Samorząd miasta chce wydzierżawić hotel stojący w centrum Sokołowa, na terenie, gdzie kiedyś znajdował się cmentarz żydowski. Lokalne władze nie wybrały jeszcze najlepszej spośród
proponowanych ofert. Tematem zajęła się już
Rada Miejska.
Budowa hotelu rozpoczęła się w latach dziewięćdziesiątych. Problem w tym, że ówczesne władze rozpoczęły inwestycję na działce należącej do gminy żydowskiej. W jednym budynku ma mieścić się hotel i kryta pływalnia. Miastu udało się jedynie dokończyć budowę krytej pływalni. Prace wykończeniowe w części hotelowej utknęły w martwym punkcie. Brakowało pieniędzy, a o prawa do działki zaczęła upominać się gmina żydowska. Trwające wiele lat negocjacje władz miasta i gminy żydowskiej udało się zakończyć dopiero obecnemu burmistrzowi Bogusławowi Karakuli. Porozumienie zostało podpisane w ubiegłym roku. – Nie mamy pieniędzy na to, żeby zagospodarować budynek. Jeśli go wydzierżawimy, nie tylko nie będzie niszczał, ale i miasto zyska finansowo na dzierżawie – przekonywał B. Karakula. Radni nie dawali się przekonać: – Nie chcemy zamykać drogi do wydzierżawienia tego obiektu. Chcemy jedynie, żeby hotel pozostał hotelem. Może zostać zagospodarowany tak, że stanie się inaczej – stwierdził radny Marek Florczuk. Radca prawny S. Cieciera uspokoił atmosferę na sali. – Miasto obowiązuje umowa z gminą żydowską, która jasno określa, jakiego rodzaju działalność może być prowadzona w tym budynku. Możemy być spokojni o jego los – mówił S. Cieciera.
Samorząd rozwiązał problem od strony prawnej, jednak nadal brakuje mu pieniędzy na wykończenie budynku. Właśnie dlatego w programie ostatniej sesji znalazł się punkt mówiący o udzieleniu zgody rady na dzierżawę obiektu. Miasto zakłada, że przyszły gospodarz zainwestuje w wykończenie hotelu.
Większość radnych była skłonna przyznać burmistrzowi rację. Kilku miało jednak dodatkowe uwagi. – Cieszymy się, że obiekt może doczekać się gospodarza, który go wyremontuje, ale powinniśmy dodać do umowy zdanie mówiące o tym, że budynek może być przeznaczony wyłącznie na hotel – zasugerował radny Włodzimierz Tomczuk.
Radca prawny Urzędu Miasta, Stanisław Cieciera przekonywał do tego, żeby nie wprowadzać dodatkowych ograniczeń, bo uniemożliwią one miastu przeprowadzenie przetargu nieograniczonego.
Burmistrz nie ustępował: – Możemy zrezygnować z planów, ale chcemy przecież, żeby budynek został zagospodarowany. Czy powstanie tam hotel, który będzie służył ludziom z Izraela, albo czy będą tam dwie dodatkowe sauny więcej, to nie nasza sprawa – odparł B. Karakula.
Te argumenty nie przekonały wszystkich radnych.
Włodzimierz Tomczuk zacierał głos kilkakrotnie. – Nie chodzi nam o utrudnianie drogi do dzierżawy. Boimy się tylko o to, żeby ktoś nie chciał zrobić tam na przykład stadniny koni – powiedział W. Tomczuk.
Dyskusja zakończyła się dopiero wtedy, kiedy radni zobowiązali burmistrza, żeby dopilnował treści umowy, którą miasto ma w przyszłości podpisać z dzierżawcą hotelu. Burmistrz obiecał, że zadba o każdy szczegół umowy. Radni wyrazili zgodę na dzierżawę.