REKLAMA
2.5 C
Siedlce
Reklama

Zapomniana drewniana kapliczka

“Na wczorajszy koncert Tomasza Żółtki w Węgrowskim Ośrodku Kultury zaproszenie przyjęło około 50 osób. Koncert, współorganizowany przez WOK i Parafię Ewangelicko–Augsburską w Węgrowie, rozpoczął obchody 330-lecia budowy drewnianego kościoła – najstarszej ewangelickiej świątyni na Mazowszu” – napisał Michał Kurc.

Osadnicy protestanccy zaczęli napływać do Węgrowa w 1558 r., za sprawą właścicielki miasta, Anny z Radziwiłłów Kiszkowej. Miasto to stało się ważnym ośrodkiem reformacji. Kościół parafialny został przekazany na użytek zboru kalwińskiego. Ufundowano tu drukarnię i szkołę protestancką. W 1565 r. Węgrów stał się kolebką ruchu braci polskich. Działali tutaj pierwsi kaznodzieje tego wyznania Piotr z Goniądza i Marcin Krowicki. Gmina ariańska przetrwała jednak tylko do 1592 roku. Uległa likwidacji wraz ze śmiercią jej protektora Jana Kiszki i przejęciem kościoła parafialnego powtórnie przez wyznawców kalwinizmu. W 1630 r. kościół kalwiński został przebudowany na kościół katolicki.

Od XVII w., dzięki opiece kalwińskiej linii Radziwiłłów na Birżach i Dubinkach, Węgrów był głównym ośrodkiem wyznania ewangelicko-augsburskiego Podlasia i Mazowsza. Przeniesiono tu nawet parafię luterańską z Warszawy. Do 1788 r. w Węgrowie odbywały się synody protestanckie.

Drewniany kościół ewangelicki w Węgrowie to modrzewiowy, XVII-wieczny kościółek luterański, znajdujący się na cmentarzu protestanckim w Węgrowie. Zbudowano go w 1679 r., na mocy przywileju biskupa łuckiego Stanisława Witwickiego, w ciągu jednej doby. W latach 1679-1776 pełnił funkcję luterańskiego kościoła parafialnego. Od 1776 r. do czasu wybudowania kościoła Świętej Trójcy w Węgrowie był filiałem parafii Świętej Trójcy w Warszawie.

Kościół przypomina drewniany dom mieszkalny. Jest zbudowany z modrzewiowych bali, oszalowany deskami, zwieńczony niewielką wieżyczką z sygnaturką. Wokół kościółka znajduje się cmentarz z zabytkowymi nagrobkami.

W Węgrowie jest też kościół parafii ewangelicko-augsburskiej Świętej Trójcy. Wzniesiono go w latach 1836-1841, w stylu klasycystycznym, z inicjatywy pastora Karola Tetfejlera. Miał pomóc w reaktywowaniu parafii luterańskiej w Węgrowie. 

"Tomasz Żółtko to z pewnością artysta niebanalny, w swojej twórczości dotykający naszych codziennych, ludzkich problemów, a jednocześnie wskazujący na to, co dobre, piękne, niosące nadzieję" – dodał fotograf Michał Kurc (Jego "spojrzenie" na węgrowską kapliczkę znajdziecie TUTAJ).

* * *
Im dłużej Cię kocham,
tym bardziej się upewniam,
iż  n a p r a w d ę  chodzi o to,
żeby jak najmniej czegoś od Ciebie
a jak najwięcej z Tobą
…Boże…

 
Tomasz Żółtko Kraków 26.02.2007

Tomasz Żółtko – gdańszczanin, który osiadł na stałe w Krakowie, jest muzykiem (gitarzysta), kompozytorem, poetą i publicystą. Od lat tworzy piosenki autorskie. W latach 90. XX wieku podbił listy przebojów balladą "Kochaj mnie i dotykaj" (z płyty "Klatka skandalu"). Jego piosenka "Bóg kocha chorych na AIDS" wywoływała oburzenie i była bojkotowana przez stacje radiowe. Z oryginalnymi tekstami piosenek doskonale współgra aranżacja muzyczna – czasami surowa i oszczędna, czasami bardzo bogata.  Artysta wiele koncertuje – najczęściej w kameralnych klubach, domach kultury, na imprezach zamkniętych oraz dla różnych zborów chrześcijańskich. (opr. Ana)


***
Jeśli trafimy do Węgrowa, to – po obejrzeniu Bazyliki (ze słynnymi freskami i lustrem Twardowskiego), kościoła i klasztoru poreformackiego oraz, oczywiście, Domu Gdańskiego – warto zabłądzić na urokliwy, stary
cmentarz ewangelicki, położony na skraju lasku za osiedlem mieszkaniowym. Stojącą pośrodku cmentarza kaplicę wybudowano w 1679 r. Jest ona najstarszą drewnianą budowlą w tej części Polski. Przypomina, iż w XVI i XVII w. Węgrów był jednym z centrów polskiej reformacji.

 

 

Poglądy Lutra i jego następców tak głęboko zapuściły w Węgrowie korzenie, iż w połowie XVI w. kościół katolicki przekształcono tam w protestancki zbór. Kaznodzieją był w nim m.in. kalwin, Piotr z Goniądza. W węgrowskiej drukarni drukowano jego dzieła, w których kładł podwaliny polskiego arianizmu.

Pierwszy zbór ewangelicki wybudował w latach 1630-1634 Bogusław Radziwiłł (a właściwie jego opiekun, bo Bogusław, późniejszy niechlubny bohater „Potopu”, był jeszcze wtedy niepełnoletni). Gdy właścicielami Węgrowa

 

 

stali się Krasińscy, gorliwi katolicy, sprowadzili oni do miasta reformatów, fundując im klasztor i kościół. Mnisi nawracali „odszczepieńców” tak usilnie, że w ogniu religijnych sporów 1678 r. spłonął zbór. Aby do szczętu pognębić innowierców, biskup łucki zabronił ewangelikom odbudowy świątyni. Zakaz uchylono dopiero, gdy za mieszczanami wstawił się Jan Dobrogost Krasiński.

Biskup, zgadzając się na odbudowę zboru, postawił warunek – świątynię miano odbudować w ciągu jednej doby (według innej wersji – w jedną noc). „Ewangelicy sporządzili plan budowy, ze spichlerza nabytego w Starejwsi przygotowali budulec, a w oznaczonym dniu jedynie złożyli gotowe części” – piszą o tej ekspresowej budowie Sławomir Kosiński i Tadeusz Swat w książce „Węgrów – dzieje miasta i okolic 1441-1944”. Z gościnności węgrowskiego zboru przez ponad stulecie korzystali luteranie warszawscy.

 

 

Ponieważ nie mieli swojej świątyni w stolicy, ich kościołem parafialnym był zbór węgrowski.

Zbór wzniesiono – jako się rzekło – z drewnianych bali, oszalowany jest deskami, kryty gontem dach wieńczy sygnaturka. Warto także zwrócić uwagę na nagrobki na cmentarzu. Najstarsze z nich mają ponad trzysta lat. (DK)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Śmiertelne potrącenie. Sprawca uciekł

Po godz. 18 doszło do śmiertelnego potrącenia pieszego. Sprawca...

Uratowała nastolatka przed nożownikiem. Agnieszka Kuryłek z MPK Siedlce nagrodzona

Agnieszka Kuryłek - kierowca autobusu MPK Siedlce wykazała się...

Są wyniki DNA zwłok w samochodzie

W spalonym wraku samochodu, odnalezionym 5 grudnia w lesie...

Siedlce: ślisko na drogach, bo nie ma umowy?

Jak pisaliśmy, siedlczanie narzekają na to, że ulice miasta zamieniły się dziś w ślizgawkę. „A firma odśnieżająca nie powinna sypać soli z piaskiem?” – pytają internauci.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje