Po dwóch bardzo dobrych meczach z Ruchem Chorzów i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza Pogoń Siedlce rozegrała słabe zawody przeciwko Wiśle Płock.
Biało-niebiescy zapowiadali walkę o zwycięstwo, ale byli wyraźnie gorsi od przeciwników. W pierwszej połowie Wisła prowadziła grę, a siedlczanie rzadko przedzierali się w pobliże pola karnego rywali. Biało-niebiescy solidnie wyglądali w obronie, ale nie utrzymali koncentracji do przerwy. Bramkę do szatni wbił Pogoni Iban Salvador.
Po zmianie stron siedlczanom dalej brakowało iskry. W 66 minucie trener Adam Nocoń próbując wstrząsnąć zespołem, dokonał potrójnej zmiany. Hrnciara, Demianiuka i Zielonkę zastąpili Danielewicz, Milasius i Bykowski. Chwilę później Krzysztof Danielewicz znalazł się w znakomitej sytuacji, ale jego strzał głową obronił Bartłomiej Gradecki.
Niewykorzystane okazje się mszczą. W 74 minucie gola na 2:0 dla “Nafciarzy” zdobył Amin Al Hamawi. Po straconej drugiej bramce siedlczanie mieli swój najlepszy okres gry w meczu, co zaowocowało golem kontaktowym, którego autorem był Marcin Flis. Niestety, wlana w serca kibiców nadzieja na odrobienie strat, szybko została pogrzebana. W 87 minucie Lemanowicza ponownie pokonał Al Hamawi, ustalając wynik meczu na 3:1 dla Wisły Płock. Rezultat ten należy uznać za w pełni zasłużony.
MKP Pogoń Siedlce – Wisła Płock 1:3 (0:1).
Bramki: 84 Marcin Flis – 45+ Iban Salvador, 74, 87 Amin Al Hamawi.
W piątek 7 marca Pogoń zagra na wyjeździe z GKS Tychy.
To co dziś pokazali siedleccy piłkarze zakrawa na kpiny z kibiców. Zastanawiam się dlaczego nikt nie egzefuje zarobków tych miernych kopaczy piłki. W obronie chaos dominował w nim zaw z nr.2 , który stworzył zagrożenie pod bramka. A zaw.znr 56 był najgorszym zawodnikiem a drużynie Pogoni. Jego machania nogą imitujące zwody iuz nikogo nie zaskakują. Dośrodkowania do nikogonie przynoszące żadnego efektu.. Najasnieszym punktem był zaw.55 robił co mógł, ale sam nie zdoła powstrzymać zaw. Wisły. Do tej pory miałem cicha nadzieję, że jeszcze tli się gaganek nadzieji, ale dzisiejszy mecz już rozwiał ta mini nadzieję. Przegrany 15 mecz po bobeznadziejnej grze rozwiał moje nadzieję. To też wina prezesa, że trzymał na stanowisku poprzedniego trenera nieudacznika. Płacą iym pseudo piłkarzom kibice bo są podatnikami , a pilkarzom powinno się nie wypłacąć za taką pracę, która zaakceptowali podpisując angaż. Szkoda płacenia im ZUS I wynagrodzenia . Już nie życzę powodzenia, bo to juz równia pochyla do klasy niższej. Abym się pomylił
Za mało MILIONÓW z naszych portfeli !!!!!
Wiecej MILIONÓW – będzie lepiej