REKLAMA
1.1 C
Siedlce
Reklama

Czy ocieplenie klimatu może mieć wpływ na… sport? Ćwiczyć czy nie ćwiczyć, oto jest pytanie…

Niezadowoleni kibice i zmęczeni zawodnicy. Dacie wiarę, że to także efekt ocieplenia klimatu? Ale i „sercowcy”, którym kardiolodzy zalecają ruch w ramach rekonwalescencji, mają przed sobą hamletowski dylemat: ćwiczyć podczas upałów czy nie? Wiele wskazuje na to, że zmiany klimatu wymuszą też zmianę przyzwyczajeń ludzi aktywnych oraz sportowców.

Niedawno światową opinią wstrząsnęła śmierć znanego lekarza celebryty, propagatora zdrowego stylu życia, Michaela Mosleya. Przebywał na jednej z greckich wysp, kiedy dotarła tam fala 40 stopniowych upałów. Wyszedł na tradycyjny spacer, ale z niego nie wrócił. Gdy odnaleziono ciało, patolog stwierdził, że prawdopodobnie Mosley wykonywał swe ćwiczenia, nie bacząc na temperaturę powietrza. „Prawie na pewno zmarł z powodu wyczerpania cieplnego lub udaru cieplnego” – brzmiała diagnoza. Przypuszcza się, że stracił przytomność, zanim dotarł do pobliskiego baru po pomoc.

TRENERZY I AMBITNI AMATORZY

Siedlczanin Paweł Narojek jest znany w środowisku crossftowców.

– Sportowiec z 35-letnim stażem, po pięćdziesiątce – zaznacza swój wiek. – Cały czas w ruchu – dodaje ze śmiechem. – Trenuję 5 razy w tygodniu.

No twardziel. Ale znakomitą formę widać i słychać. Trenuje innych, ale też osobista kondycja musi być. Jak wizytówka. Sportowiec przyznaje jednak, że tego lata, wyjątkowo gorącego, musiał zmodyfkować plan treningowy.

– Właśnie przez upały – podkreśla.

Modyfkacja dotyczy pory treningu i jego intensywności. Zamiast treningu wytrzymałościowego serwuje sobie bieg poranny, o godz. szóstej, jeszcze przed pracą. Uważnie śledzi to, co dzieje się w pogodzie.

– Dostosowuję plan treningu i obciążenia do temperatury. Jeśli upały się utrzymują lub jest jakiś szczególnie gorący dzień, rezygnuję nawet z jednego treningu – zaznacza. – I zalecam to innym.

Paweł Narojek dodaje, że odradzałby także wieczorne godziny treningów, gdy temperatura spada, bo jednak organizm może być zmęczony i przegrzany po upalnym dniu. A wtedy narobimy sobie więcej kłopotu niż korzyści.

– W ogóle przy tym, co się teraz dzieje w pogodzie, trzeba z głową planować aktywność. Bo nawet jeśli wytrzymamy reżim treningów przez dwa gorące miesiące i „nic nam się nie stanie”, to organizm może nam dać odpowiedź… we wrześniu. Przeciążony, przemęczony, napięty do granic możliwości… I mamy regres, a nie progres – sportowiec rozkłada ręce.

Podpowiada, jak sobie pomóc, jeśli chcemy utrzymać aktywność. To właśnie odpowiednio zmodyfkowany plan ćwiczeń, pilnowanie nawodnienia oraz dieta.

– Dużo warzyw, które dostarczają potas, i suplementacja minerałami. Pilnować elektrolitów! – apeluje. – A treningi wytrzymałościowe lepiej zamienić na siłowe, które można robić w swoim tempie.

SERCOWCY Z RECEPTĄ NA RUCH

Miłośnicy aktywności fzycznej, tacy jak Narojek, to jedno, a ludzie, którym lekarze zalecają ruch dla zdrowia, to drugie. Każdy, kto doznał kłopotów z sercem czy cierpi na nadciśnienie, słyszał zapewne od lekarza, że ma zmienić styl życia, z podpowiedzią – na aktywny. Istotnie, umiarkowany ruch może doprowadzić dospektakularnych efektów. Ale tu znowu dają o sobie znać upały… A wtedy ćwiczyć czy nie? Jeśli tak, to jak i kie- dy? To dobre dla mojego zdrowia czy mnie, nie daj Boże, zabije? I wychodzi na to, że przy ociepleniu klimatu, gdy doświadczamy ekstremalnych w naszym kraju upałów, oraz gdy męczą nas przedłużające się fale gorących dni, nie zawsze pomożemy sobie lekarstwem, jakim jest aktywność fizyczna. Bo, paradoksalnie, „zdrowy ruch” w upały może najbardziej zaszkodzić tym, którym lekarze go zalecają.

– U osób starszych i z nadwagą kumulacja ciepła szybciej postępuje – przestrzega Aleksander Gryckiewicz, lekarz medycyny sportowej, towarzyszący naszym sportowcom podczas igrzysk olimpijskich. – A przegrzanie organizmu może doprowadzić do udaru cieplnego. Trzeba pamiętać, że ćwiczenia w czasie upałów dodatkowo obciążają organizm. Temperatura powietrza oraz duża wilgotność mogą zwiększać temperaturę ciała. Organizm próbuje się ochłodzić, a to zwiększa tętno.

