Siedlczanie dość często narzekają na porządek w miejskim parku. Ale podczas gdy zwykli mieszkańcy pytają, dlaczego tak brudno, radni chcą wiedzieć, dlaczego tak drogo.
O utrzymanie czystości w Parku Miejskim „Aleksandria” najlepiej pytać w Agencji Rozwoju Miasta Siedlce. Jak tłumaczy prezes Dariusz Cegiełkowski, ARMS przejęła zadanie w ubiegłym roku, kiedy ten teren oddano do użytku po rewitalizacji. – W tzw. okresie trwania projektu, czyli pięciu lat od zakończenia prac, musimy zatrudniać trzech pracowników zajmujących się porządkiem w parku – tłumaczy.
Jest co robić
I od razu podkreśla, że czasem ta trójka to i tak za mało, bo w parku jest co robić. – Weźmy chociażby koszenie trawy – podaje przykład. – W ramach rewitalizacji były tam wykonane na sadzenia roślin wieloletnich, których nie można kosić mechanicznie, więc dochodzi pielenie ręczne.
A to nie wszystko. Prezes wylicza kolejne obowiązki ARMS w parku: – Przede wszystkim bieżące utrzymywanie czystości, czyli zamiatanie, sprzątanie gałęzi, usuwanie ptasich odchodów z ławek i zabieranie śmieci, ze śmietniczek i nie tylko. Do tego dochodzi też sprzątanie budynku, w którym jest sala zabaw dla dzieci i toaleta. Poza tym utrzymanie porządku obejmuje: plac zabaw, fontanny, które trzeba regularnie czyścić, i centralne miejsce parku, czyli altankę z promenadą. Jeśli chodzi o utrzymanie zieleni w tamtym rejonie, wspomagamy się jeszcze firmą zewnętrzną, która profesjonalnie dba o rośliny. Zimą, jeśli istnieje potrzeba, należy do nas też odśnieżanie alejek, a jesienią sprzątanie ich z liści.
Jak mówi Dariusz Cegiełkowski, ARMS ściśle współpracuje z urzędem miasta. W zależności od problemu, to wydział ochrony środowiska, gospodarki komunalnej albo programów rozwojowych.
Ile to kosztuje?
Na czerwcowej sesji rada miasta dołożyła ARMS do przewidzianych w tegorocznym budżecie 350 tys. zł na utrzymanie zieleni w parku kolejne 300 tys. Skarbnik Kazimierz Paryła, pytany przez radną Jadwigę Skup, tłumaczył wtedy, że pierwotna kwota to za mało na wykonanie zadań zmierzających do tego, „żeby park wyglądał estetycznie”. Ale też zapowiedział, że prezydent zleci Agencji, aby w tej sprawie „bardziej wnikliwie przyglądała się temu, jakie wydatki są możliwe do ponoszenia”.
Prezes wyjaśnia, że te dodatkowe wydatki wiążą się z tym, czego nie można było przewidzieć. – Bywało, że na jedną z tzw. kwater trzeba było dowieźć ziemię. Zawsze w takiej sytuacji konsultujemy się z UM – zaznacza.
A ile realnie kosztuje utrzymanie parku przez ARMS? Jak się okazuje, stałe są wydatki na wynagrodzenia pracowników – to mniej więcej 15 tys. zł miesięcznie (26 tys. zł to koszty pracodawcy ze wszystkimi składkami). – Kiedy dodamy do tego materiały, energię, paliwo i usługi zlecane na zewnątrz, w skali miesiąca wyjdzie średnio ponad 40 tys. – precyzuje Dariusz Cegiełkowski.
Co i kiedy sprzątać?
