Za dwa tygodnie
w Łosicach ma
nastąpić oficjalne otwarcie cmentarza
żydowskiego.
Wydarzenie, które
miałoby być jednym
z największych w
naszym subregionie może okazać się jednym wielkim niewypałem.
Andrzej Omasta, koordynator wykonawczy Projektu Odnowy Cmentarzy Żydowskich w Polsce (PJCRP) niejednokrotnie podkreślał, że otwarcie odbudowanego cmentarza żydowskiego w Łosicach będzie wydarzeniem na skalę światową. W ten sposób miała zostać upamiętniona żydowska społeczność Łosic i okolic. Setki macew, przechowywanych na składzie łosickiego przedsiębiorstwa komunalnego, wreszcie, po wielu latach, znalazło właściwe miejsce (w czasie wojny Niemcy użyli nagrobków do wyłożenia podwórka przy komendanturze żandarmerii). Po pierwsze, Andrzej Omasta, jako organizator otwarcia cmentarza, nie poinformował o imprezie miejscowej policji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, organizator powinien miesiąc wcześniej zawiadomić miejscową komendę o charakterze wydarzenia. Policja musi się odpowiednio przygotować: wiedzieć kto będzie podczas święta oraz jak ma ono przebiegać.
Andrzej Omasta zapowiadał, iż na otwarcie cmentarza przybędą znakomici goście – przedstawiciele polskich i izraelskich władz. Na dzień dzisiejszy można śmiało stwierdzić, że uroczystość może mieć charakter dość chaotyczny i wcale nie być tak ceremonialna, jak zapowiadano.
– Żadne oficjalne pismo do nas nie wpłynęło, choć termin dawno minął – podkreśla Dariusz Borkowski, Komendant KPP Łosice.
W takim wypadku Policja ma prawo odmówić zabezpieczenia imprezy. Łosicki komendant nie chce na razie mówić, co zrobi z tym fantem. To jednak zbyt poważne wydarzeni, na które mają przybyć ważne osobistości, by tak bagatelizować policję.
– Dostaną listę ważnych gości kilkanaście dni przed imprezą i niech się martwią – żartuje A. Omasta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podczas rozmów z włodarzami miasta i powiatu A. Omasta wymaga, by to oni w większej części zajęli się organizacją imprezy.
Policji łosickiej nie jest jednak do śmiechu. Tak jak i przedstawicielom władz w Łosicach, którzy dziwią się, że przygotowania do imprezy są jeszcze w proszku. Andrzej Omasta miał pojawić się w Łosicach 28 kwietnia, podczas sesji Rady Miasta i Gminy Łosice, by zaprosić na uroczystość władze i spotkać się z policjantami. A. Omasta nie przyjechał. Tak jak 18 i 21 kwietnia, kiedy był umówiony z komendantem D. Borkowskim i burmistrzem Łosic, Januszem Kobylińskim. Nie było go.
Cmentarz, który odbudowywano, wygląda tak, jakby przed chwilą, robotnicy zeszli z miejsca pracy. Zaledwie kilkanaście nagrobków zostało ustawionych (a dokładniej zwyczajnie przymurowanych na cement), reszta leży ot tak, położona na ziemi. Macewy, które przetrwały całą okupację i wiele lat po wojnie – teraz są łakomym kąskiem dla wandali.
Brama, która na projekcie robiła wrażenie, w rzeczywistości nie robi go w ogóle. Miała być wyłożona fragmentami tablic nagrobnych. Andrzej Omasta wielokrotnie podkreślał, że zostaną na niej umieszczone napisy w czterech językach: angielskim, hebrajskim, jidysz i polskim. Ich treść przez rok była w trakcie uzgodnień. Będzie napis czy nie? Nie wiadomo…
W Łosicach nikt z włodarzy nie wie, jak będzie ta impreza przebiegała.
– Jedyne, co możemy zrobić, to uprzątnąć teren w parku. Nie będziemy specjalnie siać trawy, czy kłaść kostki brukowej. To organizacja żydowska przygotowuje imprezę i ich zadaniem jest dopięcie wszystkiego na ostatni guzik – stwierdza J. Kobyliński. Miesiąc przed imprezą nie były też znane dokładna lista gości oraz program uroczystości. Tak jest do tej pory.
– Nie będę zdradzał dokładnego przebiegu otwarcia cmentarza żydowskiego, bo jeśli się coś omsknie, to tylko ja będą o tym wiedział – powiedział nam w rozmowie telefonicznej Andrzej Omasta.
Jedno jest pewne: otwarcie cmentarza ma mieć miejsce 20 maja w Łosicach…
Pokrętny cel imprezy, której jak widać nikt nie chce
Szkoda że tacy ignoranci i próżniacy (…) proponuję bojkot tej imprezy !!!
Problemy.
To jest Polska nie Izrael.Omasta zajmij sie swoimi sprawami.
A tu nie ładnie…
No tu nie ładnie, można przypuszaczać że impreza ma raczej charakter prywatny i my jako mieszkańcy nie jesteśmy zaproszeni, a szkoda. Jak to prawda co w/w artykule to ten organizator nie powinien się tym zajmować…
No nie, jeszcze do Tygodnika poszła się ośmieszać, jaka to ona „biedna”. Kobieto, weź się ogarnij.
A niektórzy “czy się stoi czy się leży mieszkanko socjalne się należy”…
Dajcie spokój – nie oceniajcie . Ciekawe jak zachowalibyście się, gdybyście w takiej sytuacji się znaleźli.
Myślę, że nikt normalny nie dopuściłby do takiej sytuacji i nie fundował swoim dzieciom takiej rozrywki. Ludzie chcą mieć dzieci, a nie mogą, a […] ma i o nie nie dba!!! Wstyd!!!
Chyba JOAnna, a nie Anna…
Miejmy tylko nadzieję, że dziecko nie wróci już do tej kobiety. Były mąż zaopiekował się dzieckiem, zadbał, wszystko zapewnił… Ta matka musi zrozumieć, że miała swoją szansę się wykazać i zająć się dzieckiem kiedy był na to czas. Nie podołała, to w każdym normalnym kraju szansę dostałby ojciec. Mam nadzieję, że tak się wkrótce stanie! Zamiast wygadywać głupoty, że się zmówili wszyscy, oskarżać wszystkich dookoła (a byłego o porwanie, gdy miał decyzję sądu!) To powinna się zastanowić, bo jakby mnie sprawa dotyczyła, to sprawa dawno byłaby w sądzie o znieważenie i rozpowiadanie nieprawdy. Urzędnik skoro nie może, to nie da mieszkania, a nie trzeba go od razu epitetami traktować i rozpowiadać o spisku, tak samo z byłym. No rozstali się, to cywilizowani ludzie dają radę zachować powściągliwość od osobistych wycieczek. I jest napisane jak wół, że piła (policja bez prawka ją złapała pijaną i z dzieckiem!), a ona uważa że to nie jest podstawa do odebrania dzieci?!? K***a w jakim kraju my żyjemy! Dzieciom byłoby lepiej w rodzinie zastępczej, bo (Anna) nie widzi problemu i winy w sobie. To jest w psychologii określone i nie ja to powiem, ale można zapytać psychiatry jak się takich ludzi określa!