Kara dożywotniego pozbawienia wolności grozi zatrzymanemu przez łukowskich policjantów 61-latkowi. Mężczyzna w piątek śmiertelnie ranił nożem swojego znajomego, również 61-latka.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 11 stycznia. Przed godziną 17 łukowscy policjanci otrzymali informację, że w jednym z domów na terenie Łukowa dochodzi do agresywnych zachowań 61- letniego właściciela posesji. Funkcjonariusze natychmiast zostali skierowani na miejsce interwencji. We wnętrzu domu jednorodzinnego zastali mężczyznę, który nie dawał oznak życia. Poszkodowany miał wbity w szyję nóż. Niestety zadane przez sprawcę rany okazały się śmiertelne. Na miejscu zbrodni pod nadzorem prokuratora policjanci wykonali szereg czynności, zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków.
-Łukowscy funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego o dokonanie zbrodni 61- letniego właściciela domu, w którym doszło do zabójstwa. Jak ustalono, obaj mężczyźni przed zdarzeniem wspólnie spożywali alkohol w domu sprawcy – informuje młodszy aspirant Maciej Zdunek z łukowskiej KPP.
Zatrzymany 61- latek już usłyszał zarzut. Za zabójstwo grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Wczoraj łukowski Sąd przychylił się do wniosku policji oraz prokuratury i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
I już chłop nie musi czekać do emerytury…dadzą wikt do śmierci….
Miesięczny koszt utrzymania więźnia to jakieś 4000 PLN (czyt. słownie 4 koła). Dać takie szpadel, niech wykopie sobie dołek na głębokość ponad 5 metrów. Wrzucić mu skrzynkę royalu 6 zł = pół litra. Zasypać delikwenta i zapomnieć o sprawie. Szkoda czasu prokuratury, sędziego, policji, zakładu karnego itd. itd. Wyjdzie dziadek przed 90? A ile problemów będzie z takim starcem po celą przez kolejne plus minus 25 LAT. Pani sędzia jak wypije dobre EXpresso i zje czekoladę to da dziadkowi przy dobrych wiatrach 20 lat. Bo jak wyjdzie taki 80 latek to może ułoży sobie jeszcze życie na nowo po 2 dekadach w kryminale.
PS.
Zresztą to Łuków, tam przy parku jest oddział psychiatryczny, detoks itd.
Sytuacja opisana w artykule miała miejsce w sobotę, a nie tak jak piszecie w piątek 10 stycznia.
Dziękujemy. Poprawione.
Wiozą więznia do szpitala bo mu noga posiniała ,wchodzą do lekarza bez kolejki oczywiście . Lekarz popatrzył nogę przemył ,okazało się że od trampka zafarbowała.