Nie wiem, czy to wcześniej pisałem, więc przypomnę: nie interesuję się polityką. Jeśli już się jej uważniej przyglądam, to nie tyle po to, by śledzić aktualny stan sporów rozgrzewających elektorat, ile, by zobaczyć, jakie techniki mieszania w głowach tego elektoratu są aktualnie popularne. Niestety częściej polityka interesuje się mną. Choćby wyskakując z lodówki albo innych miejsc, w których nie planowałem jej szukać.
Tak było w okolicach początku tego roku, gdy z Facebooka dowiedziałem się, że Tomasz Hapunowicz – wtedy chyba jeszcze wstrzymujący się z zapowiedzią swojego startu w wyborach na prezydenta Siedlec – został podkasterem. Tu szybkie wytłumaczenie: otóż podkast to forma internetowej publikacji dźwiękowej lub filmowej, zwykle w postaci regularnych odcinków.
To, że pan Tomasz postanowił występować publicznie, tym razem przed kamerami, i te występy umieszczać na YouTube, nieszczególnie mnie zaskoczyło. Swego czasu bowiem obaj bywaliśmy na imprezach organizowanych przez ośrodek kultury siedleckiej uczelni – on na scenie, w charakterze barda, a ja przed nią, w charakterze publiki.
Jeśli coś wspomniane dziesięć miesięcy temu było dla mnie w występach byłego już dziś barda zaskoczeniem, to tytuł jego podkastów. Bo choć ten brzmiał: „Rozmawiamy o Siedlcach”, nie zawsze w nich rozmawiano. Fakt, podczas trzech z sześciu odcinków prowadzący przepytywał (kawalera Orderu Uśmiechu, uśmiechniętego „wieloletniego policjanta” oraz refleksyjnie usposobionego eksprezydenta). W pozostałych trzech jednak stawiał na monolog, ale, co ciekawe, prowadzony w liczbie mnogiej. A mnie trudno się było wyzbyć wrażenia, że całe to „rozmawianie” jest jak dialog z dziada z obrazem.
To wszystko przypomniało mi się niedawno, kiedy ten sam Facebook zaatakował mnie informacją, iż T. Hapunowicz, teraz już lokator gabinetu w siedleckim urzędzie miasta, planuje (zresztą znów pod hasłem: „Rozmawiamy o Siedlcach”) interaktywne „Q&A”. Czyli – w wolnym tłumaczeniu – pytania i odpowiedzi. Te pierwsze mieszkańcy mają mu zadawać podczas transmisji na żywo 16 października i pod facebookowym wpisem o całej akcji, a on ma im udzielać tych drugich. Chociaż niezupełnie. W zapowiedzi pan prezydent pisze bowiem: „na najciekawsze z nich odpowiem podczas spotkania”. Czyli znowu – rozmowa będzie, ale nie do końca.
Jaki z tego wniosek? Taki jak w scence z „Annie Hall”. Woody’ego Allena.- Państwo wyglądają na szczęśliwą parę. Jak do tego doszliście? – pyta postać grana przez samego reżysera. – Jesteśmy powierzchowni i nie mamy nic do
powiedzenia – odpowiada zagadnięta przez nią para.
Polityka – niekończąca się telenowela dla biednych ludzi.
światowy zrzeszający korporacje, a rządy poszczególnych państw to marionetki wykonujące rozkazy, które mają na celu ograniczenie liczby ludności na świecie i zlikwidowanie jakiejkolwiek odrębności narodowej;
Polska jest na to świetnym przykładem – rekordy umieralności w plan-demii, rekordy małego przyrostu naturalnego, rekordy tempa starzenia się społeczeństwa, rekordy napływu imigrantów…
korekta brwi potrzebna
Dziękuję. Mi też z wieloma politykami nie po drodze. A główne kryteria, które stosuję – jest właśnie KULTURA OSOBISTA, RZETELNOŚĆ, SŁOWNOŚĆ i KONTAKT Z WYBORCAMI.
Ogarnijmy się wszyscy emocjonalnie i róbmy swoje nie szkodząć innym
Pan dziennikarz wymaga od prezydenta Siedlec profesjonalnej audycji w mediach, a przecież te wszystkie podkasty, „Q&A” to tylko sposób na porozumiewanie się prezydenta z mieszkańcami. Co innego gdyby to był jakiś celebryta, jutjuber, itp. Dlaczego? Bo oni zarabiają na swoich wystąpieniach. A tu szanowny Autor niby-felietonu ocenił prezydenta jak celebrytę.
Poza tym wydaje mi się, że “Gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu” odnosiłoby się do opisanej sytuacji gdyby pan Hapunowicz ignorował pytania mieszkańców zadawane mu na żywo, a nie wiemy czy tak było.
I to zdanie: “Te pierwsze mieszkańcy mają mu zadawać podczas transmisji na żywo 16 października i pod facebookowym wpisem o całej akcji, a on ma im udzielać tych drugich.” I to “iż”. Flaki z olejem. Nie jestem dziennikarzem, ale napisałabym “Podczas transmisji na żywo 16 października i pod facebookowym wpisem o akcji mieszkańcy będą pytać, a prezydent odpowiadać”.
Jaki z tego wniosek? Zamiast zarzucać prezydentowi brak profesjonalizmu, Autor niech poprawi swój. Pisanie felietonów łatwe nie jest.
Szanowna Blanko – znamy Cię jako aktywistkę PISu z Ziemi Siedleckiej. Dlatego nie dziwi, że bronisz Prezydenta Hapunowicza.
Ale Twoje argumenty sa nie trafione: od polityków obnoszacych się z otwartością oczekuje się OTWARTOŚCI a nie cenzury na poziomie Putina. Zamknięte posiadówy w sieci to organizują tylko CI KTÓRZY SIĘ CZEGOŚ OBAWIAJĄ LUB WSTYDZĄ (np decyzji o przyjęciu pod dach przegranych PISowców z 3 powiatów?, wstrzymania budowy spalarni?).