Czy sprawa przejęcia PKS przez siedlecki samorząd wróci pod obrady Rady Miasta?
Wiele na to wskazuje na to, że tak.
– Prezydent będzie rozmawiał z radnymi, by przekonać ich do tego pomysłu – twierdzi Tomasz Marciniuk, rzecznik Urzędu Miasta. – Jeśli radni się zgodzą, na wrześniowej sesji wróci się do tego tematu.
Siedlecki PKS, razem z 10 innymi przedsiębiorstwami w kraju, jest przeznaczony do prywatyzacji. Przedstawiciele związków zawodowych w PKS zwrócili się do prezydenta Wojciecha Kudelskiego z prośbą, aby to samorząd przejął ich firmę. Prawo zezwala, aby samorządy przejmowały nieodpłatnie przedsiębiorstwo, przeznaczone do prywatyzacji. Trzeba w tym celu złożyć wniosek do Ministra Skarbu. Prezydent Kudelski taki wniosek przygotował, jednak radni nie wyrazili zgody na przejęcie PKS.
– Nie było czasu na analizę ekonomiczną całego przedsięwzięcia. Odpowiadamy za budżet miasta. Nikt nie chciał podejmować pochopnie tak dużych zobowiązań i takiej odpowiedzialności – tłumaczą radni.
Faktem jest, że wniosek przygotowano w pośpiechu, bo sesja odbywała się 29 sierpnia, a można go było składać tylko do 1 września. Wydawało się, że nie będzie już innej drogi, jak wystawienie PKS do sprzedaży. Tymczasem Minister Skarbu przedłużył czas składania wniosków do końca września.
Prezydent wierzy
Wojciech Kudelski chce wykorzystać ten czas na przekonanie radnych do swojego pomysłu.
– Prezydent wierzy, że to dobre rozwiązanie dla miasta – zapewnia Tomasz Marciniuk. – Tereny PKS w centrum miasta są bardzo atrakcyjne. Będąc właścicielem PKS możliwe i sensowne stanie się przeniesienie dworca w inne miejsce.
Część załogi PKS wolałaby, aby właścicielem przedsiębiorstwa stał się samorząd. Dla nich to gwarancja, że nie zostaną potraktowani bezdusznie, jak to bywa w prywatnych firmach. Prawdę mówiąc, tego nastawienia obawiali się radni, odmawiając przejmowania PKS.
– Zacznie się od żądań zrównania płac z kierowcami MPK, którzy zarabiają więcej o średnio 500 zł.
Prezydent Kudelski patrzy na ten problem inaczej.
– I tak samorząd musi patrzeć odpowiedzialnie na ludzi, którzy mogą tam stracić pracę. Wówczas trafią do nas jako bezrobotni, także obciążając budżet miasta – przekonuje Tomasz Marciniuk. – Doświadczenie MPK w Siedlcach pokazuje, że można taką firmę wyprowadzić na prostą i utrzymać pracę dla ludzi.
Druga część załogi chce jednak, aby firmę wykupił prywatny przewoźnik, rozumiejący tę branżę i inwestujący w firmę. Bo prywatny wie, co to rynek i potrafi na nim walczyć ostro. A samorząd, to jak „państwowy” – nieruchawy i przyjmujący pozycje przeczekania.
Połączyć?
Zdaniem prezydenta, PKS można połączyć z MPK z korzyścią dla obu firm.
– Jestem za tym rozwiązaniem – bez wahania opowiada się Bogdan Kozioł, prezes MPK. – Obie nasze firmy prowadzą podobną działalność, ale poruszają się w innych obszarach. Widzę ważny element, który może nasze interesy połączyć.
Prezes MPK nawiązuje do nowych przepisów unijnych, które wejdą w życie w grudniu 2009. Organizatorami przewozów na danym terenie mają być samorządy. Prawo nałoży na nie obowiązek organizowania przetargów na usługi przewozowe.
– Gdybyśmy wychodzili ze wspólną ofertą z PKS, bylibyśmy bardzo konkurencyjni na terenie całego dawnego województwa siedleckiego – uważa Bogdan Kozioł. – Mogłyby wówczas obowiązywać wspólne bilety strefowe.
Czyli bilet kupiony w Zbuczynie na PKS, pozwalałby korzystać z autobusów MPK w mieście.
– To możliwe przy wspólnym właścicielu. Teraz nasze firmy trochę się „podjeżdżają” na niektórych liniach. Wspólny właściciel zakończyłby niepotrzebną konkurencję.
Są chętni
Na siedlecki PKS są już chętni. Poważnie zainteresowany firmą jest przewoźnik z Anglii. Pojawiła się także oferta prywatnego przedsiębiorstwa z Siedlec, które nie ma nic wspólnego z przewozami pasażerów.
– Proszę powiedzieć, czy to chodzi o developera z Siedlec? – Mirosław Symanowicz domagał się odpowiedzi od prezesa PKS, Sławomira Głuszczaka.
Ten zasłonił się wiążącą go tajemnicą handlową. Zapytany wprost Konstanty Strus (bo na niego padały sugestie) stwierdził enigmatycznie:
– Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
Pytany o szczegóły dodał:
– Jestem odpowiedzialnym człowiekiem. Przyglądam się całej sytuacji z boku. Jeszcze nie podjąłem decyzji, bo wymaga ona dobrego przygotowania, gruntownej analizy.
Prezydent Wojciech Kudelski ma niewiele czasu na przekonanie radnych do swoich racji. Czy oni, tak jak prezydent, uwierzą, że nieodpłatne przejęcie 100 procent akcji PKS na rzecz miasta ma sens? Wszystko zależy od ich decyzji.
wstyd!
Nie chce się aż tego komentować. Tak pochopne rozwiązania działają na szkodę miasta. Brak elementarnego przygotowania, uzasadnienia zakupu, w połączeniu z wielką bzdurą, łgarstwem, populizmem, karygodnym porównaniem biznesu z bezdusznym traktowaniem pracowników (ot promocja przedsiębiorczości w mieście). Ale tak się u nas szuka wyborców i zbija polityczny kapitał. Kto “Cię” wybrał. Wstyd!
Apel do radnych
Panowie radni,Nie dajcie sie omamić, miasto ma mpk nie potrzeba nam kolejnej kuli u nogi. W imieni młodego pokolenia proszę głosujcie przeciw. Naprawdę prywatyzacja to lepsze rozwiącanie, przyjdzie nowy właściciel będzie lepiej tym cały bałaganem zarządzał, może bedą zwolnienia redukcje ale taki są zasady wolnego rynku, w gospodarce wolnorynkowej nie ma miejsca na sentymenty (niesty takie są fakty). Ja proponowałbym odrzucić ten pomysł, a przyjąć nową uchałę dotyczącą gruntu pod kościół, a mianowicie rozpisać przetarg, wygra ten kto zapłaci najwięcej, wygra kuria bedzie dobrze, wygra inny podmiot też dobrze. Ważne aby wygrała zasada zdrowej ekonomi. Miastu potrzeba inwestycji w infrastrukturę a nie dotowanie kolejnej spółki czy kościoła (w konstytucji zagwarantowany jest rozdział kościoła od państwa). Dlatego nie postępujcie pochopnie, myślcie daleko wzrocznie, aby młode pokolenia nie przygniatały niepotrzebne świadczenia i zaszłości. W końcu w naszym mieście muszą nastąpić zasady gospodarki wolnorynkowej, czasem brutalnej i bezwzględnej ale … GOSPODARKI. Pan prezydent za dwa lata odejdzie, wielu siedlczan się na nim zawiadło (szczególnie młodych, do których ja należę), niestety on liczy na emerytów i tzw. “moherowych beretów” których dzięki Bogu jest z roku na rok coraz mniej (po prostu umierają). Dlatego wspierajcie młodych, my wolimy wielkie centra handlowe, aqa-parki, multikina, skateparki, fast foody anie kolejne msze i kościoły. Ja osobiście więcej nie zagłosuje na pana Kudelskiego, ani żadnego z obecnych radnych, potrzebny nam jest nowoczesny menadzerOTO GŁOS MŁODEGO POKOLENIA
a czemu pracownicy nie zawiążą Spółki Pracowniczej?
Przecież mieliby wtedy pewność, że się sami siebie nie zwolnią? Kwestia niegocjacji z wojewodą preferencyjnej ceny, potem jakiś kredyt i mają na własność cały PKS. Oczywiście nie jest to takie proste, ale wykonalne, a przynajmniej warte przestudiowania.
Apel do wszystkich
Dla mnie to wygląda tak: na rozkładzie jest bus co 15min i jeden nie przyjeżdża a drugi się spóźnia- więc nie ma po 20min nic nie ma a napisane jest, że różnica może być /-2min(nawet własnego postanowienia nie dotrzymają). Bilet kosztuje drożej jak w Warszawie i kalkulując jeździć autobusem cały dzień w Siedlcach to można stracić majątek i lepiej kupić samochód (a tak chcą odkorkować Siedlce) a w Warszawie jest bilet jednodniowy i jeździsz do woli przez 24h.