REKLAMA
1.9 C
Siedlce
Reklama

Jesteśmy smaczni i do zjedzenia…

Z grupą Kardamon rozmawia Tomasz Markiewicz.

– Nazwa Kardamon wywodzi się od pierwszych liter Waszych imion. Zastosowaliście podobny zabieg jak niegdyś słynna szwedzka ABBA czy nasz rodzimy Bajm. Często dodajecie kardamon do kawy?

Karina Mazurczak: – Dodajemy go do kawy i do herbaty. To bardzo szlachetna przyprawa, która wzbogaca smak i aromat, a dodatkowo słynie z właściwości leczniczych. Sprawdza się również jako nazwa zespołu, bo wywołuje pozytywne odczucia i koresponduje z muzyką, która – w naszym przypadku – ma wprowadzać ludzi w dobry nastrój.

– Tworzycie muzykę z potrzeby serca. To serce u każdego bije tak samo czy inaczej?

Karina: – Ja kilka lat śpiewałam w big-bandzie jazzowym w Mińsku Mazowieckim, zdobywając tam wokalne szlify. Mierzyłam się m.in. z repertuarem królowej soulu Arethy Franklin i piosenką „Rescpect”. Była to dla mnie szczególna, magiczna chwila. Aretha zawsze pozostanie moją wielką fascynacją, podobnie jak np. Alicia Keys czy Freddie Mercury i Queen, którego muzyka od lat towarzyszy moim dzieciom i całej rodzinie. Kardamon składa się z pięciu indywidualności i wszyscy pochodzą z zupełnie różnych światów muzycznych. Połączenie takiej mieszanki inspiracji powoduje, że w naszej muzyce można usłyszeć bardzo różne wpływy, od popu przez rock, blues, aż po funky.

Znam taki zespół – i Wy zapewne znacie – bez żadnych ograniczeń stylistycznych, który z naturalną swobodą łączył metal, rock, hip-hop, elektronikę, a nawet miał swojego didżeja. To Linkin Park. Wy również uprawiacie swego rodzaju żonglerkę klimatami i gatunkami, ale nie aż do takiego stopnia…

Karina: – Tak, trzymamy tę muzykę w pewnych ryzach, żeby była spójna. Cieszę się, że jesteśmy w tym wszystkim naturalni i prawdziwi. Nie wiem, czy jesteśmy dla każdego, ale na pewno jesteśmy smaczni i do zjedzenia.

Daniel Popek: – Tworząc piosenkę, zawsze myślimy o tym, żeby się nam podobała. Ja piszę muzykę, a Karina tekst, następnie spotykamy się i konsultujemy między sobą, czy ten pierwszy szkic muzyczny w ogóle ma sens. I gdy już to mamy uzgodnione, zajmujemy się dalszym „ubraniem” tej piosenki, czyli dograniem poszczególnych partii instrumentów, a na końcu realizacją nagrania. W ostatecznej fazie dodajemy smaczki, które mogą ułatwić utworowi zaistnieć na antenach radiowych. Pomaga nam w tym zaprzyjaźniony realizator nagrań Andrzej Karp (realizował m.in. nagrania takich artystów, jak: Anna Maria Jopek, Pat Metheny, Maryla Rodowicz, Perfect – przyp. aut.), który wnosi sporo dobrego do naszej muzyki.

Sam proces twórczy bywa czasem zaskakujący. Izraelski pisarz Amos Oz swoją pierwszą książkę napisał w toalecie; siadał na zamkniętej desce klozetowej, a na kolanach kładł album van Gogha, na to zeszyt i pisał. Ciekawe, w jakich najdziwniejszych miejscach powstawały Wasze piosenki.

Karina: – Nigdy nie zdarzyło mi się tworzyć tekstów w toalecie. Ale kiedy się odchudzałam, napisałam piosenkę „Dieta”, stojąc w kuchni i gotując zupę. Inny tekst, „Prosto w serce”, powstał tuż przed snem i był moją emocjonalną reakcją na niesprawiedliwość ludzką. Napisałam ten numer od ręki. Nie wiem, jak to zrobiłam, ale gdy obudziłam się o poranku, stwierdziłam, że to kawał dobrego tekstu, który nadaje się na piosenkę.

Daniel: – U mnie wygląda to podobnie, nawet gdy idę po zakupy, przychodzą mi do głowy różne ciekawe pomysły. Pamiętam czas pandemii, kiedy pozamykani w domach z powodu kwarantanny nie graliśmy ze sobą prawie trzy miesiące, a potem spotkaliśmy się z chłopakami na tarasie. Kiedy dorwaliśmy się do instrumentów, w jeden wieczór powstały trzy utwory. I to w niecałą godzinę.

Macie szczęście współtworzyć zespół z wieloma znanymi muzykami. Energia w kapeli zwykle zaczyna się od sekcji rytmicznej, to powszechnie znana prawda. Nie ma złych zespołów, są źli perkusiści. Pan siedzący za „garami” i basista to kręgosłup każdej kapeli.

Daniel :– O tak! Z Robertem Protasewiczem i Przemkiem Pałdyną gram od wielu lat, tyle że w mocniejszych brzmieniowo, rockowych składach. Oni sami grają razem już chyba 20lat, więc rozumieją się doskonale. Gdy Bercik zagra jakieś „przejście”, to Rzepa bez słów wie, jak ma to zagrać na basie. Moim zdaniem to najlepsza sekcja rytmiczna w Siedlcach.

Karina: – Mamy też w zespole młodą krew, bardzo zdolnego gitarzystę Kacpra Lechickiego, który jest uczniem Daniela.

Daniel: – Zaczął przychodzić do mnie na zajęcia, gdy miał 7 lat. Bardzo ambitny, konsekwentny, nie pamiętam, żeby kiedykolwiek odpuścił sobie jakąś lekcję. Przychodził zawsze, a jeśli nie dał rady, umawiał się na następny dzień albo tata przywoził go dwa dni później. A teraz gra z nami w zespole.

– To porozmawiajmy jeszcze o Waszych największych atutach. Co Karina najbardziej ceni w Danielu, a Daniel w Karinie?

Karina: – Daniel jest jednym z najlepszych gitarzystów, jakich mogłabym sobie wymarzyć. Bardzo dobrze znany w środowisku rockowym, a w Kardamonie odkrywa swoją wrażliwszą i delikatniejszą duszę. Mając taką osobę w zespole, przed koncertem zawsze czuję duży komfort i spokój. Poza tym wymieniamy się dobrą energią i czujemy się doskonale w swoim towarzystwie.

Daniel: – W Karinie najbardziej podoba mi się jej elastyczność. Kiedy napiszę rockową piosenkę, zaśpiewa z pazurem, a jak zrodzą się bardziej nastrojowe nutki, również potrafi przekuć to w coś bardzo intrygującego. Przykładem może być piosenka, którą zrobiliśmy niedawno na kanwie bossa novy.

Siedleccy fani Kardamonu nie mogą się już doczekać magicznej daty 27 października. Wtedy zagracie koncert w pubie „Pracownia Rannych Pantofli”. Słyszałem, że szykujecie niespodzianki…

Karina: – Bardzo się cieszymy na spotkanie z publicznością w naszym rodzinnym mieście. W tym dniu odbędzie się premiera najnowszego klipu do utworu „Zagadka”. Koncert rozpocznie się o godz. 18.00.Tylko pamiętajcie, kochani, że dzień wcześniej nastąpi zmiana czasu letniego na zimowy i przestawiamy zegarki o godzinę. A co do całej reszty: zrobimy wszystko, żeby był to bardzo energetyczny i wzruszający wieczór. Jak zawsze damy z siebie 100 procent.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Kontrowersyjne „alkotubki” – alkohol w opakowaniach przypominających musy dla dzieci

W polskich sklepach pojawiły się alkohole sprzedawane w tubkach,...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Biskup siedlecki zdecydował o zmianach personalnych w parafiach

Diecezja siedlecka właśnie opublikowała listę zmian personalnych w parafiach, które wejdą w życie 1 lipca.

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Zabójstwo w centrum Siedlec „Pozbawiłem go życia i proszę o uniewinnienie”

Ruszył proces przeciwko 24-letniemu Dominikowi, który zabił przypadkowego przechodnia w centrum Siedlec. Swoją 61-letnią ofiarę uderzył w głowę kamieniem. Odszedł z miejsca zbrodni, a potem ukradł kurtkę i czapkę Mikołaja, by dokonać kolejnej kradzieży w markecie. 24-latkowi grozi dożywocie.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje