26 maja w południe, mszą świętą w siedleckiej katedrze…
…odprawioną pod przewodnictwem bpa ordynariusza, ks. Zbigniewa Kiernikowskiego, zostanie zainaugurowane otwarcie wystawy (o godz. 14.00 w Galerii Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach), "…ksiądz musi zaprzestać. Życie i działalność ks. Romana Kotlarza". Wystawa będzie czynna do 22 czerwca.
Ks. Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 r. w Koniemłotach k. Staszowa, zmarł 18 sierpnia 1976 r. w Radomiu). Był działaczem opozycji demokratycznej w PRL-u.
Święcenia kapłańskie przyjął 30 maja 1954 r. Od 26 sierpnia 1961 był proboszczem parafii pw. MB Częstochowskiej w Pelagowie koło Radomia.
Ks. Roman Kotlarz był pod stałą obserwacją i inwigilacją funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB. W swoim kościele wygłaszał kazania patriotyczne, nagrywane i analizowane przez bezpiekę.
W czasie wydarzeń radomskiego czerwca znalazł się 25 czerwca 1976 r. wśród strajkujących z Zakładów Metalowych "Łucznik" w Radomiu. Ze schodów jezuickiego kościoła pw. Świętej Trójcy w Radomiu błogosławił robotników, protestujących w czasie manifestacji. Po brutalnej pacyfikacji, dokonanej przez oddziały ZOMO i MO, w swej parafii wraz z wiernymi modlił się za: pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W swych kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i niesprawiedliwość.
Przez władze komunistyczne został zaliczony do "radomskich bandytów" i poddany represjom. Wzywany na przesłuchania, przeszedł tzw. ścieżki zdrowia. Kilkakrotnie został brutalnie pobity przez funkcjonariuszy SB. 15 sierpnia 1976 r. zasłabł podczas odprawianego nabożeństwa. Dzień później przyjęto go do Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej w Krychnowicach. Zmarł 18 sierpnia tego samego roku, w niewyjaśnionych okolicznościach.
Władze komunistyczne zakazały pochowania księdza na cmentarzu radomskim. Jego pogrzeb, który odbył się 20 sierpnia 1976 r., przerodził się w manifestację patriotyczną. Ks. Roman Kotlarz został pochowany w Koniemłotach.
3 maja 2009 r. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. 9opr. Ana za Wikipedią)
Ksiądz musi zaprzestać…
…wyzyskiwać biedny naród prowadząc swój burżuazyjny byt w naszym kraju. Polski nie stać na utrzymanie takiego darmozjada. Inne kraje już dawno poszły po rozum do głowy i renegocjowały z Watykanem konkordat tylko jakoś w Polsce tej sztuki nie można dokonać. Ba, dochodzi nawet do absurdu odznaczania najwyższymi honorami i medalami funkcjonariuszy obcego przecież państwa. Kiedyś ksiądz był księdzem z powołania, u którego na prawdę można było znaleźć oparcie duchowe (bo przecież nie materialne), a dziś? Dziś dla KK liczy się tylko kasa i ugruntowany byt oraz baranki sięgające do swych kieszeni po pieniądze na datek. Trzeba zapłacić bo przecież ksiądz stoi na drodze do zbawienia. Ot takie moje rozważania…