REKLAMA
11.1 C
Siedlce
Reklama

Fotografki, fotografistki, fotograficzki

– Mówiono, że fotografia to zawód jakby stworzony dla kobiety, bo nie wymaga wielkiego wysiłku fizycznego ani intelektualnego… – to słowa Karoliny Lewandowskiej, kurator wystawy „Dokumentalistki – polskie fotografki XX w.”, którą do 18 maja można oglądać w warszawskiej Zachęcie.

Karolina Puchała-Rojek, autorka jednego z rozdziałów, zamieszczonych w towarzyszącym wystawie katalogu, prostuje: „Mimo początkowych, entuzjastycznych opinii, pojawiających się w polskiej prasie, fotografia nie jest dziś postrzegana jako domena kobiet, a prekursorki fotografii zawodowej, organizatorki pierwszych stowarzyszeń, wreszcie amatorki i artystki, tworzące w dwudziestoleciu międzywojennym, nie są uwzględniane w opracowaniach historycznych. Ich historia nie jest napisana i jako taka nie istnieje. Ów brak jest również widoczny na poziomie języka”.

 

Słowa: fotografka, fotografistka czy fotograficzka wciąż są uznawane za… gwarowo poprawne.

 

Od samego początku „magiczna sztuka fotografii” była kosztownym luksusem zarówno dla chcących utrwalić swój wizerunek, jak i dla tych, którzy chcieli fotografie wytwarzać. Mimo że fotografowanie wydawało się być „zawodem przystępnym, właściwym dla kobiet”, rzadko mogły one sobie pozwolić na samodzielne otwarcie atelier.

 

Najczęściej przejmowały prowadzenie zakładu fotograficznego w spadku po mężu czy ojcu. Matki i córki uczyły się rzemiosła, obserwując pracę mężczyzn i często były najodpowiedniejszymi osobami do kierowania zakładem fotograficznym. Niejednokrotnie przejmowały najsłynniejsze i najlepiej prosperujące zakłady. Zdarzało się też, że właściciel przekazywał atelier osobom niespokrewnionym.

Otwarcie własnego wymagało sporego nakładu finansowego oraz „trochę silnej woli, energii, dużo gustu i zręczności, nieco sprytu: oto gotowy materiał na fotografistkę” (Paulina Kuczalska-Reinschmit, Echa Warszawskie, "Przegląd Tygodniowy" 1895, nr 22, str. 255).

 

W latach 90. XIX w. rosła liczba kobiet, aktywnych w fotografii. Większość z nich była retuszerkami, nieliczne prowadziły zakłady fotograficzne. Równie nieliczne wychodziły ze studia na fotograficzne obserwacje miasta.

 

Wystawa „Dokumentalistki – polskie fotografki XX w.” prezentuje około 400 fotografii, wykonanych przez 50 kobiet. Są wśród nich:  przez wiele lat mieszkająca w Siedlcach Wanda Wojewódzka, dokumentująca odwiedzane pałace i posiadłości całej Polski, w tym Mazowsza Maria Lipowska oraz zmarła w Życzynie koło Garwolina Wanda Herse.


Wanda Wojewódzka, po mężu Bereza (?, 1887, Wysznij Wołoczok, gubernia twerska, Rosja – ?, 1962, Siedlce?)


Autorka nietypowych portretów, odnajdująca w fotografii możliwość ekspresji i kreacji. Przyjechała do Królestwa Polskiego jako 10-letnia dziewczynka, po śmierci ojca, inżyniera komunikacji, który zdobył majątek, budując mosty w Rosji. Po przeprowadzce zamieszkała w Siedlcach z siostrami i matką, Sabiną z Wronowskich. Tam rozpoczęła edukację. Z powodu słabego zdrowia przez długi czas uczyła się w domu, jej nauczycielką była m.in. założycielka najstarszej czytelni w mieście Jadwiga Brodzińska.


W 1906 r. przeprowadziła się z rodziną do Warszawy, gdzie kontynuowała naukę u przyszłego tłumacza Kazimierza Błeszyńskiego, wspominającego ją jako drobną, szczupłą i bardzo młodo wyglądającą kobietę. Niedługo później Wojewódzka zapisała się do założonej przez Jadwigę Golcz i Włodzimierza Kierchnera szkoły fotograficznej. Zyskując uznanie w gronie bliskich osób, w 1908 r. otworzyła „prywatne atelier”, mieszczące się w kolejnych wynajmowanych mieszkaniach.


Mimo niesprzyjających warunków, w jakich pracowała, zapewne dzięki poparciu obracającej się w kręgach artystycznych kuzynki Kluczyńskiej, wykonywane przez nią zdjęcia wzbudzały duże zainteresowanie, szczególnie w środowisku literackim i aktorskim. Wojewódzka miała wykonać m.in. portrety Zofii Nałkowskiej czy Marii Dulębianki.


Namówiona przez rodzinę i swoje słynne modelki, Wojewódzka postanowiła pogłębiać naukę fotografii w Monachium, gdzie wyjechała w 1914 r., zmuszona jednak do powrotu wybuchem I wojny światowej. Dalsze prowadzenie atelier w Warszawie okazało się niemożliwe, podobnie jak i pozostanie w mieście. Niedługo później Wojewódzka wróciła do rodzinnych Siedlec, gdzie zarabiała, udzielając korepetycji. Definitywne rozstanie z fotografią było wymuszone nie tylko kolejami historii, ale też zmianami w życiu prywatnym. W 1919 r., po wyjściu za mąż za Witolda Berezę, przestała fotografować.

Wykonywane przez Wojewódzką zdjęcia w znacznej części były podmalowywane akwarelami, jednak ekspresję autorka osiągała często już na etapie kompozycji. Cykle zdjęć, powstające podczas wakacji w majątku Mierzwice Stare nad Bugiem, przedstawiały najczęściej jej siostry i kuzynki, przede wszystkim ulubioną modelkę fotografki, Annę Zawadzką, przyszłą żonę Stefana Żeromskiego. Słynąca z urody Zawadzka z łatwością poddawała się fantazjom i charakteryzacjom Wojewódzkiej, tak jak urokowi właścicielki ulegali okoliczni mieszkańcy, wielokrotnie pozując jej do zdjęć.


Duża część fotografii autorstwa Wojewódzkiej przepadła wraz z albumem, który w przededniu I wojny światowej wspomniana Kluczyńska zabrała do Rzymu. (biogram W. Wojewódzkiej opracowała Karolina Puchała-Rojek)

Wanda Herse (8.06.1885, Warszawa – 23.07.1954, Życzyn k. Garwolina), pochowana w Warszawie na cmentarzu ewangelicko-augsburskim), córka Adama Hersego.


Pochodziła z rodziny znanych warszawskich przemysłowców. Skończyła studia handlowe. Projektowała kostiumy teatralne i prowadziła renomowany dom mody, założony przez jej kuzyna, Bogusława Władysława Hersego. Była: dyrektorem zarządzającym towarzystwa „Urania” (od 1915 r.), założycielką i prezesem Warszawskiego Towarzystwa Wioślarek, prezesem Warszawskiego Stowarzyszenia Spożywców (od 1922 r.), współzałożycielką i pierwszą przewodniczącą Sekcji Miłośników Gór Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (1910-12). Należała do pierwszego pokolenia polskich taterniczek, a jej największym osiągnięciem było pierwsze kobiece wejście na Mnicha w 1902 roku.

Wśród różnorodnych zainteresowań Wandy Herse fotografia nie była na pierwszym miejscu. Była w tej dziedzinie amatorką, jednak wykonane przez nią zdjęcia wskazują, że odnalazła w fotograficznym medium nie tylko sposób rejestracji wydarzeń, ale także wyrażania emocji.

Pierwszym, sfotografowanym przez nią w 1895 r. motywem był kościół w Ciechocinku. Wszystkie umiejętności w dziedzinie fotografii zdobywała samodzielnie, z niewielkimi jedynie wskazówkami architekta Jana Heuricha, amatora fotografii. Mając prawie 10-letnie doświadczenie fotograficzne, zapisała się do nowo powstałego Towarzystwa Fotograficznego Warszawskiego (1904), wkrótce też została jego sekretarką.


Wanda Herse była niezwykła indywidualistką. Nigdy nie założyła rodziny, wyróżniała się nie tylko uprawianiem uważanych wówczas za męskie sportów – taternictwa czy wioślarstwa, ale także zapiętym na ostatni guzik męskim strojem i krótko obciętymi włosami. (na podst. m.in. biogramu W. Herse, opr. przez Karolinę Puchałę- Rojek)

Mimo że autorki wszystkich fotografii były znane i doceniane w okresie swej aktywności, większość z nich jest dzisiaj zapomniana. Nie doczekała się ani poświęconych im albumów, ani monograficznych wystaw.

 

Najstarsze zdjęcia powstały w latach 70. XIX wieku, najnowsze – w 2007 roku. Zakres tematyczny prac jest równie szeroki. Obejmuje m.in.: fotografię – etnograficzną i podróżniczą, ojczystą, amatorską, propagandową, wojenną czy reportaż o charakterze społecznym.

Wystawa „Dokumentalistki XX wieku” wydobywa na światło dzienne nie tylko niedoceniane gatunki fotografii (reportaż i dokument), ale również mało znane lub zapomniane autorki.  Została podzielona na 4 części.

„Pionierki” – to kobiety, które w II połowie XIX wieku pełniły w zakładach fotograficznych rolę retuszerek. Bywało, że z czasem stawały się właścicielkami zakładów.

„Amatorki” – to fotografujące ziemianki z początku XX wieku. Najczęściej i najchętniej uwieczniały rodzinę i życie codzienne. Z czasem poszerzyły krąg tematów o ważne wydarzenia czy święta religijne.

„Przestrzenie reportażu” to fotografie, dokumentujące życie codzienne w miastach i na prowincji, a także zdjęcia z tzw. fotografii humanistycznej.

„Fotografia dokumentalna – funkcje i formy” pokazuje z kolei zdjęcia z powstania warszawskiego, pogromu kieleckiego oraz fotografie wydarzeń społecznych lat 1980 – 1981.

Na wystawie, oprócz odbitek oryginalnych oraz współczesnych, wykonanych ze starych negatywów, znajdziemy także: albumy, książki i magazyny ilustrowane, w których zamieszczano prace kobiet-fotografek.

Karolina Lewandowska – kurator wystawy

Choć to pierwsza tego typu wystawa, nie wykorzystałam wszystkich odnalezionych skarbów. Nie chciałam zmęczyć widzów. Z tysięcy prac wyselekcjonowałam prace najlepsze z najlepszych.

Wielokrotnie w czasopismach natrafiałam na nieznane nazwiska kobiet fotografek. I nie mogłam znaleźć o nich żadnych informacji. Gdy natrafiałam na ślad ich działalności, wiele negatywów czy zdjęć znajdowałam w piwnicy, na wpół zgniłych. Mężczyźni nie są tak zaniedbani.

Dowiedziałam się na przykład, że Helena Hartwig wykonywała czarną robotę za słynnego męża, pomimo że sama była wybitną portrecistką (gdy Edward studiował w Wiedniu, Helena prowadziła atelier w Lublinie – przyp. Ana). Ze swej strony pan Edward nie wykazał żadnego gestu. Za to zabronił córce Ewie wstąpienia do ZPAF, argumentując, że w związku już jest dwoje fotografów o takim nazwisku. Zapisała się do stowarzyszenia, gdy ojciec wyjechał na delegację.

 

Janina Mierzecka w cyklu „Ręka pracująca” uwieczniła zdeformowane dłonie pracowników fizycznych. Zdjęcia te były początkowo dokumentacją medyczną, mającą ilustrować książkę jej męża, dermatologa. W 1948 r. dostała za nie nagrodę Ministra Kultury i Sztuki.

 

Wystawa „Dokumentalistki – Polskie fotografki XX wieku” Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, Warszawa, pl. Małachowskiego 3. W czwartki wstęp wolny. (Ana)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

W nocy lepiej nie choruj

Zdarza się, że mieszkańcy powiatu mińskiego muszą jechać po...

80. lat LO w Łochowie (zdjęcia)

Liceum Ogólnokształcące w Łochowie im. Marii Sadzewiczowej w Łochowie...

87-latek z Siedlec liczył na szybki zysk, inwestując w ropę naftową

Siedlecki senior, skuszony „szybkim i pewnym zyskiem”, zainwestował oszczędności...

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Kolizja na DK19: 19-latka wyprzedzała ciężarówkę

W Mszannej (gm. Olszanka) 19-latka po tym jak wyprzedziła ciężarówkę, wpadła do rowu. Jej samochód koziołkował.

Pijany i bez prawa jazdy wpadł podczas akcji „Trzeźwy poranek” w powiecie łukowskim

Na terenie powiatu łukowskiego odbywała się policyjna akcja „Trzeźwy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje