REKLAMA
1 C
Siedlce
Reklama

W 100-lecie śmierci Heleny Modrzejewskiej

Trudno dziś (8 kwietnia) znaleźć gazetę, która nie wspominałaby przynajmniej o 100-leciu rocznicy śmierci nie tylko pięknej, ale i utalentowanej aktorki, Heleny Modrzejewskiej. I choć Siedlce nie miały tyle szczęścia, by gościć artystkę na swojej scenie, prawdopodobnie nie raz gościły ją w swoich progach.

Helena Modrzejewska była bowiem spokrewniona z prezesem Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, Józefem Kuszllem. Co więcej, jej podobizna jest na drugiej pod względem wieku (pierwszą wykonano 10 X 1866 r.) fotografii, dokumentującej otwarcie w 1873 r. nowej siedziby Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego. Trudno powiedzieć, czy aktorka była akurat na tej uroczystości, gdyż fotografia ta to tableau… Autorem zdjęcia jest Konrad Brandel, elementy malarskie wykonał najprawdopodobniej Henryk Pillati

"Polka z kraju nieistniejącego na mapach okrzyknięta najlepszą szekspirowską aktorką świata. Artystka, celebrytka, gwiazda dwóch kontynentów. (…) Helena Modrzejewska. 

Do historii teatru przeszła „Modrzejewskiej tabliczka mnożenia” – wykonywany wielokrotnie na prywatnych przyjęciach w Ameryce i Anglii numer, podczas którego aktorka recytowała tabliczkę mnożenia po polsku w taki sposób, że słuchacze mieli wrażenie, że słuchają historii na przemian zabawnej, przejmującej, a na koniec wzruszającej aż do łez. Także wernisaż jej portretów – na pierwszy rzut oka zupełnie do niej niepodobnych, do momentu, gdy dla zabawy zaczęła mimiką twarzy upodabniać się do każdego z nich po kolei. I okrzyk pewnej jegomości w antrakcie „Damy kameliowej”: „Co ona robi, że mi w oczach zielenieje? Czym się pociera?”.

Według sobie współczesnych, Helena Modrzejewska była aktorką doskonałą. Zachwycano się jej „posągową urodą”, „wdzięczną sylwetką”, „słodkim głosem”, rozwodzono nad mistrzowskim opanowaniem mimiki, nieskazitelną dykcją i intonacją, zarazem niezwykle naturalnym i głęboko poetycznym stylem gry. Przed trzydziestką została największą polską aktorką. Następnie dodała tytuły „gwiazdy dwóch kontynentów” i „pierwszej szekspirzystki świata”.

Opiewali ją m.in.: Prus, Zapolska, Wyspiański, Oscar Wilde i Susan Sontag. Henryk Sienkiewicz – przez lata w niej zakochany – pisał: „gołąb o orlich skrzydłach”, hołd jej urodzie oddał w postaci Heleny Kurcewiczówny w „Ogniem i mieczem”, ona też jest pierwowzorem aktorki Ewy Adami w noweli „Ta trzecia”. Jeszcze za życia doczekała się po obu stronach Atlantyku monografii i biografii.

Jej imieniem nazwano szczyt górski i wodospad w USA, kanadyjski parowiec, ale także czekoladki, papierosy i dania w restauracjach. Noszono suknie i kapelusze à la Modjeska, zwiedzano luksusowy wagon, którym jeździła w amerykańskie tournée, czytano o sekrecie jej młodości (ciepła kąpiel co wieczór, pełny sen, mała ilość jedzenia, duża – herbaty i papierosy), o parze aligatorków – Kasi i Jasiu – które woziła w klatce i karmiła siekanym mięsem. Wysyłano sobie pocztówki z jej bajeczną kalifornijską rezydencją, nazwaną za Szekspirem Arden.

