Dlaczego w Łukowie ścieki wybijają z kanalizacji?
Mieszkańcy domów u wylotu ul. Stodolnej do Al. Wojska Polskiego mają kłopot ze ściekami, wybijającymi ze studzienek po ulewnych deszczach.
− Ścieki komunalne zatruwają środowisko, ale najgorsze jest to, że dochodzi do skażenia naszych przydomowych ogródków − mówią lokatorzy bliźniaków przy ul. Stodolnej. − Na podwórko wpływają
ekskrementy i resztki papieru toaletowego. Gdy brudna woda się cofa, nieczystości pozostają. Rozmiękczony papier, wysychając, tak mocno przywiera do kostki, że szczotka ryżowa nie wystarcza do jego usunięcia. Tak to wygląda od lat. Jak długo mamy to znosić?
Mieszkańcy Stodolnej sygnalizują
jeszcze inne problemy. Któryś
z właścicieli domów miał w podpiwniczeniu
małą ubikację. Z zainstalowanej
poniżej poziomu ziemi muszli
klozetowej w czasie silniejszych
deszczy wypływały ścieki.
− Zlikwidowaliśmy tę łazienkę,
bo obrzydzenie brało przy sprzątaniu
jej po takim zalaniu. Smród utrzymywał
się w podpiwniczeniu przez dłuższy
czas. Muszlę zdemontowaliśmy, a
rurę odpływową zasklepiliśmy. Teraz
w tej ubikacji mamy składzik ogrodniczy
− opowiadają.
Ludzie ze Stodolnej nie raz
już interweniowali w PUIK oraz
w Urzędzie Miasta. Nie raz alarmowali
swych radnych. Początkowo
wybijanie ścieków ze studzienek
kanalizacyjnych tłumaczono tym,
że na początku lat 90. XX w., gdy ją
budowano wysiłkiem społecznego
komitetu, ktoś popełnił błąd w sztuce
i niewłaściwie ułożył rury, co prowadziło
do zapychania się rurociągu.
Ale od tamtej pory minęły lata
i kanalizacja była już dwukrotnie
modernizowana. Na przyłączach
domostw, gdzie były ubikacje
w podpiwniczeniach, montowano
klapy zwrotne, które uniemożliwiały
wypływanie ścieków z muszli.
Wewnątrz rur zamontowano specjalne
rękawy z tworzywa, które
uniemożliwiają gromadzenie się
osadów.
W tym roku problemem zainteresowali
się radny Jarosław Okliński
i wiceburmistrz Paweł Krasuski.
W czasie ulew kilkakrotnie odwiedzali
mieszkańców Stodolnej i obserwowali,
co się dzieje. Panowie
rozmawiali z prezesem PUIK Marcinem
Mateńką. Uznano, że przyczyną
takiego stanu rzeczy muszą być
nielegalnie wykonane podłączenia
studzienek burzowych do kanalizacji
sanitarnej. Tylko tym można
wytłumaczyć przedostawanie się do
kanalizacji ściekowej
tak dużych
ilości wody opadowej,
że rurociągi
nie dają rady
natychmiast jej
odprowadzić w
czasie burzy. Nieoficjalnie
mówiono,
że takie podłączenia
do kolektora
w ul. Stodolnej
ludzie porobili
sobie od ul. Zimna
Woda, pr zez Wi a t raki
i Ławecką po Stodolną.
Specjaliści z PUIK skontrolowali
kilka posesji, posiadających takie
studzienki (dymem ze specjalnej
wytwornicy wypełniano studzienkę
kanalizacji sanitarnej – jeśli pojawiał
się dym, oznaczało to, że właściciele
mają nielegalne przyłącze).
Prezes PUIK wystosował list do
wszystkich właścicieli prywatnych
posesji w Łukowie. Dał im czas do
końca sierpnia na usunięcie nielegalnych
przyłączy, z których kilka
już wykryto.
− Praktyki odprowadzania wód
opadowych do kanalizacji sanitarnej
są bezprawne, narusza ustawę
o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę
i odprowadzaniu ścieków. Prawo
pozwala miastu karać nieuczciwych
mieszkańców grzywną do 10 tys. zł
− wyjaśnia Marcin Mateńko. − Podtopienia
domów ściekami komunalnymi
występują w wielu rejonach
miasta. W związku z tym apelujemy
o jak najszybsze trwałe odłączenie
dzikich przyłączy. Od 1 września pracownicy
PUIK będą systematycznie
kontrolowali kanalizację i przyłącza.
Jeśli wówczas stwierdzimy nielegalne
podłączenia, będziemy wlepiali
kary zgodnie z ustawą.
− Mamy nadzieję, że kroki
podjęte teraz przez władze miasta
i prezesa PUIK w końcu przyniosą
pozytywne rezultaty. Jeśli to nic nie
da, zainteresujemy sprawą ochronę
środowiska. Dłużej nie będziemy
tolerowali cudzych, za przeproszeniem,
kup na własnych podwórkach
− komentują właściciele jednego
z bliźniaków z ul. Stodolnej.
Inni mieszkańcy są nie mniej
zdesperowani. Do tematu będziemy
jeszcze wracali.
He
To samo jest w Stoku Lackim k. Siedlec i PWiK Siedlce nic z tym nie robi, a ludzi zalewa
Hmm….
W Stoku Lackim k. Siedlec jest to samo, PWiK Siedlce nic z tym nie robi, a mieszkańców zalewa.
Bo to Łuków i śmierdzieć musi!
Przecież nie będzie tam pachniało fiolkami
Ochrona Srodowiska
Nic sie nie stalo ,nic sie nie dzieje .?
a burmistrz?
Dlaczego burmistrz z tym nic nie robi?
czy mieszkańcy pozostaną sami?
Dobra rada.
Zamówić do państwa gruchę B15 na popołudnie?
No cóż….
To pewnie wina Trzaskowskiego, co?
Biedaki
Jak nie bylo kanalizacji to podłączali szamba do burzowki po cichu.Teraz chcą aby ktoś za nich zrobił porządek.