Czy alkohol, rozdawany uczestnikom imprezy sportowej w szkolnej hali, to już normalność, która nikogo nie razi? Czy osób krytycznych wobec organizatorów tradycyjnych biegów ulicznych w Adamowie, ofiarowujących biegaczom piwo na zakończenie imprezy, nie ma co słuchać?
Gmina Adamów uchodzi za jedną z najbardziej usportowionych w powiecie. Do najczęściej uprawianej tam dyscypliny należą biegi. Najbardziej znane to „Półmaraton Tradycji” oraz „Adamowska Dziesiątka”.
W październiku odbyła się dziewiąta edycja „Adamowskiej Dziesiątki”. Imprezę przygotował Urząd Gminy Adamów, a współorganizatorami byli: Gminna Biblioteka Publiczna w Adamowie, Dom Kultury – Pomnik Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej oraz Klub Biegacza „V-Max-Adamów”. Jednym z działaczy tego klubu jest wójt Sławomir Skwarek.
S. Skwarek, wójt gminy Adamów. Przed 3 laty ubiegał sie o mandat posła PiS. Fot. PGL
NIE MA TO JAK PROMOCJA
Na linii startu przy ul. Kleeberga stanęło ok. 300 uczestników. Ulicami Adamowa pokonywano dystans 5 oraz 10 kilometrów. Biegli dorośli i młodzież od 16. roku życia wzwyż. Organizatorzy propagowali w ten sposób ruch, aktywność fizyczną i zdrowy tryb życia. Zawodnicy mieli okazję zintegrować się, rywalizować w duchu fair play, a przy tym promować gminę Adamów.
– No i całkiem nieźle wypromowali! Już po zakończeniu biegów na fejsbukowych profilach znajomych zauważyłem zdjęcia z imprezy – mówi Piotr Adamski*. – Zacząłem dochodzić, jak doszło do tego, że podczas zakończenia biegów wójt rozdawał sportowcom piwo. Finał imprezy odbył się w hali sportowej Zespołu Szkół im. gen. Franciszka Kamińskiego. Byli tam: dyrektor LO Jarosław Szczepaniak, Sylwia Żelazowska z Gimnazjum oraz Janusz Grochowski ze Szkoły Podstawowej. W takim towarzystwie wójt Sławomir Skwarek, bez jakiegokolwiek zażenowania, sięgał do zielonej skrzynki z napisem „Okocim”, wyciągał butelki i wręczał je biegaczom! Czy to była ta zapowiadana na stronie Urzędu Gminy nagroda-niespodzianka dla uczestników, którzy na dystansie 10 km mieli pokonać swój życiowy rekord?
BROWAR I OŚRODEK ZDROWIA DOBROCZYŃCAMI
BROWAR I OŚRODEK ZDROWIA DOBROCZYŃCAMI
Czy to było piwo? Porównaliśmy w sklepach etykiety kilku gatunków piwa z browaru „Okocim” ze zdjęciami. Okazało się, że w skrzynce firmy piwowarskiej znajdował się inny produkt. Jaki? – To było piwo – odpowiedział nam wprost wójt S. Skwarek. Pozostałym biegaczom, w ramach wpisowego, przysługiwały napoje izotoniczne i woda. Po biegu był też posiłek regeneracyjny. Sponsorem „Adamowskiej Dziesiątki” od kilku lat jest też Samorządowy Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Adamowie. W tym roku placówka uchodziła za sponsora strategicznego. Wójt S. Skwarek mówi, że nie dostrzega żadnego konfliktu etyczno-moralnego w związku z tym, że imprezę sportową, promującą zdrowy styl życia, dofinansowują – lokalna służba zdrowia i lokalny browar. JEŚLI RABAT, TO TYLKO NA PIWO Darczyńcą, przekazującym piwo jako prezent dla biegaczy, miał być browar z siedleckiej „Brofaktury”. Firma ta podlega pod Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Topaz”, którego właścicielem jest Zbigniew Paczóski z Sokołowa Podlaskiego. Chcąc wyjaśnić, dlaczego przedsiębiorstwo przekazało piwo na imprezę sportową, skontaktowaliśmy się z Mateuszem Orzełowskim, kierownikiem marketingu, odpowiadającym również za kontakty z mediami. – Nasze piwo w darze dla biegaczy? Nic podobnego nie miało miejsca. Nie byliśmy w ogóle sponsorem tej imprezy w Adamowie. Firma „Topaz” udzieliła jedynie wójtowi gminy Adamów, gdzie prowadzimy market, rabatu na zakup jednego z naszych wyrobów. Wójt prosił o rabat na produkt, który jest związany z naszym regionem. Mówiono nam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby lokalnie warzone piwo, produkowane na co dzień w naszym browarze w Siedlcach. Nie wnikaliśmy, na jaki cel wójt je przeznaczy. To była sprawa naszego klienta – wyjaśnił M. Orzełowski. |
Czy mentalność ludzi i przepisy tak się zmieniły, że piwo na imprezie sportowej nie powinno już dziwić?
Mówi Izabela Janaszek-Talacha, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Łukowie, pełnomocnik burmistrza ds. rozwiązywania problemów alkoholowych.
Mentalność, zachowania ludzi, a także prawo ulegają zmianom, lecz w tej kwestii, przynajmniej w zakresie prawnym, obserwujemy tendencje odwrotne do liberalizacji. W listopadzie znowelizowano ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Dzięki zmianom przepisów, samorządy otrzymały prawo ograniczania podaży alkoholu nie tylko przez limitowanie punktów handlowych, ale też przez ustalanie godzin jego sprzedaży w placówkach handlowych czy gastronomicznych. Przepisy zostały zmienione po opublikowaniu wyników międzynarodowych badań RARHA, w których brała udział Polska. Badania zaprezentowały m.in. model spożywania alkoholu. Okazało się, że w Polsce jest źle. Pije się coraz więcej piwa, ale rośnie też spożycie alkoholi wysokoprocentowych. Poza tym polski model charakteryzuje również upijanie się, będące później przyczyną poważnych kosztów społecznych i zdrowotnych. Wyszło na to, że należy ograniczać dostępność alkoholu. W ustawie nie zmieniono przepisów o reklamowaniu napojów alkoholowych. Jak nie można było tego czynić m.in. podczas imprez publicznych, tak nadal nie można. O reklamowaniu również mowa, gdy firmy produkujące alkohol są sponsorami tego typu imprez. Chcąc być w zgodzie z prawem, żadnego alkoholu nie można łączyć ze sportem, nie można go reklamować, a tym bardziej rozdawać uczestnikom. Wykładnia prawna jest jednoznaczna. Jeżeli miało miejsce coś takiego, o czym czytamy w „TS”, to organizatorzy imprezy postąpili nieodpowiedzialnie. Połączenie alkoholu ze sportem to kiepski PR. Bardzo niefortunne było również to, że alkohol pojawił się w szkole. Mało istotne, że go nie spożywano. W szkole modelowanie postaw poprzez działanie jest tak samo ważne, jak przekazywanie wiedzy w procesie dydaktycznym. Gdy między mową do wychowanków, a tym, co robią dorośli, pojawia się dysonans, obserwujący zjawisko wyłapują fałsz całego przekazu. Piwo na zawodach sportowych, to negatywne zdarzenie zarówno pod względem prawnym, jak i etycznym. |
_____________
* Personalia mężczyzny, informującego nas o zdarzeniu, zostały zmienione. Prawdziwe jego imię i nazwisko jest znane redakcji.