Niektórzy uważają, że lekcje religii pomagają w rozwoju wiary, inni są zdania, że to prywatna sprawa, a szkoła powinna być neutralna. Znajdą się też tacy, zdaniem których szkoła nie jest miejscem dla religii.
Ten temat od lat budzi kontrowersje i silne emocje w polskich szkołach oraz dzieli społeczeństwo. Wielu nauczycieli, uczniów oraz rodziców ma różne opinie na temat roli religii w edukacji. Warto więc zobaczyć punkt widzenia oraz argumenty zarówno zwolenników, jak i przeciwników tego przedmiotu.
O zdanie zapytaliśmy kilku uczniów z siedleckich szkół ponadpodstawowych . Pierwsza z nich, Emilia, nie ma wątpliwości: religia musi być częścią programu nauczania. Przychyla się przy tym do poglądu, że religia w szkołach jest nieodłącznym elementem wychowania, które wykształcili w nas członkowie rodziny, abyśmy my przekazali je naszym dzieciom bądź wnukom. – Pogłębia naszą wiarę, uczy tolerancji i pomocy. Pomaga nam odnaleźć powołanie i drogę w życiu – odpowiada z przekonaniem Emilia.
Od razu jednak dodaje: – Ale chodzenie na religię nie powinno być przymusowe. Ci, którzy pojawili się na takich zajęciach wbrew swojej woli, moim zdaniem tylko by przeszkadzali i nie skupiali się na lekcji. Dlatego nie uważam, że ocena z religii powinna wliczać się do średniej. Katolicy powinni skupić się na zgłębianiu wiedzy o Bogu. Nie podoba mi się rezygnowanie z lekcji religii z powodu ocen. Uważam, że człowiek bez religii jest jak zbłąkany baranek, nie widzi sensu i celu swego życia, a religia bez człowieka jest pustką czekającą na jego przyjście.
Emilia odnosi się też do często stawianego zarzutu, że tematy poruszane na lekcjach religii są kontrowersyjne i nie powinno się ich poruszać w szkołach powszechnych. Chodzi i o kwestie fundamentalne, jak choćby sens życia czy moralność, i te bardziej kontrowersyjne, w tym homoseksualność czy aborcję. Wielu osobom nie podoba się, że na lekcjach religii są przedstawiane z jednego punktu widzenia. – Uważam, że na religii powinno się mówić o tematach kontrowersyjnych. Ale też że każdy powinien móc wyrazić swój pogląd – mówi uczennica.
NIEPOTRZEBNE I PRZYMUSOWE
Mikołaj, inny siedlecki licealista, należy raczej do przeciwnego obozu. Grupa ta uważa, że system edukacji powinien być neutralny światopoglądowo, aby każde dziecko, niezależnie od wyznania, mogło czuć się równo traktowane. Według zwolenników tego pomysłu lekcje religii powinna odbywać się poza zajęciami szkolnymi, a nawet poza szkołą – w kościołach lub domach.
Kolejny argumentem jest taki, że dzieci powinny się uczyć przedmiotów które rozwijają wiedzę potrzebną w życiu zawodowym i społecznym. Tak właśnie sądzi Mikołaj. – Lekcje religii nie uczą nas niczego nowego i przydatnego w życiu. Ja chodzę na nie z przymusu, ale moim zdaniem każdy powinien mieć wybór – podkreśla.
Jednocześnie jednak uważa, że ocena z religii powinna wliczać się do średniej: – Wtedy więcej osób by się starało na lekcjach i możliwe, że większość by się nie wypisała.
Jak dodaje, kiedyś uważał, że kwestie poruszane na lekcjach religii faktycznie są zbyt kontrowersyjne. – Dziś nie wydaje mi się, żeby te tematy były komukolwiek potrzebne – mówi. – Każdy już o nich słyszał i ma na ich temat swoje poglądy.
JAK KAŻDY INNY PRZEDMIOT?
A zatem kto ma rację – Emilia czy Mikołaj? I czy religia powinna wchodzić do programu nauczania? Jeśli chcemy odpowiedzieć na to pytanie, powinniśmy zwrócić uwagę na to, jakie wartości chcemy przekazywać przyszłym pokoleniom oraz jaką role w tym procesie powinna odgrywać szkoła jako instytucja.
A czy religia powinna być postrzegana tak jak pozostałe przedmioty szkolne? Może rację maja ci, według których wliczanie religii do średniej motywuje uczniów do systematycznej nauki tego przedmiotu, co pomogłoby przyczynić się do zgłębiania wiary? Może faktycznie niewliczanie przedmiotu do średniej powoduje, że wiele młodych osób rezygnuje z religii, bo uznają, że skoro przedmiot nie wlicza się do średniej, to nie mają na niego czasu?
JULIA ZIEMNICKA, NATALIA SZKOPEK
Artykuł powstał w ramach warsztatów dziennikarskich prowadzonych przez dziennikarzy “Tygodnika Siedleckiego”.
”Komu potrzebna jest religia w szkołach?”
To ja zapytam tak —- a komu potrzebne jest LGBT w szkołach ?
To taki przedmiot jest teraz w szkołach? (LGBT), ale się pozmieniało…
Do indoktrynacji LGBT nir musi być przedmiotem w szkole .I na tym polega podstęp.
Religia tylko w kościele. Tak jak było przez 50 lat i koniec. Nie było w szkole krzyży,nie było księży ani zakonnic,nie było katechetów i wyrosło mądre społeczeństwo, wierzące i chodzące do kościoła. Teraz wszystko wgnietli w szkoly a w kościołach młodych prawie nie ma. W ławkach tylko stare babcię i dziadki. Dlatego głosowałam na koalicję i się rozczarowałam bo dalej religia jest w szkole a miało być aut.
Niewygodnych komentarzy TS nie zamieszcza …. więc komu jest potrzebny TS?
Tak było od zawsze, czyli od czasów, gdy Tygodnik Siedlecki stał się lokalnym wydaniem Trybuny Mazowieckiej.
Pamiętamy komu podlegało to pismo i jaką jedynie słuszną linię prezentowało.
lgbt jest najbardziej nietolerancyjnym sterowanym zewnętrznie modnym zjawiskiem, religia katolicka jest najbardziej tolerancyjna ze wszystkich, religia wychodzi z domu z tradycji rodzinnych i proszę to uszanować
Szkoła jest świecka, religia w kościele – kropka.
A swoje opinie zachowaj dla siebie
Czy religia ma jakieś podstawy naukowe? Coś w niej jest udowodnione naukowymi metodami? Szkoła powinna być od dostarczania wiedzy, która ma podstawy naukowe. Jak można wkładać to do głowy dzieciom jako pewnik, widząc jednocześnie zachowania osób pracujących w KK zupełnie nielicujące z humanizmem nie mówiąc już o miłości bliźniego.
To jest po to żeby ogłupiać młodych bo ciemnym młodym łatwiej się ster
Droga Janino, a możesz podać definicję metody naukowej? Czy wiesz, że różne nauki mają różne metody? Czy jesteś za metodami dedukcyjnymi, czy indukcyjnymi, eksperymentalnymi, opisowymi, wyjaśniającymi, hipotetyczno-dedukcyjnymi? Proszę, wyraź swoje zdanie, bo jestem bardzo ciekawy :).
Drogi/ga Wow myślę że z powodzeniem odnajdziesz definicje np na Wikipedii.
W lewackiej wikipedi ? Przecież to nie jest żadne źródło wiedzy..
Janina, nie kompromituj się publicznie
Mam przyjaciół od doradzania, niemili nieznajomi niech najpierw zadbają o własne deficyty zanim zaczną ich szukać gdzie indziej.
Droga Janino, Wikipedia nie jest żadnym źródłem wiedzy. Wystarczy przeczytać zasady redagowania haseł. Jaka wiedza, taka opinia. Polecam niewielkie nawet dziełka metodologów. To tacy naukowcy od spraw metod właśnie naukowych, żebyś nie pomyliła na Wikipedii z metodystami :). Dawno się tak nie uśmiałem. Dzięki Ci za poprawę nastroju>
Na potrzeby tej dyskusji Wikipedia jest wystarczającym źródłem wiedzy. Zresztą ciężko w ogóle mówić o dyskusji bo Wasze komentarze nie wnoszą nic do jej sedna.
Zmień sobie przyjaciół, to i Twoje życie się zmieni
Tym którzy na nią chodzą, a pozostałym powinna być obojętna. Ja jako dziecko pamiętam jak religia była przy parafiach i widzę że próbujemy wrócić do tego co było przed 1989 rokiem. Wtedy decydowała Moskwa a teraz Moskwa przez Bruksele.
Powiem to jeszcze raz-teraz kozakujecie nic nie jest wam potrzebne ,religia be ,kościół be ksiądz be a jak kostucha stanie u bezgłowia to większość chce księdza i trumnę do kościoła,jak cwaniakujesz to cwaniakuj do końca.Przykład-Jaruzelski ,Kiszczak i wielu innych degeneratów.
W samo sedno wymienił Pan tych z góry a na naszym ,,podwórku ” też był taki Pan co kazał kapliczki rozwalać a jak kostucha za drzwiami stała to karetką do Częstochowy kazał
się Pan R. wieźć do Matki Boskiej prosić o zdrowie, także jak mówi przysłowie, ,,kogo nie boli temu powoli” a za klawiaturą każdy chojrak
Na pytanie: komu potrzebna jest religia w szkole – odpowiedź jest tylko jedna: tym co chcą w tych lekcjach uczestniczyć. Jak ktoś nie chce – niech nie chodzi.
