Po tygodniu, zamiast się uspokoić, trzech terrorystów zaczęło jeszcze bardziej eskalować swoje dziwne zachowania. Zaskoczony spec od bocianów powiedział tylko: „Niewiarygodne!”.
Już Franciszek Pieczka wieszczył w filmowej „Konopielce”, że: „Wilki latać będą, bociany pływać. Słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie”. Na razie nie jest tak, jak w filmowym proroctwie, ale nie ulega wątpliwości, że zmienia się klimat, a wraz z nim natura wariuje coraz bardziej. I okazuje się, że temu wariactwu poddają się nawet nasze poczciwe bociany. I to już nie w pojedynkę, ale grupowo.
Nie chodzi o to, że w tym roku bociany przyleciały do nas bardzo późno, a zaczynają odlatywać wyjątkowo wcześnie, już teraz. Nasi czytelnicy informują o bardzo dziwnym, z pewnością nietypowym, zachowaniu tych ptaków.
Trzy z nich pojawiły się na terenie bazy transportowej przy ulicy Strzalińskiej w Siedlcach. I to, co wyczyniają, wygląda tak, jakby boćki całkiem „odleciały”…
– Trzy młode bociany pojawiły się na terenie bazy już dobre dwa tygodnie temu – mówi pan Dariusz. – I od początku zaczęły ją ewidentnie terroryzować. Nikogo się nie bały. Nie uciekały nie tylko przed ludźmi, ale w przed
samochodami, nawet przed tirami z naczepą. Chodziły sobie po całym placu. To można było zaakceptować, a kierowcy po prostu uważali, żeby nie zrobić bocianom krzywdy. Z każdym dniem trzy młode ptaki zaczęły jednak poczynać sobie coraz śmielej. Bez żadnego skrępowania siadały na samochodach osobowych i ciężarowych.
Nie można ich było odgonić, choć potrafią już dobrze latać. Boćki przebrały jednak miarę, kiedy siedząc na samochodach zaczęły z wielkim zapałem dziobać w karoserię. To groziło uszkodzeniem pojazdów. Dziób bociana jest naprawdę jak solidne dłuto.
Cały tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 33.
Jakoś bodajże od 18 sierpnia, albo 21, do 24 powinny odlecieć do Afryki przez między innymi Liban itd. itd.
A co wy myślicie ? Po pincety dostajecie to i się boćki wk….. i też chcą. A nawet osiymset bedo dawać. Nie leco w tym roku w ciepłe kraje. Tam nie dajo
Bociany nie gęsi i swój język mają – ino nikt zrozumieć nie potrafi co przekazać chcą nam (nie)poczciwe boćki;)
a one widziały na Bałkanach świszczące koło ich pobratymców kule i teraz je nosi na rewanżyzm, niewerbalny język dziobem w maskę.
No ale to młode boćki, więc to raczej nie o to chodzi.
Ja sądzę, że boćki szukały podwózki na lotnisko w Radomiu, przecież Suski mówił, że z Radomia bliżej do Egiptu niż z Warszawy, to co mówić o Siedlcach?