REKLAMA
12.1 C
Siedlce
Reklama

Bojowo na dyskotekę

Sierpniowa sobotnia noc. W klubach i dyskotekach tłumy młodych ludzi. „Reaktor” w Janowie pod Mińskiem stał się tego lata modnym klubem. Ściąga tu młodzież z całego powiatu. Dlaczego nie miałaby pojechać grupa z miejscowości Dębe Wielkie. Jest jednak problem. Czym? Skąd wziąć samochód?

W garażach Ochotniczej Straży Pożarnej stoją wozy. Dwa są przygotowane do akcji bojowej, włączone wraz z jednostką straży w Dębem Wielkim do systemu ratowniczo-gaśniczego. Ale stoi także trzeci, nowo zakupiony, który jeszcze nie został włączony do systemu ratownictwa, więc nawet gdyby coś się działo, paliło, waliło, to samochodu tego raczej nikt szukać nie będzie. Oficjalnie w systemie ratowniczym przecież go nie ma. Tak więc transport do „Reaktora” się znalazł. Potrzebne były jeszcze klucze do bramy, do samochodu i kierowca. Taką czerwoną bryką ful wypas zajechać przed janowski klub, to odlot na całego. Wsiedli wiec i pojechali. 

Następnego dnia na ulicach Mińska Mazowieckiego ktoś wypatrzył porzucony, uszkodzony samochód strażacki. Czyżby to był ten sam, którym jechano do „Reaktora”? Właścicielem porzuconego wozu okazała się Ochotnicza Straż Pożarna w Dębem Wielkim. O zgubie Hannę Wodnicką, wójta gminy Dębe Wielkie poinformowało Powiatowe Centrum Zarządzania przy Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim. I tak wóz bojowy się odnalazł, ale, niestety, w uszkodzonym stanie. Szybko wrócił do strażackiego garażu. 

O uszkodzonym i porzuconym na ulicy wozie strażackim w gminie i powiecie wymownie milczano. Na stronie internetowej OSP Dębe Wielkie można przeczytać o każdym zdarzeniu i akcji, w której strażacy biorą udział. Jednak o tym dziwnym zdarzeniu nie ma żadnej wzmianki. Strażacy piszą na swojej stronie internetowej, że 8 sierpnia był pożar w lesie w Brzezinach Królewskich. 13 sierpnia samochód potrącił pieszego i strażacy z OSP Dębe Wielkie pomagali policji w zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. A co ze zdarzeniem z 9 sierpnia? Na stronie o wypadkach i zdarzeniach, które prowadzi mińska policja, także nie ma żadnej wzmianki, że znaleziono porzucony samochód strażacki. Podobnie na stronie internetowej prowadzonej przez straż państwową. – Czy to tak istotna informacja – pada odpowiedź w PSP, kiedy pytam, dlaczego nic nie napisali o zagubionym samochodzie. – Nikt nie ucierpiał. To ma być sensacja? W państwowej straży w Mińsku nikt się nie zaniepokoił tą zgubą, gdyż oficjalnie samochód nie został jeszcze włączony do systemu ratowniczo–gaśniczego. W gminie Dębe OSP ma 2 wyposażone samochody włączone do jednostek systemu ratowniczo–gaśniczego i te 2 wozy w razie zagrożenia, były cały czas do dyspozycji straży. A ten zagubiony? Okazuje się, że ten trzeci wóz, który wiosną tego roku kupiła strażakom ochotnikom gmina Dębe, ma być wyposażony i dostosowany do potrzeb ratownictwa drogowego. Dopiero po spełnieniu tych wymogów zostanie włączony do systemu. Policja, pytana o zdarzenie z wozem strażackim, ucina temat: – Sprawdzamy, wyjaśniamy, ustalamy. 

Sprawa jest w toku więc nie informujemy. Tajemnica, co się stało w nocy z wozem i kto nim jechał i kto porzucił, robi się coraz większa. Wójt gminy Hanna Wodnicka, zapytana o zdarzenie z sierpniowej nocy, enigmatycznie wyjaśniła na piśmie, że wystąpiła do policji w Mińsku o udzielenie informacji o kolizji, jaka miała miejsce 9 sierpnia. – Na dzień dzisiejszy (16 października) – pisze wójt Wodnicka – nie zostałam poinformowana o sprawcy kolizji i porzuceniu pojazdu. Mieszkańcy widząc, że sprawę próbuje się w gminie zamieść pod dywan, że winni nie są ukarani, postanowili nie popuścić winowajcom. Uprzejmie więc donoszą, że samochodem strażackim ktoś pojechał do Janowa na dyskotekę do Klubu „Reaktor”, a potem, wracając około 1 w nocy, uszkodził go, zderzając się z TIR-em i porzucił na ulicy. Samochód kupiła gmina z pieniędzy z własnego budżetu, czyli za pieniądze mieszkańców, a teraz mieszkańcy nie chcą płacić za naprawę uszkodzonego wozu. Wóz jest uszkodzony, a strażacy z OSP Dębe Wielkie nie biją na alarm, nie apelują o znalezienie sprawcy uprowadzenia samochodu, o odszkodowanie? W OSP w Dębem Wielkim trudno kogokolwiek zastać. Telefon milczy. Jest jeszcze Zarząd Oddziału Gminnego Związku OSP w Dębe, którego prezesem jest Dariusz Krzewski

Nie może powiedzieć, że nie wie, kto ma klucze do garażu z samochodami strażackimi, kto ma kluczyki do samochodu? Nie było włamania, więc ktoś skorzystał z samochodu jak z taxi? Prezes także mówi o postępowaniu policji, o prokuraturze, o niejednoznacznych ustaleniach… W końcu wyjaśnia, że kluczyki do garażu, wozu, uprawnienia kierowcy do kierowania samochodem strażackim ma komendant gminny, Andrzej Gańko. On również jest konserwatorem sprzętu i pracownikiem Urzędu Gminy, odpowiedzialnym za sprawy przeciwpożarowe. To on, jako komendant gminny i naczelnik OSP Dębe Wielkie, miał prawo dysponować pojazdem. A jak nim rozdysponował nocą 9 sierpnia? Tego nikt do końca nie wie. Składał już wyjaśnienia przed władzami gminnymi OSP, ale, jak mówi prezes D. Krzewski – nie do wszystkiego do końca się odniósł. Wiele spraw budzi nadal kontrowersje i wątpliwości. Andrzej Gańko, jako naczelnik OSP, został zawieszony. 

Na piśmie złożył oświadczenie, że we własnym zakresie pokryje koszty uszkodzonego samochodu strażackiego. Niestety, do tej pory nie otrzymał z Urzędu Gminy żadnej odpowiedzi. Został natomiast zwolniony przez wójta z pracy w Urzędzie Gminy. Ile byłego naczelnika OSP i komendanta gminnego będzie kosztowała naprawa strażackiego samochodu? Tego nawet nie wie sam prezes Krzewski, ale nie ukrywa, że on i straż z panią wójt są w konflikcie. – Jesteśmy ignorowani przez wójta i nie otrzymujemy wiarygodnych informacji – mówi prezes D. Krzewski. – Tajemnicą też pozostaje, kto tej nocy 9 sierpnia jechał wozem strażackim do „Reaktora” na dyskotekę? Komendant Gańko ma około 40 lat, więc na taką imprezę chyba sam się nie wybrał. Samochód wyprowadził, ale czy dopuścił kogoś nieuprawnionego do prowadzenia? Wieść gminna niesie, że na balety wybrała się młodzież z gminy. Kto prowadził? Kto rozbił? Kto porzucił samochód? To nadal jest okryte tajemnicą.

6 KOMENTARZE
  1. bzdura
    znam dobrze tą straż i znam tą sytuacje… dziennikarskie hieny… jak chcecie to przyjedzcie do nas, spytajcie sie jak bylo a nie publikujecie historie wyssane z palca

  2. Bojowo na dyskotekę
    Bzdura, dziennikarze muszą o czymś pisać i lubią sobie dodawać historie nie z tego świata:P Dlatego nikt w to nie wierzy, co piszą w gazetach!!! Zamiast się dowiedzieć dokładnie i pojechać do OSP Dębe Wielkie, to pieprzą smuty!!!


  3. Właściwie to nawet dobrze się stało, że ktoś w końcu o tej sprawie napisał, sam artykuł nie jest żadną szkodą dla OSP Dębe Wielkie, członkowie Zarządu OSP tyle ile mogli zrobić zrobili, zawiesili Andrzeja Gańko z funkcji Naczelnika. O konflikcie miedzy Jednostką OSP a Urzędem Gminy nie ma mowy i właściwie to niewiadomo dlaczego Prezes Krzewski o tym mówi. Na dzień dzisiejszy jednostka nie ma żadnych informacji na temat toczącego się postępowania, ale nie podlega wątpliwości, że osobą winną tego zdarzenia jest sam Andrzej Gańko. Nie jest istotne czy samą kolizję spowodował on czy kto inny, to on bez niczyjej wiedzy podjął decyzję o dyspozycji samochodu i to on powinien w 100% ponieść konsekwencję tego co się stało. Faktem jest jednak to, że pod lupę została wzięta cała jednostka, ale czy wszystkich tych Druhów można zmierzyć jedną miarą ? O tym na szczęście zdecydują ludzie, a ja myślę że niejednokrotnie daliśmy wiarę temu że można liczyć na naszą pomoc i to nie tylko w sytuacjach zagrożenia.

  4. morderstwo
    CO TO ZA DYSKOTEKA!!! W KTÓREJ MORDUJE SIĘ LUDZI!!! OCHRONA POWINNA OCHRANIAĆ, A NIE ZABIJAĆ!!! WSZYSCY, KTÓRYM ŻYCIE MIŁE NIECH TAM NIE CHODZĄ!!! ***!!!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Dachowanie w Pruszynie (aktualizacja)

W Pruszynie doszło do zderzenia samochodów osobowych.

Potrącenie w Stoku Lackim

W Stoku Lackim samochód osobowy potrącił rowerzystkę. 29-letni mężczyzna kierujący...

Porażenie prądem podczas wycinki gałęzi

13 sierpnia ok. godz. 12 w Sulejówku na ul....

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje