Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem władz samorządowych, już w niedalekiej przyszłości to Urząd Miasta w Sokołowie Podlaskim będzie właścicielem Dworca Autobusowego i zajezdni w… Węgrowie. Jak to możliwe? To proste, będzie tak, kiedy samorząd miejski Sokołowa Podlaskiego przejmie miejscowy PKS.
Miejscowy PKS, czyli PKS Sokołów Podlaski, to majątek wart 8 milionów złotych (według wartości księgowej). W jego składzie znajdują się: dwa dworce i dwie zajezdnie (w Sokołowie Podlaskim i Węgrowie), sto trzydzieści autobusów. Firma zatrudnia dwustu osiemdziesięciu czterech pracowników, w tym stu trzydziestu kierowców. Kapitał zakładowy spółki to 3 miliony 17 tysięcy złotych.
Związkowcy w połowie sierpnia dostali zaproszenie do Ministerstwa Skarbu.
Tam zostali poinformowani o planach sprzedaży PKS. Przekazano im również informację o dwóch możliwych formach zbycia firmy: sprzedaży prywatnemu inwestorowi lub przekazania samorządom. Zarząd sokołowskiego PKS wystąpił do ministerstwa o konsolidację mińskiego, siedleckiego i sokołowskiego PKS-u. Firmy były wstępnie zainteresowane pomysłem. Koncepcja szybko upadła, bo Ministerstwo Finansów zaopiniowało projekt negatywnie.
– Jeśli więc już musi być ta prywatyzacja, niech to będzie w formie przejęcia przez samorządy. Wiadomo, że jak kupi nas firma angielska lub francuska, to nie będzie patrzeć na interes pracowników, tylko na swój – mówi przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników PKS Sokołów Podlaski, Tadeusz Mateusiak.
Dlatego wszystkie trzy związki zawodowe działające przy PKS: zakładowa „Solidarność”, związek kierowców i związek pracowników, wystąpiły do samorządu miasta i powiatu z wnioskiem o komunalizację firmy.
– Złożyliśmy do obydwu samorządów, ale miasto zareagowało jako pierwsze i jesteśmy z tego zadowoleni – mówi przewodniczący zakładowej Solidarności, Marian Koć.
Burmistrz Sokołowa Podlaskiego, Bogusław Karakula zareagował szybko. W błyskawicznym tempie zwołał wspólne posiedzenie wszystkich komisji Rady Miasta. Zaprosił na nią nie tylko radnych, ale i związkowców.
– Przekonywaliśmy tych niezdecydowanych radnych, że nawet jak miasto nie będzie chciało prowadzić PKS, już za pięć lat może go sprzedać – mówi przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców działającego przy PKS Lesław Oniśk.
W uzasadnieniu do projektu uchwały znalazła się informacja o zainteresowaniu miasta komunalizacją tego jednego z największych pracodawców na terenie Sokołowa.
– Do zagrożonych kursów już i tak dopłacamy rocznie trzy i pół tysiąca złotych. Jeśli będą nierentowne kursy w innych gminach, czy to powiatu sokołowskiego czy węgrowskiego, to samorządy będą musiały do nich dopłacać, o ile do tej pory nie dopłacały. Firma będzie działać na warunkach czysto ekonomicznych, jako spółka prawa handlowego. Nie chcemy tego przejąć, żeby dopłacać, tylko żeby ludzie mieli pracę, a firma funkcjonowała – mówi burmistrz Bogusław Karakula.
Za przejęciem firmy zagłosowało 12 radnych, od głosu wstrzymali się jedynie: Zygmunt Wycech i Jacek Niemirski (na co dzień prezes PKS).
Szczegółowa koncepcja funkcjonowania PKS będzie opracowana i przedstawiona Ministrowi Skarbu.
