N
Chciałoby się powiedzieć, że było jak w „Krzyżakach”, że potykali się wedle prawa i obyczaju, po rycersku i po bożemu. Nie bądźmy jednak naiwni. Pojedynek pomiędzy Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim wyglądał raczej jak partia pokera w stylu „Wielkiego Szu”: „Graliśmy uczciwie: ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem, wygrał lepszy”. Skoro już wspomniałem „Krzyżaków”: gdy komtur porównuje Juranda do „psa zapienionego”, ten odpowiada: – „Nie równaj mnie z psem, bo czci ujmujesz tym, którzy potykali się ze mną i z mojej ręki polegli”.
Brak szacunku dla konkurenta nigdy nie popłaca. Dudę lekceważąco nazywano „długopisem”, okazał się lepszy niż platformerski crème de la crème. A tak się spinali cudowni celebryci, tyle długopisów połamali…
Nie mogłem opisywać wyborczego pojedynku na gorąco. Ale nic straconego, bo robiłem notatki. Wyglądało to mniej więcej tak:
Onet: „Bogusław Linda śmieje się z Dudy. >Trzask< i po długopisie”.
Interia: „Kolejny sondaż, w którym Trzaskowski pokonuje Dudę”.
Oko.press: Duda: 47,8%, Trzaskowski: 52,2%
WP: „Czarny sen dla Dudy. Najnowsze sondaże niepokoją PiS”.
Tomasz Zimoch w Onecie: „>Mamy dość< z kampanii Trzaskowskiego zaczyna być słyszalny także tam, gdzie dotąd były bastiony PiS-u”.
Donald Tusk: „Bądźcie spokojni o wynik wyborów”.
Gazeta.pl: „Sondaż na II turę: Trzaskowski z przewagą nad Dudą”.
„Newsweek” na okładce: „W sztabie Andrzeja Dudy zapanował chaos. Nie ma pomysłu na kampanię, nie ma kto podejmować decyzji, jakby wszyscy pogodzili się z tym, że będzie wyborcza porażka”.
WP: „Wynik w drugiej turze pachnie sensacją”.
Roman Giertych do Andrzeja Dudy: „Jutro Pana ostatnia podróż zagraniczna”.
Tomasz Lis: „Trzaskowski wygra w Końskich i Skawinie tak samo, jak wygrał w Warszawie”.
Ok, może wystarczy tych miarodajnych opinii, wybranych z najbardziej wiarygodnych w Polsce mediów. Dla porządku sprawdźmy jeszcze wyborcze przewidywania redaktora Tomasza Lisa. W gminie Skawina: Duda – 57, Trzaskowski – 43. W gminie Końskie: Duda – 61, Trzaskowski – 39. Tyle faktów. No i trochę czytelników żal. Roman Giertych wypadł równie wiarygodnie, jak pięć lat temu, gdy przekonywał: „Komorowski wraca do gry. Bije Dudę w każdej rundzie”. Mądrego to i przyjemnie posłuchać.
Podsumowując, trzeba przyznać, że opiniotwórczy przedstawiciele frontu medialnego jak zwykle znakomicie wykonali swoje zadanie. Znają się na robocie jak mało kto. Jedno trzeba im przyznać – gdyby nie wybory, to Trzaskowski by wygrał.