Gdy na pierwszej stronie „TS” ukazało się ogłoszenie, że NZOZ Salus otwiera nową placówkę w „dawnej przychodni Centrum”, pacjenci „Centrum” wpadli w popłoch.
– Czy nasza przychodnia jest likwidowana? – to było najczęściej zadawane pytanie. – Co z nami będzie? Budynek dotychczasowej siedziby Centrum należał do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Ta postanowiła pozbyć się mienia i ogłosiła przetarg. Wygrała go Kancelaria Prawna Ryszarda Kucińskiego z Warszawy. Centrum nie zdecydowało się przebić wylicytowanej kwoty. Kilkanaście dni po przetargu okazało się, że budynek należy jednak do siedlczanina, właściciela NZOZ Salus, który wspólnie z warszawską kancelarią przystąpił do przetargu, a potem odkupił od niej całość. – Nasza przychodnia z Piłsudskiego zmienia po prostu adres – mówi Paweł Żuk. – Całej tej sytuacji naprawdę nie chcę komentować i jej roztrząsać. Warunki na Niedziałka będą lepsze niż na Piłsudskiego, więc nasi pacjenci będą zadowoleni. Na miejscu będzie także apteka prowadzona przez zewnętrzną firmę.
Centrum to pierwszy w Siedlcach NZOZ. Liczy obecnie 45 tysięcy pacjentów POZ w trzech powiatach. W siedleckiej przychodni, przenoszonej właśnie, jest 17,5 tysiąca pacjentów. Spółka dwukrotnie zajmowała III miejsce w rankingu Mazowiecka Firma Roku w kategorii firm medycznych, zajęła III miejsce w konkursie Perły Eskulapa w lecznictwie otwartym, dwukrotnie była nominowana do Gazeli Biznesu, czyli najbardziej dynamicznie rozwijających się firm w kraju (konkursu organizowanego przez Puls Biznesu). NZOZ Salus liczy obecnie ok. 11 tysięcy pacjentów w POZ i 25 tysięcy w poradniach specjalistycznych. Ma obecnie największą na obszarze byłego województwa siedleckiego nocną pomoc lekarska i pielęgniarską, obejmując nią 62 tysiące pacjentów.
Nowa placówka NZOZ Salus ma być otwarta w marcu. Ogłoszenie
o zatrudnieniu lekarzy ukazuje się regularnie od grudnia ubiegłego roku. Tymczasem doktorzy z „Centrum” nadal przyjmują w siedzibie przy Piłsudskiego. O co więc chodzi?
– Nie chcieliśmy, by taki wydatek wpłynął na jakość naszych usług medycznych, a tak mogło się stać – Paweł Żuk, prezes Centrum tłumaczy, dlaczego jego spółka nie kupiła swojej siedziby. – Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków, wymaga gruntownego remontu, co poniesie za sobą kolejne wydatki. Stąd taka nasza decyzja.
– Do przetargu mógł przystąpić każdy – mówi Dariusz Domański, właściciel Salusa. – Otworzymy tu dodatkową przychodnię podstawowej opieki zdrowotnej i część poradni specjalistycznych. Uznaliśmy, że kwota tysiąca złotych za metr kwadratowy w budynku w centrum miasta nie jest wygórowana.
– Nikt z zarządu nie zwrócił się do nas z prośbą o przedłużenie umowy najmu, a co więcej, gdy po sfinalizowaniu kupna poszedłem, aby przejść się po własnym budynku, zostałem praktycznie wyproszony – mówi Dariusz Domański.
Paweł Żuk nie chce tego komentować, podobnie jak treści ogłoszenia na pierwszej stronie „TS”, które może pacjentów Centrum wprowadzać w błąd i wywoływać niepotrzebny niepokój. Wydzierżawił właśnie nowo wybudowany obiekt przy Niedziałka i tam, od marca lekarze Centrum będą przyjmować swoich pacjentów.
Niefortunne określenie „dawna przychodnia Centrum” zapewne irytuje lekarzy i dezorientuje pacjentów. Bo chodzi przecież o dotychczasową siedzibę przychodni Centrum. Ten niuans przypomina reklamę piwa: „prawie” robi wielką różnicę.