REKLAMA
11 C
Siedlce
Reklama

Alkohol i kradzież telefonu

Internauta poinformował nas, że w wczoraj w nocy uczestnik Niemiecko-Polskiej wymiany edukacyjnej trafił na łukowski Oddział Ratunkowy.

Niestety okazało się to prawdą. Chłopak z Niemiec przeszarżował z alkoholem.

W Łukowie przebywa dużo ponad 300 młodych Niemców. Wraz z nimi 25 opiekunów. Część młodzieży jest zakwaterowana w miejskich hotelach. Z nimi też przebywają tam opiekunowie. Ale młodzież, jak to młodzież. Nawet dobrze pilnowana, znajduje chwile na młodzieńcze wybryki, tak jak jeden z uczniów Hiberniaschule z Herne, który wczoraj wieczorem nadużył alkoholu.

– Był w takim stanie, że woleliśmy zawieźć go do szpitala, by zajął się nim lekarz. Po udzieleniu pomocy medycznej chłopak wrócił do hotelu. Powiedziano nam, że za swe zachowanie poniesie karę. Ma być odesłany do domu –
poinformował nas Grzegorz Rzymowski, dyrektor I LO w Łukowie.

Oficer prasowy łukowskiej Komendy Powiatowej Policji, podinsp. Andrzej Biernacki powiedział nam, że wieczorem do dyżurnego KPP wpłynął meldunek o kradzieży. Niemcom zakwaterowanym w Zajeździe „Zimna Woda” zniknął telefon komórkowy. – O prawdopodobnej kradzieży powiadomiła nas pracownica Zajazdu. Czynności wyjaśniających nie mogliśmy podjąć, ponieważ potencjalny pokrzywdzony był pod wpływem alkoholu. Ma się do nas zgłosić dziś – powiedział A. Biernacki. (pgl)

21 KOMENTARZE
  1. Niemieckie bydło
    Jeśli w Niemczech Polak zachowa się tak jak ten Niemiec, to podnosi się szum w mediach i nagonka na Polaków. Powstają niewybredne żarty na temat Polaków. Jak pokazuje praktyka bydło jest w każdym narodzie. Ja bym ich pogonił z Polski, niech u siebie dają upust swemu prostactwu.

  2. Nie uogólniajmy
    “Polaku”, ponieważ sam zauważasz, że w każdym narodzie są ludzie, którzy nie umieją się odpowiednio zachować, nie ma sensu używać sformułowań “niemieckie bydło”. Bo brak hamulców i samoświadomości niemieckiego nastolatka, który się upił i pewnie rozrabiał, to z pewnością minus chwalebnego przedsięwzięcia łukowskiego liceum, ale chamskie i niekulturalne wypowiedzi, obrażanie całego narodu niemieckiego, to wcale nie mniejszy brak i nie mniejsze “bydło”. Zwracajmy uwagę na nieprawidłowości, ale nie uogólniajmy. Nie wszyscy Polacy są święci i nie wszyscy Niemcy źli. Dobrze, że niemiecka młodzież przyjechała do Łukowa. Bo poza, miejmy nadzieję jednym ekscesem, więcej z tej wizyty jest jednak pożytku dla obu stron.

  3. ale
    ale mi nowość jestli ktos nie wierzy bylo wczoraj sie przejsc po miejscowych barach i dyskotekach pijana niemiacka mlodziez byla na kazdym kroku tak samo jak w tamtym roku

  4. ws. uogólniania
    Panie Piotrze, nie rozumiem dlaczego bierze Pan w obronę niemiecką młodzież, która się, mówiąc najprościej, nachlała i pokazała poziom kultury rodem z samego serca Unii Europejskiej. Czy to ma być wzór, do którego powinniśmy dążyć jako europejczycy? Wiem, wiem, Pan jest poprawny politycznie, reprezentuje Pan prasę lokalną, więc inaczej Panu pisać nie wypada, ale dlaczego nam Polakom nie wolno uogólniać, natomiast Niemcy obsmarowują Polaków gdzie się tylko da i jakoś nikt nas w obronę wtedy nie bierze. Na pewno pamięta Pan nie tak dawną aferę z reklamą Media Markt z polskimi złodziejami w roli głównej. Jakoś nie przypominam sobie, żeby Pan wtedy zabierał głos. Nie bardzo wiem, w którym momencie obraziłem cały naród niemiecki, może Pan mi to wskaże. Napisałem o niemieckim bydle, które przyjechało do Polski i się spiło, czy coś się tu nie zgadza ze stanem faktycznym? Czy wspomniałem coś o całym narodzie niemieckim? Kłania się brak umiejętności rozumienia czytanego tekstu. Oczywiście można tu mieć zastrzeżenia do samego słowa “bydło”, ale ja lubię nazywać rzeczy po imieniu, a nie owijać w bawełnę. Zresztą tego słowa jako pierwsi zaczęli używać Niemcy określając Polaków, którzy zachowują się w ten sam sposób. Kto więc jest niepoprawny politycznie? Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Polakom jest Pan mniej życzliwy, niż Niemcom. Proszę przeczytać swoje zdanie “Nie wszyscy Polacy są święci i nie wszyscy Niemcy źli”. A może powinno ono brzmieć: ” Nie wszyscy Niemcy są święci, nie wszyscy Polacy są źli”. Niby to samo, a jakoś inaczej się kojarzy, nieprawdaż?
    I jeszcze jedna obserwacja. Do Niemiec wyjeżdżają setki tysięcy, a nawet miliony Polaków z różnych środowisk, w tym również z tzw. marginesu, więc wśród takiej zbiorowości nietrudno o wybryki i wynaturzenia. Natomiast do Łukowa przyjechała młodzież na wymianę, więc co by tu nie mówić młodzież wybrana i taka, która swoim dotychczasowym postępowaniem zasłużyła na taki wyjazd. Tym bardziej więc dziwi, że wśród wybrańców panują takie obyczaje. Jaka jest więc średnia wśród całej młodzieży niemieckiej? Aż strach pomyśleć. Gości chyba obowiązują jakieś zasady i szacunek dla gospodarza, gdy są z wizytą, czy nie mam racji? Czy tych młodych Niemców ktoś w Polsce źle potraktował, albo przyjął w niegrzeczny sposób? A oni co pokazali? Pokazali gdzie nas Polaków mają.
    Pozdrawiam i życzę więcej obiektywizmu. Jako dziennikarzowi przyda się Panu bardzo.

  5. Ad Niemieckie b…
    Nie przesadzajmy tak do konca z tą krytyką, bo nasi chłopcy na rewizycie w Niemczech też nie zachowują sie jak potulne baranki. Ponadto Niemcy nie poszli w miasto sami, ale z naszymi dziećmi, z których część za kołnierz nie wylewała. Owszem rzecz jest nieprzyjemna, ale my też uderzmy się w piersi, bo bez winy nie jesteśmy. Przy okazji warto zapytać władze miasta, czym zająć ma się nasz młodzież wieczorami poza gapieniem się w TV? Gdzie zaprosić gości? Pozostają tylko knajpy. Panowie Radni i Burmistrz to też spada na Wasze sumienie. Park za 9 mln nie wystarczy.

  6. ad fontes
    niach niach niach. Ale w czym problem? Czy w tym , ze zachlał i trafił do szpitala? Na wielu wycieczkach leje się piwo, wódka… i inne alkohole- ale z tego co pamiętam to najczęściej wódka- i wielu ma później ostre problemy “zdrowotne”. Niektórzy nawet nie mogą stać. Podobnie było tym razem… tyle, że chłopak miał niefart bo trafił na nauczyciela. Zważając na okoliczności całej sprawy(przyłapany przez nauczyciela, na wycieczce, za granicą-daleko od domu) postanowiono zabrać go do szpitala dla bezpieczeństwa jego samego i nauczycieli. Ale jak pisałem takie coś zdarza się często- niestety jest to “nieodłączny element wycieczek szkolnych”. Na uwagę zasługuje pierwszy komentarz. “Niemieckie bydło” hmmmm to doprawdy ciekawe sformułowanie, iście nacjonalistyczne. A czym różni się niemiecki brak kultury od polskiego braku kultury? A może chce Pan Polak powiedzieć, że Polacy to nie piją? Albo łykną piwko w piątek i lecą kulturalnie do domu. Chyba nie… Oj chyba nie. Każdy głupieje po odpowiedniej dawce alkoholu. Pan Polak-samozwaniec pisał dalej: “Gości chyba obowiązują jakieś zasady i szacunek dla gospodarza, gdy są z wizytą, czy nie mam racji? ” Owszem ma Pan świętą rację… ale czepmy się gospodarza, a dokładniej- tego jak przyjmuje on swoich gości. Otóż pamiętam jak rok temu przyjechali do nas Niemcy na wymianę. Chłopaki, w ramach “integracji” chcieli wypróbować “te ich niemieckie głowy” i spijali ich czymkolwiek, nawet wódką z mety. Och jaka to była przednia zabawa… jak puszczali te pawie… jak bolała ich głowa. Pili na umór. Bo tak ich gościli, heh, jak to napisał Pan Polak-samozwaniec, gospodarze. I teraz pojawia się u mnie wątpliwość: jakiej narodowości jest to bydło? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie. A ja proszę o to, by nie patrzeć na człowieka pod kątem narodowości, wyznania, koloru skóry, nazwiska, czy też wielkości penisa. Przed oceną ogólną postaci, należy ją choć trochę poznać. Bo każdy z nas jest indywiduum. A pan Polak wrzucił wszystkich do jednego wora- niech Pan tam dorzuci siebie i jeszcze kilku innych… Polaczków.

  7. Do pana z Kościuszki
    Tez sie uczyłem w tej szkole. Jakby nie patrzył w tej sytuacji zrobiono z igły widły. Bawiłem się tej nocy także w owym barze i pomogałem wynosić tego niemca (o jak sie zapierał:D). Przechulał… trudno zdarza sie. Nie on pierwszy i nie on ostatni. Nikt nikogo nie spijał. Mowilismy zeby uwalali ile pija bo to wodka a nie ich niemieckie piwo. Chcieli przykozaczyc to przykozaczyli, bo nawet ja jak wodke pijam to z zapojka. Czemu taka fale oburzenia wywoluje u was sformulowanie “niemieckie bydło”. Tacy sie znalezni poprawni politycznie… W Niemczech posrod starszych osob, oraz politykow do tej pory pada sformulowanie “Polskie obozy koncentracyjne”. I tam sie za przeporszeniem nie *** i w mediach na glownych kanalach to leci. A u nas w lokalnej gazecie nagle wszyscy bronia naszych “przyjaciol” ktorzy wyzywaja nas od mordercow. Fakt… to nie ta mlodzierz ktora jest u nas zapewne. Ale to ona sie nachlala i slowa krytyki mogly pasc w jej strone.

  8. jak zagrają???
    Piszecie “jeden wybryk” i wielkie halo ??? Otóz chyba nie jeden !!! Oni piją dużo, jak wszyscy obcokrajowcy – bo w Polsce tanio i łatwo o alkohol. Ale nie o tym chciałbym napisać – ja się dziwię temu wielkiemu hallo odnośnie koncertu – niedawno skończyłem Kościuszkę i wiem ile jest bałaganu w szkole jak przyjeżdżają Niemcy i niby wspólny występ !!! To śmieszne- garstka naszych uczniów, ludzie z różnych filharmonii i setki Niemców i wielki bum: WSPÓLNY WYSTĘP – bądźmy obiektywni – naszych nawet nie widać a już żeby było ich słychać – to po prostu czysta propaganda dyrektora i kpina w żywe oczy (chociaż wyjechac za granice to i fajnie z rewizytą – prawda???) ….

  9. Ad finem, ad extremum…
    Pierwszy z trzech ostatnich komentarzy spodobał mi się. Były Uczeń Kościuszki napisał dokładnie to, co i mi w duszy gra. Ale jako osoba zapewne młodsza ode mnie, zrobił to bez zbytniego dydaktyzmu i bez nadmiaru stetryczałej poprawności politycznej, o której nadużycie mnie tutaj posądzono. „Kościuszko” może być zadowolony z postawy swego dawnego ucznia.
    Tego samego nie mogę jednak powiedzieć w odniesieniu do Pana NoName, który nie wie, co złego jest w sformułowaniu „niemieckie bydło” (tę kwestię najlepiej właśnie wyłuszczył Były Uczeń Kościuszki). Chociaż NoName sam używa wyrażenia „Też się uczyłem w tej szkole”, to i pisownia (np. „Niemiec” małą „N”), i styl wypowiedzi, i jej niedojrzałość świadczyć mogą o tym, że proces dydaktyczno-wychowawczy jeszcze się nie zakończył. Pedagodzy będą mieli pole do działania, by mury tej szkoły opuścił ktoś intelektualnie podobny do Byłego Ucznia Kościuszki.
    Wiele wskazuje, że jako sztubakowi Panu NoName trzeba będzie nieco wybaczyć. Pomimo to chciałbym odnieść się do kwestii przez niego poruszonej pod koniec komentarza, a mianowicie do twierdzenia, że Niemcy mówią o „polskich obozach koncentracyjnych”. Chyba Pan NoName pomylił Niemcy z: USA, Anglią, Francją czy Włochami, bo ostatnimi czasy to właśnie tam pojawiały się takowe kiksy. I to nie z powodu jakiejś wyjątkowej złośliwości piszących, tylko niedouczenia redaktorów (może na lekcji historii w szkołach średnich).
    Panie NoName! Chciałbym poznać bliższe okoliczności, w których słyszałeś, jak starsi Niemcy mówili o „polskich obozach koncentracyjnych”. Podaj ich nazwiska. Wskaż też polityków, którzy takie rzeczy głosili. I tytuły gazet oraz nazwy kanałów, na których „to leci”. Chętnie się dowiem… Powiedz więc NoName wszystko! Co się będziesz czaił?
    Na koniec jeszcze jedna kwestia. Skoro Pan, Panie NoName, wraz z innymi kolegami, jak wynika z opisu, czynnie uczestniczył w popijawie, to raczej bydło miało charakter międzynarodowy. Krytyka należą się, ale obu stronom. I z pewnością nie w słowach grubiańskich. A na marginesie, powiedzcie, po co zapraszacie do siebie Niemców, jeśli uważacie ich za „bydło”?

  10. Do Pana Giczeli
    Słuchaj no sobie “wykształciuchu”. To, że pisząc tutaj zapierniczasz z nosem nad słownikiem i poznajesz nowe słowa, których używasz tylko i wyłącznie po to aby pokazać jaki koaz jesteś, nie znaczy, że postradałeś wszystkie zmysły. Czepianie się przejęzyczeń i literówek świadczy tylko o szukaniu dziury w całym. To ja Ci powiem tak: dla mnie posiadanie Twojego nazwiska jest błędem, a się nie czepiam. I co mi teraz powiesz? Że jestem jaki? Podejrzewam, że ***. Pojedź do Niemiec i posłuchaj wspomniej starszych osób i ich opinii na temat naszego kraju. A nie jeździsz po centrum światowej kultury i europejskim zalążku trendów polityczno-kulturalnych, czyli Siedlcach i okolicach i się szarogęsisz i masz się za niewiadomo kogo. A Ty gdzie kosmopolito do szkoły chodziłeś? Jaką szkołę skończyłeś, że śmiesz wytykać mi moje niedoskonałości? I na koniec ***i nie nazywaj wizyty barowej popijawą… Byłeś, że *** uchylasz i określasz coś, czego nie widziałeś… No chyba, że wychowywałeś się w patalogicznej rodzinie, byłeś *** podczas libacji alkoholowej rodziców i teraz każda wizyta przy piwku kojrzy Ci się z popijawą. I to, że jedna osoba zaliczyła tzw. “zgona” nie określa kształtu i przebiegu całej imprezy. Pzdr dla kumatych.

  11. Nie gwiadkujcie mnie
    Bo wyglada na to, ze przeklinam i zaraz kolejny wykształciuch się przyczepi. Pod gwiazdkami kryja sie stwierdzenia kolejno: “***, kupe widziałeś”, “całą kupę widziałeś”, “usta”, “wykorzystywany seksualnie”. Tego chyba nie zagwiadkujecie. Tylko, że językiem nieco bardziej potocznym. Wydaje mi się, że specjalnie zagwiadkowane jest, żeby wydawało się straszne, niekulturalne i szczeniackie. Brawo… jak sam to przeczytałem, to zawuażyłem, że sam bym doszedł do takich wniosków 🙂 Pzdr dla kumatych!

  12. Niemieckie bydło – popieram to stwierdzenie
    Opisane “incydenty” to niestety nie są wyjątki. Picie w miejscach publicznych – pod wspomnianą szkołą, pod Tesco (specjalnie się z tym nie kryli). Co do Tesco – byłem świadkiem ich zakupów… kraty browarów, coś mocniejszego też a przy wyjściu “alarm” przy bramkach bo ktoś coś wynosił i zdziwienie, że w Polsce nie można być bezkarnym. Poza tym wszystkie te Niemki, które widziałem są… strasznie brzydkie i nie dziwie się, że Niemcy muszą tyle pić 🙂

  13. Gościnność
    Proponowałbym może mniej zwracac uwagę na zachowanie tego chłopca i nie krytykowac go za swoje słabe zdrowie:) ( głowę) a zwrócić uwagę na tradycyjną Polską gościnność, w zadnym innym kraju na zachodzie nie zaznacie takiej gościnności, i nie mówcie tylko o kulturze picia.
    Parafazując słowa jednego z aktorów wypowiedziane w filmie ” bo pic to trzeba umieć”

  14. Z innej strony
    Naprawdę smutno mi, kiedy czytam te komentarze, z których nazbyt często wystaje słoma nacjonalistycznych uprzedzeń. Bardzo łatwo jest krytykować, bardzo łatwo sprowadzać wizytę Niemców do kilku niezbyt chwalebnych incydentów, ograniczając swoją aktywność na rzecz społeczności Łukowa do klikania oraz pisania nie najmądrzejszych ocen. Czyżby z tego wynikało, że w naszym grajdole najlepiej nic nie robić, siedzieć z założonymi rękami? Bo gdy tylko pojawi się w przygotowanym przedsięwzięciu jakiś błąd, to zaraz rzuci się na organizatorów sfora hien, którym solą w oku, że ktoś śmiał się wybić ponad przeciętność i miał odwagę zaryzykować? Z jednej strony pomstujemy, że w Łukowie nic się nie dzieje, a z drugiej mieszamy z błotem każdego, kto zechce ten stan zmienić…
    1. Jak często słuchacie muzyki, wykonywanej przez orkiestrę symfoniczną w Łukowie?
    2. Jak dużo młodzieży udaje Wam się zainteresować trudną muzyką poważną – 100 osób chóru I LO to nie jest garstka…?
    3. Która szkoła w Łukowie podejmuje ryzyko i trud aktywnej wymiany zagranicznej od 10 lat?
    4. Ilu z Was przygotowało kiedyś wizytę 300 obcokrajowców, że spod ciepłej pierzynki nicnierobienia udziela jakże cennych wskazówek?
    5. Czy Wy na wycieczkach to tylko lemoniadę piliście i grzecznie chodziliście spać o 22, czy myślicie, że tak robią nasze dzieci?
    6. Co wiecie o odmiennościach kulturowych u Niemców – chwalebne to czy nie, wolno im pić i palić od 16 roku życia i mimo napomnień polskich gospodarzy trudno przestawić na nasz system prawny, choć z tego, co wiem, większość jest pełnoletnia również w rozumieniu naszego prawa (Więcej: http://polonia.wp.pl/kat,1010223,wid,10173986,wiadomosc.html?ticaid=17a81

  15. Z innej strony -c.d. 2
    Znowu coś ucięło…
    7. Czy uważacie, że polska młodzież jest lepsza, jeśli chodzi o używki – nikt tu nie wydaje się świętym ani tak krytykowani ludzie z „Kościuszki”, ani z „Medyka” (uczniowie opowiadają o tzw. kosmonautach, chodzących do pobliskiego „planetarnego” sklepu na przerwach coś wypić albo kupić papierosy na sztuki – tak!), ani z Warszawskiej (posłuchajcie opowieści o tym, co się robi na działkach…), ani z Rolnika (trochę skarg mieszkańców Chącińskiego wystarczy za dowód…) (Więcej: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090312/LUBLIN/541056014)?
    8. Czy uważacie, że łukowskim nauczycielom starczyłoby tyle konsekwencji, co niemieckim – chłopak naprawdę pojechał do domu…, czy raczej twierdziliby, że „naszej szkoły problem nie dotyczy”?
    9. Czy polskim wychowawców starcza odwagi, żeby konfrontować uczniów z trudnymi momentami narodowej historii – ile osób było choćby w Jedwabnem, a niemieccy pedagodzy sami nalegali, aby zorganizować podopiecznym wizytę na Majdanku i ona rzeczywiście młodych poruszyła?
    10. Co zrobiliście dla przezwyciężenia wzajemnych uprzedzeń i stereotypów, czy nie łatwiej każdy dysonans we wzajemnych relacjach traktować jako kolejną walną bitwę pod Grunwaldem?
    Smutno mi, kiedy czytam niesprawiedliwe komentarze, pośród których obok głosu Pana Redaktora są nieliczne wyważone wypowiedzi. Ja też nie za dużo przy wizycie pracuję, ale mam okazję obserwować ją z bliska. I uważam, że „Kościuszko” robi wielką rzecz! I jako bodaj pierwszy chcę wszystkim inicjatorom podziękować za ogromny i cenny wysiłek. Dziękuję bardzo i namawiam do prostego gestu innych Internautów. A tymczasem może podyskutujemy o wartości artystycznej symfonii Brahmsa? Powinno być więcej koneserów niż znawców działania pewnego chemicznego związku, nieprawdaż?

  16. Hm
    Czytam to i zastanawiam się, o co tyle draki. Sami też byliśmy kiedyś młodzi i każdy miał jakąś wpadkę, mniejszą czy większą. To są tylko dzieciaki, a młodość musi się wyszumieć (oczywiśćie trzeba trzymać rękę na pulsie i od tego są właśnie rodzice i opiekunowie). Ok, nie na miejscu jest pewne nazewnictwo naszych sasiadów i okażmy tu wiecej kultury i szacunku, bo to tylko o nas świadczy; ale nie zgadzam się również z tymi komentarzami obsmarowującymi nas Polaków. Trochę mniej złości i krytyki, a więcej wyrozumiałośći. A co do tego telefonu, to może poprostu chłopak go zgubił, skoro był pod wpływem alkoholu. Nie rozpowszechniajmy już tej opinii, że wszystko co złe to Polacy. Sam wywodzę się z polskiej narodowości, tak jak i większość z Was i na miejscu byłoby raczej pozytywnie wypowiadać się o swoim narodzie, bo my go tworzymy, jego kulturę, obyczaje i historię. Zachowajmy odrobinę godności, honoru oraz szacunku dla samych siebie. Wprawdzie żyjemy w czasach, gdzie media mają przeogromny wpływ na nasze życie i wychowanie naszych dzieci, ale nie możemy dać się tak całkowicie im porwać. Zwróćcie uwagę, na to ile przekazują dobrego, a ile złego. Skąd w nas tyle złości, nienawiści i zazdrości? Mówi się tylko o tym, kto kogo zabił, okradł, oszukał, jakie nieszczęścia spotykają ludzi, itp. Aż nie idzie tego słuchać. Dużo rzadziej mówi się o dobrych rzeczach. Może warto byłoby spojrzeć na niektóre sprawy bardziej optymistycznie. Pozdrawiam :):):)

  17. Ad vocem
    Szanowny Panie Obserwatorze!/ Szanowna Pani Obserwator! Myli się Pan/ Pani… Na szczęście nie jestem dyrektorem ani tym bardziej dyrektorkiem żadnej szkoły – dopiero by miał „Tygodnik Siedlecki” co pisać o różnych aferach!;) (Dyrektor I LO, kiedy pisany był komentarz, siedział na koncercie w Filharmonii Lubelskiej…) Uważam, że obecni kierownicy placówek ponadgimnazjalnych nieźle sobie radzą. Bardzo cenię choćby Pana Rzymowskiego, Panią Wojciuk czy Pana Antonowa. Moją intencją było zwrócenie uwagi na fakt, że widzimy drzazgę w niemieckim oku bliźniego, a nie zauważamy belki w swoim łukowskim. Z używkami ma większy lub mniejszy problem młodzież wszystkich szkół: i „Medyka”, i „Kościuszki”, i „Rolnika”, i gimnazjum… Z kłopotem nie radzą sobie nauczyciele i rodzice – dobrze, jeżeli chociaż nie udają, że wszystko jest w porządku. Ale polskie pijaństwo młodych nam spowszedniało i nie stanowi sensacji ani dla dziennikarzy, ani dla Internautów. Ubolewam, jeżeli ktoś ten argument odczytał inaczej. To tylko jeden argument. Bo sensem całej wypowiedzi jest prośba, abyśmy dostrzegali ogromny wysiłek innych i nie deprecjonowali go. Pod artykułami o rozmaitych wartościowych dokonaniach zwykle cicho, ale jeśli pojawią się jakieś brudy, od razu miliony recept i ocen wielu moralistów. A przecież Pan Giczela zauważa i wiele pozytywnych aspektów życia społecznego. Jeszcze raz dziękuję organizatorom wymiany z „Kościuszki”, że im się chce. Brawo, bo ja jestem gorszy i bardziej leniwy…Pozdrawiam ciepło 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Tragiczny wypadek na ul. Warszawskiej – nowe informacje

W sobotę 29 czerwca w Siedlcach na ul. Warszawskiej...

Na Zalewie Karczunek trwają poszukiwania mężczyzny (aktualizacja)

W Kałuszynie na Zalewie Karczunek strażacy poszukują mężczyzny, który...

Wybuchy i pożar w Ryczycy (aktualizacja)

W miejscowości Ryczyca w gm. Kotuń doszło do wybuchu...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje