Remont budynku Podlasia miał kosztować nieco ponad 300 tys. zł. Ale jedyny oferent w przetargu zażądał 1,2 mln zł. Władze Siedlec muszą więc zmienić plany. Rezygnują nawet z dotacji.
O tym, że remontowany 10 lat temu budynek Podlasia znowu wymaga remontu, mówiło się od kilku miesięcy. W 2009 roku na gruntowną modernizację zabytkowego obiektu wydano kilka milionów złotych. Wydawało się, że to wystarczy na dekady, ale wystarczyło na jedną.
W zeszłym roku z elewacji budynku odpadła część piaskowca, a w piwnicy zaczęto wyczuwać charakterystyczny zapach wilgoci. Powyżej piaskowca pojawiły się wysolenia, dowodzące, że proces degradacji postępuje. Dyrektor Miejskiego Ośrodka
Kultury Mariusz Woszczyński powiadomił o tym władze miasta.
Przeprowadzono specjalistyczne ekspertyzy i zbadano zawilgocenie murów w piwnicach. Zgodnie z normami powinno ono wynosić 12-15%, tymczasem w piwnicach sięga blisko 60%. Remont wykonano zgodnie z projektem, ale 10 lat temu techniki osuszania były inne niż teraz. Skutki są właśnie odczuwalne.
Postronne osoby wytykają jednak inne błędy. Na przykład to, że tuż przy samym budynku nie powinno być kostki brukowej, tylko ziemia, w którą mogłaby wsiąkać woda. W tej chwili wsiąka ona w mury. Urzędnicy zapewniają, że kostka zostanie zdjęta z pasa o szerokości pół metra, a w jej miejsce będzie wysypany tłuczeń.
Co trzeba zrobić? Z budynku zdjąć piaskowiec, a tynki w piwnicach zbić i zamienić na takie, które wyciągają wilgoć z murów. Konieczne jest również wykonanie pionowej izolacji i uzupełnienie poziomej. Miejscy urzędnicy zlecili wykonanie kosztorysu tych prac. Obliczono, że koszt remontu powinien się zmieścić w 320 tys. zł. Miastu udało się pozyskać na to dotację w wysokości 200 tysięcy złotych z Urzędu Marszałowskiego. Prezydent Andrzej Sitnik ogłosił więc przetarg. Jednak nie zgłosił się żaden wykonawca.
– Prowadziliśmy później negocjacje z jednym z potencjalnych wykonawców – mówi naczelnik wydziału programów rozwojowych urzędu miasta Anna Więckiewicz. – Kwota, o jakiej rozmawialiśmy, była zbliżona do tej, którą dysponujemy. Niestety, nie udało się podpisać umowy.
Miasto ogłosiło więc drugi przetarg. Zgłosiła się tylko jedna firma, ale kwota, za jaką chciała wykonać remont, wynosiła ponad 1,2 mln zł.
– Nie wiemy, skąd taka cena – mówi pani naczelnik. – Kosztorys nie został przecież wzięty z sufitu. Był sprawdzany przez Urząd Marszałkowski i przez konserwatora zabytków. My sobie tego nie wymyśliliśmy.
Prezydent podjął więc decyzję, że remont Podlasia nie zostanie przeprowadzony w tym roku.
– Musielibyśmy dołożyć ponad 1 milion złotych – tłumaczy skarbnik miasta Kazimierz Paryła. – Zrezygnujemy z dotacji, ale w przyszłym roku będziemy wnioskować o kolejną. Prawdopodobnie pojawi się również program, który zapewni finansowanie podobnych inwestycji do 80% kosztów.
Trzeba się liczyć z tym, że do czasu remontu, budynek Podlasia może zostać częściowo wyłączony z użytkowania.
– Zastanawiamy się nad przeniesieniem garderób z piwnicy na górne piętro – mówi dyrektor Woszczyński. – Zawilgocenie ścian ciągle postępuje, więc ograniczamy czas, który pracownicy spędzają w garderobach.
Justyna Janusz
Niech zapyta Siedlczan.
Prezydent powinien koszt podzielić przez ilość podatników.
Potem każdego podatnika zapytać czy dołoży.
Jeśli większość zdecyduje że dołoży to nie dopisze rachunek każdemu i niech finansują.
Jakieś badziewne te byłe remonty Podlasia .
Toć ten budynek nie tak dawno był remontowany !
Zapytać by należy czy ten były remont to była lipa jak to powiedział syn jednego z beneficjentów 3 RP ?
@REALISTA
Najpierw sprawdź kto w Siedlcach sprawował władzę w czasie owego remontu.
a ja
to bym spojrzał kto był i jest dyrektorem
Prokurator
Już powinien działać.
Wydali kilka milionów na remont, który okazał się bublem.
W normalnym cywilizowanym świecie odpowiedzialni już by oglądali świat zza krat.
do wwl
a to nie żyjemy w normalnym cywilizowanym świecie? Przecież wolne sądy uniewinniły dzisiaj niejakiego (…) za wypadek po pijaku.
do wwl
errata w związku z cenzurą TS, wolne sądy uniewinniły Piotra N,
A na wykonawcę wybiorą
tą samą firmę, co 10 lat temu hehe
Hehe
Techniki osuszania… Z informacji wynika że w tej dziedzinie w ciągu 10 lat doszło do jakiegoś cudownego postępu o którym poprzednicy nie śnili:)). A tak na poważnie gdyby był właściwy odbiór techniczny po remoncie, a w trakcie prac kontrolowani wykonawcy nie dochodziło by do bubli remontowych. A tak firmy budowlane wkładając minimum osiągają duże zyski bo i tak ich nikt nie sprawdzi… Ciekawe na ile lat wystarczy wyremontowany niedawno Żółkiewski…
.
jestem kierownikiem budowy juz kilka lat i jakieś rewolucji w metodach osuszania nie widzę, wyrzucacie pieniądze w błoto lub sprytnie je pierzecie