Nie tylko radni przyglądają się porządkowi w parku. – Część mieszkańców zgłasza, że należy poprawić jakość świadczonych przez nas usług – zdradza prezes Agencji. – Najczęstszy zarzut to: „W parku jest brudno”. Zwykle chodzi o czystość na ławkach. Odpowiadamy wtedy, że park to drzewa, a drzewa to dużo ptaków. Niektóre ławeczki są szczególnie „ulubione” i moglibyśmy je czyścić niemalże codziennie. Robimy to regularnie, szczególnie w wakacje, kiedy w weekendy w parku odbywają się liczne zajęcia dla dzieci, plenery malarskie czy koncerty. Piątkowe czyszczenie jest szczególnie intensywne. Nie unikniemy jednak sytuacji, że ławka bywa brudna albo gdzieś leżą gałęzie i liście po potężnej wichurze (a takie ostatnimi czasy się zdarzają). Bywają więc momenty, że park może się wydawać zaniedbany.
D. Cegiełkowski dostaje też sygnały z ratusza. Dyskusyjna jest np. kwestia tego, jak powinno się kosić: czy wszystko, czy tylko to, co jest najbliżej alejek. Podobnie z usuwaniem liści: jedni mówią, że powinno się sprzątać wszystkie, a drudzy – że część należy zostawiać, bo to chociażby schronienie dla jeży i innych zwierząt.
– Czasami mieszkańcy zgłasza ją, że w parku leżą poprzewracane drzewa, i żądają, żebyśmy je natychmiast uprzątnęli – przypomina sobie szef ARMS. – Tyle że umowa na utrzymanie porządku parku, którą mamy z urzędem miasta, nie obejmu je tej kwestii. Często to miasto sprząta te drzewa. Nasi pracownicy mogą tylko usuwać drzewa lub gałęzie z alejek – uzupełnia.
Zwraca też uwagę, że kiedy ta i podobne sprawy związane z parkiem (np. problem, o jakiej porze należy włączać i wyłączać działające tu oświetlenie) trafiają do ARMS, Agencja przekazuje je właściwym służ bom. – Wychodzimy z założenia, że jeśli mieszkaniec nam to zgłasza, nie odpowiemy: „To nie nasza sprawa” – kończy Dariusz Cegiełkowski
Najważniejsze, że kolejnego członka zarządu udało się upchnąć w ARMS. Stadnina koni w Janowie również działała rewelacyjnie ale do czasu
Czy może wiadomo ile jeszcze Stanowisk zastępców prezesów, dyrektorskich, kierowniczych, nadzorczych oraz referatów i wydziałów stworzy Hapunowicz ?
Robic park za tyle milionow i nie wyciac galezi nad alejkami i lawkami to porazka…po co to bylo robic skoro juz jest zdewastowane i nie da sie tego doszorowac
“Odpowiadamy wtedy, że park to drzewa, a drzewa to dużo ptaków” tak, to jest świetna odpowiedź. Brawo.
Koszenie trawy? A gdzie ta trawa w tym parku jest? Na 1/4 części całego obiektu…
Przejedźcie się do Warszawy i zobaczcie jak wyglądają parki. Ile jest trawy, kwiatów, drzew, ptaków i ich odchodów…
A jeszcze lepiej do Zamościa – tam jest bajecznie. Zieleń, kwiaty, a gdy stanie się na mostku widać gołym okiem karpie pływające w wodzie. Czysto i pięknie.
Sprzedać teren parku devoleperavi.Beda pieniądze dla miasta i miej kłopotów.A tak na poważnie.Dxiwi mnie ta dyskusja.Jezeli coś się ma to trzeba sprzątać a to kosztuje.Sprzatanie w domu też kosztuje,środki sanitarne,odkurzacz ,prąd.Nie ma na to rady
.
Ciekawe co o tym sądzi wojewódzki konserwator zabytków ?
Proponuję powołać spółkę “park siedlecki imienia jarozbawa”, będą stołki dla kolejnych przyjaciół wójta. Do tego zabronić wstępu do parku, bo stanie się to świętym miejscem. Sprzątanie też stanie się niepotrzebne.
Co z nasadzeniami wokoło asfaltowej alejki. kosztowało to 440 tyś. zł.
“fachowcy wiedzą co robią” taką odpowiedz otrzymałem, że na zakwaszonej ziemi nie wszystko przetrwa.
Przetrwało może 10%
ARMS nie może zbierać gałęzi (suchych) z chwastowników (trawników)
Aż przykro się to czyta. Ta trójka pracowników pewnie i tak robi za minimalną krajową, a im, czyt. miastu, szkoda pieniędzy? To po co było w ogóle pompować w ten park pieniądze, skoro już teraz ten park nie zachęca do odwiedzin? Gdzie jakaś autorefleksja? Inwestujemy pieniądze, to dbajmy o to, co mamy. Lepiej chyba utrzymać park w czystości, aby, powiedzmy, za 15 lat znowu nie ponosić horrendalnych kosztów?
I dalej – co w takim razie będzie za 5 lat, kiedy zapis o zatrudnieniu osób sprzątających się dobiegnie końca, skoro miastu szkoda pieniędzy na utrzymanie wielomilionowej inwestycji? Ja przewiduję, że za 5 lat ten park popadnie w ruinę, bo miasto naprawdę jest krótkowzroczne, a to że ktoś to teraz ogarnia, nie wynika ze sprytu władz, a z klauzuli umowy. Jak się skończy 5 lat, to skończy się “dobro” parku. Sknerusy z tych naszych miastowych włodarzy.
Niestety to nie takie proste, przerabiałem to. Sam park jest ujęty jako zabytek, jego układ itp. Dodatkowo część drzew to pomniki przyrody, co pogarsza sprawę.
Jednak nie jest tak, że nic się nie da. Choćby przycięcie pielęgnacyjne i obcięcie suchych gałęzi (które już nie raz spadały niedaleko ludzi).
Więc ja bym zaczął od ludzi, którzy określali co jest do wycięcia/przycięcia, a co nie. I tych ludzie w pierwszej kolejności pociągnął za swoje ewidentne błędy.
Prezydent się zmienił i od razu lipa. Zamiast zająć się prawdziwymi problemami to ten od maja dzieli stołki….
Radni dołożyli 350 000zł.To akurat tyle co roczne utrzymanie jednego vice prezydenta.Wybierając vice nie wiedzieli ile będzie kosztował?
Facet ma perspektywę gminną, gubi się, nie czuje miasta. A rozmach pisowski, jeśli chodzi o kadry oczywiście. Tworzy układ, taki nowogrodzki na skalę lokalną. szkoda Siedlec.
W tym mieście nic się nie opłaca i za duże koszty ,to dziwne w innych miastach jest pięknie i przytulnie,moja propozycja wymienić urzędów i po problemie będzie ,przyjdzie człowiek co będzie dbał i nie narzekał.
Droga podatniczko. Przypominam, że nie dawno były wybory. Ktos tych ludzi wybrał, więc teraz nie narzekać. Polak to się nigdy nie nauczy. Ciągle wybiera tych samych, a później narzeka. Pozdrawiam
No, wybory były, ale NIE wybierano urzędników miejskich. Te posady rozdaje “prezydent” swoim.
U nas rządzi PiS “Pienidzy nima i ni będzie”
Te miasto to ma tylko dla swoich, szkoda że z naszych podatków, całe życie nas okradają i wraz na nic nie ma… co tu się dzieje?!
brudno to się w mieście zrobiło po zmianie prezydenta . Za Silnika było czyściej i przejrzyściej.
Bardzo trafne spostrzeżenie. Okropnie jest brudno w mieście. Wina leży również po stronie brudasów co rzucają obok siebie opakowania, butelki itp. Ale obserwując kosze na śmieci, z których wysypują się przez dłuższy czas te same śmieci, można ocenić częstotliwość oczyszczania śmietniczek. Zwisające gałęzie przeszkadzają przechodniom, zasłaniają znaki drogowe. Są miejsca, że chodnik zamienia się w wąską ścieżkę, ponieważ krzaki czy żywopłot z działki prywatnej wystaje i zajmuje publiczny chodnik. Do tego zawężonego chodnika jeszcze trzeba doliczyć rowerzystów.
Czy ktoś reklamuje falujące kostki na chodnikach po robotach w chodniku: wodociągi, światłowód …
Studzienki od deszczówki pozapadane, rowerzyści napotkawszy taką “niespodziankę” nagle ją omijają i gdzie uciekają? Pod samochód z boku jadący. Dlaczego nikt nie robi przeglądu tych studzienek?
Czy jest gdzieś opublikowany grafik oczyszczania miasta, ponieważ na stronie BIP nie znalazłem?
Na ulicy Narutowicza krzaki z prywatnej działki całkowicie zarosły chodnik. Przejścia nie ma, nikt nie zgrabia liści ani nie odśnieża. Samochody lokatorów stoją na trawnikach. Po trawie nawet śladu nie ma. Wygląda to okropnie. Ludzie sami nie dbają o porządek. Nie wspomnę o dziurach w ulicy.
A ile MOPS wypłaca zasiłków za fri . zatrudnić niech odpracują przy nie fachowych robotach . Do miotły i łopaty nie potrzeba matury .
wezcie przykłąd z ELBLĄGA TAM W PARKU NIE MA PTAKÓW I JEST CZYSTO SPYTAJCIE SIĘ WŁODARZE MIASTA JAK TO ZROBILI I PO BÓLU
Kto wam pisze te artykuły, że roi się w nich od błędów ortograficznych?
Paniusiu to pisze automat telefoniczny aby szybciej
Z treści artykułu wynika, że za pielenie czy koszenie trawy w parku płaci się ok. 6200,00 zł na rękę. Całkiem niezła stawka jak na Siedlce. Myślę, że niejedna pani sprzątająca w szkole zamieniłaby się na fuchę w parku z pocałowaniem ręki. A może i niejeden nauczyciel. Coś czuję, że na pewno przeprowadzono uczciwą i rzetelną rekrutację 🙂
Ludzie robiący poważniejsze rzeczy tyrają za najniższą 4300brutto, a tu za czyszczenie parku takie pieniądze, nieźle sypią pójdę do czyszczenia parku za 5000 na rękę 🙂
Zamiast narzekac w tych komentarzach weżcie miotły grabie i do roboty w parku a nie tylko ble ble ble
Niezła rada, tak ja płacący podatki mam jeszcze sprzątać ZA DARMO państwowy park, na który biorą moje pieniądze, może jeszcze mamy sobie sami robić remont ulic? a milionowe podatki w paliwie które płacimy to na co idą?
Ludzie są okradani z pensji i każdej transakcji w sklepie czy stacji paliw, podatki, vaty, składki i jeszcze niektórzy mówią żeby samemu park posprzątać, idiotyczny kraj! Sam sobie weź miotłę i odleć z tego świata najlepiej…
Kiedy Siedlczanie w końcu zrozumieją jedną rzecz:
Bardzo ważną. Czy to lokalni “politycy” którymi się tak nazywają, czy Ci z Wiejskiej to ludzie którym się w życiu nie udało, skończyli w większości marne studia, na sztukę, które pozwoliły im aplikować na te stanowiska.Wejdźcie na Wiki i zobaczcie co skończył Hapunowicz albo Chojecki- pierwszy przykład z brzegu.
Jeden pedagog drugi nie wiem co skończył bo nie doszukasz , chyba politologię czyli nawijanie makaronu szczególnie przed wyborami na uszy.
Niech nie tworzy nowych stanowisk i nie upycha kolesi spadochroniarzy to mu starczy i na inne prace bez problemu
A może spadochroniarzy do sprzątania parku?
Co to jest za Twór ta Agencja co to za pośrednik utrzymywany za nasze pieniądze ? Agencja czym to sie zajmuje ? To że Agencja to stanowiska dodatkowo płatne to wiemy ale od czego są ? Od sprzątania parku mamy oczyszczania firmy. Agencja to jakaś fatalna komórka stworzona na potrzeby wyciągania kasy i wpędzania Siedlce w większe długi w biały dzień.
Aaa zapomniałem u nas rządzi ta partia na która trzeba wysyłać swoje własne prywatne pieniądze w postaci darowizny, bo nie mają na nic, sam prezes tak mówił, dzięki wam ludzie za wybór rządzących tym miastem, efekty widoczne gołym okiem XD
Tyle sołtys narobił stanowisk tyłu na zatrudniał spadochroniarzy PiSu to niech za to chociaz raz w tygodniu idą i sprzątają darmowo w poszukiwaniu że mogą tyle kasy brać bo miesiąc jak wydaje pieniądze na stworzone stanowiska to nie ma pieniędzy na inne prace mniej pieniędzy płaci tym trzem zatrudnionym konserwatorom w parku niż wydaje na stworzone stanowiska a cóż im wszystko wolno ok bo oni są innym sortem modlą się pod figura a mają diabła za skóra
podpowiadam jak obniżyć koszty utrzymania, nie dziękujcie.
1.teren parku jest ogrodzony więc proponuję zakup kilku kóz lub innych egzotycznych trawożerców problem trawy sam się rozwiąże, mleko sprzedać zarobione pieniądze przeznaczyć na weterynarza.
2.Z drzew poobcinać wszystkie gałęzie tak by ptaki nie miały gdzie siadać, zniknie problem obs…. ławek
3. Tu największy koszt przy wejściach postawić bramki prześwietlające. Zakazać wnoszenia wszelkiego jedzenia i picia w parku tak by ludzie nie mieli okazji pozostawiania śmieci po sobie.
Jak jeszcze pis ma jakiś problem niech wali do mnie śmiało, pomogę za free
Czy wójt miasta Siedlce, prezes ARMS Kowalski i cała reszta spadochroniarzy wpłacili już na fundusz partyjny?
Komentuję już kolejny raz pod różnymi artykułami – miasto ma potencjał ale przez złe decyzje popada w ruinę turystyczną i staje się zabetonowaną sypialnią Warszawy. Park jeśli chodzi o roślinność to porażka. Już nawet nie chce mi się wypowiadać o tych wronach, kto je przegoni z Siedlec będzie prezydentem na wieczność. Zalew to jedno wielkie śmietnisko, budynek dla ratowników – tu też wiele słów już powiedziano, można było chociaż te molo odmalować na biało. Plac pomiędzy Pułaskiego i Sienkiewicza zaadoptować na potrzeby rekreacyjne miasta – skwery, odbudowa chociaż części budynków w celu otworzenia w nich lokali gastronomicznych itd. zamknięcie niepotrzebnej ulicy pomiędzy pomnikiem Jana Pawła i fontanną i przedłużenie części reprezentatywnej miasta. Pomysłów jest wiele, chętnych do spojrzenia poza własny portfel wśród urzędników brak.
Zatrudnic przyjezdnych z UA ktorzy pobieraja socjal a ciągle widze ich szwendajacych sie po galerii i miescie.
Idiota to mało powiedziane, a skąd wiesz że oni nie pracują? Zaglądasz na ich konta? Czy chodzisz za nimi 24h?
Bo NIE pracują. Mieszkam w pobliżu lokalu gastronomicznego i od wiosny do jesieni słyszę ich w ogródku tegoż lokalu całymi dniami – jak zaczynają się drzeć przed południem, to z trudem kończą o 22.
Poprzednia ekipa rządząca odnowiła i wyremontowała park a ta nawet posprzątać nie potrafi. Panie Cegielkowski niech Pan lepiej do Zbuczgna wróci tam jest mało do sprzątania .trochę pod kościołem.
Podobno już się Cegiłkowski z Wójtem dogadał i podrzucą komuś to “śmierdzące jajo”
Może apel do wron niech sprzątają po sobie?