Przed Sądem Rejonowym w Radzyniu Podlaskim zakończyła się sprawa Agnieszki M. z Łukowa, matki chłopca, którego 26 listopada 2015 r. w nocy na taśmie w sortowni odpadów znaleźli pracownicy RIPOK w Adamkach koło Radzynia. Sąd skazał kobietę na 1,5 roku więzienia.
Przypomnijmy, że po makabrycznym odkryciu zwłok małego chłopca w sortowni śmieci śledztwo mające na celu ustalenie matki dziecka, jak również osób odpowiedzialnych za jego śmierć, podjęła radzyńska Prokuratura Rejonowa. Ponieważ do sortowni w Adamkach trafiają odpady z kilkudziesięciu miejscowości z kilku powiatów, w tym z powiatu łukowskiego. prokuratorzy nie mieli łatwego zadania. Policjantom z KPP w Radzyniu Podlaskim, współdziałającym z funkcjonariuszami KWP w Lublinie ostatecznie udało się ustalić 31-letnią już wówczas kobietę, którą podejrzewano, że jest matką nieżyjącego dziecka i osobą, która może odpowiadać za jego śmierć.
W toku dalszego postępowania Prokuratura Rejonowa w Radzyniu zwróciła się do radzyńskiego Sądu Rejonowego z wnioskiem o aresztowanie kobiety. Sąd na to nie wyraził zgody. Co więcej, wskazał prokuratorom błąd w ich śledztwie, polegający na bezpodstawnym przyjęciu, że kobieta urodziła żywe dziecko, a następnie je uśmierciła. Nie znaleziono żadnych dowodów na potwierdzenie, że dziecko po urodzeniu było żywe. Dlatego ostatecznie całe śledztwo zakończyło się jedynie postawieniem Agnieszcze M. zarzutu o zbeszczeszczenie zwłok noworodka, poprzez wyrzucenie ich do śmieci.
Po trwającym prawie rok procesie zapadł wyrok przed sądem I instancji. Agnieszka M. Trafi na 1,5 roku do zakładu karnego. To kara za udowodnione jej przestępstwo. Sąd orzekł też, ze kobieta będzie musiała zapłacić koszty sądowe w wysokości 23 tys. zł.
Przeczytaj więcej na ten temat:
► Makabryczne odkrycie w sortowni
► Podejrzana o zabójstwo noworodka usłyszała zarzuty
► Podejrzana o zabójstwo… Nie została aresztowana
