Potańcówka na ludowo z kapelą zespołu Chodowiacy. To była wspaniała impreza (zdjęcia+filmy)

To już druga w tym roku Potańcówka na ludowo z kapelą ZPiT Chodowiacy.

W Parku Aleksandria sobotniego wieczoru było tłoczno. Początkowo onieśmieleni goście zajmowali miejsca siedzące na krzesełkach, ale gdy słońce delikatnie schowało się za horyzont, przy nastrojowym oświetleniu, ruszyli do tańca. Mieszkańcy przyszli rodzinnie, widać było szeroki przekrój wiekowy. Wszyscy świetnie się bawili przy muzyce granej na żywo przez kapelę zespołu Chodowiacy.

Jak mówi Mariusz Woszczyński dyrektor MOK w Siedlcach – To już kolejna edycja Potańcówki z kapelą Zespołu Pieśni i Tańca Chodowiacy. Impreza cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Zaczęliśmy w ubiegłym roku, ale teraz jest dużo większa frekwencja. Ludzie bawią się doskonale, ale kiedy robi się ciemniej i błysną nastrojowe lampy, na plenerowym parkiecie jest ciasno.

– Kapela gra muzykę ludową, ale też szlagiery z przedwojennych filmów i popularne melodie o tanecznym brzmieniu, żeby skusić do tańca – stwierdza Bożena Wojciuk, kierownik artystyczny i choreograf Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Siedleckiej “Chodowiacy” – Mieszkańcy przychodzą potańczyć, a także posłuchać i pośpiewać. Mam nadzieję, ze ta impreza przyjmie się na dłużej.

Państwo Zofia i Zbigniew Zorukowie na taką imprezę przyszli pierwszy raz. – Przyszliśmy spontanicznie i nie byliśmy przygotowani na tańce, bo nie mieliśmy odpowiedniego obuwia, ale nogi same rwały się do tańca. Z pewnością teraz nie ominiemy kolejnego spotkania. Wspaniałe melodie i nietuzinkowy klimat tu jest – mówili.

– Dziękuję Miejskiemu Ośrodkowi Kultury za zorganizowanie potańcówki na ludowo, miałem przyjemność zatańczyć i przypomnieć sobie jak tańczy się np. polkę z kropką czy też walczyka. Bawiłem się wspaniale, uważam że takich imprez powinno być więcej – powiedział Dariusz Szupłak, który od dziecka był tancerzem w zespole Pieśni i Tańca Podlasie, który z żoną Agnieszką wspaniale tańczył. – Nie mogliśmy ominąć takiej okazji, oboje bardzo lubimy tańczyć – powiedziała Agnieszka.

Podczas imprezy można było zadedykować grane utwory bliskim, by uświetnić różne jubileusze czy inne ważne momenty. Janusz Mazurek zadedykował jeden utwór swojej żonie z okazji urodzin i porwał ją do tańca, zostawiając na chwilę nieodłączny aparat fotograficzny.

Zdjęcia: Aga Król