Uczestnictwo w lekcjach religii powinno wypływać tylko i wyłącznie z indywidualnej potrzeby ucznia, a nie z konieczności.
Moich dzieci i wnuków nikt do nauki religii nie zmuszał i nie zmusza. Chcą chodzić i chodzą osiągając bardzo dobre oceny. I nie ma znaczenia gdzie te lekcje się odbywały i odbywają.
Natomiast dużym problemem moim zdaniem jest brak kadry z odpowiednim wykształceniem do prowadzenia lekcji religii.
Przede wszystkim dzieciom aby wyrosły na światłych, empatycznych, pełnych dobroci i zrozumienia obywateli, którzy kierują się zasadami ponad czasowymi a nie deprawacjami gdzie człowieka się zezwierzęca i pod przykrywkami ideologii przepycha się aborcję, eutan
100% racji
W szkole powinien być obowiązkowy przedmiot łączący kwestie etyczne, religioznawcze i filozoficzne. Szczegóły dotyczące wiary i konkretnej religii to już indywidualna sprawa, która powinna być rozwijana w ramach zajęć dodatkowych
Janina- tak sie akurat sklada ze chrzescijanstwo mozna udowodnic naukowo- skoro to takie istotne dla ciebie…wystarczy dokladnie przeczytac biblie lub sciagnac gotowca, gdzie opisane sa postaci i wydarzenia historyczne, potwierdzone przez nauke…ale jak tego nie wiesz to ja mysle ze kiepsko u ciebie nie tylko z religia ale i nauka wogole…
#nikomu
Komu potrzebna?
Kościołowi.
Raz że to ładne dofinansowanie (pensje katechetów (swoją drogą czemu nie nazywają się nauczycielami?) to 1,4 mld rocznie)
Dwa – to jest katecheza – nie lekcje. Czyli formowanie nowych wyznawców
Religia jest bardzo potrzebna , tylko żeby Katecheta rozmawiał z dziećmi , młodzieżą na tematy związane z życiem , problemach codziennych , przypominał o 10 przykazaniach Bożych.
Człowiek musi przestrzegać zasad i mieć świadomość że życie nie kończy się tu na ziemi .
Pamiętam zawsze na Religii nam o tym mówiono . Teraz wszyscy jesteśmy pogubieni, pędzimy nie wiadomo po co i za czym a o tym co ważne każdy z nas zapomina .
Pamiętam jak Katechetka zawsze powtarzała :”Jak trwoga to do Boga”.
Religia to jedna wielka ściema za pomocą której kler pragnie podporządkowywać sobie rzesze wiernych.
Jerzy Urban w grobie by się przewracał gdyby wiedział że “wnuczka” Trybuny Ludu bierze się za opiłowywanie katolików tam gdzie nie musi i ona sama skazuje się na samozagładę zrażając odbiorców.
Nikomu
Nikomu nie da tyle co obieca Nowacka Lewacka
Opinia 😉 Przede wszystkim lekcje religii katolickiej (czy jakiejkolwiek innej) finansowane powinny być przez KK (wiernych). Są to lekcje dodatkowe, nie obowiązkowe, więc jak każde dodatkowe zajęcia powinny być opłacane przez zainteresowanych.
Religia w kościele ale nie w szkole jak było dawniej na wieki wieków amen…
A komu jest potrzebny ten pożal się Boże “artykuł”.
…. niniejszy artykuł potrzebny jest młodziutkim “dziennikarkom” Julii i Natalii na zaliczenie pracy domowej
Julia i Natalia są zbyt młode aby narzucać nam swoje mądrości. Polecam im zrobienia rachunku sumienia a potem do spowiedzi.
A co z innymi religiami, bo jest ich dużo. Samych Chrześcijańskich odłamów jest cała masa. A też –
islam – 24.9% (24,35%)
hinduizm – 15.2% (13,78%)
buddyzm – 6.6% (7,13%)
sikhizm – (0,36%)
judaizm – (0,21%)
bahaizm – (0,11%),
I każda twierdzi że jest jedyna prawdziwa. Co na to katecheci?
Skończyć ciemnogród. Kościół musi zostać zreformowany. Pierwsze najważniejsze znieść celibat. Ksiądz jak pop czy pastor powinien mieć prawo legalnie posiadać rodzinę. Żonę i dzieci. A w szkole powinien być przedmiot nauka o religiach wszystkich. A religia dla wierzacych w nią w każdej świątyni oddzielnie..
Ale kościół katolicki nigdy się na to nie zgodzi. Zwłaszcza na zniesienie celibatu. Majątek im się rozejdzie. Prawo dziedziczenia. Tylko o to w tym chodzi. Nie o powołanie tylko dla Boga. Bogu i ludziom można służyć mając rodzinę. Tak samo dobrze, a nawet lepiej..