Te prace denerwowały wielu mieszkańców. Ale właśnie się kończą.
1,5 miesiąca temu ten temat budził spore emocje. Do naszej redakcji zadzwoniło wtedy kilkoro siedlczan zaniepokojonych stanem ul. Kraszewskiego. Pierwszy czytelnik zwracał uwagę, że w sierpniu „ulicę poryto i miejscami pozasypywano jakimś gruzem”. – Od miesiąca jest rozgrzebana i nieprzejezdna. Nic się na niej nie dzieje, stoją tylko znaki informujące o remoncie – komentował. A siedlczanka, która prowadzi na tej ulicy sklep, dodawała: – Teraz zamiast asfaltu są same dziury i doły. A że nic się przy nich nie dzieje, w niektórych zaczęły już rosnąć chwasty. Tymczasem na całej ulicy bywa po 2 lub 3 robotników, i to nieszczególnie zajętych pracą.
We wrześniu o komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Wojciecha Cylwika, naczelnika Wydziału Dróg Urzędu Miasta w Siedlcach. – Roboty drogowe na ul. Kraszewskiego trwają. Mają zakończyć się 90 dni od podpisania umowy, czyli 28 października – odpowiedział. Zapowiedział też wyrywkowe kontrole tego, jak postępują prace.
Czy do kontroli doszło i co z nich wyszło, nie wiemy. Wiemy jednak, że siedlecki ratusz wywiązał się z obietnicy. Jak donosi na swoim koncie facebookowym, remont ul. Mazurskiej i Kraszewskiego wchodzi w decydującą fazę. „Już niedługo będziemy mogli cieszyć się nową, wygodniejszą infrastrukturą drogową” – napisali urzędnicy.
W Polsce głupi osiedlowy odcinek drogi remontuje się kilka dobrych miesięcy, do terminu jaki jest w umowie, nie wcześniej, nie później.
“Mają zakończyć się 90 dni od podpisania umowy, czyli 28 października – odpowiedział. ”
Amen!
Ta sama firma rzuciła tę robotę aby skończyć główne skrzyżowanie w mieście przy więzieniu bo władza wymagała. Ale w terminie umownym chyba się tu wyrobi.
Kolejna inwestycja zaplanowana na wakacje, aby “nie utrudniać życia mieszkańcom”, która przedłużyła się do Wszystkich Świętych w listopadzie. Serio ktoś powinien zacząć rozliczać takie obsuwy lub lepiej konstruować umowy.