Obowiązek zakładania ochraniaczy na buty w mińskim szpitalu powiatowym należy już do przeszłości. Decyzję w tej sprawie, w porozumieniu z Sanepidem, podjął dyrektor placówki, Mieczysław Romejko.
Zdaniem znawców przedmiotu, ochraniacze zabezpieczały tylko przed kurzem i błotem, a nie przed wnoszeniem do szpitalnych sal niebezpiecznych bakterii. Raczej goście powinni bać się szczepów bakterii szpitalnych, ponieważ są odporniejsze na antybiotyki niż bakterie „uliczne” czy „domowe”. Wynika z tego, że to właśnie szpital powinien mieć się na baczności, żeby niebezpiecznymi bakteriami nie zarazić zdrowych ludzi, którzy w szpitalnych salach odwiedzają swoich krewnych lub znajomych. (SAD)