Trwa pakowanie setek książek w kluboksięgarni „Bambini di Praga” na warszawskiej Pradze. Lokal, mieszczący się w tym samym budynku, co NoveKino Praha, Tomasz Brzozowski wynajmował od samorządowej spółki Max Film, która buduje NoveKino Siedlce. Ta okryła się złą sławą jako likwidator kolejnych małych kin z ambitnym repertuarem. Fotoreportaż Anety Abramowicz “Bambini di Praga” z podwórek na warszawskiej Pradze od 25 września można oglądać w stołecznej Blue City.
Przez niemal rok kluboksięgarnia „Bambini di Praga” (oryg. Bambino di Praga; nazwa zapożyczona, podobnie jak Něžný barbař (Czuły barbarzyńca) od Bohumila Hrabala) była filią słynnej warszawskiej księgarni Czuły Barbarzyńca.
– Pan Tomasz Brzozowski nie płacił czynszu, jest nam winien 350 tys. zł. Mimo długich negocjacji, nie mógł zagwarantować, że będzie wypłacalny. Od maja zajmował lokal bezumownie – mówi prezes Max-Filmu, Lech Jaworski.
Za 700 m kw. na parterze gmachu przy ul. Jagiellońskiej T. Brzozowski powinien płacić Max-Filmowi przeszło 60 tys. zł miesięcznie. Pokrycie kosztów miały zapewnić: restauracja, koncerty i organizacja imprez komercyjnych. Zdaniem Artura Wolskiego, menedżera Bambini di Praga, Max-Film utrudniał tę działalność. Z kolei Brzozowski zwala winę na fuszerkę budowlaną i spółkę Juvenes, która nadzorowała budowę. – Powierzchnia, którą wynajęliśmy, nie została odpowiednio wyciszona. Odgłosy koncertów w Bambini słychać było podczas seansów kinowych. To się nie spodobało Max-Filmowi – mówi Tomasz Brzozowski, który po interwencjach kinowej spółki musiał ograniczyć program imprez. (O Max-Filmie pisaliśmy w informacjach: "Petycja pomogła", "Co dalej z Iluzjonem i Luną?", "Maxinwestycje Max-Filmu" – przyp. Ana.)
Właściciel Czułego Barbarzyńcy w ciągu miesiąca ma otworzyć kolejną filię – wine bar i księgarnię albumową przy ul. Radnej na Powiślu. Jak mówi Artur Wolski, nie będzie to koło ratunkowe – pomysł powstał niezależnie od kłopotów związanych z Bambini di Praga.
Od 25 września w galerii handlowej Blue City w Warszawie można oglądać wystawę zdjęć konkursowych, nadesłanych na ogłoszony przez mającą siedzibę w Warszawie i Krakowie Akademię Fotografii „Pierwszy Fotograficzny Konkurs Kreatywnych”. Znajdziecie wśród nich cykl fotografii reportażowych z warszawskiej Pragi, wykonanych przez Anetę Abramowicz z naszej redakcji. Tytuł tych prac to oczywiście „Bambini di Praga”.
Ciekawostka