REKLAMA
-0.1 C
Siedlce
Reklama

Góra śmieci, a latem odór, muchy i szczury…

Walercin to sielska, spokojna wieś w gminie Dębe Wielkie, gdzie mieszkańcy dbają o ekologię i środowisko. A przynajmniej tak było, dopóki firma z Sulejówka nie stworzyła w samym środku miejscowości składowiska odpadów komunalnych.

Góra śmieci z każdym miesiącem się powiększała i zatruwa życie mieszkańcom do dzisiaj. Szczególnie latem, kiedy panuje straszny odór i dokuczają plaga much oraz obecność szczurów. Osoby, które mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie dzikiego wysypiska, muszą chodzić po podwórkach w maseczkach. Pisali skargi do urzędów i na policję, ale bez skutku.

Wójt próbował zrobić porządek

Jak to w ogóle możliwe, że przedsiębiorca uzyskał zgodę na prowadzenie takiej działalności? Otóż sprawa jest dosyć złożona i ciągnie się od 2018 r. Jak tłumaczy Krzysztof Kalinowski, wójt gminy Dębe Wielkie, firma początkowo występowała do urzędu gminy o decyzję o warunkach zabudowy na budowę hali magazynowej – ale na działalność stricte ogrodniczą – i ją otrzymała. Nieco później wystąpiła do starosty mińskiego o zezwolenie na zbiera nie odpadów komunalnych. Takowe również otrzymała. Pytanie: czy powinna? – To już jest kwestia dyskusyjna. Pewnie z prawnego punktu widzenia starosta mógł to zrobić, natomiast myślę, że dobrze byłoby się jednak wtedy zastanowić, czy w tej lokalizacji taka działalność może być prowadzona – komentuje Krzysztof Kalinowski. – Na tamtym etapie prawo nie zobowiązywało starosty do zasięgania jakiejkolwiek opinii wójta. Ja dowiedziałem się o wydaniu tej decyzji po fakcie, kiedy była już ostateczna.

Tymczasem firma postanowiła rozszerzyć działalność jeszcze o złom. Sprawę rozpatrywał marszałek województwa mazowieckiego. W międzyczasie zmieniły się przepisy ustawy o odpadach i zgodnie z nowym zapisem marszałek zapytał o stanowisko wójta. A ten dwukrotnie wydał negatywną opinię. Jak argumentował, to tereny rolne, które nie nadają się do tego typu działalności. Wcześniej sam przeprowadził kontrole, w ramach których zwracał uwagę m.in. na kwestię bliskiej zabudowy mieszkaniowej czy niezabezpieczenia wód opadowych. – Ale niestety firma odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Siedlcach. SKO, moim zdaniem błędnie, uchyliło obie te opinie, wskazując, że jako wójt powinienem się odnosić wyłącznie do planów zagospodarowania przestrzennego (chociaż tego planu na tym terenie nie ma). Ostatecznie postanowiłem skorzystać z jednego z zapisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który mówi, że wójt może wydać decyzję nakazującą przywrócenie działki do poprzedniego stanu, jeżeli ta nie została zagospodarowana zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego albo decyzją o warunkach zabudowy. Takie postępowanie się toczyło. Znowu jednak właściciel firmy odwołał się do SKO, a to uchyliło moją decyzję – opowiada Krzysztof Kalinowski.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zmarł ratownik medyczny dźgnięty nożem (aktualizacja)

Podczas interwencji medycznej ratownik został dźgnięty nożem. Na ul. Sobieskiego...

Zamordowana w Londynie rodzina pochodziła z naszych okolic. Tajemnicę zabrali do grobu

O tragedii w Londynie pisały media na całym świecie. W Seroczynie odbył się pogrzeb ofiar tej zbrodni. Zamordowana rodzina pochodziła z naszych okolic.

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Tragiczne zderzenie w Broszkowie (zdjęcia)

Na DK2 w miejscowości Broszków doszło do zderzenia samochodu osobowego z kombajnem.

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje