REKLAMA
10.6 C
Siedlce
Reklama

Domówmy się, zamieńmy się

Kto powiedział, że biznesowe negocjacje powinny odbywać się w zaciszu gabinetów? W Sadownem postanowiono przeprowadzić je publicznie, przy otwartej kurtynie. Sukces okazał się połowiczny.
W rezultacie rozmów uzgodniono mniej więcej tyle, że trzeba… dalej rozmawiać.
Ale już raczej kameralnie.

Na obrady marcowej sesji Rady Gminy w Sadownem przybyło kilkoro przedstawicieli Gminnej Spółdzielni. Wójt Zdzisław Tracz miał dla nich propozycję: gmina przejęłaby od GS całość udziałów w pawilonie handlowym, popularnie nazywanym przez mieszkańców „Jedynką”. W zamian GS otrzymałby budynek obecnej biblioteki. 

Najlepsze miejsce 
Współwłaścicielem „Jedynki” gmina stała się już kilka lat wcześniej, przejmując część nieruchomości w ramach rozliczeń z GS. Teraz samorząd chciałby być właścicielem całości obiektu. Po wyremontowaniu urządziłby tam dom kultury, przeniósł eksponaty Muzeum Ziemi Sadowieńskiej oraz siedzibę Gminnej Biblioteki. Zdaniem wójta, wykorzystanie pustego pawilonu „Jednyki” jako przyszłego Domu Kultury byłoby najbardziej sensowne. Tym bardziej, że inna rozważana lokalizacja okazała się mało realna. Myślano o placu przy kościele, ale wtedy gmach przesłoniłby świątynię. Wójt Zdzisław Tracz miał też alternatywną propozycję: by nowy dom kultury stanął na placu nad rzeką za ośrodkiem zdrowia. Według prezesa GS-u, Henryka Gałązki rozważanie budowy nowego budynku jako siedziby domu kultury byłoby mało racjonalne w sytuacji, gdy na terenie gminy stoją pustostany po zamkniętych szkołach. – Pomysł budowy nowych obiektów wydaje mi się nie na miejscu – stwierdził. W odpowiedzi na pomysł wójta dotyczący zamian GS miał własną propozycję. – Dla nas najlepszą propozycją było wydzierżawienie. Moglibyśmy to wydzierżawić za niewielkie pieniądze – obiecywał prezes. – „Jedynkę” można wyszykować za niewielkie pieniądze, bez większych modernizacji: dach tam nie cieknie, stropy są mocne. To solidny budynek, choć, co prawda, trochę zaniedbany – zachwalał. – Dzierżawa nic nam nie daje i nie wchodzi w grę – odpowiadał Zdzisław Tracz. – Nie będę się angażował w budynek, którego nie jestem właścicielem. Dzierżawa mnie nie interesuje – podkreślał. 


A jak nie, to za rzekę… 
Aby zmiękczyć stanowisko spółdzielców, powoływał się na interes lokalnej społeczności: – Chcecie, by był dom kultury dla społeczeństwa? – pytał. – A jak nie, to idę z budową za rzekę – ostrzegał. – Każde porozumienie jest dobre, ale widzę, że wójt bardzo skromnie ocenia nasz majątek i chce ubić dobry interes. Chce wziąć lokal sklepu i budynki w podwórku, a nam proponuje starą bibliotekę – mówił Jerzy Krzysztof Wycech spółdzielca z ponad 40-letnim stażem, członek Zarządu GS i były przewodniczący Rady Gminy w Sadownem. – Panie wójcie, jak będzie pan tak traktował spółdzielców, to chyba się nie dogadamy, chociaż też jesteśmy za tym, by pomagać gminie i żeby coś dobrego dla Sadownego powstało – stwierdził. Przedstawiciele spółdzielni wyjaśniali, że nie mogą podjąć od razu decyzji. – O zbyciu decyduje walne zgromadzenie. Nie możemy składać żadnych zobowiązań wobec wójta, rady gminy i mediów. Najpierw musimy porozmawiać w swoim gronie – tłumaczyli. Wójt Zdzisław Tracz wolał jednak kuć żelazo, póki gorące. – Niech społeczeństwo usłyszy, czy GS jest za tym, by coś zrobić dla społeczeństwa, czy za tym, żeby negować i blokować? – pytał. Prezes Henryk Gałązka pochwalił wójta za zdolności negocjacyjne. – Wcześniej pan wójt dawał nam za „Jedynkę” mleczarnię z Zarzetce. Teraz ma lepszą propozycję – zdradził prezes. (Jakieś negocjacje toczyły się więc już wcześniej.) 

Nie za tym, żeby wydrzeć 
– Musimy się liczyć z ludźmi i nie będziemy sami decydować – mówiła jedna z członkiń GS-u. Przypomniała, że negocjacje dotyczą wypracowanego przez lata przez spółdzielców majątku. – Chciałabym, aby ten budynek służył wszystkim, i GS-owi, i gminie. A nie za tym, by nam go wydrzeć – mówiła. Wójt Zdzisław Tracz zaczął kolejno odpytywać członków spółdzielni o ich stanowisko. Nie wszystkim takie bezceremonialne postępowanie się spodobało. -Wójt wymusza na nas wypowiedzi. Nie widzę potrzeby, byśmy dłużej tutaj zajmowali miejsce. Wypowiedzieliśmy swoje zdanie i dziękujemy – stwierdził Jerzy K. Wycech i opuścił salę. – Jesteśmy za rozmowami i negocjacjami. Ale nie jestem tu sam i za nikogo nie zdecyduję – zapewniał prezes Henryk Gałązka. – Jestem za dobrą, uczciwą zamianą… – wyznał pod presją. Ze swojej strony spółdzielcy z GS prosili o zapewnienie, że budynek „Jedynki” w przyszłości na pewno stanie się domem kultury, i że nie zostanie sprzedany jako powierzchnia pod supermarket. – Trzeba tam zrobić dom kultury. Żadne inne rzeczy nie wchodzą w grę – zapewnił Zdzisław Tracz. W głosowaniu radni jednomyślnie poparli pomysł zamiany nieruchomości pomiędzy gminą a GS-em. – Rozumiem, panie wójcie, że będziemy negocjować…? – Tak – powiedzieli sobie na pożegnanie prezes Henryk Gałązka i wójt Zdzisław Tracz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

W nocy lepiej nie choruj

Zdarza się, że mieszkańcy powiatu mińskiego muszą jechać po...

80. lat LO w Łochowie (zdjęcia)

Liceum Ogólnokształcące w Łochowie im. Marii Sadzewiczowej w Łochowie...

87-latek z Siedlec liczył na szybki zysk, inwestując w ropę naftową

Siedlecki senior, skuszony „szybkim i pewnym zyskiem”, zainwestował oszczędności...

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Żelków: Samochód uderzył w butlę gazową na prywatnej posesji

Na ul. Głównej w Żelkowie samochód osobowy wjechał w butlę gazową znajdującą się na prywatnej posesji.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje