REKLAMA
3.6 C
Siedlce
Reklama

Z serduszkiem i bez – przeczytaj najnowsze Szpilki Zaczyńskiej

Nie ma drugiego takiego narodu na świecie, który od 33 lat doświadcza dnia radości, dobroci, myślenia o innych. Wytwarza energię, która może zmienić świat. Szkoda, że tych emocji i idei nie da się zastosować w polityce. Codziennie.

WOŚP to nie tylko czynienie dobra. To hołd składany nauce, idei współpracy, zasadom uczciwości i pomocy chorym. W sztabach Orkiestry spotykają się ludzie mądrzy, inteligentni, kreatywni. Rzucają pomysłami, inspirują do działania, przyciągają innych jak magnes. Troszczą się przy tym o wolontariuszy, aby byli bezpieczni, zaopiekowani, napojeni ciepłą herbatą, najedzeni… Czyż nie tak powinna wyglądać polityka?

Polityka wydaje się prosta: przecież polega na tym, że wybieramy swoich reprezentantów i przywódców. Nic skomplikowanego, to jasne zasady, całkiem mądre i sprawiedliwe. Więc co idzie nie tak? Czy problem tkwi w naszych wyborach, czy może w ludziach, którzy się do polityki garną?

Niestety, coraz więcej w tej polityce pojawia się narcyzów, ludzi zepsutych, wręcz ordynarnie prostych i głupich. Coraz więcej chamów, złodziei, oszustów, cyników i ludzi złych. Patologia, którą „po czynach poznacie”. Wydawałoby się, że wybieranie ich na parlamentarzystów czy prezydentów jest niemożliwe. Niestety, nic bardziej mylnego.

Często dostajemy w pakiecie na kartach wyborczych partyjnych działaczy. Gdy człowieka nie znamy, wybieramy „po partii”. I tu gubi się sens wyborów naszych reprezentantów. Bo albo głosujesz w ciemno, albo – zwłaszcza pisowcy – głosują na tych, których na listach umieszczono: skompromitowanych, po wyrokach, bohaterów afer gospodarczych i finansowych. Bo krzyżyk przy partii trzeba postawić.

Nikłą pociechą jest to, że nie tylko w naszym kraju tak się dzieje. Oto w wielkim mocarstwie wybrano na prezydenta przestępcę skazanego wyrokami sądu, przy którym tkwią niebezpiecznie blisko hajlujący bogacze.

Żyjemy w czasach na krawędzi. Na krawędzi krwawych wojen, na krawędzi głodu i totalnej katastrofy z powodu zmian klimatycznych. Ogromne pieniądze giną na polach walki, płoną w spalonym sprzęcie militarnym, rozrywają się na bezwartościowe kawałki w śmiercionośnych pociskach. Niewyobrażalne pieniądze. Czy gdyby u władzy byli tacy ludzie – którzy tego jednego dnia radości wyzwalają nieograniczony potencjał dobra, współczucia i mądrości – przeznaczyliby te pieniądze na pomoc ludziom i Ziemi? Na nowe programy walki z głodem, chorobami i katastrofą klimatyczną?

Gdy grała WOŚP, w telewizyjnych studiach pojawiali się politycy. Siadali po dwóch stronach stołów. Po jednej ci z serduszkami WOŚP, a po drugiej bez serduszek. Dwa światy. Dobry i zły. Wybór powinien być prosty – tylko serce!

81 KOMENTARZE
    • A najgorsze jest w tym wszystkim to że potrafią sobie przyklejać serduszka politycy skorumpowani i aferzysci w celu ocieplenia swojego negatywnego wizerunku!
      I wyobraźmy sobie taki stół przy którym siedzą sobie tacy ślicznie poubierani politycy, inteligentni uśmiechnięci z wypiętym klatkami piersiowymi ma których przyklejone są serduszka… ale uważny obserwator nie widzi ich dłoni, upuszcza długopis i sięgając po niego zauważa iż ci inteligentni politycy mają kajdanki na rękach….
      Cóż za przypadek…

  1. Dociekliwy poseł Kowalski tropiący Owsiaka podpisuje się i wychodzi z sejmowej komisji 8 minut po jej rozpoczęciu, a przyłapany kłamie, że ma w tym czasie inną komisję.
    No i co – przyłapany, skontrolowany i czy ktoś wyciągnie konsekwencje? Stawiam dolary przeciwko orzechom, że w kolejnych wyborach znów będzie miał biorące miejsce na liście PIS.
    Drugi przykład:
    Małgorzata Zwiercan, która głosowała w Sejmie “na dwie ręce” – za Kornela Morawieckiego – ponownie kandydowała do Sejmu z listy PIS, tyle że wyborcy tym razem jej nie wybrali. Ale swoich nie zostawia się bez pomocy -dostała więc pracę w kancelarii premiera Morawieckiego. Została też komendantem głównym Ochotniczych Hufców Pracy.

    Beata Kempa, której wyborcy nie chcieli w PE – została doradcą u Dudy.

    Kurskiego w Siedlcach wyborcy kopnęli w tyłek, ale partia zapewnila mu dostatni byt.

    Wymieniać można jeszcze długo. Tylko co to da?

  2. Chciałbym tylko wszystkim przypomnieć, że jako ktoś totalnie apolityczny – to powiem Wam, że my mamy zdecydowaną większość około 50% uprawnionych do głosowania.

    A jak to wygląda matematycznie?
    – Skoro 50% nie chodzi na wybory…
    – A wygrywa ktoś z około 30% poparciem
    – To realnie jest to jakiś prawie 20% poparcia ogólnego społecznie (przy tych sojuszach politycznych)
    – Następny etap to przekonanie służb mundurowych, grupy katolickiej, urzędników, lewaków, prawaków, “legalne zioło”, “aborcje” itd. itd. czyli pewnie jakieś 6% wyborców z grupy poparcia.

    PS.
    Z definicji – demokracja – rządy większości… Realnie to w wielkim skrócie podziel połowę niegłosujących, dodaj do tego później jedną trzecią, a później z tego szamba politycznego wyciągnij na siłę jakiś sojusz, który będzie miał “poparcie większości”. Magiczna liczba jest na pograniczu 15% w górę lub w dół.

    Dziękuję, ja nie uczestniczę w tej politycznej telenoweli.

    • Matematycznie to nic nie zmienia. Nadal jest to ten sam procent OGÓLNEGO poparcia.

      Skoro tam wszyscy mieli po plus minus te 30%, plus te sojusze partii politycznych nic nie znaczących na politycznej arenie to w rzeczywistości nic się nie zmieniło (jacyś Zieloni, Solidarne Polski, Nowoczesne itd. itd.). Tylko powstały jakieś Hołownie, PSL (najstarsza partia w Polsce), itd. itd. Procentowo to nadal jest to te same magiczne 15% procentowe “całego ogółu” narodu z czego połowa jest mamiona obietnicami czyli – w pierwszej kolejności klasa urzędnicza, mundurowa i państwowa. Przecież to jest ten sam teatr polityczny od 35 lat. Od AWFsów po Unie Wolności itd. itd.

      Realnie to trzeba przekonać do siebie jakieś 5-10% ogółu wyborców. Mamić, kłamać, obiecywać, robić sympozjum, głosić patetyczne hasła itd. itd. Historia ludzkości to dobitnie pokazała, przykładów jest na TOMY książek. Od Ceaușescu wraz z żoną rozstrzelany, po postrzelonego Trumpa, zabitego “Kenediego”, po władzę w Korei – to ciekawy epizod. Temat rzeka o tym jak władza uzależnia i jak jest DYSPOTYCZNA.

      • Obecny POPiSowy duopol z na politycznej scenie przygotowany przez służby w willi SB i skutecznie czwartą dekadę konserwowany przez antypolonitów z obcych stolic azjatyckiego Telavivu, północnoamerykańskiego Waszyngtonu, “tutejszego” Berlina, a dmucha w ich żagle Kreml.
        Komunistów/nazistów/syjonistów nie obchodzi los polskiego dziecka,
        dorosłego zdrowego, chorego, czy nad grobem – dla tych “przedsiębiorstw” liczy się nieodpowiedzialna władza/wpływ na budżet “czterdziestomilionowegokRAJUwŚRODKUeuropy” z którego da się wyciągnąć krociowe zyski – obecna populacja Polski to mentalne miękiszony które nie wierzą w siebie
        i dają się wydoić oraz puścić dryfem. państwo z kartonu.

        Nie bójmy się myśleć i działać.

  3. Rozpłynęli się niczym masa naleśnikowa”. Fala komentarzy po kompromitacji komisji Sroki i policji
    “To już nie kabaret, to parodia państwa”, “Tu nie chodzi o prawdę ale teatr i triki prawne. Oni nie chcieli go słuchać”, “Widać do TV Republika trudniej wejść niż do Pałacu Prezydenckiego. To mówi wiele o różnych sprawach” – w taki sposób politycy komentują dzisiejsze działania funkcjonariuszy policji, którzy przez kilka godzin próbowali zatrzymać Zbigniewa Ziobro.

    Polowanie na Zbigniewa Ziobro
    Po godz. 6 w piątek policjanci ze Skierniewic i Łodzi przyjechali przed dom Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu (Łódzkie) celem zatrzymania go i doprowadzenia na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Nikt im nie otwiera bramy. Zapowiedzieli, że do godz. 10.30 będą starali się zrealizować sądowy nakaz zatrzymania polityka. Próba zatrzymanie była też podejmowana przed warszawskim miejscem zamieszkania Ziobry.

    Komisja Magdaleny Sroki
    Komisja Sroki chce aresztu dla Ziobry. „Widząc, że jest kilka metrów stąd, zamknęli posiedzenie”

    Próba wejścia policji do siedziby Republiki
    Policja w siedzibie Republiki. Ziobro: Funkcjonariusze są ofiarą tej sytuacji
    Norbert Pietrykowski
    Policja próbowała wejść do siedziby TV Republika! Szaleństwo posła Polski 2050! [WIDEO]

    Polityk pojawił się po godzinie 9:30 w Telewizji Republika, gdzie udzielił wywiadu Michałowi Rachoniowi. Następnie w kierunku siedziby stacji zaczęły zmierzać radiowozy policyjne. O godzinie 10:30 polityk dobrowolnie wyszedł do funkcjonariuszy, a następnie został przewieziony do Sejmu, gdzie miał zeznawać przed nielegalną komisją ds. Pegasusa.

    Nielegalna komisja przegłosowała następnie wniosek o wyrażenie zgody na zastosowanie wobec Zbigniewa Ziobro kary porządkowej aresztu na okres 30 dni. Po głosowaniu zamknięto posiedzenie, choć Zbigniew Ziobro był już w budynku Sejmu.

    “Gdy Ziobro pojawił się u ich drzwi rozpłynęli się niczym masa naleśnikowa”
    Dzisiejsze wydarzenia są szeroko komentowane w sieci. Poniżej przytaczamy wpisy polityków:

    Tobiasz Bocheński: “Widać do TV Republika trudniej wejść niż do Pałacu Prezydenckiego. To mówi wiele o różnych sprawach”

    Mariusz Błaszczak: “Zaangażowali cały aparat państwowy i setki funkcjonariuszy, by przeprowadzić przesłuchanie, po czym odwołali je tuż przed rozpoczęciem…. Sami się wkrótce wykończą własną głupotą”

    Sebastian Kaleta: “Trela z Zembaczyńskim rok kozaczyli w mediach jak to nie rozjadą Zbigniewa Ziobro przed Komisją. Zaangażowali nawet setki policjantów by zaaranżować spotkanie. Gdy Ziobro pojawił się u ich drzwi rozpłynęli się niczym masa naleśnikowa. Jak to leciało. Kozak w necie”

    Marcin Romanowski: “Tandetna prowokacja Tuska i jego szajki! Medialna ustawka im nie wypaliła, więc w popłochu uciekli z komisji. Wystraszyli się Zbigniewa Ziobro. Gdy przyszło co do czego, zabrakło im odwagi, by zmierzyć się z faktami. Dla nich to tylko spektakl. Na razie cierpi Polska i zwykli Polacy, ale czas na pociągnięcie was do odpowiedzialności nadejdzie! – żaden reżim nie trwa wiecznie”

    Mateusz Morawiecki: “Poważne państwa zajmują się rozwojem energetyki atomowej, inwestują w sztuczną inteligencję, ściągają najnowocześniejsze technologie, są graczami na arenie międzynarodowej, walczą o dostęp do chipów.Co robi Polska w tym czasie? Angażuje wszystkie organy państwa do tego, żeby przywieźć świadka na posiedzenie komisji, która na wieść o jego doprowadzeniu… kończy obrady! Wszystko to, żeby zaspokoić żądze oszalałego z nienawiści człowieka. Drodzy Państwo z PO – nie łyso wam brać w tym udział?”

    Patryk Jaki: “Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest nad decyzjami Sądu Rejonowego czy Okręgowego. To podstawy prawa. Do tego te Sądy są siła przejęte. Legalnym kierownictwom przerwano kadencję bez zmiany ustawy. A sędziom, którzy wylosowali sprawę nielegalnie ją odebrano i losowali aż wypadanie ten to ma wypaść. Do tego PO-sędzia, która podlegała wyłączeniu celowo wydała decyzję tak, aby nie było czasu na złożenia zażalenia. Więc mamy tu do czynienia z szeregiem przestępstw, które zakończyło się nielegalnym pozbawieniem posła wolności. Zapisać sobie tłita, ponieważ wszyscy którzy biorą w tym udział poniosą surowe konsekwencje”

    Sebastian Łukaszewicz: “Bodnarowcy nie potrafią doprowadzić Ziobry na nieistniejącą komisję. Przetrzymują Ziobrę. Wnioskują o areszt, bo… nie zdążyli go doprowadzić. Tak się napinali przez cały rok, a kiedy okazało się, że Ziobro wchodzi do Sejmu – natychmiast wniosek o zakończenie dyskusji, by jak najszybciej przegłosować areszt. To już nie kabaret, to parodia państwa”

    Przemysław Wipler: “Komisja Pegasusa mając informacje, że Zbigniew Ziobro wchodzi do budynku sejmu złożyła wniosek formalny o zakończenie dyskusji by jak najszybciej przegłosować wniosek o areszt. Tu nie chodzi o prawdę ale teatr i triki prawne. Oni nie chcieli go słuchać”

    Michał Woś: “Czyli: do sprawy losowali sędziego kilka razy, aż trafiło na „właściwą” sędzię z kasty, nienawidzącą Zbigniewa Ziobro, postanowienie o doprowadzeniu nie jest prawomocne; uzasadnienie (konieczne do złożenia zażalenia) do wczoraj nie napisane i nie doręczone; na podstawie nieprawomocnego postanowienia sędzia zarządziła doprowadzenie;to wszystko na wniosek zdelegalizowanej komisji Sroki”

    • Ziobro dobrze zaplanował godzinę zatrzymania, Policja miała czas do 10,30. Gdy dojechali do sejmu – było już po tej godzinie. Gdyby w tym czasie podjęto czynności wobrz Ziobry – bylby wrzask pod niebiosa, że bezprawnie działają wobec posła z immunitetem.
      A co do komisji – to mieli rację: świadka nie bylo, więc zakończyli posiedzenie. Mają inne instrumenty prawne wobec zera i ich użyją,

      • Do zera. Masz problem. Wiedzieli, że Ziobro jest już w budynku sejmu i pewnie spóźnienie byłoby kilkuminutowe, gdyby nie procedury sejmowe. WIEDZIELI. UCIEKLI.

      • A trzeźwy był, jak to słyszał? Mówić można dużo.

        Jest udokumentowane, że w oznaczonej godzinie Ziobry w Sejmie nie było. Wystarczy.
        I potwierdza się to co pisane wcześniej: właśnie Jaki donosi do prokuratury, że podejmowane były działania wobec posła z immunitetem. Czyli członkowie komisji jak najbardziej mieli rację, że nie czekali na Zbynia, aż raczy się zjawić.
        Teraz jest wściekłość, że wyreżyserowany spektakl jednak się nie udał.

        Ps. Ciekawa sprawa: wg pisowcow ścigająca ich prokuratura jest nielegalna. Ale cyrk z tworzeniem doniesień w pasujących im sprawach – to już prokuratura jak najbardziej jest legalna. Tak jak to, że Trzaskowski kupił radiowóz dla policji – ale jak Tchórzewski kupił dwa radiowozy, to już jest ok.

        • Człowieku, nienawidzę ludzi intencjonalnie piszących nieprawdę albo sugerujących coś, co im pasuje do narracji.
          “A trzeźwy był, jak to słyszał? Mówić można dużo.” Żenujące zdanie.
          Ja odnosiłem się tylko do sprawy przesłuchania, więc do czego przypiąłeś sprawę radiowozów?
          Więc powiem tak, Trzaskowski nie kupił radiowozu dla policji, ani Tchórzewski nie kupił dwóch radiowozów. Bo nie kupili za swoje pieniądze.
          Z czego wywodzisz, że” Trzaskowski kupił radiowóz dla policji – ale jak Tchórzewski kupił dwa radiowozy, to już jest ok.”?

          • Napisałem, tak “Człowieku, nienawidzę ludzi intencjonalnie piszących nieprawdę albo sugerujących coś, co im pasuje do narracji.”
            Jakim typem człowieka trzeba być , żeby na takie moje zdanie, odpowiedzieć
            “to, że nienawidzisz ludzi – to widać z każdym twoim wpisem”? 

    • Wyroku nie ma w Dzienniku Urzędowym. Wybitny prawnik: Prokurator generalny Ziobro – w 2016 r o niepublikowaniu wyroków przez Szydło – napisał, że konieczność przestrzegania zasady działania Trybunału Konstytucyjnego we właściwym składzie i we właściwej procedurze ma istotne następstwa także dla publikacji jego orzeczeń.
      Wskazał, że ze względu na znaczenie publikacji, ogłaszanie orzeczeń TK nie może sprowadzać się do prostej czynności technicznej polegającej na przeniesieniu do organu publikacyjnego tekstu otrzymanego od Prezesa Trybunału.

