Miały być Mordy na rolkach, a były Mordy na warsztatach. Instruktor sportów wrotkarskich i freestyle slalomu na rolkach Jacek Marciniak zawsze znajdzie dobre wyjście z trudnej sytuacji. Ulewny deszcz uniemożliwił dwudziestokilometrowy przejazd na rolkach, trasą z Mordów do Przesmyk. Zamiast rajdu odbyły się za to warsztaty na sali gimnastycznej w szkole w Mordach.
Na planowany przejazd dojechali najwytrwalsi rolkarze. Tym nie przeszkadzałaby nawet burza z piorunami! Jednak mniej doświadczona brać z niepokojem zerkała w niebo. To z myślą o nich zrezygnowano z wymagającego przejazdu, poprowadzono natomiast warsztaty i zabawy na rolkach w pobliskiej szkole. Było przesympatycznie!
-Odkładamy przejazd do wiosny – mówi Jacek Marciniak. – Liczę, że bardziej trafimy z pogodą.
Planowanie przejazdu droga publiczną nie jest prostą sprawą, bo wymaga uzgodnień z wojewódzką komendą policji. To trwa, nie pozwala też na dowolną i szybką zmianę terminu, na przykład z dnia na dzień. A tu niespodziewanie upalna jesień zamieniła się w pełną ulew i zagrożeń aurę. Niż genueński sprowadził powódź na południu Polski, a u nas ulewny deszcz.
Na szczęście rolki to sport, który świetnie można trenować „pod dachem”, co widać na zdjęciach. Trenujmy więc do wiosny, by pokonać wymagająca trasę!
To jest tylko sport, rozrywka i zabawa a nie żaden warsztat.
Warsztat to miejsce, w którym produkuje się dobra materialne. Tu się ludzie bawią.