Od dziś do 21 listopada w Galerii Fotografii Fokus przy ul. Sienkiewicza 63 można oglądać zdjęcia Bogusława Skarbusa (bo tak przechrzcił go – “dlatego, że jest naszym skarbem” – na otwarciu wystawy jej komisarz – po raz pierwszy w tej roli Piotr Tołwiński) z podróży do Indochin.
Co prawda nie zdjęcia, lecz slajdy z Indochin, w których Bogusław "Skarbus" był na przełomie lutego i marca tego roku, mogliśmy oglądać 18 czerwca, na pokazie w Niezależnym Ośrodku Kultury Świetlica w Siedlcach. Wtedy na bardzo ciekawe spotkanie, pełne nie tylko kolorowych i czarno-białych kadrów z dalekich krajów, ale i dymu, unoszącego się z birmańskich cygar, którymi częstował siedlecki globtroter, przyszła garstka osób. Tym razem – ciekawe, czy bardziej za sprawą pięknych fotografii, po mistrzowsku powiększonych w jednym z siedleckich zakładów fotograficznych, czy zapachu sajgonek, przygotowanych jako przedsmak do egzotycznej kolacji przez jednego z 4 kulinarnych darczyńców wernisażu, nie tylko Fokus pękał w szwach, ale i na prowadzącym do niego holu było nadzwyczaj tłoczno.
– Są tu zdjęcia zrobione jednym aparatem – drugi zepsuł mi się już drugiego dnia podróży – wspominał Bogusław "Skarbus". Oprócz aparatu zawiodła też pamięć przenośna, którą… zgubił i dysk w komputerze komisarza Piotra, który "padł" tuż po zaimportowaniu zdjęć. – To nie są zdjęcia artystyczne – powiedział autor i usłyszał od publiczności: "to zdjęcia z komórki!"
Oprócz kwiatów, upominków i wernisażowego przezwiska "Skarbus" pan Bogusław dostał tego wieczoru w prezencie wierszyk, ułożony specjalnie na tę okazję przez Piotra Tołwińskiego:
"Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Przypomnijmy, że wystawa "Ludzie… i miejsca prawdziwe" jest ósmą tego autora, a Bogusław Skarus był już nie tylko w: Tajlandii, Kambodży, Birmie i Laosie, ale także w Indiach, Nepalu, Peru, Boliwii, Norwegii, Szwecji, Ekwadorze i Wenezueli. Zanim ruszył w daleki świat, objechał rowerem i obfotografował Mazowsze i Podlasie.
Bogusław Skarus fotografią interesuje się od ponad 30 lat. W 2003 r. otrzymał stypendium prezydenta Siedlec w dziedzinie fotografii. (Ana)
ciemny las przeszedłem, Bogusia nie spotkałem". (Dla tych, którzy nie wiedzą: wierszyk powstał na kanwie piosenki nie bez kozery – pan Bogusław jest też bowiem wziętym DJ-em.)
Żenada
Szczerze? Żenada. Pan Skarus to (…), wyjeżdża i bawi się za miejskie pieniądze, a potem zaprasza znajomych króliczka, bawią się przy wódce i robi wystawę (…). Jest w Siedlcach wielu bardziej godnych artystów do prezentacji na łamach państwa gazety.
O nie
Ludzie przecież ten człowiek z każdej wystawy robi impre, popijawę i wielkie halo. Trochę pokory panie Skarus. Na początku myślałem, że to pasjonat, ale teraz już wiem, że nie.
dajcie spokój
Jak śpiewał Krzysztof Kasa Kasowski: reklama, reklama, pranie mózgu już od rana. Adekwatne do Pana Skarusa. Która to już wystawa w ciągu dwóch lat? Miejski Ośrodek Kultury chyba nie ma już kogo pokazywać.
A co nie zaprosił was??
Jak by szanowne państwo bywało na wernisażach to by państwo wiedziało, że siedlecki i tak są skromne. A jak ktoś ma złość, że nie został zaproszony to niech to powie autorowi w oczy.
Najgorzej to jak wiocha komentuje wydarzenia kulturalne – powiedział mój kolega czytając te komentarze. Ja choć nie tak dobitnie ale zgadzam się z nim.
Boguś tak trzymać!!!
na szczęście
działalność, pasja, sztuka Bogdana obroni się sama. A wszsytkich którzy nie mieli okazji być na otwarciu należy odesłać do zwiedzania wystawy.
Elyta
No coz bardzo mnie podbudowal ten artykol, zwlaszcza wideo….jak sie ciesze ze ucieklem z tego prowincjonalnego grajdolu…ufff…
Widze ze nikogo nie zabraklo…hehe….
wystawa
HMMMM,pan Skarus nie wyjezdza za swoje pieniadze to dlaczego taki szum wokol jego osoby????umial facet sie wkrecic!!!!!a poza tym co to za zawod DJ przypominaja mi sie czasy PRL jak masz plecy to ci sie dobrze wiedzie i nie musisz harowac….SMUTNE
Prosze i blagam…
Panie Bogusiu niech Pan nie robi juz więcej wystaw bo nam Fokus pęknie…
Było dobrze!
Brawa dla Pana Skarusa za zorganizowanie, lepszego wernisażu w życiu nie widziałem !
zazdrośnicy
Widzę, że większość wypowiadających się jest po prostu zazdrosna, że sami nie umieli zadbać o to by przeżyć podobne przygody a później pokazać to zainteresowanym.
K woli ścisłości, Skarus nie wyjeżdża za miejskie pieniądze… plotkarze zazdrośni