      – Prezes Rady Ministrów (wówczas Szydło) musi dbać o to, aby ogłoszony w organie publikacyjnym tekst orzeczenia Trybunału nie zawierał błędów istotnie wpływających na sens orzeczenia. Musi także badać, czy tekst przekazany mu do publikacji spełnia prawne wymogi orzeczenia (…). Oznacza to, że tekst zawierający istotne błędy lub pochodzący od niewłaściwego składu (np. dubler) albo wydany bez przestrzegania norm proceduralnych nie może być publikowany do czasu usunięcia wad – zapowiada prokurator generalny Ziobro w 2016 r.

  4. Jeżeli już mówimy o wyborach, to jest kolejna odsłona wizerunku kandydata “obywatelskiego” na prezydenta.
    Co się stało z albumami z Muzeum II Wojny, których szuka prokuratura?

    Album „Muzeum II Wojny Światowej. Katalog wystawy głównej” ma 251 stron. Format 26 na 22 cm, kredowy papier wysokiej jakości. Waga – 1,3 kg. 7 tys. 942 egzemplarze ważą ponad 10 ton. Między kwietniem a czerwcem 2020 r., gdy dyrektorem muzeum był Karol Nawrocki, wszystkie zniknęły z jego magazynów. Dzisiejsza dyrekcja muzeum uważa, że zostały zutylizowane.

    Urzędniczka, która na polecenie Karola Nawrockiego brała udział w usunięciu 8 tysięcy albumów Muzeum II Wojny Światowej, nadzorowała też słynne apartamenty tej instytucji gdzie dyrektor odbywał – jak sam mówi – kwarantannę z powodu covid.
    Nawrocki zabrał ją do IPN na dyrektorskie stanowisko.

    • Do o my wybieramy 2025-01-31 W 13:51
      A jak tam była treść? Czy byli tam święty Maksymilian Kolbe? Czy był tam opisany pierwszy transport więźniów z Tarnowa do Auschwitz? Czy i jaka była tam narracja o Ince, Zagończyku? Czy był tam rotmistrz Pilecki? Czy była tam solidna narracja o Wiźnie, Jedwabnem, Radziłowie, Wąsoszy z lat 1939-41? Czy była tam rodzina Ulmów? Czy była tam historia Kmicica i Łupaszki? Czy opisano tam sprawę Glinciszek i Dubinek bez propagandowego zacięcia? Czy była tam historia Stuthoffu od 1 września 1939 roku?
      Jeśli nie było tam którejkolwiek z opisanych, to brawo, że albumy zniszczono. Jeśli albumy nie były propolskie to przedstawiciel państwa polskiego miał OBOWIĄZEK je zniszczyć. Udowodnij mi, że nie należało tych albumów zutylizować. To może kogoś przekonasz. A jak nie to kilku internautów może przekonasz, aby zagłosowali na p. dr Nawrockiego.
      PS
      Nie za bardzo wiem czy są dowody, że albumy zutylizowano? A może je rozdano? 🙂 🙂

  5. Luksusowe auta i kosztowne remonty. Tak „dogadzają” sobie nominaci koalicji 13 grudnia w PGE
    Władze państwowej spółki PGE powołane przez koalicję 13 grudnia zafundowały sobie luksusowe samochody. Dla prezesa zakupiono pojazd marki audi o wartości prawie 750 tys. zł, zaś dla członków zarządu kilka aut wartych po 400 tys. zł każdy. “Uśmiechnięte” władze PGE przeprowadziły też remont gabinetu za ponad pół miliona.

    Remont za pół miliona w gabinecie prezesa PGE
    O sprawie informuje portal WP. Jak przypomniano w publikacji, od marca 2024 roku funkcję prezesa Polskiej Grupy Energetycznej pełni Dariusz Marzec. Czytamy, że jedną z pierwszych decyzji nowego prezesa było zarządzenie remontu w jego gabinecie oraz w przylegających pomieszczeniach – saloniku i łazience.

    Żądania prezesa co do remontu okazały się bardzo kosztowne – według nieoficjalnych informacji WP prace miały kosztować 550 tys. zł. To spowodowało, że decyzję ws. przeprowadzania remontu musiał podjąć zarząd PGE. Wynikało to z faktu, iż wewnętrzne przepisy spółki nie pozwalały na realizację tego rodzaju inwestycji bez uzyskania uprzedniej zgody wszystkich członków zarządu. W nowym gabinecie prezesa PGE znalazły się kosztowne meble, m.in. fotel, który w sieci jest sprzedawany po 8 ty. zł za sztukę.

    Luksusowe auta za miliony
    Oprócz kosztownego remontu, władze spółki podjęły także decyzję o wymianie floty samochodowej. Dotychczas eksploatowane kilkuletnie pojazdy marki BMW najprawdopodobniej okazały się już zbyt “wysłużone”. Jak podała WP, w dokumentach wewnętrznych wskazywano, że z powodu awaryjności tych pojazdów członkowie zarządu mieli rzekomo spóźniać się bądź w ogóle nie docierać na umówione spotkania.

    Podjęto zatem decyzję o wymianie aut w ramach najmu długoterminowego. Władze chciały postawić na markę audi. Okazało się jednak, że przeszkodą do wynajęcia aut są wewnętrzne przepisy (Procedura Ogólna Zakupów Grupy Kapitałowej PGE). Mianowicie: zakazane było wskazanie w zamówieniu znaku towarowego konkretnego producenta. W związku z tym jeden z pracowników otrzymał polecenie sporządzenia dokumentu, w którym znajdzie się uzasadnienie, dlaczego trzeba w tym przypadku zrezygnować od stosowania omawianej procedury. Znalazł się tam następujący zapis: “Wymagamy, aby przedmiotem najmu były samochody marki audi”. Oprócz tego, dokument zawiera opis wad samochodów BMW, których eksploatacja miała wiązać się z dużymi kosztami serwisowymi oraz powodować “problemy z mobilnością”. Ponadto podkreślono atuty marki audi – określono tego producenta jako “lidera w dziedzinie bezpieczeństwa”.

    Koszt wynajmu pięciu samochodów marki Audi PGE oszacowało na 1,65 mln zł. W czasie, gdy wybierano je, zgodnie z polityką zarządzania flotą pojazdów samochód dla prezesa i wiceprezesów PGE może być wart maksymalnie 390 tys. zł netto (auta spalinowe) bądź 410 tys. zł (auta z napędem hybrydowym bądź elektrycznym).

    Z myślą o prezesie zamówiono audi a8 60TFSI z 460-konnym silnikiem w wersji z najlepszym wyposażeniem. Jak podało WP, zgodnie z wyceną oficjalnego salonu audi model ten kosztuje 573 900 zł (podstawa) oraz do tego 167 550 zł za wyposażenie dodatkowe, co daje łączną kwotę 741 450 zł brutto – 602 800 zł netto, co przekraczało dopuszczalną kwotę wynikającą z wewnętrznych przepisów PGE aż o 200 tys. zł. Z kolei czterej wiceprezesom zarządu zakupiono nieco tańsze auta – audi a6, każde z nich warte 401 800 zł.

    Władze podjęły decyzję o zmianie zapisów polityki. Począwszy od stycznia 2025 roku nie ma ograniczeń co do wartości aut, z których korzysta prezes oraz wiceprezesi PGE.

  6. Szkoda tylko że te serduszko trochę sfatygowane, szczególnie że za nim stoją politycy z koalicji pustych serduszek i niespełnionych obietnic.
    I jeszcze tych powodzian szkoda że zostali pozostawieni sami sobie przez tych niezależnych specjalistów….. I neorząd.

    • co do powodzian – oto wypowiedź jednej z poszkodowanych:
      ” – Mieszkańcy dostali rządowe wsparcie na remonty, ale wielu boi się je wydawać i stracić – mówi Rygielska – ludzie śpią w gołych murach ze zbitymi tynkami, na łóżkach z palet, żeby nie ruszyć tych pieniędzy.”
      Przecież to ten wredny Tusk kładzie ludzi na paletach a Owsiak kupuje za pieniądze na powodzian wille. Prawda?

  7. Wiele razy pisałem, że nie dałem nigdy grosza temu esbekowi. Z prostej przyczyny, przeleję komuś 50 zł, to całość trafi do adresata. Wrzucę 50 zł do jego puszki, to do potrzebujących trafi mniej niż połowa z tej kwoty. Reszta na 70 osób zatrudnionych w fundacji, na spółki „Złoty Melon” i „Mrówka Cała”, założone przez rodzinę i na pałace w Hiszpanii, których na razie ma 3. Na zobowiązanie owsiaka przez sędziego do udostępnienia dokumentów, owsiak nie odpowiedział. Czego mędrcu poowsiakowy jeden z drugim nie rozumiesz?
    To nie owsiak zbiera dla dzieci, to dzieci zbierają dla owsiaka.

  8. Co do”przestępcy”, to było najprawdopodobniej przejęzyczenie, albo pomyłka. Zawsze będzie można to wytłumaczyć, np. przy pomocy formuły: “nigdy nie zgłaszałam takich sugestii”.

  9. Przyspieszenie paktu migracyjnego? MSWiA wydało komunikat. Były szef MSZ: To są żarty!
    Tomasz Siemoniak nerwowo zareagował na doniesienia o zgodzie ministrów unijnych podczas spotkania w Warszawie na “wcześniejsze wprowadzenie paktu migracyjnego”. MSWiA wydało komunikat, w którym zaprzeczyło tym informacjom. – Ten komunikat to żarty. Na nieformalnych spotkaniach Rad, niemal nigdy nie podejmuje się formalnych decyzji, jednak służą one często uzgodnieniu stanowisk – zauważa były szef MSZ, Szymon Szynkowski vel Sęk.

    Rzecznik prasowy niemieckiego MSW właśnie powiedział na konferencji prasowej niemieckiego rządu, że na spotkaniu unijnych ministrów wczoraj w Warszawie była zgoda, co do wcześniejszego wprowadzenia paktu migracyjnego – poinformowała w piątek Aleksandra Fedorska. “Zgodził się pan na wcześniejsze wprowadzenie paktu migracyjnego?” – spytała publicznie szefa MSW Tomasza Siemoniaka.

    Informację zaczęli przekazywać także politycy opozycji.

    Siemoniak przechodzi do ataku
    W piątek wieczorem MSWiA wydało w mediach społecznościowych krótki komunikat.

    Na czwartkowym (30.01.2025) nieformalnym posiedzeniu Rady JHA w formacie ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej nie podejmowano żadnych decyzji w sprawie paktu migracyjnego – napisano.

    W komentarzu do komunikatu MSWiA, szef resortu, Tomasz Siemoniak, ruszył z atakiem.

    Poziom niekompetencji niektórych posłów PiS i pseudoekspertów, którzy wzmogli się po rzekomych decyzjach NIEFORMALNEJ Rady JHA UE przekracza wszystkie granice. Nie było żadnych decyzji, zasadniczo nie zapadają na nieformalnych posiedzeniach

    – napisał Siemoniak.

    Stwierdził, że przebieg “wyczerpująco przedstawił” wraz z komisarzem UE odpowiedzialnym za migrację, Magnusem Brunnerem. Dodał także, że “rząd Donalda Tuska nie zmienił stanowiska ws. paktu migracyjnego”

    Były szef MSZ: To żart
    Szymon Szynkowski vel Sęk, były minister spraw zagranicznych, stwierdził, że komunikat MSWiA to “żart”.

    – Na nieformalnych spotkaniach Rad, niemal nigdy nie podejmuje się formalnych decyzji, jednak służą one często uzgodnieniu stanowisk. Rzecznik niemieckiego MSW potwierdził zgodność państw (a więc także prowadzącej obrady Polski!), podczas spotkania w Warszawie, co do szybkiej implementacji paktu migracyjnego, nawet szybszej niż lato 2026 r.

    – napisał.

    Dodał, że kilkukrotnie odsłuchał konferencji rzecznika MSW Niemiec.

    A więc po to mamy prezydencję w Radzie UE – by w niekorzystnych dla nas sprawach nie osłabiać szkodliwych trendów ale wręcz je przyspieszać. To jest dramat – ocenił

    Komisja Europejska: Nie ma możliwości zwolnienia Polski z wdrażania paktu
    Co wspomniany Magnus Brunner twierdził na temat paktu migracyjnego? Ciekawe światło rzuca odpowiedź na zapytanie europosła Konfederacji, Marcina Sypniewskiego.

    Sypniewski zwrócił uwagę na zapowiedź m.in. Donalda Tuska, że “biorąc pod uwagę, że Polska przyjęła miliony Ukraińców w związku z wojną na Ukrainie, będzie zwolniona częściowo lub całkowicie z udziału w pakcie”.

    Europoseł pytał, czy “Polska formalnie przedstawiła sytuację związaną z presją migracyjną na swoim terytorium”, czy przyjęcie ukraińskich uchodźców przez Polskę jest rozważane jako możliwość zwolnienia naszego kraju z zapisów paktu migracyjnego oraz czy “przygotowywane są rozwiązania mające na celu zwolnienie Polski z zapisów paktu i w jakim zakresie”.

    “Polska jest związana wszystkimi instrumentami ustawodawczymi wchodzącymi w skład paktu o migracji i azylu, które zostały przyjęte zgodnie z unijnym zobowiązaniem do opracowania wspólnej polityki azylowej, przy pełnym poszanowaniu zasady kompetencji dzielonych w przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Zgodnie z prawem UE nie ma prawnych możliwości zwolnienia Polski z wdrażania jakichkolwiek części paktu”

    – brzmi fragment odpowiedzi Brunnera.

    Wskazał, że państwa mają swobodę wyboru między “formami” “obowiązkowej solidarności” – relokacją migrantów, wkładem finansowym i środkami alternatywnymi (wsparciem rzeczowym”.

    “W październiku 2025 r. Komisja przeprowadzi ocenę tego, które państwo członkowskie znajdzie się pod presją migracyjną, będzie narażone na ryzyko presji migracyjnej lub stanie w obliczu znaczącej sytuacji migracyjnej. Ocena ta zostanie uwzględniona w pierwszym rocznym cyklu zarządzania migracją, który rozpocznie się w połowie 2026 r. Polska nie przedstawiła jeszcze Komisji żadnych informacji w ramach pierwszego cyklu” – czytamy w odpowiedzi udzielonej 17 stycznia.

  10. Ziobro o działaniach rządu Tuska: jeśli przegrają władzę, trafią do więzień
    Jeśli Donald Tusk i to towarzystwo myśli, że mnie przestraszy, to nie ma nic głupszego. Ta władza popełnia rozliczne przestępstwa kryminalne. Jeśli przegrają władzę, trafią do więzień – mówił dziś Zbigniew Ziobro.

    Zbigniew Ziobro po porannym wywiadzie na żywo w TV Republika został w piątek zatrzymany i doprowadzony na posiedzenie nielegalnej komisji Magdaleny Sroki zajmującej się Pegasusem. Jednak komisja, mimo świadomości, że Ziobro jest w budynku Sejmu, postanowiła szybko zakończyć prace przegłosować wniosek o 30-dniowy areszt. Po tym członkowie uciekli z posiedzenia.

    Dziś do sprawy odniósł się w rozmowie w RMF FM.

    – Strachy na lachy. Jeśli Donald Tusk i to towarzystwo myśli, że mnie przestraszy to nie ma nic głupszego. Ta władza popełnia rozliczne przestępstwa kryminalne. Byłem Prokuratorem Generalnym przez dziesięć lat, trochę się na tym znam
    – rozpoczął Ziobro.

    Zapewnił, że „jeśli przegrają władzę, trafią do więzień”.

    Uciekli przed Ziobro, ale mają nowe cele. Komisja Sroki wzywa Wąsika i Kamińskiego. „Chyba czują niedostatek”
    Dopytywany, czy zrzeknie się immunitetu, odparł:

    „dlaczego mam ułatwiać przestępcom hasanie, kosztem polskiego prawa? Jeżeli Trybunał Konstytucyjny wydał rozstrzygnięcie, z którego wynika, że ta komisja jest nielegalna, a wszystkie izby Sądu Najwyższego pod przewodnictwem prof. Małgorzaty Gersdorf wydały uchwałę, że wyrok wydany przez Trybunał, a jeszcze nieupublikowany, jest już wiążący to pytam: jaki sąd jest ważniejszy? Sąd Najwyższy i wszyscy sędziowie, którzy podjęli uchwałę czy jakiś Sąd Okręgowy, który stanął na innym stanowisku?”.

    – Jeśli banda złodziei napadnie na mój dom to zapewniam, że zrobię wszystko, by utrudnić ich działania, a później doprowadzić do więzienia – podał przykład.

    Ziobro o kulisach przyjazdu do Sejmu. „Straż Marszałkowska zatrzymała mnie. Polecenie wydała im Sroka”
    Przekazał też, że „wczoraj w nocy złożył na policji zawiadomienie na Donalda Tuska”.

    – Nęka moich sąsiadów. Pod dom podjechały trzy wielkie wozy transmisyjne. Wie pan, ile to kosztuje? A to ponoć telewizja w likwidacji. Sąsiedzi byli przerażeni. Nie wiedzieli, co się dzieje – mówił.

    • A jaka to telewizja pod dom Ziobry podjechała? Bo z tego filmiku, który zero nagrał nie wynika, że była to tvp.
      Zwykła ustawka cwaniaka trzęsącego portkami. Chciał wczoraj zrobić show – nie udało się, więc skacze jak wieloryb na agrafce.
      Ciekawe gdzie się schowa przed aresztowaniem.

      Ps. Ziobro nie pamięta setek radiowozów na Żoliborzu? Nie pamięta głośnych zatrzymań w świetle kamer? Wtedy się o finanse TV nie martwił. Ziobro za doprowadzenie transplantologii do zapaści powinien ponieść karę, chociaż myślę, że jak faktycznie dopadł go rak, to chyba można powiedzieć, że młyny Boże mielą powoli, ale sprawiedliwie.

    • Ziobro razem z Republiką zrobił USTAWKĘ. Zabarykadował się za żelazną kratą w tv republika i myśleli, że Policja będzie szturmować, a oni zdobędą materiał na “reżim”. A tu ZONK, Policja grzecznie poprosiła o wyjście Ziobry. Drugi ZONK Ziobro zaliczył w sejmie. Myślał, że zakpi z Komisji, że panisko może się spóźnić, a tu ZONK :-)))))) Wniosek o ARESZT :- ))))
      WIELKA PORAŻKA ZIOBRY I TV REPUBLIKA RADZIECKA

      • Ty jesteś ZONK. To nie Ziobro się spóźnił, on miał być doprowadzony na konkretną godzinę. Po drugie, to na polecenie byłej policjantki, straż marszałkowska przetrzymała Ziobro, żeby na pseudo komisja zdążyła przegłosować wniosek o areszt. Że tak było, świadczą słowa posła Wiplera i nagranie jak kluzik ręcznie przerywa sąsiadowi, by przestał mówić. I natychmiast po przegłosowaniu wniosku zdezerterowała.

        • Ale zrobił wszystko, aby na tę godzinę doprowadzony nie był. Zresztą w dzisiejszych licznych wypowiedziach wcale nie zaprzecza, że tak zaplanował swoje zatrzymanie.
          Decyzja komisji jak najbardziej słuszna – jak się spóźnisz do sądu jako świadek to sąd na ciebie nie zaczeka. Ziobro chciał, żeby komisja tańczyła wg jego orkiestry i się przeliczył.

          Co do policji, to w czasach Ziobry nie cackali się tak z tymi, ktorych szeryf wskazał do zatrzymania. Było siłowe wejście, kajdanki, kamery i konferencje prasowe, na których Ziobro wydawał wyroki.

          • Skąd tu tylu mędrców, którzy za nic mają fakty. Tak, Ziobro chciał zrobić to, co zrobił a rolą służb było doprowadzenie go na konkretną godzinę. Po drugie decyzję tej pseudo komisji nie należy rozpatrywać w kategoriach słuszności, tylko racjonalności. Ziobro był za ścianą, gdy głosowano w jego sprawie. Na przestrzeni lat było dziesiątki komisji sejmowych i w takich przypadkach zarządzano przerwę lub zwyczajnie chwilę czekano
            Kim są peowcy i im podobni, najlepiej jednak obrazuje zachowanie szefa komisji hazardowej, który ogłosił przerwę kolacyjną a jak członkowie komisji wyszli z sali, to pytał pustych krzeseł czy są za.

          • Ziobro z Sakiewiczem mieli nadzieję, że policja po ujawnieniu się zera w republice policja siłą wtargnie do stacji i dokona zatrzymania w świetle kamer. Gdy to się nie udalo – policja postąpiła prawidłowo, nie mieli prawa wejść do republiki. Co więcej – gdyby zero wyszedł o 10,31, już nie mogliby go zatrzymać. Więc ten cwaniak wyzedł chwilę przed tym czasem, dal się zatrzymać i chciał, żeby komisja na jaśnie pana czekała.
            Starannie wyreżyserowany spektakl nie powiódł się, bo komisja nie zatańczyła jak zero zagrał. I bardzo dobrze. Ciekawe co zrobi teraz – schowa się, czy zachoruje.

        • Zonku, znowu kłamczuszysz. Pąsowy Zbynio miał być o wyznaczonej godzinie na komisji. I dokładnie wtedy stał przed schodami u rublików. Tak właśnie pąsowy Zbynio stał się fujarą i miękiszonem.

          • Dlaczego tylu tu nierozgarniętych. W dodatku kłamiesz. Ziobro nie otrzymał wezwania na dzień i godzinę 10:30. Zgodnie z wnioskiem tej pseudo komisji i następnie postanowieniem sądu, Ziobro miał być doprowadzony na konkretną godzinę. Tyle.

          • Sprawa bardzo prosta, komisja za długo czekała na tego PiS?.dzielskiego zero, 5 minut po rozpoczęciu ustalonego czasu przesłuchania, zamknąć obrady i skierować wniosek o areszt! Chamy i złodzieje z mafii PiS?.dzielskiej nie będą uprawiać cyrku z państwa!

          • Komu według wszechwiedzącego wyznaczono termin i godzinę na stawienie się przed komisją? Czyż nie był to pseudoposeł Zero?

          • Do @Aleks 2025-02-02 W 15:07
            Po pierwsze to zwracam ci uwagę, że posługujesz się czymś podobnym do tzw mowy nienawiści. Cytuję aby uzasadnić swoje zdanie twoje teksty “PiS?.dzielskiego zero,”….. “Chamy i złodzieje z mafii PiS”. Jak na razie złodziejstwo się słabo potwierdza. Mafia owszem jest i składa się z p. Romanowskiego, księdza Olszewskiego strażaków i pań z Kół Gospodyń Wiejskich (uzbrojonych w wałki). W tle czai się sędzia Tuleya, który zatwierdzał inwigilację “PEGASUSEM”. Groźna mafia. 🙂 Dodam, że p. minister Ziobro nie był wezwany w sprawie złodziejstwa tylko jako ŚWIADEK w “sprawie PEGASUSA”. I przypominam, że osiągnięcia tej “komisji” (skasowanej prawnie przez Trybunał Konstytucyjny – radzę przeczytać uzasadnienie TK) są wybitne. Co do wybitności tej “komisji” polecam dialogi “pana świadka” i “pana członka”, przesłuchanie doprowadzonego profesora prawa byłego szefa ABW p. Pogonowskiego. Stąd i nie dziwi mnie, że komisja ewakuowała się przed dowiezionym do sejmu przez policję. Nic mądrzejszego nie mogli zrobić.
            PS
            O co chodzi w “sprawie Pegasusa”? Kto wie?

          • Komisja nie została “skasowana”, a jedynie zakres działania komisji śledczej ds. “konsoli” jest zdaniem neotrybunału niezgodny z konstytucją.
            Dodać też wypada, że orzeczenie to wydali: jeden sędzia neotrybunału, jeden b. członek PZRP – prokurator staniu wojennego (jako tytuł dożywotni) i jeden neosędzia neotrybunału. Można by rzec, że to było spotkaniem części “zespołu kolesi”.

          • Do Anonim 2025-02-03 W 20:35
            Poprzedni mój komentarz nie przeszedł widocznie weryfikacji więc go mniej więcej powtórzę.
            1. Co to jest neotrybunał? Proszę o prawną definicję.
            2. Co to jest zdanie trybunału? Zdanie to może mieć kolega. 🙂 🙂
            3. Pisząc o byłym prokuratorze stanu wojennego (zapewne sędzia Piotrowicz) uderzyłeś przy pomocy stałej, słabo dopracowanej narracji. P. Piotrowicz nie był prokuratorem stanu wojennego bo prokuratorem został w 1978 roku. 🙂
            Postawa p. Piotrowicza w czasie stanu wojennego była poprawna. Nikomu nie zaszkodził. I nie miał na swoim koncie oskarżeń politycznych, które zaszkodziły ludziom opozycji czy Solidarności.
            4. A tak w ogóle nowa narracja aktualnej władzy dowodzi, że prawnicy z okresu PRL to elita elit. Nie wiem czy wiesz, że wg nowej propozycji ustawy, o ważności wyborów mają rozstrzygać w 14/15 sędziowie mianowani w czasie PRL. 🙂 A ty nie nadążasz. 🙂

  11. Koncesja na wielkie złoże węgla na Śląsku zostanie przyznana… Niemcom? “Niezrozumiałe i niedopuszczalne”
    Zasoby złoża węgla kamiennego Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach na Śląsku szacuje się na imponujące 190 mln ton, co czyni je największymi w Polsce. Chrapkę na ich przejęcie ma spółka Silesian Coal International Group of Companies, powiązana z niemieckim HMS Bergbau, wyprzedzając w wyścigu Jastrzębską Spółkę Węglową, która mogłaby eksploatować tu węgiel poprzez już istniejącą kopalnię Ruchu Szczygłowice. Nie musiałaby nawet budować nowej infrastruktury. Szkopuł jest tylko jeden – polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska obecnie rozpatruje wyłącznie wniosek firmy Silesian Coal w tej sprawie…

    Agnieszka Kołodziejczyk

    Czerwionka-Leszczyny to 30-tysięczne miasto, w którym największym zakładem pracy była kopalnia Dębieńsko zatrudniająca 2,5 tys. ludzi. Mimo że zakład zamknięto w 2000 r., zasoby złoża Dębieńsko szacuje się do dziś na imponujące 190 mln ton węgla koksującego, co czyni je największymi w Polsce. W 2010 r. koncesję na eksploatację Dębieńska uzyskała czeska spółka NWR Karbonia, jednak nie udało jej się wznowić wydobycia. Później projekt przejęła australijska firma GreenX Metals, która zresztą nadal prowadzi spór z polskim rządem o 1,3 mld zł odszkodowania, w kwestii wydobycia węgla na Lubelszczyźnie. Roszczenia w kwestii Dębieńska zostały odrzucone. Obecnie o koncesję na wydobycie węgla z tego złoża ma chrapkę Silesian Coal International Group of Companies, SCIGC – powiązana z niemieckim HMS Bergbau, wyprzedzając w tym wyścigu Jastrzębską Spółkę Węglową (JSW).