– W Słowniku Biograficznym Teatru Polskiego można przeczytać, że była ucieleśnieniem romantyczności w polskim teatrze. Co to znaczy romantyczny? Tajemniczy, ale też: jak z powieści, jak z romansu, który czyta się z wypiekami na twarzy – zauważa historyk teatru prof. Henryk Izydor Rogacki.
(fragment tekstu Anety Kozioł "Ten czar niepojęty" z dzisiejszej POLITYKI)

Fotografię-tableau K. Brandla, na której jedną z pierwszoplanowych postaci jest Helena Modrzejewska, zamieścił w książce "Pejzaż Siedlec z Jackiem w tle" Sławomir Kordaczuk

***

Na stronie internetowej Antykwariat online znalazłam rycinę (drzeworyt sztorcowy) „Pożar miasta Siedlce”, wykonaną przez: Józefa Holewińskiego, Andrzeja Zajkowskiego i Jana Styfiego, a przedstawiającą 3 widoki Siedlec na jednej karcie. Dwa z nich – „Pogorzelisko, widziane od ulicy Szpitalnéj” oraz „Widok pogorzeliska z gmachu Trybunalskiego” wykonano „Podług fotografii K. Brandla”. Dzięki podpisowi pod trzecim widokiem „Ulica Warszawska w Siedlcach podczas pożaru, o godzinie 11-éj w nocy, dnia 12 Lipca r. b.” Z noty antykwariusza dowiadujemy się, że pochodzi ona z pisma „Kłosy” nr 473 z 23.07.1874 r., s. 52. 

Z uwagi, zamieszczonej na stronie Antykwariat online wiemy również, że rycina przedstawia „jeden z trzech wielkich (największy) pożarów miasta w XIX w. (wcześniejsze w 1854 i 1865), każdy z nich zniszczył większość substancji budowlanej miasta”.

***

Konrad Brandel (ur. w 1838 r. w Warszawie, zm. 28 października 1920 r. w Toruniu) był artystą fotografem, wynalazcą, pierwszym fotoreporterem warszawskim i kronikarzem Warszawy. Początkowo pracował w zakładzie fotograficznym Karola Beyera – jednego z pionierów fotografii w Polsce. W 1865 r., przy ul. Nowy Świat 57, otworzył wraz z bratem Władysławem Brandlem i Marcinem Olszyńskim atelier fotograficzne pod firmą „K. Brandel i S-ka”. Przy atelier funkcjonowała również światłodrukarnia. 

Główną działalnością firmy była fotografia portretowa i reprodukcje dzieł sztuki. Brandel wykonywał także atlasy chorób skórnych i innych schorzeń dla profesorów Uniwersytetu Warszawskiego, za co w 1875 r. otrzymał tytuł Fotografa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1866 r. Firma „K. Brandel i S-ka”, jako pierwsza w Polsce, zaczęła wydawać fotokalendarze. (za Wikipedią)

W roku 1882 K. Brandel skonstruował ręczny aparat fotograficzny do zdjęć migawkowych, zwany fotorewolwerem. „Był to jeden z pierwszych w świecie (!) małych i lekkich aparatów fotograficznych do wykonywania zdjęć obiektów w ruchu – z migawką około 1/50 sekundy, na kliszę rozmiarów 6 x 9 centymetrów. 

Wyprzedził tym samym, i to o 6 lat, Amerykanina George’a Eastmana, założyciela firmy KODAK i twórcę "pierwszego aparatu na lekką celuloidową błonę zwijaną, na której z jednego ładunku można było zrobić serię zdjęć”. (Ana za Wynalazca, dokumentalista Warszawy i pierwszy warszawski fotoreporter)

„Kurier Warszawski” z 1885 r. donosił, iż "pan Brandel za swój wynalazek otrzymał srebrny medal na wrocławskiej wystawie fotograficznej". Cztery lata później, 24 marca 1889 r. Konrad Brandel wystąpił do Departamentu przemysłu i handlu o przyznanie mu patentu na rewolwer bez kaset, mieszczący 25 klisz. Dostał go 16 października tego samego roku.  

W 1905 r. K. Brandel został honorowym członkiem Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego. 

Ciekawe, czy fotografował Helenę Modrzejewską tylko raz, na potrzeby siedleckiego tableau… (Ana)

 

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Dwa śmigłowce LPR w akcji

Na DK 50 doszło do wypadku. Na 228 km DK...

Tragiczny wypadek na ul. Warszawskiej – nowe informacje

W sobotę 29 czerwca w Siedlcach na ul. Warszawskiej...

Miał 3 promile alkoholu. Uderzył w drzewo

13 stycznia o godz. 10 w miejscowości Krześlin doszło...

Biskup siedlecki zdecydował o zmianach personalnych w parafiach

Diecezja siedlecka właśnie opublikowała listę zmian personalnych w parafiach, które wejdą w życie 1 lipca.

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje