Władze Siedlec stale podkreślają, że miasto jest przyjazne inwestorom, zakładom pracy, firmom, dającym ludziom zatrudnienie. Ale czy miłość ta, może odbywać się kosztem mieszkańców?
Czy nie mamy aby takiego zgrzytu na granicy „Sprężyn” i osiedla Sulimów?
Przypomnijmy: PSI Spółdzielczy Producent Sprężyn protestował, gdy poprzednia ekipa rządząca w Siedlcach postanowiła sprzedać sąsiadujący z przedsiębiorstwem teren pod… budownictwo wielorodzinne. Od lat była to dzielnica przemysłowa. Pomysł, aby osiedle sąsiadowało z dobrze prosperującym przedsiębiorstwem, od początku budził sprzeciw firmy.
Teren jednak sprzedano. Developer wybudował, co miał wybudować, mieszkania sprzedano. Lokatorzy dopiero po pewnym czasie zrozumieli, że osiedle usytuowane na obrzeżach miasta wcale nie zapewnia im ciszy
i spokoju. Rozpoczęli batalię z hałaśliwym sąsiadem.
Sen mara
– Najbardziej uciążliwy jest hałas nocą. Dociera nawet przy zamkniętych oknach. Spanie przy uchylonym balkonie w upalne dni nie wchodzi w rachubę. To jakiś koszmar – padały skargi.
Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do Urzędu Miasta. Prezydent nakazał PSI wykonanie pomiarów emisji hałasu. Samo przedsiębiorstwo przekonywało, że stale inwestuje w nowoczesne urządzenia, zabezpieczające przed uciążliwością produkcji.
W czerwcu do prezydenta, Wojciecha Kudelskiego trafiły dwa dokumenty. Jeden (25 czerwca 2008) pochodził od PSI. To wynik pomiarów hałasu, emitowanego do środowiska, dokonanych przez akredytowane laboratorium Eko-Promocja Zakład Badań i Ochrony Środowiska z Cegłowa. Wynikało z nich, że przedsiębiorstwo nie przekracza norm w tym zakresie.
Drugi dokument (przedstawiony 27 czerwca 2008) to raport z pomiarów emisji hałasu, wykonany przez Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Z tych pomiarów, wykonanych nocą na balkonie II piętra jednego bloku i na III piętrze drugiego bloku, wynikało, że poziom hałasu jest przekroczony, i to o 3,1 dB.
Nie jest w stanie…
Lokatorzy bloków sąsiadujących z firmą odetchnęli z ulgą. Nareszcie ktoś przyznał im rację! Oto mają dowód, że hałaśliwe sąsiedztwo wpływa negatywnie na ich zdrowie. Jednak, ku ich wielkiemu zdziwieniu, otrzymali z Urzędu Miasta pismo, informujące, że na podstawie otrzymanych dowodów (dwóch pism) nie ma podstaw do wszczęcia postępowania administracyjnego. W związku z rozbieżnościami, występującymi w wynikach pomiarów emisji hałasu, organ nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, iż PSI Spółdzielczy Producent Sprężyn w Siedlcach negatywnie oddziałuje na środowisko. Stanowisko takie prezentuje również Krzysztof Gruszecki w swoim komentarzu do ustawy Prawo ochrony środowiska, LEX Warszawa 2007”.
Kpina
– Czy to kpina z ludzi? – pytają bezradnie mieszkańcy – Przecież to ewidentny brak dobrej woli, by wyjaśnić naszą sytuację! To kogo mamy teraz prosić o pomoc?
Prawda jest taka, że pasztet ten podłożyły obecnej władzy poprzednie władze. Ale obecna musi, a przynajmniej powinna, się z tym problemem zmierzyć. Owszem, PSI to przedsiębiorstwo, zatrudniające naprawdę wielu pracowników. Nie jest to jednak argument, aby lekceważyć lokatorów, na których zdrowie dziś, niestety, zakład ma wpływ. Oczywiście, o pociągnięciu do odpowiedzialności osób, które spowodowały, że osiedle sąsiaduje z przemysłowym gigantem – nie ma dziś mowy. Ale aktualny problem jest.
Taka odpowiedź z Urzędu Miasta, to rzeczywiście policzek dla tych, którzy nie mają innych możliwości obrony, jak regulacje prawne. Dlaczego prezydent nie zarządził weryfikacji pomiarów, skoro są rozbieżności? Urzędnicy próbują odbijać piłeczkę:
– Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wymierza administracyjnie kary pieniężne za przekroczenia dopuszczalnych norm hałasu – informują.
Tylko co z tego? Czy to rozwiązuje problem „Sprężyn” i osiedla Sulimów?
Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do parlamentarzystów. Czekają na odpowiedź.
ciekawe…
Powinna obowiązywać prosta zasada – “kto pierwszy ten szerszy” –
Jeśli zapadnie jakaś decyzja że to PSI ma coś zmienić, to ja chcę żeby zamknąć Stację PKP w Siedlcach. A co, mieszkam niedaleko, a byłem “nieświadomy”, że pociągi robią hałas i to w nocy!!!!
eeech…
Kot w worku
Przecież fabryka jest tam od 10-tek lat. Czy im rozum odjelo? Widzieli co kupuja , a teraz pretensje. A przede wszystkim to rzeczywiście – kto pozwolil tam budować bloki ??????
NIBY HAŁAS
W ten sposób to my nigdy nie dojdziemy ładu. Przecież wiedzieli gdzie kupują mieszkania. Odpowiedzialnym za całą sprawę jest urzad wydający pozwolenie na budowę mieszkań w tym miejscu, Miasto jest winne i niech poniesie konsekwencje, są przecież sposoby na ograniczenie hałasu np. ekrany dźwiękochłonne itp
koszta wyciszenia….
Ha teraz konia z rzędem temu, kto pociągnie do odpowiedzialności instytujcję a raczej jej pracowników wydających zgodę na zabudowę mieszkalną. W samym zakładzie obudowuje się co się da, na wszystko zakłada się osłony dzwiękochłonne. Sprężarki też stoją w zabudowie wiatowej a niektóre są całkiem zabudowane. Latem zakaz jeżdżenia wózkami po zmroku po placu. Czy ktoś zdaje sobie sprawę ile to już kosztowało. Czy osoby protestujące wiedzą, ile kosztuje wyciszenie jednego automatu? Dochodziło do tego, że w hali sąsiadującej z ogrodzeniem, latem, przy sporym upale, zakazane było po zmroku otwieranie małych okienek, aby nie powodować wydostawania się hałasu. No ale cóż, taki kraj, każdy może protestować tylko nie każdy ma głowę wcześniej kupując mieszkanie. Jak można nie pomyśleć mając za płotem zakład, wcale nie taki mały zakład, że nie będzie nic słychać, no jak?Jestem ciekawy jak się to skończy, ale z jakiej racji zakład ma ponosić dodatkowe konsekwencje tego, że za płotem pobudowano mu osiedle. Takie “wyciszenie zakładu” to są naprawdę spore pieniądze. No i najważniejsze, nie pracują tam kosmici tylko mieszkańcy miasta i bliskiej okolicy.