Czasem się zagubią, czasem ktoś celowo wyrzuci je z domu. Bywa że z ciepłego i bezpiecznego miejsca trafiają na ruchliwa ulicę, gdzie wszystko jest obce, panuje hałas, nie ma miejsca do schronienia i wypoczynku. No i ten głód… Nie ma miski z jedzeniem, z wodą. Los błąkających się zwierząt jest smutny i okrutny.
O tym, co dzieje się z porzuconymi zwierzętami mówi lekarz weterynarii Krzysztof Majchrzak, współpracujący z Towarzystwem Przyjaciół Zwierząt AMICUS..
Nie raz pomagał Pan porzuconym zwierzętom. Jak wyglądają i zachowują się, gdy trafiają z ulicy do Pana gabinetu?
–To zależy od tego, jakie miały przeżycia. Jedne są przerażone i uległe, a niektóre wręcz agresywne. Tylko że agresja wynika za strachu. Boją się, więc chcą się bronić. Pamiętajmy, że ludzie też boją się wałęsających psów, więc przeganiają je, straszą, by sobie poszły. Po takiej tułaczce i doświadczeniach niektóre zwierzęta mają już bardzo zmieniona psychikę.
Czy zwierzęta mają emocje? Co czują?
-Doświadczają całej gamy uczuć. Strach, radość, miłość do właściciela, tęsknotę. Ostatnio przyszła pani z psem i kotem, które mało się tolerowały. Kota mieliśmy zaszczepić, a u psa pobieraliśmy krew. I podczas pobierania krwi kot zaczął piszczeć. Te zwierzęta się porozumiewały. Pies szczekał, kot miauczał, to wyglądało, jakby kot bronił psa i odwrotnie. Niesamowite, prawda? Właścicielka także była zdziwiona. Gdy przestaliśmy pobierać krew, zwierzęta znowu się do siebie „nie odzywały”. Czy zwierzęta czują? Na pewno tak. Może nawet bardziej niż my, ludzie.
A co Pan czuje, gdy musi się zająć zwierzętami nie do odratowania?
-Najgorsza jest ta niemoc. Bo nie zawsze da się tym zwierzakom pomóc. Eutanazję, czyli uśpienie, trzeba traktować wtedy jako pomoc. Nie ma sensu, by zwierzę się męczyło. Dla mnie najgorsze są sytuacje, kiedy pies chorował, na przykład, od dwóch tygodni, a właściciel przychodzi już praktycznie ze zwłokami. Co ja wtedy czuję? Złość, to mało powiedziane.
Czy eutanazja boli zwierzęta?
-Najpierw podaje się narkozę, potem lek, który powoduje zatrzymanie akcji serca, więc zwierzę nie czuje bólu. Wszystkie te czynności są wykonywane bardzo humanitarnie. Wielu właścicieli chce być przy zwierzęciu do końca. Wydaje mi się to ważne dla obu stron. Zwierzę nie odchodzi w samotności, a właściciel może się pożegnać, mieć pewność, że pupil nie cierpiał, odchodził w spokoju i z godnością. W moim zawodzie jest to jedna z najgorszych czynności.
Co się dzieje ze zwierzętami po eutanazji?
-Są kremowane, tak jak zwłoki ludzkie.
Czy zdarza się, że ludzie domagają się uśpienia zdrowych zwierząt? „Na życzenie”?
-Prawo tego zabrania, za taki czyn grozi do 3 lat więzienia. Ale tak, bywają takie prośby. Najczęściej gdy zbliża się okres świąteczny i wakacje. To przykre.
Dlaczego tak duże miasto, które wykłada ogromne pieniądze na zwierzęta bezdomne, nie jest w stanie zapewnić im opieki w godzinach nocnych albo gdy są święta?
-To problem czysto „techniczny”. Tak jak z pytaniem, czemu w Siedlcach nie ma całodobowej opieki stomatologicznej. Wszystkie gabinety weterynaryjne są prywatne, lekarze organizują sobie pracę według własnych możliwości i tak, by się utrzymać. Praca w nocy po prostu generuje koszty: opłaty za prąd, wodę, czasem pomoc pracowników. A może być tak, że przez wiele nocy nie będzie ani jednego pacjenta. Taki dyżur musi być inaczej finansowany. Według mnie w każdym większym mieście powinien być gabinet utrzymywany przez budżet miasta. To rozwiązałoby problem.
Dziękujemy za rozmowę.
Julia Mroczek
Julia Osial
Kamila Iwaniuk
Drugi z artykułów ramach raportu o pomocy zwierzętom w Siedlcach.
Artykuł powstał w ramach warsztatów dziennikarskich prowadzonych przez dziennikarzy “Tygodnika Siedleckiego”.
Przypomnę tylko, że zwierzęta dzielimy na te smaczniejsze i te mniej.
Kultura arabska uważa psy za brudne zwierzę.
W Indiach krowa ma rangę świętej.
W judaizmie świnia to tak samo brudne zwierzę jak i w islamie, zresztą tu mają rację, bo świnia ma z 90% podobnych genów jak człowiek i łatwo się zarazić, nie bez powodu panowały te całe ASFy, świńskie grypy.
W Azji wiadomo jak jest, czy to pies, czy to kot, czy to nietoperz im to rybka…
Tylko człowiek mógł stworzyć takie pojęcie jak HUMANITARNE ZABIJANIE by połechtać swoje ego. Porażenie 20 000 V, czy poderżnięcie gardła czyli etyka miłosierdzia ludzkości w pigułce.
ja nie jem żadnych! wybieram życie bez przysparzania cierpienia!
Do CANAU , nie wiem co twój komentarz wnosi do tematu.Raczej nic.
Redakcja wie lepiej, co każdy komentarz wnosi do tematu, więc opublikowała.
Beato,Beato nic nie wiesz na to ,nauka czytania ze zrozumieniem kłania Ci się,czas zacząć
Psy , za swoją wierność i bezgraniczne zaufanie i oddanie człowiekowi bardzo często zasługują na większy szacunek niż ludzie.Niestety
I to jest wielka prawda. BRAVO!
A co z pozostałymi zwierzętami oprócz psów ?
Nie wolno nikogo dyskryminować.
nie dyskryminuję, szanuję wszystkie, nie zjadam żadnych i jestem z tego dumny
masz rację nie wolno
Najlepszy weterynarz w mieście.
Pozdrowienia