Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.
Urojone poczucie wyższości
Filmik w internecie akurat opowiadał o europejskich stereotypach. Znacie to: Niemiec to ten gość z piwem na Oktoberfest, Włoch to podrywacz z ożywioną gestykulacją, Rosjanin z butelką… Za to Polak… Polak okazał się całkiem sympatyczny. Chłopak w roboczym kombinezonie. Z kieszeni bluzy wystawała mu żółta składana metrówka. Fachowiec. Niezastąpiony na budowie, do zrobienia remontu. Tak nas widzą.
Na chwilę, pozornie, odbiegnijmy od tematu. Czy Michel Houellebecq nie śpi po nocach, bo boi się, że Olga Tokarczuk odbierze mu czytelników? Spokojnie, nie odbierze. Choćby dlatego, że każda kolejna książka Tokarczuk jest niestety coraz bardziej poprawna, ale też słabsza od poprzedniej. Czy Juliette Binoche i Julie Delpy zamartwiają się, że niezwykle utalentowane Krystyna Janda albo Maja Ostaszewska sprzątną im sprzed nosa najlepsze role i wygryzą z filmowego interesu? Bo polskiego hydraulika trochę się jednak we Francji obawiano…
Czy Omar Sy boi się, że jak nie będzie dość śmieszny, to mu młody Stuhr (jaki on tam młody!) chlebuś zabierze? Nie? To dziwne, bo jednak polskich transportowców jako konkurencję w Europie zauważono. Kiedy mknie się autostradami Europy – Niemcy, Francja, Włochy etc., co chwilę mija się ciężarówki z polskimi rejestracjami. Ale żeby w Paryżu choć w co piątym kinie polskie filmy wyświetlali? To tego, niestety, nie widać.
Czy, powiedzmy, Giuseppe Tornatore czuje respekt przed artystyczną inwencją Agnieszki Holland? Nic na t o nie wskazuje. Zasięg i oddziaływanie polskiej sztuki są z grubsza takie, jak je widział Andrzej Stasiuk: „Polecę, po- szkaluję i zaraz wrócę”. Oczywiście, lufthanzą.
Może nasze uczelnie, zapytacie, poziom trzymają? Uniwersytet Jagielloński oraz Uniwersytet Warszawski – są gdzieś w piątej setce najlepszych światowych uczelni (pozycja pomiędzy 401 a 500). Zamiast nadrabiać – tracą dystans. Nawet uczelnie z tzw. Trzeciego Świata zaczynają nas wyprzedać. Sto lat za inżynierami.
Gdyby nasi rolnicy mieli takie osiągnięcia, jak nasi naukowcy – szczerze? umarlibyśmy w Polsce z głodu. Może mi więc powiecie, skąd się bierze to znakomite samopoczucie, ta „europejskość” naszych tak zwanych elit? Tak zwanych autorytetów, twórców, aktorów, reżyserów, dziennikarzy…? Gdy porównać ich z naszymi rolnikami, hydraulikami, budowlańcami, nawet zwykłymi majster-klepkami (zdrowy rozsądek i życiowa zaradność zawsze były atutami Polaków) – to przecież gołym okiem widać, że ta narodowa śmietanka, ta co na wierzchu się zbiera, że oni tak naprawdę ledwo za Europą nadążają. Albo nie nadążają nawet.
Chłopak z metrówką w roboczej bluzie lepiej Europę ogarnia niż oni. Fach ma w ręku. I zmysł praktyczny. Jakoś się liczy w tej europejskiej konkurencji, rywalizuje… Powinno się go szanować. Podobnie jak polskiego rolnika. Oni przynajmniej dają radę.
DARIUSZ KUZIAK
Bo szpilkę wbić to trzeba umić.
Jak zawsze z kulturą aż miło się czyta.
Straszny kompleks niższości. Pan redaktor cieszy się, że nasza kultura, nauka jest w tyle za europejską? Najważniejsze jest, że mamy hydraulika i transportowców? No i rolnika – co prawda bardzo “biednego” rolnika, który pole obrabia jednym konikiem – ale zawsze chłop potęgą jest i basta.
Ps. Te ciężarówki z polską rejestracją to w większości Ukraińcy lub Białorusini prowadzą.
Ciekawe czy z racji wieku czy sprania mózgu pustymi serduszkami koalicji październikowej.
A czasami mówi się “” młody i głupi.
Do Babci
P. redaktor nie ma kompleksu niższości tylko komentuje fakty. Nie widać w tekście artykułu radości. Tylko fakty. Niech pani wyjedzie za Siedlce np w kierunku wschodnim lub północno-wschodnim (tym jakoby słabszym). Zobaczy pani kolejne potężne zakłady rolne. Pieczarki, kury, gęsi, chłodnie, owoce itd. Produkują na nasz rynek i na eksport. Produkują to z paszy produkowanej w zakładach przerabiających zboże i kukurydzę. I duże firmy transportowe. Jak myślisz, utworzyli je profesorowie naszego uniwersytetu czy zwykli ludzie. Kto zakończył problem bezrobocia na tych terenach? Drobni przedsiębiorcy zatrudniający tysiące ludzi. A teraz porównajmy to z Uniwersytetem. Jakie są efekty jego działania? Gdzie otwarcie Uniwersytetu na społeczeństwo. Gdzie efekty badań? Gdzie ich promocja? O tym pisze p. redaktor tylko Babcia nie rozumie. Ludzie twardo stający na ziemi głosujący zapewne inaczej niż tzw elity. My nie mamy problemu ze społeczeństwem tylko z elitami. Pojedź do teatru to zrozumiesz dlaczego nie warto. I dlaczego polskie filmy są nie do oglądania. Ciągle w telewizjach lecą (z polskich produkcji) filmy i seriale z czasów komuny. Nie wiesz dlaczego?
PS
Koń w polskim rolnictwie to był ponad 40 lat temu. A ciężarówki prowadzą może i Ukraińcy ale właściciele to Polacy, którzy przeszli już etap zarabiania na wielogodzinnej jeździe. Dziś zarządzają transportem.
Czyli – uniwersytet niepotrzebny. Brawo. Potrzebni i wartościowi są rolnicy, pieczarkarze, transportowcy, a ludzie wykształceni to margines. No tak – ludzi wykształconych już dawno prezes nazwał “wykształciuchami”. W jednym masz rację – we wskazaniu kto głosuje na PIS.
Ale ja ci powiem z punktu widzenia matki, której dziecko wyleczono z raka w szpitalu uniwersyteckim, że nauka jest potrzebna.
To nasi lekarze opracowali metody leczenia, to nasi lekarze wykształceni na tym niepotrzebnym uniwersytecie uratowali to i wiele innych żyć.
Do Dum – szkoda klawiatury 2024-09-10 W 20:26
Nie piszę, że Uniwersytet nie jest potrzebny. Potrzebny jest Uniwersytet z ambicjami, doskonale kształcący, otwarty na społeczność lokalną i mądrze otwarty na świat, promujący wybitnych uczonych. Mający duże osiągnięcia i chęć do ciągłego doskonalenia. Robią to ci którzy tworzą miejsca pracy i dają dochody ludziom oraz środki do budżetu, w tym te na naukę i medycynę. Mam poważne wątpliwości, że lek o którym piszesz i sposób leczenia odkryto na okolicznym Uniwersytecie. W Polsce mamy słabe wyższe uczelnie. W Siedlcach mamy także słabe szkoły podstawowe i średnie. Niestety.
PS
Mam wątpliwości czy obecna władza odpowiada ambicjom Polaków. Czy wyborcy obecnej koalicji pragnęli wycofywania się z CPK, energii atomowej itd? Czy planowany deficyt budżetowy na około 290 mld to marzenie mądrych, ambitnych i pracowitych Polaków?
a kto ci powiedział, że obecna władza wycofała się z CPK i energii atomowej? Republika czy inna szczujnia?
Do Anonim 2024-09-11 W 9:12
Ach gdzieżbym tam oglądał TV Republika. Za to przeczytałem tekst w Rzeczpospolitej. Cytuję:
“Paulina Matysiak: Maciej Lasek musi odejść. Nie nadaje się na pełnomocnika ds. CPK
Myślę, że musi odejść. Myślę, że koniec końców odejdzie i zostanie zmieniony w tej funkcji, ponieważ on nie chce wybudować tego lotniska. To jest osoba, która w poprzedniej kadencji też swoją kampanię wyborczą opierała na zupełnie przeciwstawnych hasłach, była przeciwnikiem rozwoju tego projektu – mówiła posłanka Lewicy Paulina Matysiak o Macieju Lasku, pełnomocniku rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego,” Posłanki z Lewicy na pewno maja rację. 🙂
a czy to oznacza, że rząd wycofuje się z budowy CPK?
Do Anonim 2024-09-11 W 9:12 i Sum 2024-09-11 W 10:16 2024-09-11 W 11:56
Nie napisałem, że władza wycofała się z CPK i energii atomowej (radzę uważnie czytać; ze zrozumieniem). Oni analizują celowość, wystawiają ekspertów, stopniowo ograniczają projekty (CPK), zmieniają harmonogramy realizacji (atom, CPK). Tak stopniowo. A i nasz przyjaciel z zachodu postanawia rozbudować Cargo na lotnisku. Co niewątpliwie zauważyła p. poseł z lewicy. A Anonim jakby nie zauważał. A tak w ogóle planowany deficyt budżetowy na 2025 prawie 290 mld zł i planowane zadłużenie budżetu 59,8%. A od 2026 procedura nadmiernego deficytu. Jakie wydatki będą cięte? Pospekulujemy? A może gdzie wzrosną podatki?
2. Zaczynają się teksty, że inwestycja Olefiny III w Orlenie może nie być realizowana lub będzie ograniczona? Oczywiście nikt się nie wycofuje.
Panie redaktorze, a w tych wojażach po europejskich autostradach Rysia Czarneckiego pan nie spotkał? Łatwo było go zauważyć, bo jeździł ponoć motorowerkiem, ciągnikiem i innymi nietypowymi środkami transportu.
Cóż za promocja sojuszu robotniczo-chłopskiego.
Ale przecież redaktor ma pochodzenie inteligenckie – ojciec by nauczycielem, dyrektorem szkoły, pracował w kuratorium. Matka też była nauczycielką. Fakt – dziadek był rolnikiem, ale robotniczych korzeni raczej tam nie ma.
Wydaje mi się, że redaktor wielokrotnie z sentymentem wspominał czasy studenckie – więc też jest z elity, a nie z sojuszu.
Podoba mi się komentarz Pani Babci, która jeszcze widzi rolnika z jednym koniem na 1 ha pola. To istny cud, bo już u nas w rezerwacie takich nie mamy. Dlatego apel – relikty przeszłości, pamięci i osób koniecznie zachować.
Szkoda, że nie zrozumiałeś sarkazmu w moim komentarzu.
Wyłącz telewizję,wyłącz radio
Wstań i przewietrz umysł.
Wytrzymaj tak tydzień
A zobaczysz jaki świat jest piękny
Telewizji nie oglądam – a przepraszam, oglądam polską siatkówkę – radia nie słucham. Za to dużo czytam i nie jest to tylko medialny śmietnik. Człowiek wpatrzony w jeden punkt traci równowagę – patrzeć trzeba szerzej.
Atakujesz mnie za to, że nie podoba mi się deprecjonowanie przez redaktora Kuziaka naukowców i ludzi kultury? Że wg niego jedyne co nas wyróżnia na arenie europejskiej to robotnik? Nie przesadzajmy z tym kompleksem niższości.
Ps. Podejrzewam, że gdybym za podobny felieton skrytykowała red Zaczyńską – ci sami internauci, co ze mną tu dyskutują – pieli by z zachwytu pomagając w krytyce,
Wniosek; nieważne co napisane – ważne kto pisze.
Do babcia 2024-09-11 W 8:20
Ludzie kultury są w Polsce wybitni. Jest taki teatr z wielkimi tradycjami; Teatr Dramatyczny (nota bene) w Warszawie. Tam nie było gabinetu dyrektora był waginet. I rzeźba ze złotej tkaniny (chyba jeszcze jest). Szczyt kultury. A to tylko krótki wycinek. Redaktor Kuziak nie pochwalił? No straszne. Jak można deprecjonować takie osiągnięcia kultury? Robotnicy i przedsiębiorcy, płaćcie podatki, trzeba to finansować.
PS
Podawanie miejsc polskich szkół wyższych w rankingach światowych to deprecjonowanie i kompleks niższości. No chyba tak. 🙂
Czytałem wszystko, co wydała Tokarczuk. Mam inne zdanie niż towarzysz Kuziak.
Mesje Kuziak zapomniał tylko dodać, że w latach 1990-2024 (to z grubsza licząc 34 lata): 14 lat prezydentami byli “prawdziwi patrioci”, premierami zaś ci sami “prawdziwi z prawdziwych” przez lat 12. Obawiam się, że można im klepnąć, co najmniej, “współudział”…
Napisał bym coś o konkurencji wobec Michela Houellebecqa ze strony “patriotycznych” mistrzów pióra: Rafała Ziemkiewicza czy Marcina Wolskiego, ale obawiam się, że długo czekał będę dla nobla dla jednego z nich… Omar Sy też pewnie wytrzyma presję Jerzego Zelnika czy Beaty Fido. Podobnie rzecz ma się w przypadku presji wywieranej przez Ewę Stankiewicz na Giuseppe Tornatore. I to mając na uwadze, że artystka ta jest nieomal twórcą kierunku we współczesnej reżyserii, który nazywam “funeral danse macabre”.
A tak poza tym – to kiedy ta premiera choliłódzkiej superprodukcji według konceptu pana Glińskiego?