Prokuratura Rejonowa w Węgrowie 30 kwietnia 2008 r umorzyła postępowanie, dotyczące
przywłaszczenia pieniędzy, należących do Zespołu „Węgrowianie”. 3 lipca 2008 r. decyzję tę podtrzymał węgrowski Sąd Rejonowy. Nie stwierdzono
bowiem „znamion czynu zabronionego”.
Decyzje wymiaru sprawiedliwości opinia publiczna poznała dopiero niedawno. Na grudniowej sesji Rady Powiatu Węgrowskiego poinformował o nich Jarosław Besztak, mąż byłej dyrektor Węgrowskiego Ośrodka Kultury, Ewy Besztak. Powiatowym radnym dziękował „za godne, ludzkie zachowanie, za to, że nie pozwoliliście, by człowiek został ukarany przed wydaniem wyroku”. Zaczęło się od kontroli Mylne wrażenie Rodzinna trauma
– Ten głos wsparcia, którego nam udzieliliście, był głosem właściwym. Serdecznie dziękuję staroście, Krzysztofowi Fedorczykowi oraz wicestaroście, Leonardowi Rusjanowi oraz członkom Rady Powiatu, którzy opowiedzieli się za prawdą – mówił.
W marcu ubiegłego Rada Powiatu Węgrowskiego nie wyraziła zgody na rozwiązanie umowy o pracę
z Ewą Besztak, dyrektor WOK, będącą jednocześnie radną powiatową. O wyrażenie takiej zgody, zgodnie
z ustawą o samorządzie powiatowym, wystąpił burmistrz Węgrowa, Jarosław Grenda. Kilka dni później Ewa Besztak sama złożyła rezygnację ze stanowiska.
Jesienią 2007 r. Urząd Miejski zakończył kontrolę w WOK. Okazało się, że Ewa Besztak, jako dyrektor WOK
i kierownik Zespołu Ludowego „Węgrowianie”, nie potrafiła udokumentować części wydatków, pochodzących z nagród, zdobytych przez zespół. Był to jedyny oficjalny zarzut, który kilka miesięcy później zadecydował
o jej odejściu ze stanowiska. O innych nieprawidłowościach publicznie się nie mówiło.
W podobny, zdroworozsądkowy sposób sprawy finansowe wyjaśniała jesienią 2007 r. Ewa Besztak. Kto z nas potrafi co do złotówki wyliczyć się z domowych wydatków sprzed kilku lat?
– To dla mnie przykra sprawa. Może bowiem powstać wrażenie, że pieniądze zginęły. Trzeba jednak odróżnić defraudację, czy kradzież, od braku udokumentowania wydatków – wyjaśniała wtedy dyrektor, Ewa Besztak w wywiadzie dla „TS”. – Przypisuje mi się takie rzeczy, że nawet nie wiem, co mam o tym myśleć. Nigdy nie wzięłabym pieniędzy zespołu. Wszystkie pieniądze z nagród były zdeponowane w WOK. Na występy potrzebowaliśmy różnych rzeczy, także takich, których nie można kupić w sklepie i wziąć na nie rachunku. Podczas wyjazdów chodziliśmy np. do muzeów. Za bilety płaciliśmy właśnie z tych nagród. Kupowaliśmy także stroje, czasami na straganie na rynku, gdzie nikt nie wystawiał rachunków. Były też inne wydatki – tłumaczyła.
– To był dla nas straszne, traumatyczne przeżycie dla całej naszej rodziny. – opowiada o ostatnich kilkunastu miesiącach Jarosław Besztak. – Od razu powiedziałem dzieciom: możecie być spokojni, mama jest uczciwa. Tylko my wiemy, ile kosztowało nas przetrwanie tych miesięcy zaszczucia. Jesteśmy niezwykle wdzięczni wielu mieszkańcom Węgrowa, którzy wsparli nas w tym trudnym czasie – mówi.
Burmistrz Węgrowa, Jarosław Grenda nie zmienia swoje opinii
o nieprawidłowościach finansowych w podległej dyrektor Ewie Besztak instytucji: – Panował tam taki bałagan, że ustalenie stanu faktycznego było niemożliwe lub co najmniej bardzo utrudnione. Bałagan w rozliczeniach i brak staranności w tym przypadku pomógł pani Besztak. Prokuratura wszelkie wątpliwości interpretowała na jej korzyść. W mojej ocenie to niczego nie zmienia. Uważam, że moje posunięcia, które spowodowały odejście pani Besztak z pracy, były właściwe – mówi burmistrz.
Nie żałuje także wystąpienia do Rady Powiatu o zgodę na rozwiązanie umowy o pracę z radną powiatową Ewą Besztak: – Nie miałem wtedy innego wyjścia. Wcześniej usiłowałem nakłonić panią Ewę Besztak do złożenia wypowiedzenia i odejścia
z pracy, także do przeproszenia zespołu i zwrotu pieniędzy. Ponieważ tego nie zrobiła, nie miałem innego wyjścia. Uważam, że to moje wystąpienie do Rady Powiatu pani Ewa Besztak zafundowała sobie właściwie sama. Dlatego, że nie złożyła wcześniej wypowiedzenia.
Nie chcę wierzyć
Ta pani zawsze czuła się niewinna. W jej niewinność może uwierzyć tylko ten, kto jej nie zna. I znów kolejna zagrywka (oczywiście myślę o tym artykule). Czyżby powiedzenie: winny się tłomaczy się potwierdziło?…
X
Polityczna gra władz na niekorzyść ludzi którzy prezentują wysoki poziom. Pani Ewo wiemy, że jest Pani niewinna !
Ta pani zawsze czuła się bezkarna i tak jest do dziś. Obecnie ma bardzo ciekawe pomysły jak zwykle przed wyborami.