    W grze jest tylko wniosek firmy Silesian Coal
    Koncesje na wydobycie kopalin w Polsce wydaje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Pytamy więc w resorcie, dlaczego JSW, która eksploatuje kaloryczny węgiel koksujący niezbędny dla przemysłu i ma strategiczne znaczenie dla polskiej gospodarki, przegrywa wyścig z obcym kapitałem.

    Marek Pogorzelski, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, ucina krótko, że obecnie jedynym podmiotem ubiegającym się o koncesję na rozpoznawanie złoża węgla kamiennego i metanu z pokładów węgla „Dębieńsko 1” jest… spółka Silesian Coal International Group of Companies S.A.

    -Postępowanie administracyjne w tej sprawie jest w toku. Aktualnie JSW S.A. nie ubiega się o koncesję na rozpoznawanie węgla kamiennego w tym obszarze

    – stwierdza Marek Pogorzelski.

    Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, JSW ze złożeniem wniosku się spóźniła.

    JSW na razie czeka
    Pytamy o tę sprawę w JSW. Jak spółka chce walczyć o miejsca pracy dla mieszkańców Śląska, czy naprawdę spóźniła się ze swoim wnioskiem i czy odpuszcza temat?

    – Oczywiście, że jesteśmy zainteresowani zagospodarowaniem złoża Dębieńsko. Eksploatację w złożu koksowego węgla kamiennego “Dębieńsko 1”, części Dębieńska, możemy prowadzić w oparciu o już posiadaną infrastrukturę techniczną Ruchu Szczygłowice. Dla złoża „Szczygłowice” posiadamy koncesję nr 4/2019 na wydobywanie węgla do 31 grudnia 2040 roku

    – tłumaczy nam Joanna Karwot, główny specjalista z Zespołu Prasowego spółki JSW. I wyjaśnia:

    – Obecnie w Ministerstwie Klimatu i Środowiska toczy się postępowanie administracyjne o udzielenie koncesji badawczej dla Silesian Coal International Group of Companies. To uniemożliwia nam złożenie wniosku. Do czasu zakończenia tego postępowania organ koncesyjny nie przyjmie i nie rozpatrzy naszego dokumentu. Dopiero gdyby Silesian Coal otrzymała odpowiedź odmowną moglibyśmy się – my – starać o koncesję.

    To niezrozumiałe i niedopuszczalne
    Dla związkowców z kopalni zespolonej Knurów-Szczygłowice, której Ruch Szczygłowice eksploatowałby Dębieńsko, zachowanie Pauliny Hennig-Kloski, minister klimatu i środowiska, jest niezrozumiałe i niedopuszczalne. Na ręce Marzeny Czarneckiej, ministra przemysłu, która odpowiada m.in. za stan polskiego górnictwa, skierowali pełen rozżalenia list w tej sprawie. Kopia trafiła też do premiera Donalda Tuska.

    Gospodarka wskaźniki wykresy
    Słabe dane z gospodarki. Przemysł w dół, zatrudnienie na minusie, płace wyhamowały
    “Niedopuszczalne jest, że JSW, polska spółka notowana na giełdzie, która ma strategiczne znaczenie dla polskiej gospodarki, zabiega o koncesję na złoże Dębieńsko i nie otrzymuje jej od polskiego ministerstwa, w polskim rządzie. Dodatkowo okazuje się, że zostaje wyprzedzona w postępowaniu administracyjnym przez spółki reprezentujące obcy, niemiecki kapitał i wykorzystujące dla realizacji swych interesów miejscowych lobbystów. Przedkładanie spółek z obcym, niemieckim kapitałem nad polską spółkę od dekad funkcjonującą na polskim Górnym Śląsku, wpisaną na listę spółek strategicznych dla Unii Europejskiej, i produkującą węgiel metalurgiczny, strategiczny surowiec dla rozwoju gospodarki państw unijnych jest sytuacją niezrozumiałą dla lokalnych społeczności, niedopuszczalną dla pracowników, ich rodzin oraz pracowników reprezentujących zakładowe organizacje związkowe”

    – czytamy w dokumencie.

    Dębieńsko powinno trafić w polskie ręce
    “Złoże Dębieńsko powinno trafić w polskie ręce. Takie stanowisko poparły wszystkie organizacje związkowe działające w KWK Knurów-Szczygłowice. W momencie, w którym zagrożona jest przyszłość naszej kopalni, wspólne stanowisko związków zawodowych jest bardzo ważne”
    – napisali związkowcy w mediach społecznościowych.

    Turoszowski kompleks energetyczny
    Kopalnia Turów ogranicza wpływ na środowisko i nadal będzie działać
    Wniosek poparli m.in. działacze “Solidarności”, “Sierpnia80”, “Kadry” i Związku Zawodowego “Jedność” z KWK Knurów-Szczygłowice. Kopalnia zespolona zatrudnia ok. 6 tys. osób. Eksploatacja Dębieńska pozwoliłaby zatrudnić kolejne ok. 2 tys. ludzi.

    Związkowcy na swoją petycję nadal nie otrzymali jeszcze odpowiedzi.

  12. UJAWNIAMY! Szefowa departamentu w resorcie Bodnara z dyscyplinarką. Chodzi o dramat malutkiego dziecka
    Czy minister sprawiedliwości Adam Bodnar, nominując sędzię Dorotę Łopalewską na dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w resorcie, wiedział, że toczy się wobec niej postępowanie dyscyplinarne? Jak ustalił portal Niezalezna.pl, sędzię obwinia się, że rażąco zwlekała z podjęciem czynności ws. patologicznej rodziny i opieki nad dwuletnią dziewczynką, która pozostawała w koszmarnych warunkach – realnie zagrażających jej zdrowiu i życiu. Wyszło to na jaw dopiero po interwencji policjantów z Łodzi, którzy znaleźli dziecko w fatalnym stanie.

    Grzegorz Broński

    We wtorek (28 stycznia) na wokandzie Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego pojawiła się sprawa, która z pozoru wyglądała na mało interesującą. Zapewne dlatego dotychczas nie zajęły się nią żadne media. Chodziło o zażalenie Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych od postanowienia o umorzeniu postępowania.

    “Uchylono i przekazano do ponownego rozpoznania” – czytamy w komunikacie na stronie Sądu Najwyższego.

    Tymczasem chodzi o – jak ustalili dziennikarze portalu Niezalezna.pl – sędzię Dorotę Łopalewską, obecnie bliskiego współpracownika Adama Bodnara, należącą do ścisłego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości. To bowiem dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich.

    „Wobec sędzi wszczęto postępowanie dyscyplinarne w związku z przewlekłością postępowania rodzinnego dotyczącego opieki nad dzieckiem, a ta przewlekłość w istotny sposób wpłynęła na sytuację rodzinną i status tego dziecka”

    – potwierdza Niezalezna.pl sędzia Piotr Schab, Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych. – „A to ważka sprawa, bo mieliśmy do czynienia z ewidentnym przejawem przewlekłości postępowania dotyczącego sytuacji dziecka i jego relacji z opiekunami”.

    Z Łodzi do Warszawy
    Dorota Łopalewska to sędzia Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa. Przez wiele lat orzekała w Wydziale V Rodzinnym i Nieletnich. Obecnie – zgodnie z informacją na stronie łódzkiego sądu – delegowana jest do Ministerstwa Sprawiedliwości.
    Co prawda ze złożonego przez nią oświadczenia wynika, że nie prowadzi działalności niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów, ale odmówiła podania, czy jest członkiem któregoś z korporacyjnych stowarzyszeń. Za to w sieci można znaleźć informacje o jej przynależności do Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.

    S. Łopalewska w 2021 roku brała udział w cyklu „rozmowy z sędziami” na antenie Radia Nowy Świat. Tam przedstawiono ją jako członka „Themis”.

    Również w notatce prasowej Ministerstwa Sprawiedliwości z końca lutego 2024 roku czytamy o „spotkaniu wiceministry Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz poświęconym zmianom w sądownictwie rodzinnym”. Tam s. Łopalewska również reprezentowała „Themis”. Ale ślad o działalności w tym stowarzyszeniu odnajdujemy nawet sprzed ponad dekady:

    Dramat dziecka
    W czerwcu 2019 roku policjanci z Łodzi natrafili na zaparkowaną na terenie pustostanu przyczepę kempingową. Z powybijanymi szybami, zdewastowaną, nienadającą się do zamieszkania. A jednak ze zgłoszenia, jakie otrzymali wynikało, że od kilku dni z przyczepy niesie się płacz dziecka.

    Przed kempingiem odnaleźli pijaną do nieprzytomności kobietę. Dookoła walały się puszki po piwach i pusta butelka po wódce.

    W przyczepie mundurowi odnaleźli 2-letnią dziewczynkę. W środku panował koszmarny fetor. Dziecko było nagie i brudne. Bawiło się swoimi odchodami. Maluch natychmiast został przewieziony do szpitala.

    Gdy po tej interwencji zaczęto bliżej się przyglądać patologicznej rodzinie objętej “niebieską kartą”, wyszło na jaw, że o sytuacji od dawna doskonale wiedzą… w sądzie rodzinnym. A konkretnie wie o tym s. Łopalewska. Dysponująca wywiadem środowiskowym przeprowadzonym przez kuratora: o nadużywaniu przez matkę dziecka alkoholu, podejrzeniu zażywania narkotyków, zaniedbaniu dziecka, brudzie… Pracownicy socjalni alarmowali, że konieczna jest interwencja dotycząca władzy rodzicielskiej.

    Pomimo to przez wiele miesięcy – jak później ustalił rzecznik dyscyplinarny – nie podjęła praktycznie żadnych czynności mogących sprawić, aby dziecko trafiło pod opiekę np. do kogoś z rodziny bądź uprawnionej instytucji. Realne działania tak naprawdę podjęła dopiero po czerwcowej interwencji policjantów.

    Dyscyplinarka
    Po odkryciu tych faktów czynności natychmiast podjął sędzia Przemysław Radzik, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Postawił Łopalewskiej zarzut „oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa”. W połowie października 2019 r. skierował również wniosek o rozpoznanie sprawy do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Ten jednak nie zajął się sednem problemu, nie analizował decyzji s. Łopalewskiej, a właściwie ich braku. Skoncentrował się na proceduralnych wątkach, twierdząc, że sprawę powinien prowadzić „regionalny” rzecznik dyscyplinarny.

    – Choć doskonale wiedzieli, że „centralny” rzecznik może zająć się każdą sprawą na terenie całej Polski. Pomimo to umorzyli postępowanie

    – przypomina w rozmowie z Niezalezna.pl sędzia Radzik, który zaskarżył postanowienie do Sądu Najwyższego. – „To było w czerwcu 2020 roku, czyli przez niemal pięć lat czekaliśmy na rozstrzygnięcie. Wygraliśmy, ale…”.

    No właśnie, szybkiego i ostatecznego orzeczenia nie należy się spodziewać.

    „Ciąg dalszy będzie taki, że sprawa wróci do Poznania i się nigdy nie skończy, ponieważ wskutek tego, że minister Bodnar nielegalnie powołał sędziów dyscyplinarnych bez opinii KRS, to tych sądów de facto nie ma”

    – tłumaczy s. Radzik.

    „Jedyne, co jest pocieszające, to że sprawa sędzi Łopalewskiej się nie przedawni. Ponieważ z chwilą skierowania wniosku o ukaranie do sądu przedawnienie karalności ulega zawieszeniu”.

    Z przekąsem dodaje:

    „Trochę mnie dziwi, że minister Bodnar, powołując panią Łopalewską na dyrektora departamentu w ministerstwie, nie powołał spec-rzecznika, aby przejął jej sprawę i umorzył. No chyba, że dotychczas nie wiedział o tej dyscyplinarce”.

    „W moim przekonaniu ta nominacja świadczy o niesamowicie krótkiej ławce ministra Bodnara, skoro biorą nawet ludzi, którzy mają otwarte postępowanie dyscyplinarne. I to z zastrzeżeniem, że pani sędzia korzysta z domniemania niewinności”
    – skomentował sędzia Przemysław Radzik.

    Milczenie dyrektor i resortu
    Paradoksem jest, że sędzia, która ma zarzut za przewlekłość w postępowaniu rodzinnym, została nominowana przez ministra Bodnara na stanowisko dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości.
    Próbowaliśmy porozmawiać z s. Łopalewską, ale w sekretariacie departamentu usłyszeliśmy: “nie łączymy rozmów”. Potwierdzono jednak, że dyrektor jest obecna w pracy, więc dziennikarz Niezalezna.pl wysłał mailem kilka pytań. Chociażby: “Czy przed objęciem funkcji Dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich poinformowała Pani ministra sprawiedliwości o toczącym się postępowaniu dyscyplinarnym?”. Odpowiedź nie nadeszła.

    Natomiast z biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości otrzymaliśmy jedynie lakoniczną wiadomość:

    „sprawdzamy sprawę i przygotowujemy odpowiedź”.
    Na razie żadna jednak do nas nie dotarła.

    Czy jeśli minister Bodnar nie został poinformowany przez s. Łopalewską o toczącym się postępowaniu dyscyplinarnym, to jest powód do jej dymisji?

    „Absolutnie tak, ponieważ mamy do czynienia z ewidentnym naruszeniem prawa. To jest moja ocena. Ale minister oczywiście nie zdymisjonuje pani Łopalewskiej, ponieważ ministerstwo dowodzi, że nie kieruje się przesłankami merytorycznymi przy swoich wyborach personalnych”

    – stwierdził sędzia Schab.

      • Radzik – w aferze hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości miał ksywę „Wierny Dzik”. Kolega Szmydta i “Małej Emi”.

        A Schab usłyszał już pierwsze zarzuty dyscyplinarne za masowe represje wobec sędziów za władzy PiS. Zarzuty dyscyplinarne dla Schaba są związane z decyzją jako podjęli jako członkowie Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie w styczniu 2024 roku.
        W Kolegiach sądów zasiadają prezesi sądów. Taki skład wynika z przepisów, które uchwalił PiS. Na ich mocy ograniczono udział w Kolegiach szeregowych sędziów, po to, by najważniejsze decyzje ws. sądów; mogli podejmować sami prezesi z nominacji Ziobry. W ten sposób uciszono głos szeregowych sędziów i ich wpływ na decyzje.

        Ale nawet to nie pomogło Schabowi skoro Kolegium zdecydowało o dyscyplinarce. Chyba jest “bardzo” lubiany, hi, hi, hi

          • Jak komentujesz, to rzeczywiście komentuj z sensem. Ty nie komentujesz, stosujesz jedynie tępą narrację, nie mając wiedzy w temacie.
            Twój wpis.
            Anonim 2025-02-02 W 15:15
            Komu według wszechwiedzącego wyznaczono termin i godzinę na stawienie się przed komisją? Czyż nie był to pseudoposeł Zero?
            i moja odpowiedź:
            alex59 2025-02-02 W 12:47
            Dlaczego tylu tu nierozgarniętych. W dodatku kłamiesz. Ziobro nie otrzymał wezwania na dzień i godzinę 10:30. Zgodnie z wnioskiem tej pseudo komisji i następnie postanowieniem sądu, Ziobro miał być doprowadzony na konkretną godzinę. Tyle.
            Potrafisz się odnieść?

  13. Polak likwiduje Wojtyłę” – Włosi o uderzeniu rządu Donalda Tuska w muzeum „Pamięć i Tożsamość”
    Sprawa muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu i jego likwidacji, zamierzonej przez rząd Donalda Tuska, dotarła nawet do włoskich mediów. W sobotnim wydaniu (01.02.25) pisze o niej prawicowy dziennik „La Verità” piórem Fabrizio Cannone w artykule zatytułowanym: „Polak Tusk likwiduje Wojtyłę: >>Nie dla muzeum Jana Pawła II<<”. Wiele mówi też podtytuł: „Premier antyklerykał bojkotuje dzieło: „»Przyczynia się do podziałów«. I daje impuls do sekularyzacji”.

    Włosi kochają św. Jana Pawła II. Nawet ci, którzy nie należą do specjalnie religijnych i nie biegają co tydzień do kościoła, gdy spotkają jakiegoś Polaka często przywołują postać naszego wielkiego papieża. Ze wzruszeniem mówią, że był wielki, jedyny w swoim rodzaju, taki „prawdziwy papież”, Ojciec Święty. Gdy w Polsce i to z inicjatywy rządu polskiego premiera Donalda Tuska uderza się w pamięć o nim, to Włochów tym bardziej to oburza i porusza.

    Stąd artykuł w „La Verità” pisany nota bene za włoską publikacją Włodzimierza Rędziocha na ten temat, która ukazała się na łamach internetowych Bussola Quotidiana.

    CBA w "Lux Veritatis". Jest oświadczenie fundacji
    Rzecz dotyczy, przypomnę, sprawy muzeum „Pamięć i Tożsamość” (nazwa nawiązuje do tytułu książki Jana Pawła II) w Toruniu, ufundowanego na podstawie umowy zawartej w 2018 roku przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i jego ówczesnego szefa Piotra Glińskiego oraz należącą do o. Tadeusza Rydzyka Fundację Lux Veritatis. Wybudowano nowoczesny budynek muzeum, zaś nakłady wyniosły – 180 mln zł ze strony ministerstwa i 90 mln ze strony fundacji. Po zmianie władzy ministerstwo kierowane przez Bartłomieja Sienkiewicza odmówiło nie tylko dalszego finansowania inwestycji, ale też dotowania rocznego – po prostu zażądano wypowiedzenia umowy.

    Nagonka trwa: agenci CBA weszli do obiektów Fundacji Lux Veritatis
    Jak się okazuje, już nie tylko Telewizja Trwam protestuje przeciwko tej niebywałej akcji rządu Donalda Tuska. Wszystko staje się już wręcz sprawą międzynarodową. Bo z jednej strony mamy tu przecież sytuację, w której może dojść do zmarnotrawienia potężnych pieniędzy wyłożonych na ważne, duże, tożsamościowe muzeum, a z drugiej jasnym jest i oczywistym zasadniczy wątek – uderzenia w to, co jest związane już nie tylko ze znienawidzonym przez Tuska redemptorystą z Torunia, ale w ogóle ze wszystkim, co w Polsce związane jest z wiarą, religią, Kościołem. Św. Jan Paweł II i jego przesłanie, pamięć, jako niezbędny element budowania tożsamości – to wszystko, jak widać, niewygodne dla dworu, otoczenia i dla samego premiera, wartości. Należy je wyciąć, unieważnić, unicestwić. „Opiłować” Polskę z pamięci, z tożsamości. I opiłować z Jana Pawła II. A Włochów w tym wszystkim najbardziej szokuje fakt, iż w postać i naukę Jana Pawła II uderza… premier polskiego rządu i jego ministrowie!

      • Do Taka Prawda 2025-02-01 W 20:32
        Ja mam dość dobrą pamięć. I ataki na ks. dr Tadeusza Rydzyka i jego dzieło to standard od kilkudziesięciu lat. Pamiętam słynnego Maybacha, którego nikt nigdy nie widział, a żył w lewackiej legendzie i mediach. Ma na szczęście doskonałych księgowych i prawników i wszystkie te ataki kończą się jedynie we wrogich mu mediach. Na szczęście zbudował ogromne dzieło dla Redemptorystów czyli kościoła katolickiego. Przypominam, że jako pierwszy upamiętniał ludzi, którzy pomagali Żydom w czasie wojny i jako jedyny zebrał ich świadectwo wtedy kiedy jeszcze żyli oni i inni świadkowie. Stworzył sanktuarium, dobrą szkołę wyższą, radio i telewizję, muzeum z polskim przekazem. Stworzył mniej więcej tyle co udało się św. Maksymilianowi Kolbe przed II wojną. I dlatego jest ciągle atakowany. I będzie. Już się do tego powinniśmy przyzwyczaić.

          • Do @Sum 2025-02-02 W 21:17
            W dzisiejszych kategoriach Maksymilian Maria Kolbe był biznesmenem (niczym jego działanie do wojny nie różniło się od działań dr Rydzyka). Założył potężny, dynamiczny kompleks klasztorny w Niepokalanowie (na podarowanym gruncie). Stworzył media: Radio Niepokalanów, Rycerza Niepokalanej, Mały Dziennik, Rycerzyk Niepokalanej itd. Potężny kompleks medialny. Założył klasztor w Nagasaki. I dalej cytat z wikipedii ” Po powrocie do Niepokalanowa w 1936 uruchomił tam w 1937 elektrownię, następnie wprowadził dalekopis, a od 1938 zaczął organizować pomysł budowy telewizji, studia filmowego i lotniska.” Biorąc pod uwagę czas były to działania nawet większe niż to co zrobił ks. Tadeusz Rydzyk. Działali w bardzo podobnym kierunku. Nie bluźnię porównując ziemskie dzieła obu wybitnych przedstawicieli kościoła. A to, że dzieła ks. Tadeusza Rydzyka się nie podobają antykościelnej lewicy mnie nie dziwi. Jest skuteczny. I twórczy.
            PS
            Jak to tam było z tym legendarnym Maybachem? Jak oceniasz działania mediów lewicowych w tym temacie? Po co i dlaczego tą narrację stworzono?

          • a jak to było z autami od bezdomnego, który je podarował i zaraz zmarł?

          • Do @Sum 2025-02-03 W 18:43
            Co było z autami od bezdomnego? No jestem ciekaw jak opiszesz darowiznę 2 samochodów (Volkswagen nie Maybach) na rzecz ZAKONU REDEMPTORYSTÓW z 2003 roku. Czy twierdzisz, że darczyńca nie był właścicielem samochodów? I może urzędnik ponownie rejestrujący nie wykonał swojej roboty poprawnie?
            Kiedy zmarł darczyńca? Co to znaczy zaraz? Po czym zaraz? Stary kotlet. Do tego kompletnie bezsensowny, bo bez logiki. Naprawdę nic lepszego na dr Tadeusza Rydzyka nie macie? Popracuj trochę. 🙂
            PS
            To drugi mój komentarz w znacznej mierze powtórzony, który nie przeszedł od kilku dni.

  14. Najbliższa współpracowniczka Nowaka dyrektorem w PKO BP. Kierowała jego firmą i broniła zegarka
    Karolina Kleszcz, była szefowa gabinetu politycznego Sławomira Nowaka i jego bliska współpracowniczka za rządów PO-PSL, ma dyrektorską posadę w państwowym PKO BP. Od jesieni kieruje biurem relacji zewnętrznych, które wcześniej nie istniało w strukturach największego banku w Polsce.

    W nowym biurze pracuje kilka osób, w pozostałych biurach jest ich kilkanaście. Ale pensja dyrektorska się zgadza. Z reguły to ponad 15 tys. zł na rękę. Kleszcz pracuje w banku od wiosny ub. roku – wcześniej na innym stanowisku.

    Sławomir Nowak po pięciu latach wraca do aktywności publicznej

    Skompromitowany polityk powraca w kampanii. Nowak odkopany z dna historii

    Jest jedną z najbliższych i najbardziej zaufanych ludzi byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL Sławomira Nowaka.

    Szefowa firmy Nowaka
    Przypomnijmy. Nowak w grudniu 2021 r. został oskarżony o popełnienie 17 przestępstw m.in. korupcyjnych. Według prokuratury, Nowak – jako szef Ukrawtodoru – miał żądać i przyjmować korzyści majątkowe oraz obietnice takich korzyści w kwocie ponad 6,1 mln zł. W zamian miał wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg na Ukrainie. Były minister przebywał w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka od lipca 2020 roku. Wiosną 2021 roku opuścił areszt. Utrzymano wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze – zakaz opuszczania kraju, dozór policji i poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł. Nowak zaprzeczał wszystkim zarzutom.

    Gdy przebywał w areszcie, 18 sierpnia 2020 roku prezesem firmy Nowaka Europe Partners została Karolina Kleszcz, wcześniej szefowa jego gabinetu politycznego. Jak pisały media, firma powstała w tym samym czasie, w którym Nowak przeniósł się na Ukrainę i stanął na czele państwowej agencji drogowej Ukrawtodor. Nowak miał w niej 99 proc. udziałów.
    Nowak w 2024 roku wrócił do biznesu. Jak ustaliła Wirtualna Polska, ponownie stanął na czele swojej firmy doradczej Europe Partners.

    Afera zegarkowa
    Karolina Kleszcz pomagała Nowakowi także w „aferze zegarkowej”. Nowak był oskarżony o składanie niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych (nie wpisał do nich zegarka o wartości ponad 10 tys. zł). Karolina Kleszcz była w nim kluczowym świadkiem. Jako szefowa gabinetu wypełniała oświadczenia.

    „Pan Tik-Tak twierdzi, że to właśnie jego ówczesna najbliższa współpracownica wypełniała jego – jak się potem okazało nieprawdziwe – oświadczenia majątkowe. A Kleszcz się tego nawet nie wypiera. Ale trzyma stronę Nowaka, który przekonuje, że nie wpisał zegarka do oświadczenia, bo po prostu nie wiedział, że musi… – Nie wpisałabym go, nawet gdyby kosztował 20 albo 50 tysięcy – potwierdza tę linię obrony była podwładna Nowaka” – tak opisywał sprawę w 2014 dziennik „Fakt”.

    Po tych wydarzeniach Kleszcz wylądowała na nowo utworzonym stanowisku. Została dyrektorem Biura Marketingu PKP Cargo. O sprawie pisała „Rzeczpospolita”.

    Historia zatoczyła koło. Po objęciu władzy przez koalicję 13 grudnia znowu znalazła lukratywne zatrudnienie na nowo utworzonej, dyrektorskiej posadzie.

    Nie zastosował się do orzeczeń ukraińskich sądów i uciekł. Papiery na Nowaka trafiły do Polski

    • Przeczytalem wszystkie komentarze , poprostu brak slow . Normalnych komentarzy bez nienawisci , tak chamstwa, bluznierstwa , ponizania ggodnosci Ludzkiej jest moze 10 komentarzy . Czy to sa Sami Polacy czy pozostalosci w wiekszosci z przeszlosci . Ludzie macie siac nienawsc ponizac ,to lepiej nie komentujcie jesli felieton prowokuje . Dobrej Nocki.

    • A Nawrocki ogłasza referendum w sprawie Zielonego Ładu. Rozumiem, że pytanie referendalne będzie brzmiało:

      Czy chcesz likwidacji zielonego ładu opracowanego przez zespół pisowskich ekspertów dla unijnego komisarza rolnictwa (z nadania pis) – Wojciechowskiego, wdrożonego w Polsce przez premiera (z nadania pis) Morawieckiego i popieranego przez samego prezesa pis Kaczyńskiego słowami : “Odrzucenie Europejskiego Zielonego Ładu oznaczałoby ustawienie się Polski na marginesie” ?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Są wyniki DNA zwłok w samochodzie

W spalonym wraku samochodu, odnalezionym 5 grudnia w lesie...

Akt oskarżenia dla 26 osób w sprawie tzw. “gangu siedleckiego”

Aktem oskarżenia wobec 26 osób zakończyło się śledztwo mazowieckiej...

Siedlce: jednak będzie CUW

Rada miasta zdecydowała o powołaniu Centrum Usług Wspólnych.

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej strzelał z broni w miejscu publicznym

Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło 1 stycznia w godzinach...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje