REKLAMA
2.6 C
Siedlce
Reklama

Ciuciubabki

N

13 października – taka data przecisnęła się przez usta premiera Morawieckiego podczas sobotniej konwencji PiS w Katowicach. Tego właśnie dnia miałyby się odbyć wybory parlamentarne. Ale że termin ten nie padł z ust prezydenta, który wszak ma prawo do wyznaczania daty elekcji i skorzystać z tego powinien do połowy sierpnia, to już ruszyła lawina komentarzy, że najpewniej prezydent przesunie termin wyborów o tydzień. Że niby z przekory?

Komentuje to RMF FM: „Taka pewność szefa rządu nie spodobała się głowie państwa”. Tylko że o 13 października nie pierwszy Morawiecki się „wygadał” (jak to przedstawiają w „Wyborczej”), znacznie wcześniej zdarzyło się to samemu Prezesowi i to na ogólnopolskiej antenie – zaraz po majowych eurowyborach też wspomniał o 13 października. Jeśli zatem w grę wchodzi zmiana tej daty, to nie z przekory prezydenta wobec falstartu premiera, tylko z czystej kalkulacji. Otóż 13 października jest mecz piłkarski, w Warszawie zmierzy się reprezentacja Polski z Macedonią Północną. Zachodzi zatem w pełni uzasadnione ryzyko, że Macedonia Północna mogłaby tym samym wpłynąć na wynik elekcji nad Wisłą, gdyż elektorat w pełni mógłby do urn nie dotrzeć. I nie chodzi tu o wynik meczu, bo zarówno fetowanie wygranej, jak też pocieszanie się po klęsce jest u nas dokonywane przy zastosowaniu tych samych środków i z podobnym efektem. Tak czy inaczej, wyborcze odpieranie „wielkiej ofensywy zła” (do czego nawoływał w sobotę Prezes) w tym stanie mogłoby nie wypaść olśniewająco.

W obozie rządzącym problemem wydaje się być piłkarski mecz i pokrywający się z nim termin wyborów, który się przesunie, albo nie przesunie. Tymczasem po drugiej stronie barykady o takich problemach to mogą sobie tylko marzyć. Tu wciąż nie bardzo wiadomo, kto chciałby z kim, i gdzie. Choć nieco wyjaśniło się po weekendzie, gdy PSL twardo powtórzyło, że razem z SLD nie chce. Jak pamiętamy, PSL i SLD były przed laty już w związku, obie formacje tworzyły wspólnie rząd. Ale, jak to w życiu, pojawiły się później nowe związki i romanse, wobec których stara miłość, wbrew przysłowiu, jednak rdzewieje, a jej zdjęcia do portfela na powrót nikt z PSL ponownie wkładać nie zamierza. Choćby nawet ten portfel po wyborach miał być pusty – co zresztą jest całkiem realne. Mówienie tu o dzielących różnicach światopoglądowych jest tym bardziej zabawne, że jakoś nie kłują one w oczy ludowców przy ewentualnym montowaniu wspólnych list do Senatu RP – za czym PSL nadal się opowiada. To jak to jest? Są te różnice, czy ich nie ma?

Przyzwyczaił się PSL do sytuacji, że wybory najczęściej wygrywa jego koalicjant. W sobotę premier Morawiecki mówił o planie posadzenia pół miliarda drzew do końca roku, a któż się zna na tym lepiej od ludowców?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Potrącenie kobiety na ul. Piłsudskiego. Nie udało się uratować życia kobiety (aktualizacja)

Na ul. Piłsudskiego, nieopodal Urzędu Miasta Siedlce doszło do...

Potrącenie dwóch osób na przejściu

Kierujący samochodem osobowym potrącił dwie osoby. Ze wstępnych informacji wynika,...

Spadająca bryła lodu przebiła szybę samochodu i zraniła pasażerkę w głowę

Dziś, 7 stycznia po godz. 11 w Słupie Pierwszym...

Śmiertelny wypadek na Terespolskiej

Na ul. Terespolskiej doszło do zderzenia samochodu osobowego z motocyklistą.

Autostradą z Siedlec do Warszawy

Już jutro, 18 grudnia, zostanie udostępniony do użytku 13-kilometrowy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje