REKLAMA
12.7 C
Siedlce
Reklama

Dzień Dziecka

W niedzielę snułem się po parku z aparatem, polując na ładną grę światłocieni w soczyście zielonym listowiu. Przysiadłem na ławeczce, aby przyjrzeć się kwietnemu klombowi. W jakimś momencie na przeciwległej ławce rozłożył swe mizerne bagaże mężczyzna o sinej, zarośniętej twarzy, zmierzwionych włosach, poplamionych łachach i rozlatujących się butach, nałożonych na gołe stopy. Słowem menel.

Odłożyłem aparat. Niby że się opalam, rozłożyłem ramiona na oparciu ławki i spod przymkniętych powiek przyglądałem się memu sąsiadowi, który z dwu reklamówek wysypał stertę pomiętych puszek i miażdżąc nogami, nadawał im formę plasterków – „urobek” zebrał już do jednej torby.

Z wiszącej na ramieniu sakwy wyjął jakieś jedzenie. Żuł je dokładnie, jak ja wystawiając twarz do słońca. Po posiłku, z pudełeczka ukrytego za pazuchą, wyciągnął ułomek papierosa. Paląc peta, zaczął patrzeć w moją stronę. Uniósł się z ławki, ale zaraz usiadł, nie spuszczając ze mnie wzroku. Najwidoczniej rozważał jakiś plan, związany z facetem z naprzeciwka. Ja nie planowałem jakiejkolwiek innej poza wzrokową formy kontaktu, chciałem wstać i odejść, ale on był szybszy. Zebrawszy swój majdan, ruszył ku mnie.

– Mógłby mi pan dać na fajki? – spytał, stając przede mną spowity dojmującą kompozycją aromatyczną. Nie wspieram datkami ani żebraków, ani proszących o pożyczenie złotóweczki. Ale on był pierwszym mówiącym „daj”.

Patrzyliśmy sobie w oczy. Co on widział w moich – nie wiem, ja w jego dojrzałem beznadzieję. Matowe, przekrwione oczy patrzyły na mnie nijak – jak ja na drzewo lub załatwiającego się psa. Pytał, ale bez nadziei na spełnienie swej prośby. Zapewne dlatego, że wiele razy spotykał się z obojętnością, odmową, jeśli nie jakim ciężkim słowem. Ze wstydem wyznaję, że pierwszy raz w życiu spojrzałem na menela nie jak na drzewo czy załatwiającego się psa, ale jak na równego sobie człowieka. Bliźniego. Może nawet jak na człowieka bardziej niż ja, bo nie wiem, czy byłbym zdolny przetrwać w jego świecie dłużej jak tydzień. On trwał od lat i trzymał się tego trwania pazurami.

Mój Boże – pomyślałem  – przecież cała i jedyna różnica pomiędzy mną, a nim polega na tym, że to on miał dużo mniej szczęścia w życiu, a ja więcej.
Nie miał troskliwych rodziców. Nikt nie dbał, aby chodził do szkoły. Nikt nie sprawdzał, jak odrobił lekcje. Nie przytulił. Nie wyjaśnił rozterek szczenięcego wieku. Nie powiedział, co można, co trzeba, a czego robić nie wolno. Nie miał sił bądź chęci, by złapać go za rękę, gdy zbaczał na ścieżkę, wiodącą w świat meneli…
Wziął pieniądze, kiwnął głową i odszedł. Na cokolwiek je wyda, zrobi sobie przyjemność. W końcu jutro Dzień Dziecka.    
Boxer

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zmarł Artur Kozłowski

20 września 2024 r. zmarł Artur Kozłowski właściciel i...

Społem PSS w Siedlcach buduje bloki…

Wielu siedlczan zastanawia się, co powstanie w miejscu budynków handlowych i przystanku dla busów przy ul. Sienkiewicza, nieopodal ronda św. Andrzeja Boboli. Już wiemy! Inwestor PSS Społem planuje wybudować w tym miejscu budynek mieszkalno-usługowy.

Zginął kierujący fiatem. Zderzenie na S17

11 lipca o godz. 17.09 na drodze technicznej przy...

Ojciec zamordowanego 14-latka aresztowany

Jak podaje TVN24, siedlczanin podejrzewany o zamordowanie 14-letniego syna...

Zarzut zabójstwa i tymczasowy areszt dla matki dziecka, którego ciało znaleziono w śmietniku w Brzezinach

Sąd zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące wobec 18-letniej...

W Siedlcach ósmoklasiści z katolickiej szkoły zdeklasowali rywali

Która z siedleckich szkół najlepiej wypadła podczas egzaminów ósmoklasistów? Katolicka szkoła Podstawowa im. Bł. ks. Jerzego Popiełuszki (przy Sokołowskiej) zdeklasowała wszystkich ze średnią 85,18%!mario

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje