Nie udała się sklepowa kradzież blisko 50-letniemu mieszkańcowi Sokołowa. Wpadł ze skradzionym w sklepie towarem wartości blisko 280 zł. Tłumaczył, że kradł, bo jest chory na cukrzycę. Kradzież miała miejsce w dużym sklepie na ul. Piłsudskiego.
O próbie kradzieży policja została powiadomiona tuż po godz. 14.00. Mężczyzna wzbudził zainteresowanie personelu sklepu,gdy nakładał do reklamówki bakalie. Przy stoisku z owocami, mężczyzna wykonał „keksową mieszankę”. Na zapisie monitoringu dokładnie widać, jak po załadowaniu reklamówki sprawdza, czy już więcej się nie zmieści, następnie wkłada ją do koszyka. Po włożeniu do koszyka bakalie przykrywa dokładnie pustymi reklamówkami. Następnie mężczyzna odwiedził stoisko z kawami i czekoladami. Potem udał się w kierunku kasy. Tam próbował przechytrzyć obsługę sklepu, posuwając koszyk pod taśmą do wykładania zakupów. Policjanci stwierdzili, że mężczyzna W koszyku i kieszeniach miał 5 różnych czekolad, 4 puszki piwa, 4 bombonierki, 3 kg. bakalii, 11 batonów i 5 sztuk kawy rozpuszczalne. Miał także… prawie trzy promile alkoholu. Zapadła decyzja o zatrzymaniu mężczyzny do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy kradzieży. Policjanci przewieźli go do szpitala. Mężczyzna uskarżał się, że jest chory na cukrzycę i dla własnego zdrowia musi kraść słodycze. Lekarz jednoznacznie stwierdził, że tak chory mężczyzna musi zostać w szpitalu, a nie w policyjnych aresztach. Tam też sie stało. To jednak nie uchroni go przed odpowiedzialnością karną. Oficer Prasowy KPP w Sokołowie Podlaskim asp.szt. Sławomir Tomaszewski