REKLAMA
5.6 C
Siedlce
Reklama

Praca w pieczarkarni – jeden wielki czarny rynek…

– Na czy polega praca przy zbiorze pieczarek?

– Na zrywaniu grzybów, które rosną na wielopoziomowych półkach, i wkładaniu ich do ruchomych, podręcznych wózków.

– Nic prostszego…

– Owszem, do wykonywania tej pracy nie trzeba specjalistycznego szkolenia. Nie wszyscy jednak się do niej nadają. Wiele osób rezygnuje czasem nawet po jednym dniu.

– Na czym więc polega trudność?

– Najważniejsze, aby umieć natychmiast rozpoznać pieczarkę gotową do zebrania, wręcz automatyczne, bez namysłu. W ciągu godziny trzeba zebrać setki, a może i więcej, grzybów. Wszystkie muszą mieć zbliżoną wielkość i odpowiedni stopień otwarcia kapelusza. Trzeba być więc spostrzegawczym, uważnym i skupionym. A do tego cierpliwym.

– Pewnie dlatego zbiór pieczarek to zajęcie niemal całkowicie zdominowane przez kobiety?

– U nas w 100 procentach. Bo nie dodałam, że przy tym zajęciu trzeba być bardzo delikatnym. Pieczarki trzeba zbierać tak, aby nie tylko ich nie uszkodzić, ale też nie zostawiać na grzybach odcisków palców. W takich bowiem miejscach pieczarki czernieją i szybko się psują.

– Ale jest też chyba inna kwestia. Generalnie pracę „przy pieczarkach” traktuje się jako zajęcie, które jest ostatnią deską ratunku. Podejmuje się je wtedy, kiedy nie można znaleźć innej, lepiej płatnej pracy. Bo „na pieczarkach” kokosów się nie zarabia. Poza tym często się słyszy, że właściciele pieczarkarni nie zawsze w terminie i odpowiednio wynagradzają pracowników. Niedawno pisaliśmy o takim ewidentnym łamaniu przepisów kodeksu pracy (przeczytaj). Jak w pani przypadku płaci właścicielka pieczarkarni?

– Płaci, jak chce…

– To znaczy?

– Człowiek nigdy do końca nie wie, ile zarobi. Ja tygodniowo dostaję około 400 zł, choć znam się na tej robocie.

– Przecież to poniżej płacy minimalnej. Czy nie interweniuje pani u właścicielki?

– Czy pan się z choinki urwał? Nie wie pan, jak jest? Chcesz pracować za tyle, ile ci oferują, to pracuj. A nie, to do widzenia. Przecież tu nie ma żadnych umów o pracę czy zleceń. To jeden wielki czarny rynek. Ciekawe, czy pan słyszał, żeby pieczarkarnie były kontrolowane przez inspekcję pracy? Każdy wie, jak to wszystko wygląda, ale woli tego nie widzieć.

-Te 400 zł to może za 2-3 godziny pracy dziennie?

– Zazwyczaj jest to 5-7 godzin. To zależy od cyklu zbioru grzybów. Pracujemy jednak nie tylko w soboty, ale także w niedziele. Przed świętami pracowało się po ponad 8 godzin przez okrągły tydzień. Każdy wolałby pracować dłużej, by więcej zarobić, w dodatku czy jadę do pracy na 5 czy na 8 godzin, wysiłek jest podobny.

– Ale dojazd do pracy gwarantuje pracodawca. Często widzę ogłoszenia o poszukiwaniu chętnych do pracy przy zbiorze pieczarek, gdzie oferuje się darmowy  transport.

– Tak, bus dowozi nas do pracy, bo komunikacją publiczną byśmy się tu nie dostały. Ja codziennie wstaję o czwartej rano, bo bus przyjeżdża już po godzinie piątej. Przed szóstą  musimy być na hali gotowe do zbierania pieczarek.

– Kto z panią pracuje?

– Kilkanaście pań w najróżniejszym wieku. Jest kilka Ukrainek. Są pracowite, miłe, dobrze się z nimi dogadujemy. 

– Myśli pani o zmianie pracy?

– Tak. I chyba wytłumaczyłam, dlaczego.

– W naszym regionie przy zbiorze pieczarek zatrudnia się masa osób, choć pewnie nie obejmują ich oficjalne statystyki. Dlaczego ludzie decydują się na tę pracę, jak widać bardzo mało atrakcyjną?

– Pracują i się cieszą, że można zarobić choć tych parę złotych. Bo gdzie dziś można znaleźć pracę na wsi? Narzekam na pieczarkarnie, ale często to tylko one ratują ludzi przed skrajną biedą. Ale niech właściciele pieczarkarni pamiętają, że my, zbieraczki pieczarek, też jakoś musimy żyć…

54 KOMENTARZE
  1. Ściema
    Ale ściema. Skończyły się już takie czasy, teraz jest wszędzie praca, jest tzw rynek pracownika. Jeżeli chodzi o pieczarkarnie, to są to firmy, które są kontrolowane przez PIP, Sanepid oraz urzędy ds cudzoziemców (jeżeli zatrudniają obcokrajowców). Może jakieś mniejsze podmioty pozwalają sobie na tego typu historie, ale w dużych pieczarkarniach nikt nie wpuści pracownika bez szkolenia, badań i umowy.

  2. “Czarny rynek”
    Znam specyfikę pracy w jednej pieczarkarni pod Siedlcami. Dokładnie tak to należy nazwac- czarny rynek, jeśli pracuje się nawet po 14 godzin, również w święta, dwa dni wolne na regenerację są już źle odbierane przez brygadziste, oddaje twoje polki komuś innemu, a po powrocie dostajesz najgorszy sort to zbioru. Umowa nawet jeśli jest to pseudozlecenie, które zawiera w swojej treści najniższa krajowa, a tak naprawdę po miesiącu pracy i wypracowaniu pełnego etatu dostajesz 1400 z czego w ramach umowy 1/4 tego a resztę “pod stopem””, aby firma jak najmniej płaciła do ZUSu… “

  3. Bujda na resorach
    Może 10 lat temu bym uwierzył w tę historię i podane stawki, ale nie obecnie.
    Zapewne Pani Angieszce podziękowano za niewydajną pracę i roszczeniowa postawę (jaką ma obecnie wiele ‘madek’typu ‘dej, mie się należy’) i teraz ***

  4. Bo matki na zasiłku nie mają wyjścia?
    A co w tym dziwnego, że kobieta, która dostaje marne grosze na opiekę nad dzieckiem z niepełnosprawnością, idzie pracować na czarno do pieczarkarni? Jak ma inaczej przeżyć?

  5. Żadna ściema
    To są realia, tak naprawdę jest. Ten kto pracuje na umowę często podpisuje dwie listy obecności. Jedna do wypłaty druga na wypadek kontroli. Nikt nikogo nie trzyma ale za coś trzeba wykarmić dzieci. Szkolenia? Nie rozśmieszaj mnie.

  6. W kwesti formalnej
    A wystarczy jak Państwo (PIS) przestanie okradać przedsiębiorców.
    Dziś najniższa krajowa to koszt dla pracodawcy rawie 5 tyś !!!!! bo tyle zabiera Państwo na swoje rozdawnictwo.

    Ale spokojne.
    Zaczynają się czasy WIELKIEGO BEZROBOCIA i wszystkim WAM rura zmięknie.

  7. BIZNESMENII!!!
    GDZIE KONTROLE PRZECIEZ ONI NIE POJDA SIE BRUDZIC CZY SZUKAC TEGO CO MA LEGAL W PAPIERAH JUZ NIE WSPOMNE U TYH CO MAJA KILKA HAL I DZIALAJA NA GRANICY TRAKTOWANIA LUDZI JAK SMIECI BO KOGO OSZUKUJA TEGO CO MYSLI ZE EMERYTURA UWOLNI JEGO OD TEGO NA CO CALE ZYCIE PRACOWAL CZY TO KIEROWCY BUDOWLANCY BEDA ZYC ZE LEPIEJ NIE MOWIC A O RESCIE NIE WSPOMNE BO ZA SAMO TAKIE PODEJSCIE POWINIEN BYC KRYMINAL DLA PRACODAWCOW ZA OSZUSTWA!!!

  8. odpowiedz dla pani Agnieszki
    ja pracuje w tym ,,zawodzie,, juz kilkanascie lat u JEDNEGO pracodawcy ! co prawda z umowami o prace jest tak , jak wspomniała pani Agnieszka czyli ,,smieciówka,, w razie kontroli , ale nie ma mowy o jakims złym traktowaniu! pieniądze sa zawsze na czas i to nie wcale takie małe. zresztą wiekszość pań jest na KRUS-ie i nie zależy im na umowie . praca ma nienormowany czas , a to ze względu na swoja specyfikę i tyle w temacie

  9. Tak jest chociaż……
    Jako były pracownik pieczarkarni mogę powiedzieć tak, co do wypłaty się nie zgodzę zawsze na czas ale tylko tyle, praca ciężka, na grzyby się leje chemię która później wdychaja pracownicy, co do umów to same smieciówki znam dużo osób z pieczarkarni żadna osoba niema normalnej umowy na stałe czy pełny etat, pieniądze śmieszne i ciągle narzekanie pieczarkarzy jak im to ciężko i że nie mają pieniędzy, niech sobie zapamiętaja że prowadzą ten biznes dzięki np. Zbieraczkom które jak by odeszły to by splajtowali. Więc wynagradzaj dobrze pracownika i nie mów że nikt nie jest niezastąpiony, bo lepiej mieć dobrą doświadczona i zgraną brygade niż co chwila szkolić kogoś nowego a co za tym idzie więcej godzin więcej kasy praca wykonana gorzej.


  10. Dz.P.Dziennikarzu ! Jeżeli pisze Pan taki artykuł to warto napisać kto i gdzie i powiadomić stosowne organa.W takiej sytuacji albo pracownik (za składanie fałszywych info.) albo pracodawca * za przekręty) powinien ponieść konsekwencję.lub powinien Pan/ Pani też napisać co na to druga strona …pracodawca. Reportaż na poziomie GW.

  11. Zadowolona
    Od wielu lat pracuje w pieczarkarni nie w okolicach Siedlec ale u nas nie ma problemu z umowami kto jaka chce. Pieniądze zawsze na czas od 10 lat nie było nawet dnia spóźnienia. Na zarobki też nie można narzekać. Jeśli ktoś się zna na specyfikacji zbioru to może zarobić nawet ponad 4 tys. Praca ciężka jak każda inna akordowa. Świeta zazwyczaj wolne. Urlopy płatne. Za pracujące niedzielę dopłata.

  12. Pieczarki
    A gdzie ta Pani pracowała ja pracuje w pieczarkarni ponad 10 lat i nigdy nie widziałam takiej wypłaty jak 400 zł za tydzień. Pani chyba tylko siedziała na stołku a pewnie po tym jak Pani się nie nadawała do pracy to teraz Pani wypisuje jak to ciężko i Źle

  13. Do Pani Agnieszki
    Żadna praca nie hańbi. Skoro zdecydowała się Pani ms pracę to teraz ma Pani możliwość iść do sądu pracy aby to wyjaśnić. Korzystanie z gazety szkodzi tylko osobom pracującym które chcą się utrzymać. Nikt nie musi prowadzić pieczarkarni zwolnii te 200 czy 300 osób i niech Państwo ich utrzymuje. Będzie Pani 501 osoba w kolejce do pomocy społecznej. Przecież każdy może brać kredyt na 100 mln pieczarek i prowadzić ten biznes. Jak rynek rosyjski był chłonny otwarty było inaczej. Odwołujc się do wypowiedzi ministra będziemy za…. Miseczkę ryżu. Ciężka praca. Nie długo będziemy pracować dla naszych sąsiadów z Ukrainy. Bo już ich firmy wchodzą na nasz rynek. Ostatnio byłem świadkiem rozmowy jak to pod ostrzałem rosyjskiego wojska prowadzą działalność i handlują z Rosją. Cała nasza sytuacja ekonomiczna to prywatna wojna zemsta naszego Wodza Jarka za wypadek samolotu. Jakby rząd nas nie oszukiwał na paliwie na Energi ZUS ach podatkach to by była Ameryka. Cudowny raj. Można przeczytać jak Julia Tymoszczenko bawi się na wakcjach jak zatrzymują x rządu co kradł zapasy. Uważam że powinniśmy być solidarni wobec siebie bo skończymy jak ta cała Ukraina. Nie podoba się nie pracuj a żal przelej na kozetce u psychologa.

  14. Wyzysk i tyle
    Mam pieczarę w domu i jakoś nie chwali tego zawodu, kokosów nie ma, chemia tyle że co chwila jakieś problemy skórne, wstaje o świcie i często wraca późnym wieczorem, kręgosłup boli a ręce drętwieją bo pozycja cały czas tak samo niewygodna. Niedziela każda w robocie bo nie umieją ustawić jak trzeba zbiorów, wolne czasami się trafi raz na jakiś czas. O podwyżkach nie ma mowy a jak Ci nie pasuje to wypad -Ukrainki czekają … a szefuncio nowe mercedesy i śmieję się z mrówek…

  15. Hm
    W pieczarkarni to jest zawiść w kobietach.Jak jest akord i jakąś szybsza to by ją w łyżce wody utopiły.Nie zawsze jest tak że akord ,że ma się swoje półki bo jak jest mało osób to człowiek przerywa drobnym a puzniej na duży grzyb wprowadzają przydupasow .Stawki za zbiory to są w groszach około 0,90 za 1 kg luzu i 1 zł za kg tacki.To są śmieszne pieniądze a kobiety zrywają grzyby w tonach w miesiącu.Sa szybsze i są wolniejsze.Za takie pieniądze tak nawalać to szok.Przeciez rwaczki muszą na wszystko wypracować i żeby dla szefa zostało.Jeden wielki wyzysk!!

  16. Znam
    Kilka dziewczyn co pracują w tej branży,mają spryt ,zrywają jak kombajny i nikt za nimi nie przepada.Kobiety są zawistne jak jest jedna lepsza od drugiej.Kto komu broni pracować?Praca w pieczarkarni jest niewdzięczna bo zrywaczka muszą na wszystko zapracować a dostają groszowe .Znam dziewczynę co zarabia 5 tysi ale za taką charowke co ona nawala to bym nie chciał takiej zapłaty.Wyzysk pracowników i tyle.Sprzedac na skupie kilogram pieczarki za 9 zł a zapłacić za zbiór w akordzie 0,90 gr to żenada!i co się dziwić że Półki uciekają z kołchozu a Ukrainą nie bo u nich wogole bieda i dają się wykorzystywać!Pieczarkarzu zacierają ręce że osiłki Napier…

  17. Pieczarki
    Oj ktoś tu chyba mija się zprawda. Może w malutkich pieczarkarniach tak jest bo ich poprostu nie stać, ale w dużych pieczarkarniach w okolicach sieddlec czy losic można całkiem dobrze zarobić. To praca na akord, więc zależy tak naprawdę od sprytu i umiejętności wyhodowania sobie pieczarki. Nie jeden nauczyciel czy osoba z wyższym wyjsztalceniem tam pracuje właśnie że względu na zarobki. Kobietki z mojej rodziny pracują i zarabiają około 4 tys mies czasem więcej i około 140-160 i niedzielę wolne. Że świętami roznie bywa ale jest to dodatkowo płatne, a jak Pani nie pasuje to można rozejrzec się za inna praca albo inna pieczarkarnia. Prawie każda większą ma też dojazdy za darmo nie o 5 rano tylko 6 20-30 do pracy na 7 zależy gdzie kto mieszka.

  18. Tak jest
    Niestety nie skończyły się takie czasy. Te największe pieczarkarnie robią co chcą. Zatrudniają na jakąś część etatu a praca jest grubo ponad normy. Płacą też jak im się podoba.

  19. Odpowiedź do tytułu Ściema.
    Piszesz bzdury. Tam nie ma żadnych kontroli.
    Robią co chcą. Państwo w państwie i tyle.
    Wolna amerykanka. Nie wiesz to się nie odzywaj.
    Chyba że bronisz tych biznesmenów grzybowych.

  20. Kto chce ten pracuje
    Pracowałam przez około 10lat w tej branży ale zarabiać 400 zł na tydzień to dla mnie oznacza że ktoś jest powolny lub nie potrafi chorować pieczarek .Pięć lat temu zarabiałam od 2500 do ponad 3 tys .Ale początki swojej pracy wspominam nie zbyt miło po 20 godzin pracy bywało i więcej…Brygadzistka dama miała wszystkich za nic.Nawet sprawdzała co kto robi w toalecie.Naszczescie już ta pieczarkarnia zamknięta. Pozdrawiam

  21. Do Pozdrawiam
    Jak to pięknie napisane.Poprosze o namiar gdzie tak jest,poproszę o ceny z akordu i ile ton grzyba trzeba zerwać na takie zarobki?Proszę o publiczny wpis.Jak się orientuje to grosze są płacone na akord a zebrać parę ton grzyba to trzeba mieć naprawdę spryt żeby zarobek był dobry a ze sprytem wiąże się atmosfera bo tacy są mega nie lubiani i zazwyczaj pracodawcy mają to w nosie.Moga się kobiety drżeć aby robota była zrobiona.Znam przypadek gdzie dziewczyna napierniczala a kilka osób po niej jechało ,bo poprostu za dobrą była i wkoncu nie wytrzymała i 3 pseudo koleżanki podała do sądu pracy.Bunt się uspokoił ,bo inne nastawialy przeciwko niej nie kazały z nią rozmawiać i zdarzało się że jak chciała komuś pomóc to ja wyganialy.Uwazam że zrobiła dobrze że poszła po sprawiedliwość bo szacunek się należy a jak ktoś z zazdrości nie może patrzeć na lepsza od siebie to niech teraz buli za jej obrażanie.W tych pieczarkarni ach dobre cyrki odchodzą ale cóż wina pracodawcy bo nie umie zaprowadzić porządku.Kobiety sa zawistne i to ich gubi.Jak ktoś jest sprytny to niech zapiernicza i zarabia po to tam jest.Szacun dla takiej że radzi sobie w życiu.A jak gnebia czy obrażają to do sądu pracy i będą siedziały jak myszki pod miotlą.Mowia że świat zwariował,nie to ludzie zzreaja się na wzajem .Najpierw cyrkuja puzniej psychiatra a na końcu jak nie wytrzymują presji to życie sobie odbierają.niestety tak się kończy jak się ćwiczy kota.Straszne ale prawdziwe

  22. Brak wolnych dni to prawda
    Praca jak praca tylko brak wolnego to prawda. Właściciele myśla że my nie mamy życia prywatnego praca 7 dni na 7 . Często po 10 -15 godz. Każda z nas ma rodziny może nie którzy właściciele powinny się zastanowić że my też chcielibyśmy niedzielę spędzić z rodzinami a nie pracować . Czy kasa za niedzielę jak piszecie warta jest spędzenia chodź jednego dnia w domu z rodziną i złapania oddechu przed kolejnym tygodniem pracy . A co z załatwianiem spraw ,i zakupami jak pracujesz do późna kilka dni i nie na kto ci zrobić zakupów . Na to pracodawcy nie patrzą wogole ,ich interesują tylko ich biznes nas zbieraczki mają za nic . Gdyby wszystkie zbieraczki zrobiły strajk na 1dzen przy pełnym zbiorze i nie poszły do pracy to myślę że większość pieczarkarni pod Siedlcami miała by nie małe straty . Ale prawda jest taka nikogo nie interesuje ten czarny rynek pracy .

  23. Do osoby z pozdrawiam
    Pracowałam w pieczarkarni gdzie robiło się do 01 w nocy.Moze i są pieczarkarnie gdzie jest 160 czy 140 godzin ale w takich to mulaste przerywają nie dla siebie grzyby tylko brygadzistka ma swoich przydupnikow i wprowadza puzniej na duży grzyb.Tak jest!!W akordzie każdy powinien wypracować sobie półki i zebrać a tego nigdzie nie ma.To nie pracownik wtedy powinien zmienić pracę tylko brygadzista bo jak się spieszy do domu to niech poszuka innej pracy bo rwaczki też na nią pracują.Albo przydupasy są poustawiane na duże grzyby ,latają po wcześniej obejrzanych półkach a po wypłacie narzekają że mało kasy.Nigdzie nie ma słodko ,wszędzie są ustawki i jak ludzie się godzą to ich problem

  24. Do autora artykułu
    Pani Agnieszka zapewne jakby nie łaziła na papierosa co chwile ,i non stop do toalety bo ma srake , No i nie bez powodu nazywana była buteleczka !!!A maseczkę zakładała po to aby od niej nie było czuć …?
    Arord jest bardzo sprawiedliwy .

  25. Od pozdrawiam
    Nie powiedziałam że w każdej pieczarkarniach jest super nawet w najlepszej zdarza się pomyłka i pracują di późnej nocy ale pracują tez 2 godz, 4 godz,5 godz w niektóre dni. Przykłady pieczarek Suchożebry, przesmyki, nowosielec, krzymosze i w każdej zdąży się też kobieta która poprostu noe umie rwać i zarabia 1500 zł. Wszystkim pieczarkarni nie znam moze i tak jest ale jestem za tym że jak jest źle to szukam lepszej pracy. Jakby wszyscyvgak robili to tacy ludzie w większych pieczarkarniach musieli by dostosować jakies standardy bo dużo pieczarek z braku rąk by się marnowało. Z mojej rodziny tak jak pisałam pracują dziewczyny i bardzo sobie chwalą i szefostwo i czas pracy i pieniądze. Fakt że praca ciężka, fizyczna ale zarobić się da.

  26. Jest super
    A u nas jest super wszystkie niedziele wolne i święta roczne ,dziewczyny drugie super i chłopaki tez .Kciuk do góry dla koleżanek i kolegów dwóch grup.I szefofowa super kobita

  27. Pracowałam, wiem że podstawą jest umowa. Podpisuje lub nie.Ja wybieram. Koleżanki które mają ķomornika i kombinują mają problem.
    Praca nie dla każdego. Ja roliczam się za godzinę, prowadzę swoją ewidencję czasu pracy ,szczegółowo zapisuję swój czas i dotychczas na złotówkę mnie nie oszukano.

    Odpowiedz moderated
  28. ?
    Ciekawa jestem czy właściciele pieczarkarni funkcjonują w dokumenatach jako katolicy? Mam nadzieję, że są wypisani z parafii. Tak nie postępuje katolik. Omijać z daleka te ….Kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola.

  29. Do bobo
    A na którym skupie cena jest 9zł? Chętnie się dowiem. Takiej ceny na słupach nawet przed świętami nie było więc nie opowiadaj bajek. Cena aktualna to 6,90 za klatki 3kg i 7 za kubki. Wiem bo pracuję na jednym z siedleckich skupów.

  30. Ejjj
    Nauczycielom źle,bo mało zarabiają i muszą obżerac się z obcymi bachorami,w urzędach źle by muszą obżerac się z interesantami,na pieczarkach źle bo ciężko i pracownik nie doceniony..To ja pytam ,gdzie jest luxus ?Wszędzie musi być zysk dla firmy bo inaczej by nie było zakladów i pracy.Fakt znam osoby pracujące na pieczarkarni i są zadowolone i mówią że robić wszędzie trzeba i jest lżej jak w marketach.Tylko narzekają na stawki że za mało płacą że żeby zarobić kilka tysi to trzeba się na machać ale kto powiedział że w pracy się leży?Nigdzie nie jest lekko a nie jest w rządzie ale kto komu broni tam iść .Ilu Polaków wyjeżdża za granicę i żeby zarabiać zaiwania ponad godziny,żyje skromnie bo chce coś mieć.Wszedzie jest dobrze gdzie nas nie ma

  31. Do Pozdrawiam
    Mam pytanie,czy pracujesz na pieczarkarni?Czy masz styczność z tym wszystkim-z płacą,kobietami,pracą?Czy naprawdę jest tak że jedni przerywają drobnym a inni nie i zrywają dużym grzybem?Jeżeli tak się dzieje to czy tak powinno być?W akordzie robić na ludzi to jest wyzysk?Chciała byś tak pracowac?Stan na półki,przerywaj małym i oddaj duży grzyb koleżance.Jaka tutaj jest uczciwość pracy?Co szef na to?Chyba każdy chce zarobić a nie charowac na kogoś?Czytając komentarze tak się dzieje i czemu?Polska uczciwosc:)Nie tylko kobiety są zawistne ale i facetom nic nie brakuje.Zazdrosc jest wszędzie i jak rwaczka idzie do sądu pracy bo ja gnebia bo jest za dobrą a szef nie interweniuje to gdzie tutaj jest logika?Mobbing w pracy jest karalny i bardzo dobrze że ta pani poszła po sprawiedliwy wyrok.Jak zabiła cwaniaki za obrażanie to języki sobie skrócą.Brawo za odwagę bo człowiek który zapiernicza to nie piłka do odbijania o sciane

  32. Prawda i tylko prawda
    W każdej pieczarkarni kobiety pracują dużo więcej godzin niż mają umowę. W większości mają umowy na 1/2 etatu ze stawką najniższej krajowej czyli od stycznia niecałe 1800 zł brutto. Jest przyzwolenie z urzędów na takie zatrudnienia. Zapraszam do (…)pod (…) tam to się dzieje.

  33. Kaśia
    Pracowalam 15 lat u kilku pracodawców pieczarkarni w Polsce i Holandi. W. Polsce umowy śmieciowe lub wcale.
    Przeważnie kobiety są na KRUS lub sobie dorabiają.Tylko w akordzie można zarobic do 4000 tyś. Na godziny wyzysk. Trzeba trochę myśleć i sprytu nie skupiać się na zbędnych pracach. Ważne jest ustawienie do pracy i praktyka co zerwać a co zostawic na pulce. Brygadzistki są różne i pracodawcy też. Jak to w życiu bywa ludzie i ludziska.
    Nie mozna wszystkich wzucac do jednego wora.
    Czas reguluje zut grzyba może być 2 godziny a za 3 dni 12 godzin. Grzyb wymaga czasu.
    W Holandi lepsza kasa mniej godzin większy młyn. Jesteśmy robotami do roboty bez prawa głosu. Umowa też śmieciowa z Nas żyje agecia 🙁
    Pani Agnieszki nie oceniam może źle trafiła. Pozdrawiam serdecznie

  34. Do roboty
    Szok i niedowierzanie !!! Pani Zbieraczka ,która idzie do pracy do pieczarkarni wie ,ze to akord a nie spacery co pol godz na faje i toaletę , ,panie które broń Boże ja umowy nie mogę mieć „osoby , które maja komorników , i masę zapomóg z państwa .Jak zwykle pracodawca jest pe ,a pracownik super .Następny artykuł poprosze o rozmowę z panią ,która pracuje min w 1 pieczarkarni 5 lat ,a nie zwiedziła juz wszystkie. Chętnie udzielę wywiadu

  35. SANEPID
    SANEPID nic nie zrobi ,siedzi cicho i udaje głupiego. Gdyby działał zgodnie z obowiązującym prawem ustawa z 25 sierpnia to żadna ale to żadna pieczarkarnia nie miała by prawa działać . ZADNA!!!

  36. Do Franio
    Hm krzymosze że tak jest tam dobrze?Ale z tego co się orientuję to mają bardzo mało ludzi do pracy ,mają hotele dla Ukrainy a stawki z akordu mają najniższe w okolicy.Tam ,gdzie jest dobrze to są ludzie więc co jest nie tak????

  37. Do M …..
    Piszesz 6,90 za luz a 7 zł za kubki.Ja rozumiem ,że wszystko kosztuje ale wraz rwaczki robią za bezcen i to straszny bezcen!To prawda jest tak jak piszecie ,że rwaczka musi zapracować na wszystko a sama najmniej dostaje z akordu.Zreszta nigdy mam nadzieję tam nie będę pracowała bo trzeba się narobić a wręcz nazapierniczac żeby zarobić.A jak rwaczki przerywają grzyby dla przydupasow to wogole to jest wyzysk i dlaczego na to się godzą????Zawsze myślałam że dostaje się swoje półki i pracuje na nich a nie zapiernicza na drobnym gdzie nie ma zarobku a jak jest to wypad !!Przecież to żałosne!!!Co na to pracodawca!!!? I dziwić się P Agnieszce że poszła po sprawiedliwość jak takie rzeczy się dzieją.Z dala od takiego wyzysku,omijać szerokim łukiem!!?!Jak nie doceniają pracownika to niech sami robią!!!!

  38. Franiu ach Franiu
    Może jako właściciele pieczarkarni są spoko ale faktycznie ceny z akordu mają mizerne.Mysle że dlatego nie mają ludzi do pracy i ludzie poodchodzili.Zazwyczaj mówili że jak będą mieli tonaż to i podwyżka będzie a nie raz był niezły tonaż a z podwyżki klapa.Kazdy ciągnie dla siebie-zwiezle,krótko i na temat

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwycięstwa siedleckich tenisistów

Za nami kolejne mecze pierwszej i drugiej drużyny MKS...

Pogoń walczyła do końca, ale przegrała z Arką

Kolejną porażkę w rozgrywkach I ligi zanotował MKP Pogoń...

Zatrzymali pirata drogowego

Kierujący volvo nie zauważył znaku "obszar zabudowany". W Mokobodach 18...

Budynek “Chemii” przeszedł do historii…

18 października zburzono drugą część budynku przy ul. Sokołowskiej,...

Nasi medycy w polskiej czołówce!

O sile siedleckiego szpitala wojewódzkiego świadczą ludzie. A konkretnie...

30 lat siedleckich spadochroniarzy (zdjęcia+filmy)

Na terenie siedleckiej jednostki wojskowej jubileusz 30-lecia istnienia świętował...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje