Bezmyślność ludzka nie zna granic. Nie na darmo jeden z filmowych bohaterów pokrzykiwał: „Gdyby głupota miała skrzydła, latałaby pani jak gołębica!”. No cóż, z całą pewnością jakiś skończony idiota ma swoją działeczkę na ogródkach działkowych RELAX przy Piaskach Zamiejskich w Siedlcach.
Piknik
To miał być miły dzień spędzony na działce z rodziną. Piękna pogoda, radosne dziecko, które mogło pobawić się na łonie natury, szczęśliwi rodzice, biegający wesoło pies. Sielanka.
– Mamy na działce porządek, uprzątnęliśmy wszystko, co mogłoby zagrażać ruchliwej małej dziewczynce. Do tej pory mieliśmy tu absolutne poczucie bezpieczeństwa – opowiada siedlczanka.
Tego dnia jednak doszło do tragedii. Dziesięciomiesięczny labrador znalazł w trawie malutką buteleczkę po środku grzybobójczym do ochrony roślin. Działkowcy stosują opryski wiosną, by zebrać potem plony.
– Nasz pies wziął tę buteleczkę do pyska. Po kilku minutach nie żył. Lekarz powiedział, że ten toksyczny środek zadziałał jak pavulon. Nie ma na niego antidotum.
Labrador ważył 30 kilogramów. Prawie tyle, co bawiąca się obok pięcioletnia dziewczynka. Co by się stało, gdyby to ona zaczęła się bawić toksycznym opakowaniem?
Bezmyślność i przepisy
Rodzice dziewczynki przeszukali całą działkę. Nie znaleźli więcej opakowań po chemikaliach.
– Któryś z działkowców po prostu wyrzucił sobie buteleczkę po zużytym środku. Czy na innych działkach też mogą być takie niebezpieczne niespodzianki? Myślimy, że tak. Bezmyślność ludzi jest przerażająca. Czy ta osoba, która wyrzuciła, ot tak sobie, trujące opakowanie, ma świadomość, że zabiła nam psa i naraziła nasze dziecko?
„Ta osoba” powinna mieć świadomość, że popełniła przestępstwo. Na ulotkach dołączonych do środków chemicznych wyraźnie jest napisane, że zużyte opakowanie należy zwrócić tam, gdzie środek się kupiło. Beztroskie wyrzucanie resztek trucizny
(o szkodliwości środka alarmują ulotki i opis działania) jest rzeczywiście narażaniem innych na utratę życia. Środki ochrony roślin stają się niezwykle toksyczne w środowisku wodnym. Przestrzega się przed ich użytkowaniem w pobliżu zbiorników wodnych i ujęć wody.
Kosze na odpady
Małgorzata Furmaniak, szefowa wydziału ochrony środowiska w siedleckim Urzędzie Miasta, nie ma wątpliwości, że każdy zarząd ogródków działkowych powinien dopilnować, aby na ich terenie stały kosze na odpady niebezpieczne.
– Środki pierwszej i drugiej klasy toksyczności nie powinny być wyrzucane do odpadów komunalnych. Trzeba je wydzielić. Działkowcy powinni mieć do dyspozycji pojemniki, w których mogliby składować niebezpieczne dla ludzi i środowiska odpady.
Co dalej z takimi opakowaniami? Albo odbierze je firma, z którą zarząd ma podpisaną umowę na odbiór śmieci, albo… trzeba opakowania dostarczyć do sklepu, w którym środki zakupiono.
Pryskasz? Masz obowiązki!
Dyrektor delegatury Inspekcji Handlowej w Siedlcach, Zygmunt Jóźwik, zwraca uwagę, że w placówkach, w których sprzedaje się toksyczne środki, powinny być w widocznym miejscu wywieszone informacje, że opakowania po zużytym środku należy tu przynieść. Ustawodawca nakazuje nawet sprzedawcom stosować kaucję na opakowania, co mogłoby zobligować klienta do oddania opakowań, aby odzyskać pieniądze. W praktyce, większość sklepów nie wprowadza kaucji. Inspekcja Handlowa nakłada na nie mandaty.
– Ustawa o opakowaniach i odpadach opakowaniowych z 2001 roku nakłada także obowiązki na użytkowników środków niebezpiecznych. Należy do nich zwrócenie sprzedawcy opakowania po takim środku. Jeśli tego nie uczynią, podlegają karze grzywny – cytuje przepisy Zygmunt Jóźwik.
Wystarczy się jednak rozejrzeć wkoło, aby stwierdzić, że jest to dosyć martwy przepis. Wynika to głównie
z niewiedzy.
– Oddawać te buteleczki do sklepu? – dziwi się wieloletni działkowiec. – Pierwsze słyszę! Zawsze wyrzucam je do śmieci.
Zadzwoniliśmy do losowo wybranego sklepu ogrodniczego.
– Oczywiście, że przyjmujemy takie opakowania. Czy jest ich wiele? Sporadycznie ktoś je przynosi. To rzadkość.
Właściciele labradora powiadomili policję o całym zdarzeniu. Czy uda się ustalić, kto przyczynił się do otrucia ich psa i narażenia dziecka na podobny los?
– Niech ludzie się zastanowią nad tym, co robią! Zwłaszcza w takim miejscu, gdzie teren jest ogrodzony, wydaje się, że dzieci są bezpieczne… Co złego może się w takim miejscu stać? A jednak!
Xxx
Bezmyslnosc ludzka nie zna granic!!!
Panie ! Panie ! Daj Pan spokój Panie !
Od kiedy to rolnik czyta ulotki ? Panie w jakim panie , pan w świecie żyjesz panie…
!@#
informatyku częściej czytam ulotki niż ty się myjesz,to był działkowiec nie rolnik,pewnie z takim rozumem jak ty