W Borowinie (gmina Stanin), podczas prac remontowych traktu kolejowego, znaleziono granat moździerzowy i pociski artyleryjskie z czasu II wojny światowej.
Na miejsce wezwano policję, która zabezpieczyła niebezpieczne znalezisko od czasu przyjazdu saperów.
– Według przekazu mieszkańców Borowiny, w pobliżu stacji kolejowej podczas II wojny światowej, partyzanci wysadzili niemiecki pociąg z amunicją. Prawdopodobnie znalezione niewybuchy to pozostałości tej akcji. W odwecie działań partyzanckich, w grudniu 1943 roku okupanci rozstrzelali dziesięciu Polaków – informuje asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy KPP w Łukowie.
(za KPP w Łukowie)
Tyle lat po wojnie a ziemia nadal poraniona skrywa to dziadostwo. Byłem kiedyś w Belgii, tam z kolei z pól nadal usuwa się niewybuchy, niewypały nie tylko z II wojny ale i z I światowej, 100 lat minęło i nadal groźne. Ukrainę czeka tez gigantyczna praca po wojnie w tej dziedzinie.
Dzisiaj istnieje coś takiego jak amunicja precyzyjna, a plus-minus 80% ofiar w wojnie na Ukrainie jest mniej więcej od pocisków artyleryjskich. Kiedyś “bito”, “zrzucano”, “strzelano”, na amen gdzie popadnie, gdzie “kordy” wskazywały. Dzisiaj rozpoznanie wroga to 90% samej wojny, niż jakieś pseudo akcje typu dostęp do broni itd. Wyobraźcie sobie, że jesteście w jakimś Korczewie oddalonym o 33 km i macie ostrzał artyleryjski w okopach w Siedlcach o 3:47. Mniej więcej to jest obraz dzisiejszej wojny.
Wojna na Ukrainie jest tylko złomowaniem sprzętu z okresów zimnej wojny. Dlatego tak wiele krajów z największą przyjemnością wysyła sprzęt który nie ma racji bytu na dzisiejszym polu walki.
Nasz Premier Donald Tusk dostanie furii, gdy dowie się, ze to był niemiecki pociąg z amunicją a nie np. nazistowski.
przeciwko okupantowi niemieckiemu i jego dominacji przez tzw Unię Europejską nad Polakami :(((
Ryży zmienia gacie w euro parlamęcie news !!!