Para uwieczniona na portrecie spogląda przed siebie dostojnie. Ona: włosy wysoko upięte, miękkie rysy twarzy, łagodność w oczach. On: dziarsko podkręcony wąs, okulary w okrągłych oprawach, spojrzenie zamyślone. Aurelia i Władysław Reymontowie.
Ten portret już nierozerwalnie związany jest z Domem Pracy Twórczej REYMONTÓWKA w Chlewiskach. Dworek obchodzi właśnie jubileusz 200 lat istnienia.
– Duchy? Podobno były – Marek Błaszczyk, dyrektor REYMONTÓWKI uśmiecha się tajemniczo. – Jeden z zarządców widział poruszające się firanki i zasłonki, choć okna były zamknięte. A gdy do tego jego pies zaczął przeraźliwie skomleć, osiwiał w ciągu godziny. Od tamtej pory, a było to dosyć dawno temu, nikomu już nic się nie przytrafiło.
Dziś REYMONTÓWKA znana jest na całym świecie i należy do ulubionego miejsca spotkań artystów z całego świata.
Więcej w środę w papierowym wydaniu "TS"
spostrzeżenia
kupe ludu, a poco tego już niewiem, takie nudy kurcze tam niema co robić, no chyba, że ktoś lubi występy Mazowsza.
hehehehe napewno nie ja.