Przy wysokiej wilgotności powietrza pot nie odparowuje łatwo ze skóry, więc ciało nie może się wystarczająco schłodzić. To pierwszy krok do kłopotów. A już na pewno dla osób z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Dla nich trening na świeżym powietrzu, w wysokich temperaturach, może być niebezpieczny.

Lekarze tłumaczą ten mechanizm: gdy się pocimy, dochodzi do rozszerzenia naczyń krwionośnych, a to powoduje spadek ciśnienia tętniczego. Dla pacjentów kardiologicznych może to mieć znaczenie. U osób z niewydolnością serca czy leczących się z powodu nadciśnienia upał może wywołać złe samopoczucie, prowadzić do osłabienia i omdleń.

A ZAWODOWCY?

Piłkarz siedleckiej „Pogoni” Czarek Demianiuk przygotowuje się do treningów lub meczów w szczególny sposób. W upalne dni przede wszystkim nawadnia się i pije dużo izotoników, które na dłużej zatrzymują wodę w organizmie. Treningi odbywają się wtedy we wcześniejszych godzinach. A mecze, których nie można odwołać?

– Och, te mecze są, niestety, mniej widowiskowe – uśmiecha się piłkarz. – Podczas gry w upale po prostu robimy mniej kilometrów, bo jednak zmęczenie przychodzi szybciej, jesteśmy wolniejsi, mimo dobrych chęci i woli walki – opowiada. – Sędzia też zarządza przerwy, aby zawodnicy mogli się nawodnić i schłodzić.

Upał tym dotkliwiej odczuwają kibice. Nie dość, że idole są jacyś powolni i brakuje spektakularnych akcji, to jeszcze żar leje się na głowę, jeśli trybuna nie jest zadaszona.

Aleksander Gryckiewicz niejednokrotnie widział, jak zawodnicy starają się przygotować na rywalizację w upale, zwłaszcza gdy wiedzą, że miejsce zawodów z zasady jest gorące.

– Bywało, że treningi na bieżni prowadzili w saunie – zdradza kulisy przygotowań. – Ale pamiętajmy, że wysokie temperatury wpływają nie tylko na fizyczną sferę, bo także na psychikę. Zmęczenie, dekoncentracja i murowany faworyt odpada. Co prawda w Sewilli naszych dwóch biegaczy na 200 metrów pobiło rekordy przy temperaturze 42 stopni. Ale – zaznacza lekarz – powietrze było suche! Nie było dużej wilgotności. A zawodnicy zaraz po biegu wchodzili do wody z lodem, schładzali się.

Aleksander Gryckiewicz przypomina, aby w upały się nawadniać, zwłaszcza jeśli planujemy aktywność. Już uczucie suchości w ustach powinno alarmować, bo oznacza utratę nawodnienia o ok. 2%. A uczucie pragnienia, gdy chce nam się pić i rozglądamy się za szklanką zimnej wody, to już ubytek 5-10 procent wody w organizmie.

I lekarze, i trenerzy odradzają wysiłek w upalne dni. Wskazują na informacje o nagłych zgonach, często podczas jakiegoś treningu lub tuż po nim. Niejeden mąż, zmuszany przez żonę do zrzucenia brzuszka, chwyta się tych wieści, krzycząc z wyrzutem: „Chcesz mnie zabić, kobieto?!”. Bo faktycznie, nagle umierają ci młodzi i wysportowani. Po prostu zadziało się coś, czego nie przewidzieli, a pomoc nie przyszła na czas.

Czy przy tych zmianach klimatu będziemy coraz częściej patrzeć w niebo z hamletowskim dylematem: ćwiczyć czy nie ćwiczyć, oto jest pytanie?

MARIOLA ZACZYŃSKA

5 KOMENTARZE
  1. Ten człowiek dopóki się nie obraził był znany w innym środowisku. Paweł pamiętaj już nie będzie tak samo jak było….

    Odpowiedz moderated
  2. Zmiana klimatu to i owszem się zgodzę.
    A stwierdzenie ocieplenie klimatu i dodatkowo za przyczyną człowieka to wpędzanie ludzkości w poczucie winy. A wiadomo jak człowiek czuje się winny to mu można wszelkie ekofanatyzmy wcisnąć.

  3. Nie wiem czy ocieplenie klimatu ma wpływ na sport. Z całą pewnością natomiast ma wpływ na stan niektórych umysłów, które najwyraźniej z przegrzania wykazują skłonność do powtarzania mitów i fantazji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Łuków: Mężczyzna zginął pod kołami pociągu

W południe na dworcu PKP doszło do tragicznego wypadku....

20-lecie Zespołu Ludowego „Wiśniewiacy” (zdjęcia)

Jest to niewątpliwie wizytówka Wiśniewa. Skupia ludzi o otwartej...

Zygmunt Krasowski z Wyroząb pobił „buraczany rekord”

Bicie „buraczanego rekordu” trwa w najlepsze! Burak ćwikłowy wyhodowany...

Porażka Pogoni w Łodzi

Po reprezentacyjnej przerwie wznowione zostały rozgrywki I ligi piłkarskiej....

Utrzymanie parku Aleksandria w czystości okazało się droższe, niż wszyscy myśleli…

Siedlczanie dość często narzekają na porządek w miejskim parku....

Powiat łukowski: Afera ze wschodnim akcentem

Na mieszkańców gminy Krzywda padł strach. Podobno fałszywi akwizytorzy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje