Radni opozycyjni z gminy Parysów mogą być z siebie dumni – istnieje duże prawdopodobieństwo, że doprowadzą do zawieszenia wójta tej gminy, Kazimierza Sionka. Ten z kolei udaje Greka i twierdzi, że o niczym nie wie, chociaż już dwa tygodnie temu wojewoda mazowiecki zapowiedział w radiu, a później w prasie, że będzie się starał o wprowadzenie zarządu komisarycznego w gminie Parysów. Radia można nie słuchać, gazet nie czytać, ale przed decyzją wojewody gmina Parysów i tak nie ucieknie. Wójt z kolei zapewnia, że zrobi wszystko, by wojewoda zmienił zdanie co do zapadających w gminie uchwał. Wojewoda twierdzi, iż są one niezgodne z prawem, jednak wójt i kilku radnych zamierzają go przekonywać, że wszystko jest w porządku.
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym (art.97), w razie nierokującego nadziei na szybką poprawę i przedłużającego się braku skuteczności w wykonywaniu zadań publicznych przez organy gminy, Prezes Rady Ministrów, na wniosek ministra właściwego do spraw administracji publicznej, może zawiesić organy gminy i ustanowić zarząd komisaryczny na okres do dwóch lat, nie dłużej jednak niż do wyboru zarządu przez radę kolejnej kadencji.
Ustanowienie zarządu komisarycznego może nastąpić po uprzednim przedstawieniu zarzutów organom gminy i wezwaniu ich do niezwłocznego przedłożenia programu poprawy sytuacji gminy.
W Parysowie przecierają szlak…
Wojewoda mazowiecki uznał, że gmina Parysów nie realizuje zadań
z zakresu administracji publicznej. Chce tutaj wprowadzić zarząd komisaryczny, co jest równoznaczne z zawieszeniem Rady Gminy, ale i wójta. Byłby to chyba pierwszy taki przypadek w naszym regionie. Do tej pory w gminach pojawiali się co prawda komisarze, ale tylko w przypadkach śmierci wójta lub skazania go i w związku z tym odwołania ze stanowiska. W tym przypadku będzie to na życzenie radnych i, o ironio losu – samego wójta. Rok temu wójt chciał bowiem przechytrzyć radnych opozycyjnych i przeciągnął na swoją stronę jednego z rajców, co dawało mu większość w Radzie. I chociaż teraz do tego się nie przyzna, drugi raz zapewne tego samego by nie zrobił bo okazało się, że to radni przechytrzyli parysowskiego włodarza – zapewne zostanie on zawieszony.
– Jesteśmy dopiero na początku tej drogi – mówi Andrzej Tokarski, dyrektor Wydziału Prawnego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. – Decyzja będzie należała do Prezesa Rady Ministrów. W Parysowie jest jednak duży konflikt i tamtejszy samorząd nie może działać prawidłowo.
Jak tłumaczy dyrektor, w ciągu najbliższych dni Rada Gminy i wójt zostaną wezwani do przedstawienia programu naprawczego. Na jego przygotowanie i odesłanie do urzędu wojewódzkiego będą mieli 30 dni. – A potem będziemy obserwowali, czy jest on wprowadzany w życie – dodaje A. Tokarski. – Jeżeli sytuacja się uspokoi, to nie będzie potrzeby wprowadzania komisarza.
Z takiego obrotu sprawy jest zadowolona opozycja. – Ja się z tego cieszę – mówi Grzegorz Brojek, b. przewodniczący Rady Gminy w Parysowie (jego rezygnacja stała się początkiem całego ciągu zdarzeń, które doprowadziły do obecnego pata). – Komisarz będzie osobą obiektywną i dla niego podczas zarządzania gminą nie będą miały znaczenie lokalne układy.
G. Brojek nie chce mówić, czy weźmie udziału w tworzeniu i realizacji programu naprawczego. Jednak nie jest żadną tajemnicą, że zawieszenia wójta jest opozycji na rękę i raczej nie zrobi ona nic, by ten proces powstrzymać.
Przekonują wojewodę, że podjął złą decyzję
Z kolei wójt twierdzi, że o żadnym zarządzie komisarycznym na razie nie wie i komentował tego nie będzie. Teraz zapowiada, że odwoła się od decyzji wojewody, który unieważnił uchwałę Rady Gminy Parysów z września br. o wyborze Tadeusza Mroza na przewodniczącego Rady (wojewoda uznał, że sesja była zwołana niezgodnie z prawem i wszystkie decyzje, które Rada podejmowała od tamtego czasu, są nieważne). – Chcemy przekonać wojewodę, że radni podjęli uchwałę, powołując
T. Mroza na przewodniczącego zgodnie z wytycznymi MSWiA (wytyczne nie były dosłownie takie, jak mówi wójt – przyp. red.) – mówi Kazimierz Sionek. – Cieszę się, że jest odpowiedzialna grupa radnych, która chce pracować dla dobra gminy. Sytuacja w naszej gminie wraca do normalności. Radni, którzy nie uczestniczą w sesjach, lekceważą wyborców, którzy im zaufali
i paraliżują funkcjonowanie gminy.
Kasa raczej do zwrotu
Faktem jest jednak, że wojewoda unieważnił uchwałę o wyborze przewodniczącego. Tyle, że od tego czasu zwoływano sesje, na których podejmowano ważne dla gminy decyzje. Co prawda przychodziło na nie tylko 9 radnych (opozycja posiedzenia bojkotowała, nazywając je nielegalnymi), ale ci obecni diety pobierali. W przypadku przewodniczącego było to 600 złotych miesięcznie, wiceprzewodniczący brał 300 złotych miesięcznie, a każdy z radnych po 100 złotych na sesje. Czy będą musieli je oddać skoro sesje były zwoływane niezgodnie z prawem? – Jeżeli Wojewódzki Sąd Administracyjny podtrzyma decyzję wojewody o unieważnieniu wyboru przewodniczącego, to zapewne tak – mówi Marek Zdoliński z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Siedlcach. – Teraz jednak trudno ocenić, jaka decyzja zapadnie w tej sprawie.
W tym tygodniu RIO ma rozpatrywać, czy uchwała z październikowej sesji o zaciągnięciu kredytu w kwocie 1 miliona złotych jest zgodna z prawem. O tę kwestię jest jednak spokojny wójt. – Pieniądze mają być przeznaczone na budowę przedszkola, a my w budżecie mamy zabezpieczone środki na ten cel do końca roku – dodaje K. Sionek. – Nie będzie więc żadnego opóźnienia.
Kurator dla wójta
Komisarz, który prawdopodobnie zostanie wprowadzony do Parysowa, będzie kimś w rodzaju kuratora, przyznawanego „niegrzecznym” przez sąd. – Jeśli jednak komisarz zauważy, że sytuacja w gminie się stabilizuje, to w każdej chwili będzie można podjąć decyzję o odwołaniu go z tej funkcji – kończy A. Tokarski.
W Parysowie jedni czekają na komisarza z otwartymi ramionami, inni z lękiem. Radni opozycyjni cieszą się głównie dlatego, że już w ciągu najbliższych tygodni ma zapaść wyrok wobec wójta, który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. Jeżeli wyrok będzie prawomocny (i skazujący), to decyzję o wygaśnięciu mandatu wójta musiałaby podjąć Rada Gminy. Tyle, że jeśli wójt miałby w niej większość, to jej podjęcie można by było odciągać niemal w nieskończoność. – A komisarz na pewno będzie się kierował tylko literą prawa i bardzo szybko wygasi wójtowi mandat – kończy G. Brojek.
NARESZCIE
PRAWO ZWYCIĘŻA I SPRAWIEDLIWOŚĆ DOTARŁA DO TEJ MALUTKIEJ GMINY PARYSÓW, KTÓRĄ PRZEZ 18 LAT ZARZĄDZAŁ TEN PAN I JEGO ŻONA. GMINA ZANIEDBANA, SKŁÓCONA I OMIJANA Z DALEKA PRZEZ WSZYSTKICH. TO WIDAĆ NA ZEWNĄTRZ, A TERAZ DOWIADUJEMY SIĘ, CO ROBIONO W ZACIUSZU SAMORZĄDOWYCH GABINETÓW: INTRYGI I MANIPULACJE. TO WSZYSTKO ZA PIENIĄDZE PODATNIKÓW PRZECIWKO MIESZKAŃCOM, KTÓRZY TEŻ SĄ PODATNIKAMI. WOJEWODA I PROKURATOR POWINNI WCZEŚNIEJ PRZYJRZEĆ SIĘ TEMU, CO WYPRAWIAJĄ W PARYSEWIE URZĘDNICY, WYBRANI PRZEZ SPOŁECZEŃSTWO. TO BYŁA I JEST KARYKATURA DEMOKRACJI I SAMORZĄDNOŚCI.
dodatek
poza 6 radnymi, którzy startowali z “listy wójta” w wyborach do grona popierających poczynania gospodarza gminy należą także
Pan T. wiadomo – przewodniczący (od września) jak wynika wybrany niezgodnie z prawem i już nie jest przewodniczącym Wojewoda wszakże unieważnił uchwałę w sprawie wyboru
Pan K. radny z Kozłowa poszedł za panem T (uczestniczył – brał udział w głosowaniach podczas posiedzeń radnych, bo sesją tego nie można nazwać)
Pan A. radny z Woli Starogrodzkiej popierający wójta od dawna a starający robiący dobre wrażenie na innych (uczestniczył – brał udział w głosowaniach podczas posiedzeń radnych, bo sesją tego nie można nazwać)
i ot mamy 9 wspaniałych działających szumnie dla dobra Gminy, a raczej dla dobra wójta – podjęli uchwałę w której wyrażają zgodę na dzierżawę “stacji paliw” o tym prasa lokalna pisała już nie raz
A tak na marginesie Komisarz to lepsze rozwiązanie niż panowanie wójta i jego kompanii
pozdrawiam
Ale uparty Wójt.
Czy ten wójt to ten dawny działacz PZPRowski i pracownik PKS Garwolin,bo jeżeli tak to bardzo uparty człowiek a jego żoneczka też pewnie wychowała się na pzprowskim chlebku (…)
racja
Uparty jak uparty, ale za mocno przyklejony do stołka. Mamona i władza prostaczkowi zawsze przewrócą w głowie. Po co posłowie uchwalają ustawy, skoro sa one nieprzystosowane do życia. Parysowska władza pokazała, że można manipulować ludźmi i prawem. Jak się nie mylę, to ten Sionek jest sekretarzem powiatowym PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI na terenie powiatu garwolińskiego. To doskonały przykład jacy ludzie kryją się za wzniosłymi hasłami. Ciekawe, czy preze Kaczyński wie, jakiego ma aktywistę w terenie, który przynosi wstyd swojej partii i mieszkańcom gminy. Komisarza z PO chyba nie przenicuje były robotnik z PKS-u.
A
A co z Żelechowem i jego władcą ?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to o kasę
KOMISARZ POWINIEN POWYRZUCAĆ TĄ CAŁĄ CHOŁOTĘ Z TEJ GMINY, BO TYLKO KŁÓCIĆ SIĘ POTRAFIĄ, A ŻEBY ZROBIĆ COŚ DLA MIESZKAŃCÓW, TO NIC.