We wrześniu w Mińsku Mazowieckim z wielką pompą otwarto duży nowoczesny kompleks Centrum Sportów Miejskich (odbywają się tam m.in. zawody rangi ogólnopolskiej). A już po niecałym miesiącu wandale dopuścili się dewastacji toalety. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji odniósł się do tematu na swoim profilu społecznościowym „Dziś przedstawiamy Wam wandalizm w najczystszej postaci. Komuś przeszkadza nasze wspólne dobro – skopane i pomazane drzwi i ściany, regularnie topiony papier, dystrybutory papieru połamane, pogniecione i coś co boli najbardziej – uszkodzony przewijak dla niemowląt. Nawet przewijak dla maluszków przeszkadzał młodym wandalom! Nie ma co wspominać o uszkodzeniach mechanizmu toalety, ech… Nie mamy pomysłu, jak zapobiec temu złu! Jedyne, co się nasuwa, to Widzisz – Reaguj!”.
Miasto Mińsk Mazowiecki ma poważny problem z wandalami i niszczeniem mienia. Praktycznie każdego roku dochodzi do mniejszych czy większych wybryków. Wandale niszczą wszystko, co mają pod ręką: fontanny, ławki śmietniki, kurtyny wodne, a w skrajnych przypadkach nawet pomniki. Najbardziej głośny przypadek, który odbił się szerokim echem w całej Polsce, to dewastacja pomnika aktora Jana Himilsbacha.
To jest bezstresowe wychowanie a do tego przyjaciele zza wschodniej granicy pewnie też się przyczynili .
na pewno nie zrobił tego żaden mieszkaniec Mińska Mazowieckiego, na pewno to ktoś ze Szczecina lub Rzeszowa specjalnie przyjechał, żeby zniszczyć łazienki i przewijaki.
Obstawiam przybyszy ze wschodu u nas sie szanuje publiczną własność
Obstawiam przybyszy z Bliskiego wschodu lub z Afryki bo tam wali się do stawu.
Wszędzie muszą być kamery, inaczej bydło dewastuje.
W Siedlcach nie ma takich obrazków a w Mińsku mazowieckim nikt nie czyta Tygodnika Siedleckiego.
Taki obrazek może startować w konkursie o tytuł zdjęcia roku w galerii Tygodnika Siedleckiego 🙂
A gdyby tak zacząć strzelać do bizonów? Kiedyś na dzikim zachodzie kowboje polowali na bizony.
U nas nie ma takich bizonów.
Są żubry ale one podlegają ścisłej ochronie.
Ludzie takiej ochronie nie podlegają.
Już odbijając od tematu, to ktoś wyżej ma podobną “zagwozdkę”.
Co w Tygodniku SIEDLECKIM robi Mińsk Mazowiecki, a nie raz to lepiej SULEJÓWEK, który prawie, że graniczy z Warszawą. Równie dobrze można pisać “newsy” z Łomży czy Lublina.
Mińska prasa lokalna to “Nowy Dzwon” i coś słabo tam dzwonią o tych kiblach zapchanych.
Zamontować wszędzie kamery, wizerunki opublikować na mieście i niech rodzice widzą co ich pociechy wyczyniają.
Ciekawe na jakiej podstawie prawnej ?
Kamery i publikacje wizerunku muszą być zgodne z przepisami.
Tygodnik Siedlecki jest czytany nie tylko w Mińsku Mazowieckim, ale też np. w gminie Dobre czy Sulejówku, wystarczy porozmawiać z mieszkańcami, żeby się o tym dowiedzieć. Zresztą powiat miński jest bardzo bardzo blisko Siedlec (Cegłów, Mrozy). Siedlczanie jeżdżą pociągami do Wawy przez cały powiat miński. Z tego co się orientuje to w powiecie mińskim w tej chwili nie ma żadnej innej gazety, ludzie kupują Tygodnik.
Wystarczy zobaczyć winietę gazety, żeby dowiedzieć się, że Tygodnik Siedlecki dociera do Powiatów Siedleckiego, Mińskiego, Łukowskiego, Garwolińskiego, Łosickiego, Węgrowskiego, Sokołowskiego. A niektórzy tu na forach się dziwią, że artykuł o Mińsku.
Czytelnicy w Mińsku już są zachwyceni tym artykułem o naszym miasteczku. Masowo wykupujemy Tygodnik Siedlecki. 🙂
Ludzio to bydło…..
Opinia pójdzie w świat że tylko w Mińsku mazowieckim są takie brudasy i kible jak na obrazku.