MKS Imielin był koszmarem Nike Węgrów. Podopieczne trenera Roberta Kupisza z ekipą ze Śląska przegrały wszystkie pięć dotychczasowych meczów na poziomie I ligi. Węgrowiankom w końcu udało się odegrać!
Boje Nike z Imielinem mają to do siebie, że prawie zawsze są bardzo długie i zacięte. A ręce w geście triumfu podnosiły do tej pory wyłącznie zawodniczki MKS. Tak było dwukrotnie podczas rundy zasadniczej ubiegłego sezonu. Historia się powtórzyła, gdy zespoły skonfrontowały się w dwumeczu play-off. A także podczas pierwszej rundy bieżących rozgrywek. Nike prowadziła w Imielinie już 2:0 w setach, a i tak wypuściła wygraną z rąk. Nic więc dziwnego, że siatkarki z Węgrowa pałały żądzą rewanżu.
Gospodynie od początku meczu narzuciły swoje warunki gry. Były skuteczne w ataku, świetnie też prezentowały się w bloku. Szczególnie na tym polu brylowała środkowa Maja Orzyłowska. Przyjezdne popełniały mnóstwo błędów, czym tylko ułatwiały sprawę węgrowiankom. Pierwsza partia zakończyła się wygraną Nike do 17.
Drugi set był już bardziej wyrównany, ale wciąż ton rywalizacji nadawały siatkarki z Węgrowa. Dobrze dysponowane były przyjmujące Joanna Waszyńska i Dominika Surlit. Swoje w ataku robiła też Natalia Budnik. W końcowej fazie partii węgrowiankom udało odskoczyć się na kilka punktów i wygrać do 21.
Przyjezdne przebudziły się na początku trzeciego seta. Uzyskały nawet trzypunktową przewagę. Nic z niej nie pozostało, gdy na polu zagrywki zameldowała się Natalia Godlewska. Atakująca Nike serwowała tak długo, aż to jej ekipa wyszła na prowadzenie. Gospodynie już go nie oddały. W drugiej fazie seta przewaga węgrowianek jeszcze wzrosła. Ostatecznie triumfowały do 19. MVP spotkania wybrano Maję Orzyłowską.
Nike Węgrów – MKS Imielin 3:0 (25:17, 25:21, 25:19).
Po meczu porozmawialiśmy z trenerem Robertem Kupiszem. Wywiad znajdziecie w najbliższym papierowym wydaniu TS.
Nike w czwartek 19 grudnia czeka wyjazdowa konfrontacja z Legionovią Legionowo.