REKLAMA
10.9 C
Siedlce
Reklama

Przedszkolny survival

Informacja, jaka dotarła do naszej redakcji była dość dramatyczna. Wynikało z niej, że plac zabaw w przedszkolu w Seroczynie znajduje się w katastrofalnym stanie.

dewastowane urządzenia zagrażają zdrowiu i życiu dzieci. Taka sytuacja trwa od dawna i jest najwyraźniej tolerowana przez tych, którzy powinni zapewnić przedszkolakom bezpieczeństwo. Jedna z matek napisała do nas: Droga redakcjo, prosimy o zainteresowanie się sprawą przedszkola w Seroczynie w gminie Wodynie. My już po prostu jesteśmy u kresu wytrzymałości. Tak dalej być nie może. W głównej mierze chodzi nam o plac zabaw dla dzieci. Tam w każdej chwili może dojść do nieszczęścia… Na placach zabaw dla dzieci dawno już dochodziło do tragicznych zdarzeń. Przedszkola powinny być jednak oazą bezpieczeństwa. Okazuje się jednak, że bywa całkiem inaczej. – Ten plac to prawdziwa tragedia – dowiaduję się w przedszkolu w Seroczynie. – Bezpiecznie to tu na pewno nie jest. Huśtawki są całkiem rozmontowane. Sterczą tylko druty. Był tu ciężki, metalowy grzybek, który się już przewracał. Gdyby przygniótł jakieś dziecko, mogłoby dojść do nieszczęścia. Grzybek wprawdzie zdemontowano, ale zostały po nim metalowe, mocujące elementy. To takie cztery kwadraty, po których dzieci chodzą. O złamanie nogi nietrudno. Wszystko jest tu zdewastowane. Nawet bujane koniki są niebezpieczne. Zostały uszkodzone. Wyrwano z nich drewniane elementy, pozostało tylko niebezpieczne żelastwo. 

Rozmawialiśmy z kilkorgiem rodziców, którzy posyłają swoje pociechy do przedszkola w Seroczynie. Przyznają, że czynią to z pewną obawą, ale generalnie są bardzo zadowoleni, że przedszkole w ich miejscowości w ogóle funkcjonuje. – Część starych, najbardziej zniszczonych urządzeń została w wakacje zdemontowana i usunięta z placu zabaw – mówi jedna z matek. – Na szczęście nie zdążyły się załamać czy rozsypać w czasie, kiedy bawiły się na nich dzieci. Zostało tam jednak dużo różnego złomu. Drabinki czy huśtawki na pewno trzeba odnowić. Ale które wiejskie przedszkole jest w dobrym stanie? Cieszymy się, że taka placówka w ogóle u nas funkcjonuje. Ta radość przeplata się jednak z obawami. Tyle tylko że często rodzice nie mają wyjścia. Są zdani na przedszkole, choć widzą jego liczne niedoskonałości. – Tam wszystko się sypie – mówi inny z rodziców. – Stare huśtawki, stary konik i stara ciuchcia przeniesiona tutaj z innej placówki. A do tego stare ogrodzenie. Wszystko to jest stertą rupieci. Co jakiś czas je malują, ale nadają się one tylko do wymiany. Niewiele lepszy jest sam budynek przedszkola, który wymaga kapitalnego remontu. My jednak rozumiemy, że na to wszystko trzeba dużo pieniędzy, a gmina ma wiele zadań. I jest dylemat – czy utrzymywać to przedszkole, czy trzymać się surowych przepisów i je zamknąć? Rodzice na pewno wolą to pierwsze wyjście. Sprawa przedszkola jest rzeczywiście sporym dylematem. Od dwóch lat sam budynek jest stopniowo remontowany. Jego stan się wyraźnie poprawił, ale ciągle jest daleki od tego, jakie standardy powinna spełniać tego typu placówka. Plac zabaw musi być jednak uporządkowany, bo w tym wypadku chodzi już nie o komfort, ale o bezpieczeństwo dzieci. – W sprawie pieniędzy na wyposażenie przedszkola koresponduję z wójtem już od miesięcy – mówi dyrektor Zespołu Szkół w Seroczynie, Jan Polak

– W naszej gminie są dwa przedszkola, które w całości finansuje samorząd. A wiadomo, że na wszystko brakuje pieniędzy. Gdyby więc stosować surowe standardy, to ze względu na bezpieczeństwo dzieci należałoby zamknąć przedszkole w Seroczynie z dnia na dzień. Tylko czy to jest rozwiązanie problemu? Jak się dowiedzieliśmy, urządzenia, które znajdują się na placu zabaw w przedszkolu, zostały tu przeniesione ze zlikwidowanej Szkoły Podstawowej w Oleśnicy. Już ten fakt daje pewien pogląd na to, w jakim stanie się one znajdują. A poprawa sytuacji jest faktycznie trudna. – Każdego roku SANEPID przeprowadza kontrolę przedszkola – słyszę w Zespole Szkół. – Praktyka jest taka, że na istniejące już urządzenia do zabawy może nieco przymknąć oko. Jeśli natomiast montuje się nowe, to muszą one spełniać bardzo surowe standardy. Mamy katalog takich urządzeń. Najtańsze kosztuje 10 tysięcy złotych. Na podstawowe zagospodarowanie placu zabaw trzeba wydać 50-60 tysięcy. Takiej bariery finansowej gmina nie może w tej chwili pokonać. – Swoje wysiłki koncentrujemy na samym budynku przedszkola – wyjaśnia Jan Polak. – Kiedyś mieściła się tam Gromadzka Rada Narodowa i przez lata nie prowadzono żadnych remontów. 

Nam udało się wymienić podłogi, na których leżały odklejające się płytki PCV, wyremontować kuchnię, pomalować dach czy oszklić okna. Bez tych działań przedszkole już by było zamknięte. Stan przedszkola stale się poprawia, a nie pogarsza. Teraz jednak musimy ogrodzić szkołę i wyremontować świetlicę. Rozmawiam z wójtem, aby w przyszłorocznym budżecie uwzględnił inwestycję na remont placu zabaw. Nikt nie ukrywa, że jest on konieczny. Były już pomysły, aby przenieść przedszkole do budynku szkolnego. Upadły one jednak ze względu na bezpieczeństwo małych dzieci, które musiałyby przebywać wśród starszej młodzieży. – Wydałem polecenie konserwatorowi, aby usunął niebezpieczne resztki po grzybku na placu zabaw – dodaje dyrektor. – Zaraz sprawdzę, czy zostało to wykonane. Dyrektor poinformował nas, że metalowe elementy zostały zdemontowane. Od rodziców otrzymaliśmy kolejną informację: „Po państwa interwencji z placu zabaw zniknęły niebezpieczne elementy grzybka czy też drabinki, które stanowiły wielkie niebezpieczeństwo dla naszych pociech”. Dodają jednocześnie: „dzieci podczas tych zimnych dni marzną w przedszkolu, bo w porę nie zrobiono przeglądu ogrzewania. Olej jest, ale co z tego, skoro rura jest pęknięta…”

6 KOMENTARZE
  1. to co jest opisane w artykule to rzeczywiście PRAWDA. Panie Wójcie łączniez Dyrektorem Zespołu Szkół w Seroczynie, czy Wam nie wstyd. Bardzo często przejeżdżam przez Seroczyn i tak nigdzie nie wygląda plac zabaw dla dzieci przy przedszkolu.A wogóle to w centrum Seroczyna brud, brud i jeszcze raz brud!!!!.Panie Wójcie mógłyby Pan zatrudnić osoby z Biura Pracy i by oczyścili przy krawężnikach w Seroczynie z chwastów szosę i chodniki.

  2. plac zabaw w Seroczynie gm.Wodynie
    to co jest opisane w artykule to rzeczywiście PRAWDA. Panie Wójcie łączniez Dyrektorem Zespołu Szkół w Seroczynie, czy Wam nie wstyd. Bardzo często przejeżdżam przez Seroczyn i tak nigdzie nie wygląda plac zabaw dla dzieci przy przedszkolu.A wogóle to w centrum Seroczyna brud, brud i jeszcze raz brud!!!!.Panie Wójcie mógłyby Pan zatrudnić osoby z Biura Pracy i by oczyścili przy krawężnikach w Seroczynie z chwastów szosę i chodniki.

  3. Ja również jestem obserwatorem – ale poczynań osób, które wszczęły lament o plac zabaw w Seroczynie. Owszem, jest on w stanie “innym” od pożądanego, ale takie sprawy załatwia się inaczej. To było tak: na początku, oskarżenia pod adresem dyrektora zespołu szkół, jak i wójta o nicnierobienie, niezauważanie “makabrycznego” stanu placu zabaw. Potem “niesatysfakcjonujące” odpowiedzi wójta (są dostępne na stronie BIP gminy Wodynie). Następnie zawiadamianie redakcji TS o dramatycznym stanie placu zabaw. Drodzy Rodzice, Wasze obawy o bezpieczeństwo dzieci są jak najbardziej uzasadnione, jednakże nie lepiej po prostu przyjechać do wójta i przedstawić problem, wspólnie go przeanalizować i znaleźć rozwiązanie? Najłatwiej uciec się do pieniactwa, popaść w histerię, zamiast spróbować współpracy… Drodzy Ojcowie, naprawdę problem stanowi zorganizowanie wspólnego sprzątania placu raz na kilka miesięcy? Za komuny tak bardzo wychwalane czyny społeczne są obecnie wyśmiewane – ja się temu dziwię. Naprawienie tych kilku sprzętów do zabawy (np. huśtawki) też nie jest chyba wysiłkiem niegodnym?
    Jestem osobą młodą i nadal nie mogę się nadziwić tokiem postępowania przy załatwianiu spraw, dotyczących społeczności lokalnej. Oskarżenie – awantura (czasem tylko na tym się kończy) – właściwa konwersacja – skrucha – znalezienie rozwiązania: czy to zawsze musi być naturalna kolej rzeczy?

  4. jestem za a nawet przeciw
    Ja również jestem obserwatorem – ale poczynań osób, które wszczęły lament o plac zabaw w Seroczynie. Owszem, jest on w stanie “innym” od pożądanego, ale takie sprawy załatwia się inaczej. To było tak: na początku, oskarżenia pod adresem dyrektora zespołu szkół, jak i wójta o nicnierobienie, niezauważanie “makabrycznego” stanu placu zabaw. Potem “niesatysfakcjonujące” odpowiedzi wójta (są dostępne na stronie BIP gminy Wodynie). Następnie zawiadamianie redakcji TS o dramatycznym stanie placu zabaw. Drodzy Rodzice, Wasze obawy o bezpieczeństwo dzieci są jak najbardziej uzasadnione, jednakże nie lepiej po prostu przyjechać do wójta i przedstawić problem, wspólnie go przeanalizować i znaleźć rozwiązanie? Najłatwiej uciec się do pieniactwa, popaść w histerię, zamiast spróbować współpracy… Drodzy Ojcowie, naprawdę problem stanowi zorganizowanie wspólnego sprzątania placu raz na kilka miesięcy? Za komuny tak bardzo wychwalane czyny społeczne są obecnie wyśmiewane – ja się temu dziwię. Naprawienie tych kilku sprzętów do zabawy (np. huśtawki) też nie jest chyba wysiłkiem niegodnym?
    Jestem osobą młodą i nadal nie mogę się nadziwić tokiem postępowania przy załatwianiu spraw, dotyczących społeczności lokalnej. Oskarżenie – awantura (czasem tylko na tym się kończy) – właściwa konwersacja – skrucha – znalezienie rozwiązania: czy to zawsze musi być naturalna kolej rzeczy?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

26-latek zjechał z drogi i uderzył w drzewo

29 października około godziny 18.30 między Konorzatką a Adamowem...

Co się stało z parkingiem przy cmentarzu?

Odwiedzający nie kryją oburzenia. Brak miejsca do zaparkowania. Odwiedzający groby...

Nowa dyrektor w SPZOZ

Siedlecki SPZOZ ma nową dyrektor. Została nią dotychczasowa księgowa...

Siedlce: podatki w górę

Radni miejscy zdecydowali o podwyżce stawek podatków o nieruchomości...

Marcin Celiński odwołany z funkcji dyrektora Sokołowskiego Ośrodka Kultury

Dziś burmistrz miasta Sokołów Podlaski, Iwona Kublik, podjęła decyzję o odwołaniu Marcina Celińskiego z funkcji dyrektora Sokołowskiego Ośrodka Kultury.

Łosice: 10-latek wtargnął na pasy i został potrącony przez autobus

Na ul. Kolejowej w Łosicach 10-latek jadący na rowerze po chodniku, nagle wtargnął na przejście dla pieszych

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje