– Całe szczęście, że na ławce nikt nie siedział, bo mogłoby się to skończyć co najmniej groźnym urazem – mówi Czytelnik, który w trakcie porannego spaceru po Parku Miejskim Aleksandria zauważył zawalone drzewo.
Tego typu niebezpieczne zdarzenia miały już miejsce w siedleckim parku kilka miesięcy temu. W styczniu tego roku suche drzewo runęło na parkową alejkę tuż za przechodzącą tamtędy kobietą. Już wtedy alarmowaliśmy, by władze miasta zajęły się pielęgnacją lub usunięciem drzew bez korzeni lub z przegniłymi korzeniami. Niestety w tej sprawie niewiele zrobiono. – Ekolodzy blokują wszelkie działania, martwiąc się o to ,by owady i ptaki miały siedlisko, a ja się pytam, kto w tym wszystkim martwi się o zdrowie i bezpieczeństwo spacerujących po parku mieszkańców miasta – dodaje zdenerwowany Czytelnik.
Czy władze miasta uporządkują wreszcie stan drzewostanu w siedleckim parku?
Zdjęcia Janusz Mazurek
Park w ciągu najbliższych lat stanie się taką samą ruiną jaką był. Od miesięcy nikt już nie dba o nic. Zresztą sami mieszkańcy mało zainteresowani są wspólnym dobrem i bez skrupułów zanieczyszczają park, depczą i rozjeżdżają zieleń.
Budowlańcy też się nie popisali, coraz więcej płytek przy altanie rusza się.
Park Aleksandria.
Pamiętacie do jakiego stanu Park doprowadził SITNIK
Teraz mamy nowych wspaniałych gospodarzy których efekty pracy już widać.
– kwiatów została 1/3
– ławki poniszczone i zafajdane przez ptaki
– drzewa sie łamią
– wszech obecny brud
Jeszcze ze dwa lata i przywrócą park do stanu sprzed SITNIKA
Jak coś wwl dowali to dowali. Glupota nie boli, co? Obecna władza wykopuje kwiaty i niszczy zieleń i celowo odgania chmury deszczowe.
To wszystko wina rządów PiS. Teraz za Tuska jest demokracja i ławeczki w naszym parku są uśmiechnięte.
Owady i ptaki a ty człowieku giń bo dostaniesz gałęzią w łeb. Grube pieniądze zostały wsadzone w ten park a prawdę mówiąc lepiej było zwyczajnie powycinać samosiejki, żeby park trochę przejrzał i stare drzewa wyciąć a nie robić ogrodzenie warte X milionów. A do parku i tak nie chodzę bo boję się właśnie takich sytuacji.
Co to znaczy, że ekolodzy blokują działania? Jacy ekolodzy? Czy to czasem nie wygodna wymówka, aby nic nie robić?
Czy naprawdę ktoś musi zginąć, aby problem został rozwiązany?
W zeszłym roku drzewo padło parę metrów za idącym człowiekiem. Rozumiem, ze powinien byc zabity, aby właściciel parku czyli miasto coś robiło?
A co chcą wyciąć drzewa w parku jak w puszczy pod pozorem szkodników mają teraz lepsza zmianę to i może to zrobia
Za Tuska drzewa są uśmiechniete 🙂 Nie uschnięte…
Mój wniosek – ludziom strasznie się nudzi.
Postawić pseudoekologów pod takimi drzewami, dostaną kilka razy w łeb spadającą gałęzią to w moment zmienią zdanie
teraz sami się przyklejają do drzew lub szos
Ledwo zaczął rządy a już się wszystko wali, jak to za pisu
I tak niestety będzie
A z drugiej strony, to kto by chciał usiąść na tak umazanej ptasimi odchodami ławce?
“Ludziom się strasznie nudzi”, więc chodzą do parku i znajdują strasznie smutne ławeczki.
Potem zgłszają Redakcji i tak powstaje ciekawy artykuł.
Dla niektórych spacer alejkami parku jest szansą powrotu do zdrowia. Zanim się napisze głupi komentarz warto pomyśleć.
Po tym remoncie to strach do tego parku wejść.
Wszystko wskazuje na to ,że poważnie naruszono system korzeni drzew podczas wykopów przy remoncie parku. Do 10 lat drzewa po czymś takim mogą usychać. Przed remontem od czasu do czasu duży wiatr powalił jakieś drzewo ale nie działo się to co teraz.