Lubelski eurodeputowany, prof. Zbigniew Zaleski, zaprasza uczniów ze szkół ponadgimnazjalnych z województwa lubelskiego do pouczającej zabawy, której celem jest wzbogacenie wiedzy o Unii Europejskiej. W proponowanym konkursie można wygrać 5 wycieczek do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, 55 pamięci komputerowych pendrive i 555 innych, interesujących gadżetów.
Chodzi o konkurs pod hasłem „Unia Europejska bez tajemnic”, który zorganizowano z okazji piątej rocznicy wstąpienia Polski do UE.
– Wszyscy, którzy pragną wziąć w nim udział, muszą zarejestrować się na stronie internetowej, gdzie należy wypełnić kartę zgłoszeniową – informuje koordynator projektu, Małgorzata Czpak. – Po zalogowaniu uczestnik w ciągu kwadransa rozwiązuje test składający się z trzydziestu pytań.
Konkurs trwa do 10 kwietnia. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie konkursu europosła Z. Zaleskiego.
Więcej w papierowym wydaniu „TS”. (pgl)
Dlaczego przed wyborami tyle ochoty u p. eurodeputowanego do działań na rzecz łukowian, co za wyrachowanie. nieładnie. SZ.Panie
JAKI PRZYPŁYW DOBROCI
Dlaczego przed wyborami tyle ochoty u p. eurodeputowanego do działań na rzecz łukowian, co za wyrachowanie. nieładnie. SZ.Panie
W radiu mówili, że Pan Zalewski podobnie jak inni nasi europosłowie dostają rocznie po 50.000 euro na promocję UE w swych okręgach oraz że mają obowiązek zorganizować wyjazd dla 100 osób rocznie do Brukseli również płatne przez UE. Pytam zatem, co to za nagrody, skoro pan Europoeseł walczący o w sumie 25 tysięcy euro miesięcznie dla siebie przez następnych 5 lat nie musi za nie sam płacić, tylko płaci UE, ktora od niego wymaga organizacji. Fantastycznie cwano i wzruszająco. Moze byśmy się szarpneli na miejscowego posła z Łukowszczyzny, a nie będzielmy dawać się doić przez Lublin? Palikot Lublin, Mucha Lublin, Zalewski Lublin, Zaczek Ryki. A naszych nie mamy? Będzie łatwiej wymuszać jakąś kasę dla Łukowa i okolic. Może Goławska? Żukowa? Sobiech? A moze kogoś znanego a kto się na razie nie objawił na rynku politycznym?
Kandydat stąd
W radiu mówili, że Pan Zalewski podobnie jak inni nasi europosłowie dostają rocznie po 50.000 euro na promocję UE w swych okręgach oraz że mają obowiązek zorganizować wyjazd dla 100 osób rocznie do Brukseli również płatne przez UE. Pytam zatem, co to za nagrody, skoro pan Europoeseł walczący o w sumie 25 tysięcy euro miesięcznie dla siebie przez następnych 5 lat nie musi za nie sam płacić, tylko płaci UE, ktora od niego wymaga organizacji. Fantastycznie cwano i wzruszająco. Moze byśmy się szarpneli na miejscowego posła z Łukowszczyzny, a nie będzielmy dawać się doić przez Lublin? Palikot Lublin, Mucha Lublin, Zalewski Lublin, Zaczek Ryki. A naszych nie mamy? Będzie łatwiej wymuszać jakąś kasę dla Łukowa i okolic. Może Goławska? Żukowa? Sobiech? A moze kogoś znanego a kto się na razie nie objawił na rynku politycznym?
Panowie ŁUK i LM, widać, że albo nie jesteście „stąd”, albo sprawami społecznymi, w tym działalności naszego eurodeputowanego, nie interesujecie się wiele (albo wcale). Bo tyle imprez dla dzieci, uczniów, studentów, pracodawców, pracowników, dziennikarzy, urzędników, naukowców i Bóg jeden wie jeszcze dla kogo, zorganizował pan prof. Zbigniew Zaleski, to na kilku by wystarczyło. Przy tym bywał bardzo często na lekcjach wychowania obywatelskiego w różnych szkołach na Lubelszczyźnie, także w powiecie łukowskim. Założył i prowadził Lubelską Akademię Unii Europejskiej, gdzie przygotowywali się młodzi absolwenci szkół wyższych chcący podjąć pracę w agendach unijnych w Strasburgu czy Brukseli. Profesor współtworzył i działał w dwóch stowarzyszeniach: Towarzystwie Współpracy Europejskiej i Stowarzyszeniu Paneuropa Polska. Promował Lubelszczyznę gdzie tylko się dało (organizował wystawy w PE), działał na rzecz rozszerzania współpracy ze Wschodem (Ukraina, Białoruś), przy tym prowadził 10 biur poselskich w Polsce, jedno w Łukowie. I co najważniejsze, jako jeden z 40 posłów w całym Parlamencie Europejskim był obecny na wszystkich posiedzeniach plenarnych i na wszystkich spotkaniach dwóch komisji, w których pracuje.
Plucie na tego człowieka, że akurat teraz się zmobilizował, bo wybory za pasem, albo, że nagrody kupuje za fundusze UE, jest zwyczajną niegodziwością. A za jakie ma to robić? Za kradzione? Jak sami wskazujecie otrzymuje fundusze na promocję i mądrze je wydaje.
A co do posiadania własnego eurodeputowanego z Ziemi Łukowskiej? Ja nie widzę tu, jak na razie, żadnego lepszego kandydata, który chociażby potrafił porozumieć się w 3-4 językach i zrozumieć co do niego mówią w PE, a przede wszystkim poza salą plenarną, gdzie tłumaczy nie ma (Z. Zalewski włada akurat 5 językami, w tym wszystkimi urzędowymi UE).
Ale na posła do Sejmu na pewno nas stać. O ile znowu nie roztrwonimy głosów na 10 kandydatów, tylko skupimy się na jednym. Zaproponowane przez pana/panią LM osoby są z pewnością godnymi kandydowania. Ale mają też bardzo wielu przeciwników, którzy, jak znam życie, zaraz się odezwą i wyleją na nie wiadra pomyj żółci i błota. Chyba jedna kadencja w plecy, to trochę za mało, żeby ludzie spokornieli i… zmądrzeli. Życzyłbym sobie własnego posła, ale trudno na razie uwierzyć mi w sukces którejkolwiek ze znanych osób, a tym bardziej w zwycięstwo tych jeszcze nie objawionych.
Zaleski najaktywniejszym eurodeputowanym
Panowie ŁUK i LM, widać, że albo nie jesteście „stąd”, albo sprawami społecznymi, w tym działalności naszego eurodeputowanego, nie interesujecie się wiele (albo wcale). Bo tyle imprez dla dzieci, uczniów, studentów, pracodawców, pracowników, dziennikarzy, urzędników, naukowców i Bóg jeden wie jeszcze dla kogo, zorganizował pan prof. Zbigniew Zaleski, to na kilku by wystarczyło. Przy tym bywał bardzo często na lekcjach wychowania obywatelskiego w różnych szkołach na Lubelszczyźnie, także w powiecie łukowskim. Założył i prowadził Lubelską Akademię Unii Europejskiej, gdzie przygotowywali się młodzi absolwenci szkół wyższych chcący podjąć pracę w agendach unijnych w Strasburgu czy Brukseli. Profesor współtworzył i działał w dwóch stowarzyszeniach: Towarzystwie Współpracy Europejskiej i Stowarzyszeniu Paneuropa Polska. Promował Lubelszczyznę gdzie tylko się dało (organizował wystawy w PE), działał na rzecz rozszerzania współpracy ze Wschodem (Ukraina, Białoruś), przy tym prowadził 10 biur poselskich w Polsce, jedno w Łukowie. I co najważniejsze, jako jeden z 40 posłów w całym Parlamencie Europejskim był obecny na wszystkich posiedzeniach plenarnych i na wszystkich spotkaniach dwóch komisji, w których pracuje.
Plucie na tego człowieka, że akurat teraz się zmobilizował, bo wybory za pasem, albo, że nagrody kupuje za fundusze UE, jest zwyczajną niegodziwością. A za jakie ma to robić? Za kradzione? Jak sami wskazujecie otrzymuje fundusze na promocję i mądrze je wydaje.
A co do posiadania własnego eurodeputowanego z Ziemi Łukowskiej? Ja nie widzę tu, jak na razie, żadnego lepszego kandydata, który chociażby potrafił porozumieć się w 3-4 językach i zrozumieć co do niego mówią w PE, a przede wszystkim poza salą plenarną, gdzie tłumaczy nie ma (Z. Zalewski włada akurat 5 językami, w tym wszystkimi urzędowymi UE).
Ale na posła do Sejmu na pewno nas stać. O ile znowu nie roztrwonimy głosów na 10 kandydatów, tylko skupimy się na jednym. Zaproponowane przez pana/panią LM osoby są z pewnością godnymi kandydowania. Ale mają też bardzo wielu przeciwników, którzy, jak znam życie, zaraz się odezwą i wyleją na nie wiadra pomyj żółci i błota. Chyba jedna kadencja w plecy, to trochę za mało, żeby ludzie spokornieli i… zmądrzeli. Życzyłbym sobie własnego posła, ale trudno na razie uwierzyć mi w sukces którejkolwiek ze znanych osób, a tym bardziej w zwycięstwo tych jeszcze nie objawionych.
Panie Piotrze ale z Pana CZARUŚ.
Czarowanie
Panie Piotrze ale z Pana CZARUŚ.
Lubie dyskusje na argumenty ad rem. A Pan, Panie Leszku co? Jak brak argumentów rzeczowych, to dawaj, przypinać łatkę. Czaruś, Żyd, komunista, eSBek, TW, kułak, obszarnik, ziemianin, klerykał, mieszczanin, wolnomularz, socjalista, rojalista, liberał, nacjonał, faszysta, zapluty karzeł reakcji… Nie chce mi się głębiej sięgać do historii, ale podejrzewam, że doszlibyśmy w tym „łataniu” do króla Popiela i Piasta Kołodzieja. Polacy są w tym dobrzy. A Pan, Panie Leszku? Nie szkoda Panu czasu i atłasu na tak nierzeczowe komentowanie ważnej sprawy?
Pozdrawiam.
O łataniu słów kilka…
Lubie dyskusje na argumenty ad rem. A Pan, Panie Leszku co? Jak brak argumentów rzeczowych, to dawaj, przypinać łatkę. Czaruś, Żyd, komunista, eSBek, TW, kułak, obszarnik, ziemianin, klerykał, mieszczanin, wolnomularz, socjalista, rojalista, liberał, nacjonał, faszysta, zapluty karzeł reakcji… Nie chce mi się głębiej sięgać do historii, ale podejrzewam, że doszlibyśmy w tym „łataniu” do króla Popiela i Piasta Kołodzieja. Polacy są w tym dobrzy. A Pan, Panie Leszku? Nie szkoda Panu czasu i atłasu na tak nierzeczowe komentowanie ważnej sprawy?
Pozdrawiam.